- Szkoła za ministra Czarnka stała się bardziej opresyjna. Jego działania to kompletnie dla mnie niezrozumiała chęć kontrolowania wszystkiego - mówi nauczyciel WOS-u i HiT-u Marek Jędrychowski, który postanowił kandydować do Sejmu z list PO.
Na wysypisku śmieci w Głogowie znajdują się 4 mln litrów szkodliwych substancji. Z rozszczelnionych beczek trujące odpady przedostają się do gruntu i zanieczyszczają Odrę. Miasto nie ma pieniędzy na utylizację odpadów, więc politycy PO oczekują wsparcia od rządu PiS.
Marek Jędrychowski, były nauczyciel premiera Mateusza Morawieckiego, przyjął propozycję wystartowania z listy Platformy Obywatelskiej. - Moja krytyka działań premiera przysłoniła najważniejszy przekaz - katastrofę w polskiej edukacji - mówi.
Anna Morawiecka była potrzebna burmistrzowi Trzebnicy Markowi Długozimie, bo jest siostrą premiera. Co najmniej dwa razy rozmawiała z urzędnikami rządowej agencji rolnej, od których decyzji zależało, czy gmina będzie musiała oddać miliony za przekazany jej grunt. Po tych rozmowach poszli burmistrzowi na rękę, teraz sprawą zajmują się organa ścigania - wynika ze śledztwa dziennikarzy "Wyborczej" i "Nowej Gazety Trzebnickiej".
- Nie wiadomo, w jakim celu Polska prowadzi postępowanie ws. śmierci Anastazji Rubińskiej, a premier domagała się wydania sprawcy. Wątpliwe jest, że Grecja się na to zgodzi, a w przepisach są poważne przeszkody - mówi dr Dominika Czerniak, ekspertka od europejskiego postępowania karnego.
Konwencja PiS-u w Bogatyni przy kopalni Turów skupiona była nie na nowych obietnicach, a na wzmocnieniu znanych już narracji o ataku na suwerenność Polski i jedynej partii, która może ją uratować. Co jeszcze zapamiętamy z sobotniego wiecu?
PiS podczas konwencji w Bogatyni próbował występować jako obrońca polskiego węgla, co ma być jednoznaczne z obroną suwerenności. Rzecz w tym, że węgiel nie ma przyszłości, a rzetelna rozmowa o przyszłości górników powinna skupić się na tym, jak sprawiedliwie przeprowadzić zieloną transformację.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że chce postawienia przed polskim sądem sprawcy zabójstwa Anastazji Rubińskiej i "surowego ukarania go". Sprawdzamy, czy to prawnie możliwe, czy jest to jedynie wykorzystywanie tragedii do celów politycznych.
Intel chce zbudować centrum produkcji i testowania półprzewodników pod Wrocławiem. Premier Mateusz Morawiecki podkreśla, że będzie to największa inwestycja typu greenfield w Polsce.
- Nie pozwolimy na zamknięcie kopalni, obronimy 60 tys. miejsc pracy. Platforma Obywatelska chce zamknięcia tej kopalni, tej elektrowni. Ale my na to nie pozwolimy - mówił w środę w kopalni Turów szef rządu Mateusz Morawiecki. Przyjechał tam po tym, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał decyzję środowiskową o wydobyciu węgla w kopalni.
- Przebudowa Wrocławskiego Węzła Kolejowego musi znaleźć się na liście priorytetów, a nie na liście rezerwowej - mówią przedstawiciele rad osiedli i apelują do premiera Mateusza Morawieckiego o zmianę decyzji. Rząd zapewnia, że z inwestycji nie zrezygnował, ale nie zadeklarował przeniesienia jej na listę podstawową.
Jest najnowsze oświadczenie majątkowe premiera rządu PiS Mateusza Morawieckiego. Nieruchomości, które wykazał, wg jego wyceny od lat mają tę samą wartość. Tylko meble drożeją.
Rozbudowa Wrocławskiego Węzła Kolejowego to najważniejsza inwestycja kolejowa dla Wrocławia i Dolnego Śląska, której pozbawił nas premier rządu PiS Mateusz Morawiecki. Oto, co dokładnie nam zabrał.
Janusz Cieszyński, obecny minister cyfryzacji, a podczas pandemii odpowiedzialny za zakup bezużytecznych chińskich respiratorów i bezwartościowych maseczek ochronnych, będzie liderem wrocławskiej listy PiS w wyborach do Sejmu. Jego ojciec działał w Solidarności Walczącej z Kornelem Morawieckim, stąd zaufanie pisowskiego premiera.
Premier, ministrowie, posłowie i radni PiS stawili się na podpisanie umowy na zaprojektowanie i budowę nowego szpitala onkologicznego we Wrocławiu. Można było usłyszeć sporo peanów na cześć rządu, a Mateusz Morawiecki usłyszał o sobie: "Ktoś nad nami tu czuwa"
"Mieszkanie plus". Budowa tysięcy mieszkań na wynajem z tanim czynszem to była jedna ze sztandarowych propozycji PiS. Potem jednak rząd tylko udawał, że zamierza dużo budować. A dzisiaj wycofuje się z tego projektu.
Działacze Akcji Miasto zbierają podpisy pod apelem do premiera Mateusza Morawieckiego ws. przywrócenia inwestycji we Wrocławski Węzeł Kolejowy. Chcą także zgłosić inicjatywę uchwałodawczą do sejmiku województwa.
Rządzący z PiS Dolnym Śląskiem Bezpartyjni Samorządowcy wypowiedzieli się w sprawie wycięcia z rządowych inwestycji modernizacji Wrocławskiego Węzła Kolejowego: - Nie chcemy być rezerwowym zawodnikiem, mam apel do premiera Morawieckiego, aby pogonił do pracy PKP PLK - mówią.
Od dłuższego czasu mówi się o tym, że radny PiS Andrzej Kilijanek miałby kandydować na prezydenta Wrocławia. Tymczasem zamiast zabiegać o inwestycję we Wrocławski Węzeł Kolejowy, skasowaną przez rząd Morawieckiego, opowiada o tym, że "Kraków też ma potrzeby".
Premier Mateusz Morawiecki skasował z planów zapowiadaną od lat inwestycję we Wrocławski Węzeł Kolejowy. Poseł Koalicji Obywatelskiej i szef regionalnej PO Michał Jaros zapowiada, że będzie walczyć o przywrócenie tego remontu do planów.
- Zostaliśmy wycięci z programu kolejowego, jesteśmy niezwykle rozczarowani. Ta inwestycja służyłaby nie tylko nam, ale całej Polsce - mówi wiceprezydent Jakub Mazur i zapowiada chęć spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim ws. inwestycji we Wrocławski Węzeł Kolejowy.
Rząd Mateusza Morawieckiego niespodziewanie wycofał się z finansowania rozbudowy wrocławskiego węzła kolejowego - strategicznej dla regionu inwestycji. - Wycofanie się z przebudowy tego węzła będzie miało wpływ na utrudnienia komunikacyjne w dużej części Polski - mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy.
Cztery lata temu premier rządu PiS Mateusz Morawiecki lansował się na inwestycji w remont wrocławskiego węzła kolejowego. A teraz o swoich zapowiedziach zapomniał i inwestycję skasował. Straci na tym nie tylko Dolny Śląsk, ale cały polski system kolejowy.
Bez przebudowy wrocławskiego węzła kolejowego pociągi na całym Dolnym Śląsku będą się spóźniać, trudno będzie uruchomić też kolej miejską. Ale wbrew wcześniejszym zapowiedziom premiera, rząd Mateusza Morawieckiego zdecydował, że remontu nie będzie. Choć inne miasta dostały takie inwestycje.
Po naszych tekstach Urząd Miejski w Trzebnicy zmienił wersję i twierdzi, że siostra premiera Anna Morawiecka pracowała w Wydziale Pozyskiwania Funduszy. Ale mamy nagranie z wypowiedzią kierownika tegoż wydziału: "O tym, że pracowała, to nie wiem".
Wbrew przekonaniu siostry pisowskiego premiera Anny Morawieckiej, że nie musi nic wyjaśniać ws. zatrudnienia w Trzebnicy, warto przypomnieć, iż psim obowiązkiem każdego, kto sięga po publiczny grosz, jest się z niego w transparentny sposób rozliczyć.
Pod wpisem Marcina Torza, dziennikarza "Super Expressu" z Wrocławia, rozpętał się na Twitterze antysemicki hejt. Zapytaliśmy, czy nie żałuje, że dał pretekst do antysemickiej nagonki. "Nie widzi pan, gdzie doprowadziła świat fetyszyzowana przez lewą stronę poprawność polityczna?" - odpowiedział.
Wbrew temu, co podał Urząd Miasta w Trzebnicy referatem, w którym miała być zatrudniona Anna Morawiecka kierował Marcin Raczyński. - Miałem współpracownicę, ale to nie była Morawiecka. I nigdy o niej w urzędzie nie słyszałem - mówi nam. Teraz urząd zmienia wersję, twierdząc, że się pomylił.
Jeszcze przed publikacją tekstu w "Wyborczej" o fikcyjnym etacie w Urzędzie Miasta w Trzebnicy Anna Morawiecka oznajmiła, że nie odpowie na nasze pytania. W oświadczeniu po ukazaniu się artykułu również nie udzieliła na nie odpowiedzi. Zadajemy je teraz publicznie.
Anna Morawiecka, siostra premiera, zapowiada proces za tekst "Wyborczej" i "Nowej Gazety Trzebnickiej" o jej fikcyjnym zatrudnieniu w Urzędzie Miasta w Trzebnicy. Mateusz Morawiecki nasz artykuł nazywa kalumniami i insynuacjami. A jakie są fakty?
Premier Mateusz Morawiecki zareagował na artykuł "Wyborczej" o swej siostrze Annie Morawieckiej: - W świetle tego typu informacji, jeśli zostały przedstawione, zapewne strony spotkają się w sądzie i tam będzie można wykazać prawdę, bo jak inaczej postępować wobec różnego rodzaju kalumni i insynuacji?
Anna Morawiecka, siostra Mateusza Morawieckiego miała pracować jako "pomoc administracyjna" w referacie w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy, który - wg NIK - nawet nie istniał. Wyszło to na jaw po tym, jak do urzędu weszli policjanci z wydziału do walki z korupcją. Były szef CBA: - Należałoby się temu przyjrzeć jako próbie zdobycia przychylności premiera.
Siostra premiera Morawieckiego chciała ukarania dziennikarzy "Wyborczej" i "Nowej Gazety Trzebnickiej". - Gdyby interpretować przepisy prawa tak jak oskarżająca dziennikarzy, to baliby się cokolwiek napisać i społeczeństwo byłoby pozbawione informacji - uznał sąd i prawomocnie umorzył postępowanie.
"Mateusz Morawiecki prowadzi od co najmniej kilku miesięcy swoją kampanię wyborczą na Facebooku, wydając ok. 20 000 zł miesięcznie na reklamę swojej prywatnej strony" - zwrócił uwagę na Twitterze marketingowiec Igor Wesołowski. 10 razy więcej wydaje na promowanie premiera jego kancelaria.
Franek Broda, siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, został na prounijnej manifestacji skuty kajdankami, rzucony na ziemię i kopany przez policjantów. Śledztwo po jego skardze zostało właśnie umorzone przez prokuraturę. - W tym kraju policja może bezkarnie bić obywateli - kwituje.
Wrocławski multimilioner Paweł Marchewka odzyskał 14,9 mln zł pożyczki, jakiej udzielił dwóm dolnośląskim prawnikom na zakup słynnej działki na Oporowie we Wrocławiu od żony Mateusza Morawieckiego. Skąd mieli tym razem pieniądze? Nie odpowiadają.
Premier Mateusz Morawiecki próbował przekonywać, że jego 15-hektarowy grunt na wrocławskim Oporowie, który kupił od Kościoła w 2002 roku, nie jest tak atrakcyjny, jak twierdziła "Wyborcza". Ale kilka miesięcy przed premierem, podobny choć mniejszy teren, w tej samej okolicy, Poczta Polska kupiła sześć razy drożej niż Morawiecki. I też od Kościoła.
Gdyby Mateusz Morawiecki rzeczywiście nie miał w tej sprawie nic do ukrycia, to po prostu ujawniłby majątek swój i żony, a nie próbował "zaorać" tekst "Wyborczej" - mówi Jacek Harłukowicz*, autor tekstu o działce kupionej po znajomości po zaniżonej przez obecnego premeira rządu PiS.
Premier Mateusz Morawiecki sugerował, żeby wykorzystać byłego wiceprezydenta Wrocławia Macieja Bluja do "zaorania Wyborczej" po tym, jak opisaliśmy, że kupił - po mocno zaniżonej cenie - działkę na Oporowie. Ujawnia to Poufna Rozmowa.
Mateusz Morawiecki, syn Kornela, zajmuje stanowisko dalece wykraczające poza ambicje polityczne ojca. Wydaje się ono być jednak dla niego źródłem nie tyle satysfakcji, co narastającej frustracji, bo wciąż wisi na cienkiej linie prezesowskiego kaprysu. Intensywnie rozwijany kult ojcowski stał się dla niego mechanizmem kompensacyjnym.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.