Skarb z Breslau znaleziono w pudłach po wujku na strychu - pisaliśmy na początku lipca. To nie koniec sensacji, leżała tam także mająca trzysta lat rzeźba "błazna piwnego" z Piwnicy Świdnickiej, jednej z najstarszych piwiarni w Europie.
Sąsiedzi z ulicy Kotlarskiej zbudowali razem drewniany zbiornik na wodę, a na pamiątkę tego wydarzenia umieścili pod konstrukcją kapsułę czasu. Dzięki temu przeszli do historii, bo po 159 latach kapsuła została otwarta, a szewc i konwisarz z Breslau stali się bohaterami specjalnej konferencji prasowej we wrocławskim Muzeum Archeologicznym.
Dawny Wrocław, rok 1936, brutalne morderstwo i zbliżająca się olimpiada - tak w skrócie wygląda scenariusz "Breslau", pierwszej polskiej produkcji Disney+. Zdjęcia do serialu już ruszyły, wystąpią w nim m.in. Tomasz Schuchardt i Agata Kulesza.
Z zewnątrz potężne i surowe, w środku otula światłem i kolorem. Odkrywamy siedzibę Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, czyli dawne Prezydium Policji przy Podwalu 31-33.
Cztery "kamienie pamięci" dla członków żydowskiej rodziny Herz zostały w poniedziałek wmontowane w bruk przed siedzibą OP ENHEIM przy pl. Solnym 4 we Wrocławiu. W tej barokowej kamienicy Herzowie mieli sklep obuwniczy, a nad nim mieszkanie. Ich życie rozpadło się w Noc Kryształową.
Do ratusza wrócił srebrny krucyfiks z 1652 r., dla Wrocławia bezcenny, który przepadł po upadku Festung Breslau. Przez prawie 300 lat wrocławscy radni przysięgali na ten krzyż, że będą "strzec prawa, chwały, pożytków i zasad miasta".
Sen o tej części Wrocławia był bardzo ambitny, marzył nam się luksus i architektura na światowym poziomie. Uważam, że ulice mają swój kod genetyczny i przez wieki zachowują swój charakter. Tak jest z ulicą Powstańców Śląskich.
Obchody 85. rocznicy nocy kryształowej w Breslau. W Marszu Pamięci spod wrocławskiej Synagogi pod Białym Bocianem zebrani przeszli pod pomnik przy ulicy Łąkowej, w miejsce po spalonej w 1938 roku synagodze na Wygonie.
Nekropolia na Szczepinie była najelegantszym cmentarzem Wrocławia. Chowano tu burmistrzów, bankierów i przemysłowców, z przepychem przysługującym pogrzebom I kategorii. Został jeden nagrobek, który właśnie odrestaurowano.
Przy ulicy Trzmielowickiej odsłonięto pomnik upamiętniający filię obozu koncentracyjnego Gross Rosen z podwałbrzyskiej Rogoźnicy. Obóz powstał w 1942 roku w pobliżu ówczesnych koszar SS, na terenie, który dziś zajmuje 10. Brygada Łączności Wojska Polskiego.
Pogrzeb zamordowanego 90 lat temu Hansa Alexandra, żydowskiego socjaldemokraty, "generała" Reichsbanneru, był ostatnią dużą manifestacją antynazistowską w Breslau. Tysiące wrocławian nad jego grobem krzyczało "Rache!" (Zemsta), ale nie nadeszła. O tej ważnej dla Wrocławia postaci prawie nikt już nie pamięta.
Rodzice Krystyny, wprowadzając się do wrocławskiego domu, zastali niemieckich właścicieli. Już spakowani, gotowi do drogi, poprosili nowych lokatorów o pozostawienie na ścianie obrazu. Płótno z romantyczną sceną podwieczorku wciąż tam wisi, choć mieszkańcy się zmieniają.
W ciemnych zaułkach Breslau pleniły się występek i groza. Ale unosił się też klimat wiekowego miasta, uwodzący artystów i flanerów. Ich zarys wciąż można odtworzyć.
Architekt Jan Jerzmański stworzył serię grafik pokazujących "równoległy Wrocław", inspirując się architekturą Breslau i powojennego miasta.
W TVP od 1 stycznia można oglądać kręcony we Wrocławiu serial "Dom pod Dwoma Orłami". - Nie jest krzepiącą przypowieścią z dawnych czasów. Pokazuję, że zło spuszczone ze smyczy kąsa wszystkich wokół. Dzisiaj widzimy to na własne oczy, za miedzą, miasta ukraińskie wyglądają jak Wrocław w 1945 roku - mówi reżyser Waldemar Krzystek.
Odkryty we wsi pod Sycowem barokowy Neptun z Nowego Targu we Wrocławiu znalazł się wśród sześciu największych skarbów archeologicznych, jakie odnaleziono w Polsce w 2022 r. Takie zestawienie opublikował magazyn "Archeologia Żywa".
Obóz pracy przymusowej Burgweide, na terenie dzisiejszych Sołtysowic, był największym w dawnym Breslau. Archeolodzy odkryli tam ponad 380 zabytkowych przedmiotów.
To miała być zwykła listopadowa noc. Nim nadszedł ranek, wrocławskie ulice zasłała gruba warstwa szkła z rozbitych wystaw, a niebo zasnuł dym z palącej się synagogi. Noc kryształowa na stałe zmieniła Breslau
- Po wojnie masowo niszczono poniemieckie cmentarze. Buldożery miażdżyły wszelkie widoczne ślady, ale to, co pod ziemią, zostało - mówi Jacek Jerzmański, który szuka dawnych płyt nagrobnych i odkrywa historie mieszkańców Breslau.
Przez ponad 80 lat dekorację szkolnej auli przy ul. Poniatowskiego zasłaniał tynk. Wszystko z powodu herbu, który drażnił politycznie i w Breslau, i w polskim Wrocławiu. Kilka miesięcy prac konserwatorskich przywróciło mu dawny wygląd.
Jako jedyna z 11 dzieci Augusty i Siegfrida Steinów urodziła się we Wrocławiu i choć wyfrunęła w świat, ciągle tu wracała. Nawet jej ostatnia droga, do śmierci w Auschwitz, wiodła przez rodzinne miasto.
W karcie dań z Breslau z 1913 r. królował w restauracji Maksa Berga turbot ostendzki z sosem riche i filet sandacza a la portugaise. Teraz w nowo otwartym lokalu pojawiła się botwina z łososiem oraz krokiety z wędzonym węgorzem. Przyprawy nie zmieniono: to widok na Pergolę i fontannę Hali Stulecia.
Niemiecki historyk Vasco Kretschmann napisał pionierską książkę o muzealnym Wrocławiu. To lektura obowiązkowa, bo politycy mają coraz większe pokusy, żeby instrumentalnie traktować wystawy historyczne.
Po wejściu Rosjan do Breslau przerażone kobiety chowały się w stogach, grobowcach, przewodach kominowych. Na niewiele się to zdało. - Pierwszej nocy zgwałciło mnie dwunastu wielkich i silnych chłopów. Potem zabrali mnie i dwie inne kobiety do lazaretu, gdzie leżało około piętnastu lżej rannych. Przerzucali nas sobie z jednego łóżka na drugie, aż straciłam przytomność - relacjonowała jedna z mieszkanek.
W sierpniu 1944 r. Wrocław został ogłoszony twierdzą. Festung Breslau miała rozbijać napór radzieckiej ofensywy. "Całe plutony żołnierzy przyjadą tu, by nas bronić. Wszyscy się martwią, bo to oznacza, że Rosjanie są naprawdę blisko" - napisała w swym pamiętniku Antonia Cecylia Naschitzki.
Pierwszy pamiętnik został odnaleziony w Edynburgu, po śmierci właścicielki. Drugi przeleżał we wrocławskim archiwum. To zapiski z Festung Breslau, które dotarły do nas po 77 latach od kapitulacji niemieckiego Wrocławia.
Był piątek, 2 kwietnia 1930 roku. Tłumy się zeszły na Tauentzienplatz, żeby zobaczyć świątynię komercji. W PRL zamieniła się w Pedet, dziś wabi pod szyldem Renomy, ale wciąż ma architektoniczną klasę. 92 lata temu otwarto w Breslau dom towarowy Wertheima
Wskrzesiliśmy legendę, parafia św. Elżbiety we Wrocławiu ma znów organy Englera po największym na świecie projekcie rekonstrukcji takiego instrumentu. Mówiono o nich "Głos Śląska" i ten głos wreszcie powrócił - mówi prof. Piotr Rojek.
W Pałacu Buckingham od 27 stycznia można oglądać portrety siedmiu ocalałych z Holocaustu. Wśród nich jest także dawna mieszkanka Breslau.
Kępa Mieszczańska przetrwała oblężenie Festung Breslau w stosunkowo dobrym stanie, ale według oficjalnych ocen była rumowiskiem. Jej zabudowę dyskwalifikowało bowiem piętno "militaryzmu pruskiego", więc skazano ją na śmierć. Ale dziś wraca do miasta. Z przytupem.
Projekt "Żydowski Wrocław" autorstwa Urszuli Rybickiej to pierwsza dwujęzyczna strona internetowa poświęcona historii Żydów w stolicy Dolnego Śląska i ich wpływie na miasto.
Ostatniego sylwestra w Breslau spędził w sieni domu na Swojczycach, gotów do ucieczki w razie bombardowania. Przed pierwszym sylwestrem we Wrocławiu zasłaniał okna blachą, żeby osłonić je przed pociskami z karabinów. - To były dwa wyjątkowo huczne początki roku - opowieści Zbigniewa Nowaka spisała Beata Maciejewska.
Jak wiadomo, sylwester musi być wystrzałowy, ognisty, podnoszący adrenalinę. Mało co może więc przebić sylwka z 1806 roku, kiedy to za organizację pokazu fajerwerków i sztucznych ogni zabrali się wojacy Bonapartego. Pociski wybuchały z hukiem, a ognie płonęły szeroko i wysoko.
Trwa Jarmark Bożonarodzeniowy. Na Rynku jest on organizowany od 2008 r. i dorobił się fanklubu. Przeciwników też. Ci ostatni grzmią, że to obca tradycja i nie będzie Niemiec wieńców adwentowych oraz pierników nam wciskał, ani grzańcami rozpijał. Tyle, że to także śląski zwyczaj, a nic co śląskie nie jest nam obce. Znakomity geograf Bartłomiej Stein rozgłosił światu już pięćset lat temu, że "cały Śląsk otrzymał bezsprzecznie cały dobrobyt, wreszcie całą kulturę z Wrocławia, gdzie najpierw zaczęły się odbywać największe jarmarki ze wszystkimi sąsiednimi narodami".
W 1856 r. 17 dzień listopada wypadał w poniedziałek. Na nowym cmentarzu żydowskim w Breslau, przy Lohestrasse, pochowano pierwszego zmarłego - kupca Lobela Sterna.
Przed 1945 rokiem Wrocław miał ponad sto cmentarzy. Po wojnie te nekropolie albo całkowicie zlikwidowano, albo usunięto z nich niemieckie nagrobki.
Hala Stulecia zamierza otworzyć Restaurację Tarasową, którą będzie sama prowadzić. Menu ma nawiązywać do tradycji wrocławskiej kuchni, a sam układ do koncepcji głównego projektanta całego kompleksu - Maxa Berga.
Było ich 50, po 120 latach został tylko 1. Zezłomowany, zamieniony w działkową altankę, cudem uratowany. W niedzielę tramwaj "Max Berg" wyjedzie na ulice Wrocławia.
Na stole we Wrocławiu możemy wreszcie zobaczyć niemal w komplecie rokokowy serwis porcelanowy z dekoracją "Breslauer Stadtschloss". Zamówiony przez króla pruskiego Fryderyka Wielkiego, należy do najsławniejszych w Europie. Jest ozdobą oficjalnych przyjęć u prezydenta Niemiec.
Zakłady taboru kolejowego były największymi w Breslau, a jako Pafawag - numerem jeden w powojennym Wrocławiu. Zmiótł je kapitalizm. Po latach udało nam się wejść do środka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.