Jeżeli Odra jest dla kajakarza niczym autostrada, to rzekę Strzegomkę można porównać do offroadu zapewniającego wiele wrażeń w krótkim czasie. A z niej wpływamy do pięknie meandrującej Bystrzycy.
W Odrze znów jest obecna "złota alga", a na różnych odcinkach rzeki ponownie pojawiają się martwe ryby. W tym tygodniu w Głogowie wyłowiono ich aż 600 kilogramów.
Jednodniową wycieczkę z wrocławskiej Różanki do Marszowic rozpoczniemy na szerokiej Odrze, ale później wpłyniemy w inny świat: wąską, meandrującą i dziczejącą Bystrzycę. Czekają tam na nas powalone przez bobry drzewa i echa ptasich śpiewów odbijające się od nabrzeżnych zarośli.
W środę rano pracujący w porcie w Ścinawie robotnicy budowlani zobaczyli w Odrze zwłoki około 65-letniego mężczyzny. Służby będą ustalać tożsamość zmarłego.
Śledczy z wrocławskiej prokuratury wciąż badają sprawę katastrofy ekologicznej na Odrze, do której doszło 1,5 roku temu. Tymczasem RDOŚ postępowanie umorzył, bo uznał, że nie ma dowodów, iż przyczyną śmierci ryb były zasolone ścieki.
Sąd we Wrocławiu odrzucił wniosek o wpisanie do KRS fundacji Osoba Odra, której przedstawiciele walczą o zmianę prawa i nadanie rzece osobowości prawnej. Zdaniem sądu ten cel jest... niezgodny z prawem.
Ze względu na zbliżające się intensywne opady deszczu dolnośląskie służby zdecydowały, że podwrocławski zbiornik Czernica, w którym mnoży się "złota alga", nie zostanie odcięty od Odry.
W tzw. specustawie odrzańskiej hasło "roboty budowlane" pada aż 46 razy i sporo z nich będzie się toczyć na dolnośląskich rzekach. - Spośród tych inwestycji najważniejsze są dwa stopnie wodne. Ale bynajmniej nie pomogą Odrze - uważa Krzysztof Smolnicki, prezes Fundacji EkoRozwoju.
Podczas wyprawy kajakiem po Odrze zobaczymy nie tylko Wrocław z innej perspektywy, ale i dobitnie to, że wrócił nad rzekę. A po drodze czekają piękna panorama miasta, miejskie plaże i bujna roślinność.
- Jako naukowcy tylko stawiamy diagnozę, a od leczenia jest rząd. Niestety od samego mówienia, że pacjent jest chory, jeszcze nikt nie wyzdrowiał - mówią naukowcy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. To kolejni eksperci, którzy alarmują, że katastrofa ekologiczna na Odrze za chwilę może się powtórzyć.
Działacze ekologiczni usypali z soli napis "Odra" pod siedzibą Wód Polskich we Wrocławiu, aby zaprotestować przeciwko "dobijaniu rzeki solą i betonem". - Projekt ustawy o rewitalizacji Odry to bubel, którego miejsce jest w koszu - uważają.
Aktywiści uważają, że rząd Mateusza Morawieckiego nie podejmuje działań chroniących Odrę przed zatruciem. Rzece cały czas grozi powtórzenie katastrofy.
Piknik rodzinny oraz sportowo-rekreacyjny, darmowe rejsy, wycieczka kajakowa z ekologiem, koncert, rozmowy o rzece, tańce czy otwarte spacery z przewodnikiem. To tylko część wydarzeń znajdujących się w programie 7. Dni Odry, które rozpoczynają się 13 maja.
"Na Odrze życie będzie jeszcze bogatsze i jeszcze bardziej radosne" - zapowiadają urzędnicy województwa. I finansują turystyczne zakupy. Czy nie lepiej przy zagrożeniu dla rzeki wspierać działania proekologiczne, obecnie przecież znacznie ważniejsze?
Syntoptycy IMGW wydali ostrzeżenie hydrologiczne drugiego stopnia. Przestrzegają, że płynąca przez Wrocław rzeka Ślęza ze względu na trwające roztopy może przekroczyć stany ostrzegawcze.
W sobotę 15 października Extinction Rebellion Youth wyszło na wrocławski rynek w pochodzie żałobnym po katastrofie na Odrze. "Tym razem to nie pogrzeb, choć ramię w ramię maszerują wdowy" - podkreślają młodzi aktywiści.
Niemieccy i polscy naukowcy doszli do tych samych wniosków: zbyt wysokie zasolenie doprowadziło do wykwitu alg i zatrucia Odry. Nie wiadomo jednak, skąd pochodziło. - To musi wyjaśnić polska strona - mówią przedstawiciele Niemiec.
Bronić swoich praw przed sądem mogą już las amazoński w Kolumbii, góra Taranaki w Nowej Zelandii czy rzeka Magpi w Kanadzie. Po katastrofie ekologicznej na Odrze coraz więcej osób chce, aby i ona do tego grona dołączyła.
Już 4 sierpnia Wody Polskie zaalarmowały marszałka Dolnego Śląska, że Odra jest skażona i należałoby wprowadzić zakaz łowienia ryb. Jednak zakaz połowu został wprowadzony dopiero tydzień później, 11 sierpnia.
Gdy wędkarze wyciągali z rzeki tysiące martwych ryb, PiS-owski wojewoda Jarosław Obremski nie ostrzegł ludzi przed zagrożeniem. Alert RCB przyszedł dopiero w piątek 12 sierpnia. Pierwsze dni katastrofy na Odrze wojewoda przeczekał na urlopie.
Prokuratura wysłała do kilku okręgów PZW, w tym do okręgu wrocławskiego, pismo z żądaniem udostępnienia dokumentów dotyczących katastrofy ekologicznej na Odrze. Tyle że z jego treści można wywnioskować, że śledczy szukają winnych... właśnie wśród wędkarzy.
- Stoimy w symbolicznym miejscu: między rzeką a urzędem wojewódzkim. Ta władza nas zawiodła. To nie jest tylko katastrofa ekologiczna, to też katastrofa państwa polskiego - mówił ekolog Krzysztof Smolnicki podczas protestu "ODRAtujmy nasze rzeki".
Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Uraz nad Odrą. Podczas konferencji mówił, że wciąż ma zaufanie do "wszystkich swoich urzędników", a także "oczekuje z niecierpliwością" wyników badań rzeki.
Przybywający na urlopie prezydent Wrocławia Jacek Sutryk stale dzielił się z internautami wrażeniami z wakacji na Mazurach. Przez długi czas nie wspomniał o zatruciu Odry, o którym mówi się od dwóch tygodni.
- Mimo naszych alarmów o katastrofie ekologicznej na Odrze instytucje rządowe nawet nie ostrzegły mieszkańców, że nie powinni przebywać nad rzeką. System alertów RCB nie działa - mówi posłanka Małgorzata Tracz z Partii Zielonych.
Wrocławianie niepokoją się, bo w fosie miejskiej widać śnięte ryby. To już kolejny taki przypadek w regionie. Ostatnio podobny problem zaobserwowano na Odrze.
W sobotę policjanci patrolujący wrocławski szlak wodny przeprowadzili nietypową akcję ratunkową. Jej "bohaterem" był koziołek sarny, którego wiatr zepchnął do wody.
Ekolodzy uważają, że Odra jest zagrożona przez kryzys klimatyczny i nieprzemyślane inwestycje. W czwartek 5 maja zorganizują debatę o przyszłości tej rzeki. W dyskusji można uczestniczyć w internecie.
W Oławie Odra znacznie przekroczyła stan alarmowy. W jednej z dzielnic zostały zalane podwórka i piwnice. Trwa tam ustawianie worków z piaskiem. Także we Wrocławiu rzeka osiągnęła już stan alarmowy.
Z okazji premiery nowej książki Agnieszka Wolny-Hamkało czytała swoją poezję w nietypowych okolicznościach, bo pośrodku rzeki.
Miasto zakończyło odnawianie nabrzeża Oławy w pobliżu ul. Traugutta. Zasadziło tam tysiące roślin, wytyczyło ścieżki dla pieszych i rowerzystów, postawiło place zabaw.
- Zapraszamy każdego, kto ma w sobie coś z bohatera, coś ze zbieracza, coś z pasjonata - mówią organizatorzy wspólnego zbierania śmieci na brzegach Odry.
Ekologiczna organizacja World Wide Fund for Nature organizuje we Wrocławiu pierwsze w Polsce szkolenie Strażników Rzek. Można się na nie już zapisywać.
Wrocław wraca nad rzeki. Odnawiane są miejskie nadbrzeża i nadodrzańskie bulwary. Już w połowie lipca dla wszystkich otworzy się przystań przy ul. Walońskiej nad rzeką Oławą.
W ten weekend odbywają się przy Wybrzeżu Wyspiańskiego regaty Odra River Cup. Organizuje je Politechnika Wrocławska. Zobacz, jak minął pierwszy dzień, i sprawdź, jakie atrakcje przewidziane są na niedzielę.
Brzegi rzeki Oławy nieraz wyglądają jak wysypisko śmieci. 5 maja z wody i z lądu będzie je sprzątać 300 wolontariuszy, w ramach kontynuacji zeszłorocznego projektu fundacji OnWater. Kilkadziesiąt osób wyłowiło wtedy z Oławy tonę śmieci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.