Oswojonego jelenia Bartka zastrzelono wbrew prawu w Szklarskiej Porębie kilkadziesiąt metrów od zabudowań mieszkalnych. Myśliwi, którzy zabrali martwe zwierzę, odcięli mu głowę przed przekazaniem go policji. - Odsłuchaliśmy nagranie z tego wieczoru - mówi rzeczniczka jeleniogórskiej policji.
Oswojonego jelenia Bartka ze Szklarskiej Poręby ktoś postrzelił śmiertelnie w niedzielę, 17 grudnia. Myśliwi zabrali martwe zwierzę i odseparowali głowę od reszty ciała. - Kwestia zacierania śladów czy ukrywania dowodów jest tutaj jak najbardziej prawdopodobna - mówi adwokat zajmujący się tą sprawą.
Do sądu okręgowego w Legnicy trafił akt oskarżenia przeciwko Vadymowi L., który w lipcu potrącił 21-latkę. Kobieta zmarła na miejscu wypadku. Kierowcy, który prowadził auto, mając ponad 2 promile alkoholu we krwi, grozi dożywocie.
Oswojony jeleń Bartek został zastrzelony w Szklarskiej Porębie dosłownie kilkadziesiąt metrów od zabudowań mieszkalnych. Sprawę bada policja, ale najpierw jej funkcjonariusz bagatelizował temat. - Myśliwi już odcięli głowę, a to dowód w sprawie - mówi prezeska Fundacji Niech Żyją.
Sąd rodzinny w poniedziałek 18 grudnia zatwierdził zatrzymania czterech chłopców, którzy według policji zdewastowali wrocławski świecznik chanukowy i spalili flagę Izraela. Teraz grozi im np. trafienie do poprawczaka.
Policja ma cztery nowe, wielozadaniowe śmigłowce Bell-407GXi. Jeden z nich ma stacjonować we Wrocławiu. Będą wykorzystywane m.in. do kontrolowania ruchu drogowego. Ale też na przykład do wyłapywania uczestników nielegalnych wyścigów samochodowych.
Śmiertelny wypadek we wsi Mościcko koło Jelcza-Laskowic. Zginął kierowca samochodu Seat Ibiza, który swoim autem uderzył w ścianę budynku mieszkalnego.
Policja zatrzymała pięciu 15- i 16-latków, którzy zniszczyli chanukowy świecznik przy ul. Oławskiej we Wrocławiu. - Wszyscy odpowiedzą teraz przed sądem rodzinnym i nieletnich za swoje karygodne zachowanie - zapowiadają śledczy.
Pogrzeb aspiranta sztabowego Daniela Łuczyńskiego, postrzelonego śmiertelnie w radiowozie przez Maksymiliana F., odbył się w czwartek, 14 grudnia, w podwrocławskiej Łozinie. Funkcjonariusz został pośmiertnie awansowany do rangi podkomisarza i uhonorowany złotą odznaką "Zasłużony Policjant".
W czwartek, 14 grudnia, odbyły się pogrzeby policjantów, którzy zginęli w strzelaninie we Wrocławiu. O godz. 10 pożegnano Ireneusza Michalaka
Tak fatalnej śmiertelnej serii, jak gen. Dariusz Wesołowski, nie miał dotąd żaden komendant policji.
Komenda powiatowa policji i prokuratura w Brzegu szukają osób, które korzystały z solarium Stacja Regeneracja w Oławie. Chodzi o kobiety, które uczęszczały tam w roku 2022 i przez pierwszą połowę roku 2023. "To sprawa bardzo delikatna" - mówi prokuratura.
Policja obiecywała 100 tys. zł za pomoc w zatrzymaniu Maksymiliana F., podejrzanego o zamordowanie dwóch policjantów we Wrocławiu. Ochroniarz zoo walnie w tym pomógł, ale nagrody nie dostanie.
59-letni mężczyzna targnął się na swoje życie kilka dni po usłyszeniu wyroku. - Zachowywał się spokojnie, nic na to nie wskazywało - mówi prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze.
Stan 12-miesięcznej dziewczynki, z którą do szpitala we Wrocławiu zgłosiła się matka, zaniepokoił tamtejszych pracowników na tyle, że zadzwonili na policję. Ta wyjaśnia, skąd na ciele dziecka wzięły się obrażenia.
Przy Maksymilianie F. popełniono chyba wszystkie możliwe błędy proceduralne, zarówno przy zatrzymaniu, jak i przewożeniu - wyjawia "Wyborczej" policjant znający kulisy strzelaniny we Wrocławiu, po której zginęli dwaj policjanci.
Prokuratura zapewnia, że zmarła Malwina F. doznała licznych obrażeń przed zatrzymaniem przez policję we Wrocławiu. I twierdzi, że to funkcjonariusze powinni byli powiadomić o śmierci kobiety bliskich, którzy przez niemal dwa miesiące nie mieli o tym pojęcia.
Gabriel Seweryn z Głogowa zmarł, bo nie pomogła mu załoga karetki - tak uważa część jego biskich. Pogotowie tłumaczy, że celebryta zachowywał się agresywnie. Ratownicy często mają do czynienia z takimi sytuacjami. - Jeśli jest cień zagrożenia, wycofujemy się i wzywamy policję - mówi "Wyborczej" ratownik medyczny z 10-letnim stażem.
"Wyborcza" odpowiada na najważniejsze pytania dotyczące Maksymiliana F. i przebiegu strzelaniny na ul. Sudeckiej we Wrocławiu, w której zginęli dwaj policjanci. Albo jest niewinny, albo doszło do poważnych zaniedbań w policji.
Pogrzeb wrocławskich policjantów postrzelonych przez Maksymiliana F. odbędzie się 14 grudnia z zachowaniem ceremoniału policyjnego. Na uroczystościach mają pojawić się funkcjonariusze, którzy pracowali z Ireneuszem i Danielem.
Komendant policji Jarosław Szymczyk powinien podać się do dymisji nie z powodu rychłego nadejścia rządu Tuska, ale z powodu śmierci policjantów z Wrocławia, która jest kolejnym koszmarnym dowodem jego nieudolności w kierowaniu tą formacją.
Organy dwóch policjantów, śmiertelnie postrzelonych przez Maksymiliana F., zostaną przekazane do transplantacji. - Dzięki temu życia kolejnych osób zostaną uratowane - napisała policja z Wrocławia.
Poszukiwany listem gończym prawicowy patostreamer Marek Majcher, pseudonim "Czujny", nagrał film, na którym znieważa zastrzelonych przez Maksymiliana F. policjantów. "Policyjne k...y" - mówi o nich.
Jeśli Maksymilian F. miał w radiowozie skute ręce, a broń gdzieś schowaną, to trudno byłoby mu wyjąć, a co dopiero zastrzelić policjantów. No i zastanawia brak reakcji funkcjonariusza obok. On musiałby tam spać, żeby nie zdążyć go obezwładnić - mówi "Wyborczej" doświadczony antyterrorysta Dariusz Rogoziński.
Po medialnych doniesieniach o śmierci 31-letniej Malwiny F. w policyjnej izbie zatrzymań we Wrocławiu wrocławska komenda miejska wydała oświadczenie. Twierdzi, że obrażenia, które wykazała sekcja zwłok, kobieta miała już przed zatrzymaniem.
Wrocławscy policjanci Ireneusz Michalak i Daniel Łuczyński zostali zastrzeleni z broni kalibru 44. - Długość takiej broni to ok. 25-30 cm - mówi "Wyborczej" osoba znająca szczegóły śledztwa. To współcześnie wykonana replika XIX-wiecznego rewolweru.
Po śmierci dwóch wrocławskich policjantów zatrzymanemu w tej sprawie Maksymilianowi F. prokuratura zmieni zarzuty. Konieczne jest też kolejne przesłuchanie podejrzanego.
We Wrocławiu 5 grudnia, podobnie jak w całej Polsce, przedstawiciele służb uruchomili o godz. 17 syreny w pojazdach. W ten symboliczny sposób oddano hołd policjantom, którzy zmarli po postrzeleniu przez Maksymiliana F.
Zginęli od strzałów z broni wymierzonej przez Maksymiliana F., którego w piątek konwojowali. Ireneusz samodzielnie wychowywał dwójkę dzieci, Daniel od zawsze marzył, żeby być kryminalnym. - Prawda jest taka, że mogło paść na każdego z nas - mówi jeden z wrocławskich policjantów.
Przeciwko Maksymilianowi F., który strzelał we Wrocławiu do policjantów, prowadzone były wcześniej sprawy o oszustwa, kradzieże, przestępstwa podatkowe i poświadczenie nieprawdy w dokumentach - ustaliła "Wyborcza". - On miał ciągle jakieś spiskowe teorie, opowiadał, że służby go śledzą - wspomina jego biznesowy partner.
Zmarli obaj wrocławscy policjanci, których postrzelił Maksymilian F. Ich koledzy złożą im hołd. 5 grudnia, o godz. 17. w całej Polsce rozlegnie się dźwięk policyjnych syren.
Pogotowie ratunkowe wydało oświadczenie w sprawie śmierci Gabriela Seweryna z Głogowa, projektanta znanego z programu "Królowe życia". Ratownicy "udzielili pomocy w zakresie, na jaki pacjent pozwolił" i "stali się ofiarami agresji" - pisze pogotowie. Rodzina zmarłego podała też datę i miejsce jego pogrzebu.
31-letnia Malwina ze Świdnicy zmarła w maju, dzień po zatrzymaniu przez policję we Wrocławiu. O jej śmierci bliscy dowiedzieli się po dwóch miesiącach, kiedy chcieli zgłosić zaginięcie kobiety.
Jak to się stało, że mężczyzna zatrzymany przez policję o godz. 18.40 w piątek, 1 grudnia, po godz. 22 nadal miał przy sobie broń, z której strzelił w głowy dwóm policjantom i uciekł? - Komendant wojewódzki policji we Wrocławiu powołał specjalny zespół, który ma odtworzyć przebieg wydarzeń - mówi Łukasz Dutkowiak, rzecznik dolnośląskiej policji.
- Przeszukanie osoby zatrzymanej jest obligatoryjne. Maksymilian F. powinien być rozebrany i dokładnie przeszukany. A z jego kieszeni wyjęte wszystko, co do okruszka - mówi "Wyborczej" emerytowany policjant po strzelaninie we Wrocławiu.
W niedzielę, 3 grudnia Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Krzyków zdecydował o kolejnych krokach wobec Maksymiliana F. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch wrocławskich policjantów - Ireneusza M. i Daniela Ł.
"Wyborcza" dotarła do kolejnych filmów Maksymiliana F., który ciężko zranił policjantów podczas strzelaniny we Wrocławiu. Instruuje w nich, jak zastrzelić człowieka. OMZRiK: - Mamy setki takich nagrań, ci ludzie tworzą sieć w całej Polsce nawołującą do zabijania funkcjonariuszy.
Maksymilianowi F. przedstawiono w prokuraturze w sobotę, 2 grudnia wieczorem zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch wrocławskich policjantów - Ireneusza M. i Daniela Ł. - Nie przyznał się do winy. W niedzielę wrocławski wydział Prokuratury Krajowej złoży w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - słyszymy.
Odwiedziliśmy dom Maksymiliana F., który w nocy we Wrocławiu strzelił w głowy dwóm policjantom. - Mieszka tu od dziecka. Był grzeczny, ale od pięciu lat regularnie tu przychodziła policja. Jeszcze w zeszłym tygodniu bał się nawet nas - opowiadają sąsiedzi.
- Jeżeli policja będzie chciała się do mnie zbliżyć, otworzę ogień - groził Maksymilian Faściszewski, który w nocy we Wrocławiu strzelił w głowy dwóm policjantom. Na swoim kanale nagrał taki film 2 listopada.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.