Komary we Wrocławiu pojawiły się później niż zwykle, gdy skończyły się upały, a zaczął padać deszcz. Lęgną się m.in. na polach irygacyjnych, w okolicach rzek, ale też w ogrodowych oczkach wodnych, a nawet w beczkach na deszczówkę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.