Nawet 15 lat pozbawienia wolności grozi 32-latkowi z Wrocławia, który przez długi czas znęcał się nad dwoma kobietam. - Groził im, szantażował, zastraszał je i poniżał. Usłyszał też zarzut gwałtu - mówi rzeczniczka wrocławskiej policji.
Wychowawca Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju, podejrzany o pobicie podopiecznego, został zwolniony z aresztu. Chłopca, który podjął próbę samobójczą, czeka długa rehabilitacja.
Po śmierci Damiana Chmiela w więzieniu przy Kleczkowskiej we Wrocławiu prokuratura przesłuchała tylko strażników. - Chciałbym zeznawać. Widziałem, jak strażnik nazywany "Hitlerem" kopał go jak piłkę - mówi mężczyzna, do którego dotarła "Wyborcza".
Robert I., który jest oskarżony m.in. o znęcanie się nad kobietami oraz oszustwa na ponad milion zł, będzie mógł opuścić areszt pod warunkiem wpłacenia 100 tys. zł kaucji. - Trzymam się tylko nadziei, że takiej kwoty nie uzbiera - mówi jedna z poszkodowanych.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy, wbrew decyzji śledczych z czasów rządów PiS, pochyli się jednak nad sprawą męża Elżbiety Witek, byłej marszałkini Sejmu z PiS, który wbrew prawu przez dwa lata blokował łóżko na oddziale intensywnej terapii.
Wróżka wmówiła kobiecie, że musi korzystać z jej usług, bo inaczej urodzi chore dziecko. Namówiła klientkę, by została prostytutką, bo poszkodowana nie miała pracy, a koszty "magicznych rytuałów" były bardzo wysokie.
Według niemieckiej prokuratury pochodzący z Polski kierowca wjechał autem w policjanta i zabił go. Mężczyzna został zatrzymany.
Prokuratura oskarżyła o molestowanie uczennicy księdza, który uczył religii w szkole na Dolnym Śląsku. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w Lubinie. Policja, "dla dobra postępowania", milczy o szczegółach. Wiadomo, że zostało ono objęte śledztwem prokuratury.
W wyniku strzelaniny we wsi Skała zginął 51-letni mieszkaniec oraz 39-letni sprawca. Drugi mężczyzna leży w szpitalu z raną postrzałową klatki piersiowej. Do budynku, w którym zabarykadował się uzbrojony 39-latek musieli wkroczyć kontrterroryści.
13-letni Mateusz, wychowanek Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju, po podjętej próbie samobójczej nie oddychał przez 10 minut. Szpital poinformował, że chłopiec został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej i reaguje na bodźce.
"Wyborcza" jako pierwsza ujawnia najnowsze opinie zagranicznych specjalistów i ustalenia Zespołu Śledczego nr 1 o tym, jak badano obecność materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu.
W chińskiej restauracji w Polkowicach doszło do bójki z udziałem czterech osób i Polak został ugodzony nożem przez obcokrajowca. Dla miejscowych kiboli był to pretekst do organizacji "patroli obywatelskich".
Afera z dyplomami Collegium Humanum spowodowała, że prezydenci m.in. Warszawy, Gdańska i Opola zażądali od urzędników, aspirujących do pracy w zarządzie i radach nadzorczych, zdania państwowego egzaminu.
- Bili po pysku, grozili, że nie dadzą jeść. Kazali biegać w samych gaciach wokół boiska i kortów. Nawet w zimie, na mrozie. I to była kara dla trzynastolatka za jakieś głupie przewinienie - opowiada Ariel, były wychowanek ośrodka w Jerzmanicach-Zdroju.
Bartłomiej Ciążyński, b. lewicowy wiceminister sprawiedliwości, po postawieniu mu zarzutów przez prokuraturę mówi, że chce odzyskać swoje dobre imię. Tyle że dobre imię stracił już dużo wcześniej.
Rodzina zmarłego w więzieniu na Kleczkowskiej Damiana Chmiela chce, by śledztwo zostało przeniesione poza Wrocław. Jest także wniosek o odsunięcie z pracy funkcjonariuszy, którzy stosowali wobec mężczyzny środki przymusu bezpośredniego.
Wrocławska firma śmieciowa Chemeko podała do sądu prokuraturę za informowanie mediów o śledztwie, w którym osoby związane ze spółką są podejrzane o przestępstwa przeciwko środowisku. Sąd, na razie nieprawomocnie, nakazał prokuraturze spółkę przeprosić.
Do oskarżonego o morderstwo wrocławianki Anastazji Rubińskiej na greckiej wyspie Kos Salahuddina S. doprowadziły śledczych nagrania z kamer monitoringu.
Były wiceminister sprawiedliwości, miejski radny Lewicy, a wcześniej wiceprezydent Wrocławia Bartłomiej Ciążyński jest podejrzany o oszustwo i przekroczenie uprawnień. Miał wyłudzić przeszło 4,5 tysiąca złotych z państwowej instytucji, której był wicedyrektorem.
Pracownik ośrodka wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju został aresztowany za pobicie 14-letniego podopiecznego. - Jestem głęboko wstrząśnięta tym zdarzeniem, chłopak walczy o życie w szpitalu - mówi Maria Ejchart, wiceminister sprawiedliwości, która specjalnie przyjechała do ośrodka. Wychowawcy grozi kara do 15 lat więzienia.
Prokuratura złożyła wniosek o przedłużenie do 1 stycznia 2025 roku tymczasowego aresztu Janusza Palikota. Biznesmen i były poseł jest podejrzany o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.
Damiana Chmiela zabrano do więzienia na Kleczkowskiej we Wrocławiu w poniedziałek, w czwartek już nie żył. - Cały czas jego zmaskarowaną twarz widzę przed oczami - mówi jego była partnerka.
Dwa zażalenia na działania prokuratury dotyczą zatrzymania prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka oraz postanowienia o zastosowaniu środków zapobiegawczych - przekazał jego obrońca.
Trzymiesięczny Gabryś zmarł w szpitalu w Lubinie, do którego dzień wcześniej został przewieziony z gorączką. - Zobaczyłam w pachwinie wielkiego krwiaka. Później wybroczyny wychodziły coraz bardziej - relacjonuje mama chłopca.
Jak informuje Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi N., byłemu posłowi.
- Do Tomka nie mam żalu. On był dobrym człowiekiem, miał po prostu przerąbane życie. Kiedy był mały dużo chorował, później go zamknęli w więzieniu, a jak wyszedł, to znalazł się pod złymi skrzydłami - mówi "Wyborczej" Krzysztof Klemański, brat niesłusznie skazanego Tomasza Komendy.
Jakoś sobie nie bardzo wyobrażam, żeby w okresie, w którym rządził PiS, w ogóle pojawiały się takie ostre działania służb czy prokuratury, której celami byłyby osoby z obozu władzy - mówi prof. Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Nieoficjalnie słychać, że Sutryk stracił swoją dotychczasową pozycję i do wyroku sądu będzie tylko "prezydentem technicznym", bez siły przebicia i zaplecza.
Jacek Sutryk jest podejrzewany przez prokuraturę o korupcję i oszustwo. Prezydent Wrocławia twierdzi, że zarzuty są absurdalne. Na czym one polegają i co na ten temat mówi prawo?
Sprawa Collegium Humanum ma głównie wymiar moralny. Gdy jedni protestowali na ulicach, inni z uprzejmą prośbą stali w kolejce do Pawła Cz., żeby dostać przepustkę do większych pieniędzy. O tym należy pamiętać - mówi Władysław Frasyniuk.
Zatrzymany przez CBA Jacek Sutryk do polityki wszedł jak burza jako zwykły, nieznany szerzej urzędnik bez żadnej partyjnej legitymacji. Wyborcy mu zaufali, wybierając go na prezydenta Wrocławia, ale potem rozczarowanie goniło rozczarowanie.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk podejrzany o wręczenie łapówki i oszustwa. W zamian za lewy dyplom Collegium Humanum rektor tej uczelni dostał pieniądze z miejskiej spółki jako jej fikcyjny doradca - twierdzi Prokuratura Krajowa. - Żadnej łapówki nie wręczyłem - komentuje Jacek Sutryk, dodając, że nie zamierza składać dymisji.
W czwartek CBA zatrzymało nie tylko prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, ale także Mariana D., przewodniczącego rady nadzorczej wrocławskiego lotniska.
Wrocławskie CBA w akcji pod kryptonimem "Balladyna" ustalało, czy biznesmen, powołujący się na układy w magistracie, mówił prawdę.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk został w czwartek zatrzymany przez CBA i przewieziony do prokuratury w Katowicach. Ma to związek ze śledztwem w sprawie Collegium Humanum. Sutryk ma dyplom tej uczelni.
Na nagraniu widać jak mężczyźni poniżają kobietę goląc jej miejsca intymne. Uczestnikiem zdarzenia w wiosce Tyniec nad Ślęzą był nieletni chłopiec.
Inwestycje mające chronić mieszkańców i mienie samorządowe nie zostały rozpoczęte w najmniejszym stopniu. Pomimo, iż teren Kotliny Jeleniogórskiej zakwalifikowany w rządowym Planie został do obszarów wysokiego ryzyka wystąpienia powodzi - czytamy w zawiadomieniu do prokuratury
Prokuratura Krajowa uważa, że doszło do fałszerstwa wyników badań i identyfikacji ciał 60 ofiar katastrofy smoleńskiej.
Chyba widać gołym okiem, że prokuratura różni się od tego, co było w poprzednich latach. Nie ma konferencji prasowych z zapowiedziami kontroli i postępowań dyscyplinarnych, nikt nikogo nie wyrzuca - mówi wywiadzie dla "Wyborczej" Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.