Kojce już rdzewieją i się rozpadają, na działce brakuje bieżącej wody. Wolontariusze Prusickiego serca dla zwierząt pod Trzebnicą z bólem serca zamykają przytulisko i pilnie szukają domów dla ostatnich podopiecznych.
Trzebnica, Strzelin, Lwówek Śląski i Lubań - to miasta, w których zlokalizowane zostały nowe pracownie mammograficzne na Dolnym Śląsku. Kobiety nie będą musiały jeździć już do dużych miast, aby się przebadać. Pań uprawnionych do mammografii też będzie więcej.
Gdy dostałem wezwanie na przesłuchanie ws. tekstu o siostrze premiera Morawieckiego, przypomniała mi się historia z 1985 roku. Bo dochodzenie na takim szczeblu, z tak absurdalną prawną kwalifikacją przestępstwa, jest dla mnie próbą zastraszenia, jak przed laty.
Dziennikarze "Wyborczej" i "Nowej Gazety Trzebnickiej" są wzywani na przesłuchania przez policję we Wrocławiu po tym, jak opisali fikcyjne zatrudnienie siostry premiera Morawieckiego w Urzędzie Miasta w Trzebnicy. Są traktowani jako potencjalni przestępcy.
"Czysty hazard, nieetyczne" - pisał propisowski burmistrz Trzebnicy Marek Długozima, gdy miejski radny opozycji proponował mu zakład. Teraz uważa, że wygrał.
Burmistrz Trzebnicy Marek Długozima zapowiedział doniesienie do prokuratury na nieznanych sprawców, którzy 19 sierpnia rozwiesili w mieście banery witające "dostojnych gości z Prawa i Sprawiedliwości".
- Częściej takie pikniki powinny być. W końcu za nasze pieniądze się bawimy, prawda? - mówi pani Iwona, która razem z mężem i dziećmi przyjechała na piknik 800 plus w Trzebnicy. Na imprezie oprócz atrakcji dla dzieci, było też zbieranie podpisów pod listami kandydatów PiS.
Banery witające "dostojnych gości z PiS" na pikniku promującym świadczenia 800+ pojawiły się w sobotę 19 sierpnia rano w Trzebnicy. Z treści wynika, że gości wita propisowski burmistrz Marek Długozima, przy okazji zapraszający mieszkańców na "kiełbasę wyborczą".
Prokuratura i policja zajęły się autorami tekstów o fikcyjnym zatrudnieniu Anny Morawieckiej w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy. Dochodzenie dotyczy rzekomego ujawnienia tajemnicy dziennikarskiej.
Anna Morawiecka była potrzebna burmistrzowi Trzebnicy Markowi Długozimie, bo jest siostrą premiera. Co najmniej dwa razy rozmawiała z urzędnikami rządowej agencji rolnej, od których decyzji zależało, czy gmina będzie musiała oddać miliony za przekazany jej grunt. Po tych rozmowach poszli burmistrzowi na rękę, teraz sprawą zajmują się organa ścigania - wynika ze śledztwa dziennikarzy "Wyborczej" i "Nowej Gazety Trzebnickiej".
Wizyta Zbigniewa Ziobry na polityczno-religijnej "majówce" w Trzebnicy naruszała kodeks etyczny Lecha Kaczyńskiego. Zakazywał on bowiem ministrom m.in. "przyjmowania gościnności, które mogłyby podważyć ich oceny lub angażować w nieprawidłowe zobowiązania". A Ziobro przyjął zaproszenie burmistrza Marka Długozimy, którego działalność od 2019 roku bada prokuratura.
Zbigniew Ziobro pojawił się w niedzielę w Trzebnicy na majówce zorganizowanej przez burmistrza Marka Długozimę. Burmistrz nazwał go "specjalnym gościem", minister mówił o "szacunku wobec pana burmistrza i władz". Podległa Ziobrze prokuratura hamuje śledztwo ws. nieprawidłowości w tym urzędzie i machlojek gruntami w wykonaniu burmistrza.
Urząd Miejski w Trzebnicy po dwóch miesiącach odpisał nam na pytania ws. fikcyjnego zatrudnienia siostry premiera Anny Morawieckiej. W 80 procentach nie odpowiadając. Prawnik z Watchdog Polska ocenia, że urząd łamie prawo.
Gdy padają pytania o pracę Anny Morawieckiej, siostry premiera, w trzebnickim urzędzie miasta, burmistrz Marek Długozima milczy albo ucieka do gabinetu, a jego urzędnicy miesiącami zwlekają z odpowiedziami i mylą nazwy wydziałów.
Po naszych tekstach Urząd Miejski w Trzebnicy zmienił wersję i twierdzi, że siostra premiera Anna Morawiecka pracowała w Wydziale Pozyskiwania Funduszy. Ale mamy nagranie z wypowiedzią kierownika tegoż wydziału: "O tym, że pracowała, to nie wiem".
Wbrew przekonaniu siostry pisowskiego premiera Anny Morawieckiej, że nie musi nic wyjaśniać ws. zatrudnienia w Trzebnicy, warto przypomnieć, iż psim obowiązkiem każdego, kto sięga po publiczny grosz, jest się z niego w transparentny sposób rozliczyć.
Wbrew temu, co podał Urząd Miasta w Trzebnicy referatem, w którym miała być zatrudniona Anna Morawiecka kierował Marcin Raczyński. - Miałem współpracownicę, ale to nie była Morawiecka. I nigdy o niej w urzędzie nie słyszałem - mówi nam. Teraz urząd zmienia wersję, twierdząc, że się pomylił.
Jeszcze przed publikacją tekstu w "Wyborczej" o fikcyjnym etacie w Urzędzie Miasta w Trzebnicy Anna Morawiecka oznajmiła, że nie odpowie na nasze pytania. W oświadczeniu po ukazaniu się artykułu również nie udzieliła na nie odpowiedzi. Zadajemy je teraz publicznie.
Anna Morawiecka, siostra premiera, zapowiada proces za tekst "Wyborczej" i "Nowej Gazety Trzebnickiej" o jej fikcyjnym zatrudnieniu w Urzędzie Miasta w Trzebnicy. Mateusz Morawiecki nasz artykuł nazywa kalumniami i insynuacjami. A jakie są fakty?
Premier Mateusz Morawiecki zareagował na artykuł "Wyborczej" o swej siostrze Annie Morawieckiej: - W świetle tego typu informacji, jeśli zostały przedstawione, zapewne strony spotkają się w sądzie i tam będzie można wykazać prawdę, bo jak inaczej postępować wobec różnego rodzaju kalumni i insynuacji?
Anna Morawiecka, siostra Mateusza Morawieckiego miała pracować jako "pomoc administracyjna" w referacie w Urzędzie Miejskim w Trzebnicy, który - wg NIK - nawet nie istniał. Wyszło to na jaw po tym, jak do urzędu weszli policjanci z wydziału do walki z korupcją. Były szef CBA: - Należałoby się temu przyjrzeć jako próbie zdobycia przychylności premiera.
Prokuratura próbuje ustalić, kto poinformował dziennikarzy o blokowaniu śledztwa w sprawie propisowskiego burmistrza Trzebnicy Marka Długozimy. Dziennikarz "Wyborczej" dostał także ostrzeżenie, że przygotowywano wniosek do sądu o założenie mu podsłuchu.
- Nie mam kłopotu z męską klientelą i nie czuję żadnej bariery czy niechęci ze strony kolegów z branży. Poza tym w środowisku jest coraz więcej dziewczyn - mówi Karolina Chorąży-Ściana z browaru Cztery Ściany z Trzebnicy, jedna z niewielu kobiet w zdominowanym przez mężczyzn świecie piwowarstwa rzemieślniczego.
Najpierw prokuratura tę sprawę dwa razy umarzała, później sędziowie ze względu na znajomość z teściową oskarżonego składali wnioski o wyłączenie. Po siedmiu latach od wypadku sąd we Wrocławiu uznał winę zięcia sędzi, a orzekający sędzia skrytykował prokuraturę za niedbalstwo i przewlekłość.
Pijany traktorzysta z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów został złapany przez policjantów z Trzebnicy. Za to policjanci z jeleniogórskiej drogówki obudzili kompletnie pijanego kierowcę opla, który wjechał autem do rowu, wysiadł i natychmiast zasnął.
Artur B. przez ponad rok wielokrotnie i brutalnie gwałcił 10-letnią dziewczynkę. Był partnerem jej ciotki. Został skazany na 8 lat więzienia. Jak podaje PAP, sprawa po raz trzeci wróci do sądu apelacyjnego.
Prokuratura Regionalna we Wrocławiu zdecydowała o przeniesieniu z Wrocławia do Opola śledztwa, w którym zarzuty usłyszeć miał propisowski burmistrz Trzebnicy. Motywowała to obawami o zarzuty nieobiektywizmu. Ale właśnie je swym działaniem wywołała.
Gdy propisowskiemu burmistrzowi Trzebnicy prokurator z Wrocławia chciał stawiać zarzuty, jego przełożeni nagle przenieśli śledztwo do Opola. W uzasadnieniu ludzie Ziobry podali: żeby nie zainteresowały się nim ogólnopolskie media.
Pożar wybuchł w czwartek po południu w zakładach firmy Tarczyński w miejscowości Ujeździec Mały, 14 kilometrów na północ od Trzebnicy. Zapaliła się jedna z nowych hal, do akcji skierowano ponad 30 wozów strażackich. Dogaszane trwało jeszcze w piątek rano.
Wrocławski prokurator Maciej Nitra, który chciał stawiać zarzuty powiązanemu z PiS-em burmistrzowi Trzebnicy Markowi Długozimie, został zdegradowany. Przeniesiono go z działu śledczego Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu do jednej z prokuratur rejonowych.
Bliski PiS-owi burmistrz Trzebnicy i kilka innych osób miało usłyszeć zarzuty w prowadzonym od czterech lat śledztwie. Ale - w ostatniej chwili - zablokowała to Prokuratura Regionalna, a zaraz potem przeniosła śledztwo z Wrocławia do Opola. Według burmistrza łączenie go ze sprawą jest niedorzeczne.
W służbowym samochodzie wicestarosty trzebnickiego Grzegorza Terebuna ukryte było urządzenie nagrywające. Dwie urzędniczki usłyszały zarzuty popełnienia przestępstwa. Prokuratura bada, na czyje zlecenie działały.
Wakacje 2023. Pędziwiatrom wystarczy kilka dni, koneserom - kilka weekendów. Jeśli chcecie zobaczyć największe skarby Dolnego Śląska, musicie ruszyć w drogę.
Pedofilia w Kościele. Trzebnicka prokuratura wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić, czy ksiądz z Prusic wykorzystywał seksualnie ministranta. Doniesienie złożyła wrocławska kuria, po tym jak poskarżyła się matka chłopca. Dotarły do niej skany korespondencji prowadzonej na komunikatorze internetowym przez duchownego i jej syna.
Mieszkańcy Trzebnicy niepokoją się o Las Bukowy, bo nie podlega żadnej formie ochrony. Tymczasem trwają wycinki. Według Lasów Państwowych - konieczne i realizowane w trosce o zdrowie i życie mieszkańców, a według mieszkańców - intensywne i przemysłowe.
Do trzebnickiego szpitala Świętej Jadwigi Śląskiej trafił 56-letni mężczyzna z całkowicie oderwaną ręką. Dolnośląscy lekarze przyszyli mu ją po kilkugodzinnej operacji. - Nie będzie superprecyzyjna, ale z pewnością pomoże mu w codziennym życiu - mówią chirurdzy.
Burmistrz Trzebnicy Marek Długozima miał zorganizować miejsca dla uchodźców w wiejskich świetlicach. Pozamykał je dla mieszkańców i żadnego Ukraińca nie przyjął.
Cztery osoby napadły na kuriera, gdy ten wydawał paczki w jednej z podwrocławskich miejscowości. - Zaatakowano go gazem pieprzowym, a jego służbowego dostawczego peugeota ukradziono - informuje policja.
Maria i Lech Kaczyńscy zostali patronami parku w Trzebnicy, który jest terenem po niemieckiej nekropolii. Radny PiS: - Tu jest wielkie cmentarzysko i nie było nawet ekshumacji.
Chłopczyk urodzony w 33. tygodniu ciąży zmarł z powodu medycznego błędu? Jego matka, która nie odczuwała ruchów dziecka, przez wiele godzin na próżno czekała na cesarskie cięcie w szpitalu w Trzebnicy. Gdy przewieziono ją do Wrocławia, było już za późno na ratunek.
Copyright © Agora SA