Policjant z Bolesławca, ciężko ranny podczas interwencji w środę 3 lipca wieczorem, przeszedł w nocy operację ratującą życie. - Udała się, ale możliwe, że będą konieczne kolejne zabiegi - mówi Łukasz Dutkowiak, rzecznik dolnośląskiej policji.
Policjant z Bolesławca został postrzelony w głowę w trakcie interwencji. We wrocławskim szpitalu klinicznym przy Borowskiej lekarze walczą o jego życie. Mężczyzna, który go ranił popełnił samobójstwo.
Prokuratura postawiła zarzuty w sprawie śmierci dwóch policjantów we Wrocławiu. Maksymilian F. mógł śmiertelnie postrzelić, ponieważ inni funkcjonariusze drastycznie naruszyli procedury. Prokuratura potwierdza ustalenia "Wyborczej".
W czwartek po godz. 14 na Psim Polu we Wrocławiu padły strzały. Trwa obława policyjna na kierowcę granatowego passata, który podczas ucieczki staranował radiowóz.
- To był chaos - mówią "Wyborczej" policjanci o akcji poszukiwawczej Maksymiliana F., który miał śmiertelnie postrzelić dwóch ich kolegów. Przez kilka godzin mieszkańcy Wrocławia nie zostali nawet poinformowani o groźnym uciekinierze z bronią w ręku.
Przy Maksymilianie F. popełniono chyba wszystkie możliwe błędy proceduralne, zarówno przy zatrzymaniu, jak i przewożeniu - wyjawia "Wyborczej" policjant znający kulisy strzelaniny we Wrocławiu, po której zginęli dwaj policjanci.
Pogrzeb wrocławskich policjantów postrzelonych przez Maksymiliana F. odbędzie się 14 grudnia z zachowaniem ceremoniału policyjnego. Na uroczystościach mają pojawić się funkcjonariusze, którzy pracowali z Ireneuszem i Danielem.
Machlojki Maksymiliana F. , dziś podejrzanego o zamordowanie dwóch wrocławskich policjantów, "Wyborcza" opisywała w 2016 r. Przez półtora roku policjanci nie mogli go znaleźć. Wyręczył ich dziennikarz.
Maksymilian F. usłyszał w czwartek 7 grudnia zarzuty zabójstwa dwóch wrocławskich policjantów. Do winy się nie przyznał i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu dożywocie.
Poszukiwany listem gończym prawicowy patostreamer Marek Majcher, pseudonim "Czujny", nagrał film, na którym znieważa zastrzelonych przez Maksymiliana F. policjantów. "Policyjne k...y" - mówi o nich.
Jeśli Maksymilian F. miał w radiowozie skute ręce, a broń gdzieś schowaną, to trudno byłoby mu wyjąć, a co dopiero zastrzelić policjantów. No i zastanawia brak reakcji funkcjonariusza obok. On musiałby tam spać, żeby nie zdążyć go obezwładnić - mówi "Wyborczej" doświadczony antyterrorysta Dariusz Rogoziński.
Po śmierci dwóch wrocławskich policjantów zatrzymanemu w tej sprawie Maksymilianowi F. prokuratura zmieni zarzuty. Konieczne jest też kolejne przesłuchanie podejrzanego.
We Wrocławiu 5 grudnia, podobnie jak w całej Polsce, przedstawiciele służb uruchomili o godz. 17 syreny w pojazdach. W ten symboliczny sposób oddano hołd policjantom, którzy zmarli po postrzeleniu przez Maksymiliana F.
Zginęli od strzałów z broni wymierzonej przez Maksymiliana F., którego w piątek konwojowali. Ireneusz samodzielnie wychowywał dwójkę dzieci, Daniel od zawsze marzył, żeby być kryminalnym. - Prawda jest taka, że mogło paść na każdego z nas - mówi jeden z wrocławskich policjantów.
Przeciwko Maksymilianowi F., który strzelał we Wrocławiu do policjantów, prowadzone były wcześniej sprawy o oszustwa, kradzieże, przestępstwa podatkowe i poświadczenie nieprawdy w dokumentach - ustaliła "Wyborcza". - On miał ciągle jakieś spiskowe teorie, opowiadał, że służby go śledzą - wspomina jego biznesowy partner.
Zmarli obaj wrocławscy policjanci, których postrzelił Maksymilian F. Ich koledzy złożą im hołd. 5 grudnia, o godz. 17. w całej Polsce rozlegnie się dźwięk policyjnych syren.
- Przeszukanie osoby zatrzymanej jest obligatoryjne. Maksymilian F. powinien być rozebrany i dokładnie przeszukany. A z jego kieszeni wyjęte wszystko, co do okruszka - mówi "Wyborczej" emerytowany policjant po strzelaninie we Wrocławiu.
W niedzielę, 3 grudnia Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Krzyków zdecydował o kolejnych krokach wobec Maksymiliana F. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch wrocławskich policjantów - Ireneusza M. i Daniela Ł.
Maksymilianowi F. przedstawiono w prokuraturze w sobotę, 2 grudnia wieczorem zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch wrocławskich policjantów - Ireneusza M. i Daniela Ł. - Nie przyznał się do winy. W niedzielę wrocławski wydział Prokuratury Krajowej złoży w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - słyszymy.
Odwiedziliśmy dom Maksymiliana F., który w nocy we Wrocławiu strzelił w głowy dwóm policjantom. - Mieszka tu od dziecka. Był grzeczny, ale od pięciu lat regularnie tu przychodziła policja. Jeszcze w zeszłym tygodniu bał się nawet nas - opowiadają sąsiedzi.
- Jeżeli policja będzie chciała się do mnie zbliżyć, otworzę ogień - groził Maksymilian Faściszewski, który w nocy we Wrocławiu strzelił w głowy dwóm policjantom. Na swoim kanale nagrał taki film 2 listopada.
Prokuratura zapowiedziała, że mężczyzna będzie odpowiadał za usiłowanie zabójstwa dwóch policjantów.
Policja zatrzymała Maksymiliana Faściszewskiego, który w nocy z piątku na sobotę na ul. Sudeckiej we Wrocławiu postrzelił eskortujących go policjantów i uciekł. Komendant główny policji wyznaczył 100 tys. zł za informacje o przestępcy.
Dwaj policjanci zostali ciężko ranni w strzelaninie na ul. Sudeckiej we Wrocławiu, w nocy z piątku na sobotę (z 1 na 2 grudnia 2023 r.). Mieszkańcy dostają alerty RCB z ostrzeżeniem przed mężczyzną, który może być uzbrojony - to 44-letni Maksymilian Faściszewski.
Na wrocławskim osiedlu Nowe Żerniki grupa mężczyzn kilkukrotnie strzelała z broni w okna budynku mieszkalnego, następnie chuligani ostrzelali sklep spożywczy. Przestępcy są poszukiwani
Policjanci z lubińskiej komendy zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który podczas pościgu strzelał w kierunku funkcjonariuszy. Chwilę wcześniej pobił swoją partnerkę.
Funkcjonariusze z komisariatu na wrocławskim Ołbinie zatrzymali już trzeciego nieletniego, który dla zabawy strzelał z broni pneumatycznej m.in. do okien okolicznych mieszkań. O dalszym losie nastolatków zdecyduje sąd rodzinny.
Tydzień temu w podwrocławskiej Żórawinie ktoś strzelał z wiatrówki do autobusu stojącego na pętli autobusowej. Teraz policja postawiła zarzuty zatrzymanemu 28-latkowi.
Sąd zdecydował się zastosować areszt wobec ojca, który 11 stycznia zastrzelił syna w sklepie w Jelczu-Laskowicach. 68-letni Andrzej K., który obecnie przebywa w szpitalu, zostanie tam na trzy miesiące.
Są wyniki sekcji zwłok 37-letniego mężczyzny, który w poniedziałek został zastrzelony w Jelczu-Laskowicach przez swojego ojca. 68-letni mężczyzna trafił do szpitala, bo po oddaniu strzału próbował popełnić samobójstwo.
Dolny Śląsk. W poniedziałek rano w jednym ze sklepów w Jelczu-Laskowicach padły strzały. Według informacji oławskiej prokuratury ojciec użył broni palnej i zastrzelił swojego syna.
36-letni mieszkaniec Legnicy strzelił dwukrotnie z rewolweru do swojej byłej partnerki. Prawdopodobnie nie mógł się pogodzić z rozstaniem. Kobieta w krytycznym stanie przebywa w szpitalu.
Policjanci zatrzymali 29-latka, który w miniony weekend strzelał przed dyskoteką w Bolesławcu. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.
Strzelanina na ul. Gwiaździstej we Wrocławiu. Policjanci oddali strzały w kierunku granatowego opla. Uciekał nim podejrzany, którego chcieli zatrzymać.
27-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego awanturował się na stacji benzynowej. Padły strzały. Policjant postrzelił mężczyznę w nogę.
Do aresztu trafił 35-letni kierowca opla, który nie zatrzymał się do kontroli i prawie potrącił policjanta.
W nocy z soboty na niedzielę na Ołbinie doszło do policyjnej obławy. Funkcjonariusze ruszyli w pościg za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli. Padły strzały.
32-letni mieszkaniec Wrocławia poszukiwany listem gończym wpadł w ręce policjantów z komisariatu Fabryczna.
O tym, że w Obiszowie postrzelony został mężczyzna, policję poinformowało wezwane na miejsce pogotowie. Ratownicy zostali wezwani do potrącenia.
- W nocy na parkingu Parku Handlowego Bielany doszło do strzelaniny - powiadomił Alert24 internauta D.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.