Prokuratura potwierdziła nieoficjalne ustalenia "Wyborczej": w śledztwie dotyczącym zabójstwa przy ul. Gajowickiej policja zatrzymała podejrzanego. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sposobu, w jaki policja potraktowała matkę Maksymiliana F., podejrzanego o zamordowanie dwóch wrocławskich funkcjonariuszy. Kobieta opowiedziała "Wyborczej", że policjanci, którzy przyszli do jej domu, mieli ją wyzywać i straszyć torturami.
Prokuratura postawiła zarzuty w sprawie śmierci dwóch policjantów we Wrocławiu. Maksymilian F. mógł śmiertelnie postrzelić, ponieważ inni funkcjonariusze drastycznie naruszyli procedury. Prokuratura potwierdza ustalenia "Wyborczej".
W niedzielę 3 marca w mieszkaniu w Chocianowie koło Polkowic znaleziono zwłoki zamordowanej 62-letniej kobiety. Wieczorem zatrzymano jedną osobę.
Uciekający przed policją pijany 24-letni kierowca pędził przez Legnicę z prędkością ok. 80 km na godz. w miejscu, gdzie dozwolone jest 30. Miał 2,4 promila. Śmiertelnie potrącił 21-letnią studentkę. Rozpoczął się proces.
Trzech mężczyzn związanych z dolnośląskim gangiem słynnego "Lelka" jest podejrzanych o zabójstwo mieszkańca Zgorzelca Dariusza Ch. Do zbrodni doszło w lipcu 1997 roku. W czwartek 8 lutego sąd zdecydował o aresztowaniu całej trójki.
- Nowe dowody pokazują prawdziwą przyczynę zgonu Pauliny - uważają osoby, które w poniedziałek protestowały przed sądem we Wrocławiu. 25-latka zmarła w 2014 roku, a jej rodzice nie zgadzają się z wyrokami sądów. Przeprowadzili ekshumację ciała córki i oskarżają byłego chłopaka dziewczyny.
"Udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym z użyciem niebezpiecznego narzędzia" - takie zarzuty otrzymali uczestnicy bójki, do której doszło w centrum Wrocławia. W jej wyniku śmierć poniósł 21-letni mężczyzna.
Tragicznie zakończyła się bójka na Starym Mieście we Wrocławiu w sobotę, 27 stycznia. Zginął mieszkaniec powiatu złotoryjskiego. Policja zatrzymała sprawców.
Sąd zdecydował, że Przemysław H., podejrzany o zabicie partnerki w ich mieszkaniu we wsi niedaleko Wrocławia, trafi do aresztu. Spędzi tam co najmniej trzy miesiące.
Mieszkańcy wsi pod Kątami Wrocławskimi mówią, że Izabela K. dbała o dzieci i chciała odejść od partnera, bo ją krzywdził. Ale nie zdążyła. Kobieta w ubiegły weekend została zamordowana.
W nocy z 13 na 14 stycznia w gminie Kąty Wrocławskie doszło do tragicznych wydarzeń. W wyniku obrażeń odniesionych podczas domowej kłótni zmarła matka szóstki dzieci. Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa, za który grozi mu dożywotnie więzienie.
W nocy z 13 na 14 stycznia w podwrocławskiej miejscowości mężczyzna brutalnie zamordował swoją konkubinę. Zadzwonił pod numer alarmowy 112, ale skłamał, mówiąc o miejscu, w którym przebywa.
Podczas obławy na Maksymiliana F., podejrzanego o postrzelenie dwóch policjantów, zatrzymana została jego matka. Starsza kobieta opowiedziała "Wyborczej", jak została potraktowana przez funkcjonariuszy. Sprawę bada sąd i RPO.
Gdyby ktoś zadzwonił po policję albo pogotowie, być może Mateusza M. udałoby się uratować. Ale skatowanego 37-letniego mężczyznę sprawcy wrzucili do wody. Zatarli ślady i odjechali.
Maksymilian F. usłyszał w czwartek 7 grudnia zarzuty zabójstwa dwóch wrocławskich policjantów. Do winy się nie przyznał i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie.
Jeśli Maksymilian F. miał w radiowozie skute ręce, a broń gdzieś schowaną, to trudno byłoby mu wyjąć, a co dopiero zastrzelić policjantów. No i zastanawia brak reakcji funkcjonariusza obok. On musiałby tam spać, żeby nie zdążyć go obezwładnić - mówi "Wyborczej" doświadczony antyterrorysta Dariusz Rogoziński.
Wrocławscy policjanci Ireneusz Michalak i Daniel Łuczyński zostali zastrzeleni z broni kalibru 44. - Długość takiej broni to ok. 25-30 cm - mówi "Wyborczej" osoba znająca szczegóły śledztwa. To współcześnie wykonana replika XIX-wiecznego rewolweru.
Po śmierci dwóch wrocławskich policjantów zatrzymanemu w tej sprawie Maksymilianowi F. prokuratura zmieni zarzuty. Konieczne jest też kolejne przesłuchanie podejrzanego.
To była zbrodnia zaplanowana i przemyślana - uznał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, ogłaszając wyrok w sprawie zabójstwa 35-letniej Agnieszki Osesik z Legnicy, którą zazdrosny były partner zastrzelił z repliki rewolweru czarnoprochowego.
80-letnia kobieta została zaatakowana w nocy z soboty na niedzielę przy ul. Lwóweckiej w Jeleniej Górze. Mimo szybkiej reakcji zespołu medycznego, nie udało się jej uratować. Sprawę bada prokuratura.
O zabójstwo prokuratura oskarża mężczyznę, który w grudniu 2021 r. miał oblać kolegę rozpuszczalnikiem i podpalić, rzucając na niego niedopałek papierosa. Dziś w sądzie się do tego nie przyznaje. Choć do siostry pisał: "Narobiłem bałaganu i będę musiał odsiedzieć teraz duży wyrok".
Ciała noworodków znaleziono w miejscowości Czerniki na Pomorzu. W Ciecierzynie matka chowała zwłoki w piecu, ciało pierwszego dziecka zakopała pod drzewem. Swoim nowo narodzonym dzieciom wiązała pętlę na szyi i każde zawijała w foliówkę.
Wstępne wyniki sekcji zwłok nie potwierdziły, by 16-letni Sebastian był przed śmiercią związany - informuje wrocławska prokuratura. Chłopiec zaginął 4 września. Jego ciało znaleziono kilka dni później w jednym z apartamentowców na Przedmieściu Świdnickim we Wrocławiu.
Ciało zaginionego 16-letniego Sebastiana znaleziono w apartamencie przy ul. Czystej we Wrocławiu. "Wyborcza" rozmawiała z rodziną nastolatka. - Był związany - usłyszała matka chłopca od osoby podającej się za policjanta. - Dementujemy - mówi wrocławska policja.
W kwietniu śledczy odkryli zwłoki mężczyzny zamordowanego w 1997 roku, w lipcu zatrzymano dwóch znanych gangsterów. Tymczasem do "Wyborczej" docierają informacje o odkopaniu kolejnych zwłok - jednej bądź dwóch osób.
Od dwudziestu sześciu lat ponura egzekucja na dwojgu młodych ludziach w Górach Stołowych nie została wyjaśniona. A wydawało się prowadzącym śledztwo, że ujęcie morderców jest tylko kwestią czasu.
Wrocławski sąd skazał byłego żużlowca Krzysztofa J. na więzienie. Ale nie za zabójstwo - jak chciała prokuratura. - Dla mnie to było zwykłe morderstwo i skatowanie mojego ojca. Będę się odwoływała, gdzie tylko będę mogła - komentowała nieprawomocny wyrok córka zmarłego.
Przez kilka dni śledczy przekopywali miejsce, w którym mogły znajdować się zwłoki mężczyzny zaginionego 26 lat temu. "Wszystko na to wskazuje, że padł ofiarą zabójstwa na tle porachunków gangów działających w latach 90.".
Wrocławski sąd aresztował w środę 12 lipca znanego zgorzeleckiego gangstera Jarosława J. ps. "Jakubek", podejrzanego o zabójstwo dokonane w lipcu 1997. Zwłoki zamordowanego odkopano niedawno z dołu z wapnem koło Zgorzelca.
Wrocławski sąd aresztował mężczyznę podejrzanego o zaatakowanie nożem dwóch osób. Do zdarzenia doszło w środę, 5 lipca, w południe na pl. Nowy Targ we Wrocławiu.
O najwyższy wymiar kary prosiła ze łzami w oczach córka mężczyzny, który zmarł po pobiciu przez Krzysztofa J. W sądzie zakończył się proces byłego żużlowca Sparty Wrocław, trzykrotnego drużynowego mistrza Polski, oskarżonego przez prokuraturę o zabójstwo.
- Słyszałem, że wasz premier chce ściągać podejrzanego - grecki dziennikarz z niedowierzaniem kręci głową. U nich politycy nie łączą wiadomości o śmierci Anastazji z migrantami.
Wrocławianka Anastazja Rubińska mogła zostać zamordowana między godz. 20.38 a 22.10 - jak podają greckie media. Dziennikarze z greckiego CNN informują, że 32-letni imigrant z Bangladeszu usłyszał już zarzut zabójstwa.
32-letni obywatel Bangladeszu, podejrzany ws. śmierci wrocławianki Anastazji Rubińskiej na wyspie Kos dostał dwa zarzuty, ale nie najpoważniejsze. To, że zarzucono mu gwałt i zabójstwo to fake news części mediów. Śledczy sprawdzają także inne osoby, które mogą być zamieszane w zabójstwo.
W greckiej prasie ujawniono treść SMS-ów, jakie 27-letnia wrocławianka Anastazja Rubińska w nocy zabójstwa miała wysłać do swojego partnera i które potem wyjaśniał on śledczym. Ostatnia wiadomość mogła zostać napisana przez sprawcę, albo przez kobietę, ale pod jego groźbą.
Wrocławianka Anastazja Rubińska zaginęła na greckiej wyspie Kos w poniedziałek, 12 czerwca. W niedzielę, 18 czerwca znaleziono jej ciało, co potwierdzili m.in. bliscy kobiety. Prawdopodobnie została zamordowana, jednak w internecie nie brak komentarzy obwiniających kobietę, a nawet jej partnera, za całą sytuację. Czy dałoby się pociągnąć ich autorów do odpowiedzialności karnej?
- Są wyniki sekcji zwłok Anastazji Rubińskiej - podają greckie media. W sprawie zabójstwa 27-letniej Polki pojawiają się też nowe informacje dotyczące domniemanego sprawcy bądź sprawców.
- To była wrażliwa, pełna empatii dziewczyna. Za ostatnie pieniądze potrafiła nam jakiś prezent przywieźć - mówi ojciec 27-letniej Anastazji Rubińskiej z Wrocławia, zamordowanej kilka dni temu na greckiej wyspie Kos.
- Zwrócimy się do Grecji o wydanie podejrzanego, aby stanął przed polskim sądem i otrzymał najwyższy możliwy wymiar kary - poinformował premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do zabójstwa wrocławianki Anastazji Rubińskiej na wyspie Kos.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.