- Mówiła pani, że chce się pani zabić, tak czy nie? - usłyszała Oksana z Ukrainy od policjantów, którzy mieli jej ratować życie. Zamiast tego została brutalnie zatrzymana, rzucona na ziemię i skuta kajdankami.
W sylwestra i w nowy rok grupa ok. 20 zamaskowanych napastników zaatakowała centrum społeczno kulturalne "Postój" na wrocławskich Kuźnikach. Krzyczeli: "Zaj... was lewackie k..". Policja na zgłoszenie nie zareagowała.
Pan Bartłomiej z Jeleniej Góry próbował zgłosić przestępstwo - przemoc domową, której ofiarą jest dziecko. Opowiada, że policjant z komisariatu najpierw domagał się podania danych osobowych w obecności osób postronnych, potem odsyłał do dzielnicowego, aż wreszcie zagroził "wyciągnięciem konsekwencji".
Megafon, który miał odstraszać złodziei, uprzykrzał życie mieszkańcom Gajowic. Alarm uaktywniał się, gdy tylko ktoś przeszedł obok, a w efekcie mieszkańcy kilka razy dziennie słyszeli komunikat: "Natychmiast opuść chroniony teren".
Raz na kwartał do krów będzie zaglądał lekarz z Inspekcji Weterynaryjnej, a gmina pomoże właścicielce zadbać o zwierzęta. Zwierzęta z Krępic po miesiącach obojętności władz doczekały się reakcji.
Obowiązkiem policji jest informowanie opinii publicznej o swoich działaniach, a nie uprawianie wybiórczej polityki informacyjnej. Policja nie może kłamać i manipulować, tak jak to się dzieje w sprawie śmierci Łukasza Łągiewki.
Trudno nie mieć wrażenia, że oprawcy torturowali Dmytra, bo był Ukraińcem. Dla nich obcym w ich kraju, w ich mieście. A więc gorszym, wobec którego można sobie pozwolić na więcej.
Gdy Ekostraż dotarła na ul. Grochową we Wrocławiu, smród było czuć już przy bramie bloku. W mieszkaniu było jeszcze gorzej - wszędzie na podłodze leżały zwierzęce odchody, latały muchy, a wyraźnie wychudzone koty uciekały w popłochu.
Jak informuje wrocławski dyżurny PSP, mercedes spalił się doszczętnie, nadpalone jest auto marki Seat.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.