O katastrofie ekologicznej na Odrze szybko zapomnieliśmy. Co z tego, że Niemcy znów informują o problemach na rzece, polski rząd nieszczególnie zajmuje się ustaleniem przyczyn poprzedniego zanieczyszczenia.
Niemcy znowu zaobserwowali wysokie zasolenie w Odrze, które może być nawet wyższe niż w lipcu i sierpniu, gdy doszło do zatrucia rzeki. Nadal nie zostało wykryte źródło zanieczyszczeń po polskiej stronie.
Organizacja WWF wzięła pod lupę rządowy raport na temat katastrofy na Odrze, a także założenia zapowiadanej przez rząd specustawy, która ma być "planem ratunkowym" dla rzeki. - Katastrofa może się powtórzyć. A taki scenariusz zagraża także innym rzekom w Polsce - nie mają wątpliwości działacze.
Wiceminister Marek Gróbarczyk zapewnił, że rząd przedstawi plan inwestycji dla Odry, a jej regulacja nie jest sprzeczna z jej renaturyzacją. - To nieprawda i to podejście doprowadzi do kolejnych katastrof - komentują działacze koalicji Czas na Odrę.
W sobotę 15 października Extinction Rebellion Youth wyszło na wrocławski rynek w pochodzie żałobnym po katastrofie na Odrze. "Tym razem to nie pogrzeb, choć ramię w ramię maszerują wdowy" - podkreślają młodzi aktywiści.
Pola irygacyjne we Wrocławiu to ważne miejsce i dowód na to, że człowiek może tworzyć cenne ekosystemy przyrodnicze. Już we wtorek w Barbarze eksperci porozmawiają o przyszłości tego miejsca.
Badania na Odrze przeprowadzone przez polsko-niemiecki zespół z Greenpeace'u jednoznacznie wskazują, że tam, gdzie do rzeki są odprowadzane poprzemysłowe ścieki, głównie z kopalń, zasolenie wody jest bardzo wysokie.
Jednym z głównych wątków serialu "Wielka woda", który już można oglądać na Netflixie, jest walka mieszkańców podwrocławskich wsi, które decyzją władz miały zostać zalane, aby ocalić Wrocław. W rzeczywistości taka historia też miała miejsce.
W środę rano, 5 października, na platformie Netflix premierę miała "Wielka woda", pierwszy polski serial katastroficzny. Jego akcja dzieje się na tle powodzi, jaka w 1997 roku nawiedziła m.in. Wrocław i Dolny Śląsk. - Nie da się zamknąć wszystkich opowieści w kilku odcinkach - mówi Jan Holoubek, jeden z reżyserów "Wielkiej wody".
Niemieccy i polscy naukowcy doszli do tych samych wniosków: zbyt wysokie zasolenie doprowadziło do wykwitu alg i zatrucia Odry. Nie wiadomo jednak, skąd pochodziło. - To musi wyjaśnić polska strona - mówią przedstawiciele Niemiec.
Raport naukowców wykazał, że to złote algi i wysokie zasolenie doprowadziły do zatrucia Odry. Brakuje jednak próby wskazania odpowiedzialnych. - Nie dowiedzieliśmy się, kto zawinił i dlaczego nie wstrzymano zrzutu ścieków do rzeki - komentują eksperci.
Rządowy zespół przedstawił wnioski z raportu na temat katastrofy ekologicznej na Odrze. - Rzeka daleka jest od naturalnej i jej stan pozostawia wiele do życzenia niezależnie od sytuacji z tego roku - mówi prof. Agnieszka Kolada.
Wielofunkcyjne centrum Quorum firmy Cavatina przy ul. Sikorskiego to obecnie największa i najwyższa inwestycja we Wrocławiu. Nad Odrą, oprócz m.in. 140-metrowego biurowca, planowany jest wieżowiec z mieszkaniami.
- Zginęły setki milionów ryb, małży, ślimaków i innych organizmów. To kataklizm, którego do tej pory na żadnej rzece w Polsce nie mieliśmy - mówił w piątek Krzysztof Smolnicki, wrocławski ekolog.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś oficjalnie zapowiedział, że NIK skontroluje, jak działały władze państwowe w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze. Ma się to stać "w najbliższym czasie".
Zespół naukowców PAN, który analizuje zatrucie Odry, oświadczył, że "w żadnym wypadku nie można twierdzić, że katastrofa miała przyczynę naturalną". Ale premier wmawia Polakom co innego, żeby odwrócić uwagę od winowacjów ze swoich szeregów.
Zatruta Odra. - Zabójcze dla ryb złote algi mogły trafić do rzeki ze zbiorników przemysłowych wód kopalnianych na Śląsku albo z należącego do KGHM zbiornika Żelazny Most - twierdzą eksperci. Ale ani rządowe służby, ani prokuratura się tym nie przejmują.
Komary we Wrocławiu pojawiły się później niż zwykle, gdy skończyły się upały, a zaczął padać deszcz. Lęgną się m.in. na polach irygacyjnych, w okolicach rzek, ale też w ogrodowych oczkach wodnych, a nawet w beczkach na deszczówkę.
"W żadnym wypadku nie można twierdzić, że katastrofa ekologiczna na Odrze miała przyczynę naturalną" - tak, wbrew twierdzeniom rządu, uważają naukowcy z Polskiej Akademii Nauk. Wśród czynników, które mogły spowodować zatrucie rzeki, wymieniają zrzuty ścieków oraz zasolonych wód przemysłowych lub kopalnianych.
Most Świętej Klary nad Odrą, łączący wyspy Słodową i Bielarską, jest jednym z najstarszych we Wrocławiu. Podczas remontu otrzyma nową nawierzchnię.
Wyciekiem danych obywateli, którzy wysłali do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wiadomości dotyczące katastrofy ekologicznej na Odrze, zainteresował się rzecznik praw obywatelskich. Po artykule w "Wyborczej Wrocław" zwrócił się do GIOŚ o wyjaśnienia, a do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o zbadanie sprawy.
Drogi już są wyasfaltowane, teraz prace trwają głównie przy trzech rondach. Jeszcze w tym roku powinniśmy jeździć po kolejnym odcinku Wschodniej Obwodnicy Wrocławia (WOW) między rondem w Żernikach Wrocławskich oraz drogą Wrocław - Żórawina.
- Odra nie jest własnością zakładów przemysłowych, firm i instytucji, które traktują ją jak ściek - podkreślają artyści, pisarze i aktywiści ekologiczni, którzy apelują o uznanie rzeki za osobę prawną, aby ją chronić.
Mariusz Przybylski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu (należącego do Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie"), wystąpił przed sejmikową komisją, gdzie mówił o Odrze. Głównie przekonywał, że jego instytucja działała dobrze.
- Ta rzeka żyje i żeby tak pozostało, musimy ją ochronić - mówi Agata Miros, członkini nieformalnej grupy Plemię Odry, której celem jest doprowadzenie do nadania Odrze osobowości prawnej.
Już 4 sierpnia Wody Polskie zaalarmowały marszałka Dolnego Śląska, że Odra jest skażona i należałoby wprowadzić zakaz łowienia ryb. Jednak zakaz połowu został wprowadzony dopiero tydzień później, 11 sierpnia.
W połowie sierpnia okazało się, że są pierwsze przypadki psów, które mogły się zatruć przez kąpiel w zatrutej Odrze. Prof. Kamila Glińska-Suchocka z Uniwersytetu Przyrodniczego uczula, że aktualnie zagrożeniem dla zwierząt jest nie tylko woda z Odry, ale również rozkładające się śnięte ryby. A biolog Kamil Konowalik tłumaczy, jakim zwierzętom zagraża toksyna ze złotych alg.
Wypuszcza, zamiast zabijać. Ściga kłusowników i dzwoni po służby, gdy widzi wpadające do rzeki ścieki. Gdy wiceminister uspokaja, że można kąpać się w Odrze, on wyławia z niej martwe ryby ze łzami w oczach. Choć narzeka, że takich wędkarzy jak on jest za mało
Andrzej Duda nie kwapił się do komentowania katastrofy ekologicznej w Odrze. Prezydent dopiero w programie "Gość Radia ZET" zabrał głos w sprawie rzeki. Przyznał, że działania służb były chaotyczne i "często spóźnione".
Posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba ogłosili, że podczas kontroli poselskiej dotarli do dokumentu, z którego wynika, że w próbkach wody z Odry potwierdzono silnie toksyczny mezytylen. - Premier Morawiecki miał tę informację, te dokumenty u siebie na biurku - powiedzieli.
Długosz pisał, że jest Odrą, bo "odziera" ludzi, niesie "łupy z pól i lasów", ale to ludzie ją odzierali. W ciągu dwóch stuleci straciła prawie 200 kilometrów. Za to wpłynęła do świata polityki, stając się "europejską rzeką losu".
Ukończono odbudowę nabrzeża rzeki Odry wzdłuż ulicy Michalczyka. Odbudowany fragment został uszkodzony w 2017 roku, kiedy osunął się grunt wraz z betonowym umocnieniem nabrzeża na wysokości przycumowanej tam barki. Odbudowę, która kosztowała 15 mln zł, prowadziła firma Naviga-Stal sp. z o.o. Wody Polskie zakres prac skonsultowały między innymi z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Na terenach wzdłuż nabrzeża powstają budynki mieszkalne, w których dolne kondygnacje przeznaczono dla usług i handlu. Przestrzeń ta ma być dostępna dla spacerujących wyremontowanym nabrzeżem. Nowością jest dolna kondygnacja, do której prowadzą schody oraz możliwość przejścia w kierunku centrum miasta pod mostem Dmowskiego.
Prokuratura wysłała do kilku okręgów PZW, w tym do okręgu wrocławskiego, pismo z żądaniem udostępnienia dokumentów dotyczących katastrofy ekologicznej na Odrze. Tyle że z jego treści można wywnioskować, że śledczy szukają winnych... właśnie wśród wędkarzy.
- Rozbudowa żeglugi na Odrze przyczyniła się do zatrucia rzeki. Regulacja Odry nie ma sensu w czasach kryzysu klimatycznego, kiedy i tak nie ma wody - mówi Krzysztof Smolnicki z koalicji Czas na Odrę.
Od kilku tygodni służby próbują ustalić, kto i w jaki sposób spowodował katastrofę ekologiczną na Odrze. Za pomoc w wykryciu sprawców policja wyznaczyła milion złotych nagrody. - Kwota zdecydowanie przesadzona - komentuje "Wyborczej" gen. Adam Rapacki.
Portal crowdfundingowy Zrzutka.pl, w porozumieniu z ekspertami, założył pierwszą, oficjalną zbiórkę pieniędzy na ratowanie Odry. Chce zebrać milion złotych, który ma zostać przekazany dwóm czołowym koalicjom zajmującym się rzekami w Polsce.
- Najpóźniej 5 sierpnia wojewoda Jarosław Obremski powinien wrócić z urlopu i powołać zespół zarządzania kryzysowego - mówi senator Bogdan Zdrojewski, który w ubiegłym tygodniu przeprowadzał kontrolę związaną z zatruciem Odry.
Rządowa propaganda przypomina ekologiczną katastrofę na Bugu z 2009 roku, porównując ją do tej współczesnej, na Odrze. Morawiecki: "nikt się tym nie interesował", minister Moskwa: "gdzie są raporty, badania, analizy"? A w internecie łatwo można znaleźć 25-stronicowy raport inspekcji ochrony środowiska w Lublinie, wyniki badań próbek wody z Bugu oraz oficjalne komunikaty.
Złote algi to wskazówka, że musimy znaleźć miejsce, w którym zasolone wody pokopalniane z przemysłu wydobywczego węgla i pewnie też miedzi były składowane w odstojnikach, w których mogło dojść do zakwitu toksycznych alg - mówi ekspert ochrony środowiska z WFF Polska.
Ścieki z Jack-Polu nie spełniały parametrów miejskiej oczyszczalni. Wody Polskie nie pozwoliły też, aby spółka samodzielnie wprowadzała ścieki do Odry w Oławie. Jak zatem wyglądały kontrole, skoro mieszkańcy notorycznie zgłaszali wycieki?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.