Dziennikarze "Wyborczej" i Superwizjera TVN ustalili, że prywatnemu detektywowi pracującemu dla dużego tytoniowego koncernu pomagali przez lata funkcjonariusze policji, łamiąc prawo. Dziś prowadzą przeciw niemu śledztwo.
Orlen, kiedy jego prezesem był Daniel Obajtek, wynajął detektywa, który śledził kilku posłów Platformy Obywatelskiej, w tym Roberta Kropiwnickiego z Legnicy. Dzisiaj detektyw Wojciech Koszczyński nie potrafi sensownie wytłumaczy, dlaczego śledził posłów i zrzuca odpowiedzialność na Departament Bezpieczeństwa Orlenu.
- Nie wiemy tak naprawdę, ile kobiet z Tindera padło ofiarą pana Roberta. Pracuję w zawodzie detektywa od kilkunastu lat, natomiast skala i bezwzględność, z jaką on działał, to było dla mnie coś nowego - mówi prywatny detektyw Jarosław Janik.
Osiem dni po zaginięciu Kateryny Diadiowej rodzina 16-latki postanowiła poprosić o pomoc detektywów. Zapytaliśmy, co udało im się do tej pory ustalić w tej sprawie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.