Katastrofa budowlana w Legnicy. Kilkanaście zastępów straży pożarnej przeszukuje opuszczony budynek, w którym zawalił się strop. Psy tropiące sprawdzą, czy pod gruzami nie ma ludzi.
W Rząśniku, około 20 km od Złotoryi zawalił się dom, który był w trakcie remontu. To właśnie pracownicy z budowy znaleźli się pod gruzami.
We wtorek, 11 stycznia, w Legnicy zawalił się dach pustostanu po byłej Spółdzielni Stolarsko-Tapicerskiej "Dąb". Trwa akcja policji i strażaków.
65-letni Czesław K. - mieszkaniec Mirska, stanie przed sądem. To właśnie jego prokuratura oskarża o spowodowanie wybuchu w kamienicy w Mirsku. Budynek po eksplozji gazu zawalił się.
To były sekundy: kilkupiętrowy gmach złożył się jak domek z kart, grzebiąc pod gruzami dziesięciu robotników.
Na skutek zawalenia się kamienicy rannych zostało dziesięć osób. Kobieta z piątką dzieci wyszła już ze szpitala. Bez dachu nad głową zostały cztery rodziny. Potrzebują teraz każdej pomocy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.