Policja zdecydowała się na opublikowanie nazwiska i wizerunku mężczyzny. Grzegorz Tarczyluk najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Zapadł wyrok w sprawie zasłużonego trenera karate z Dzierżoniowa, który był oskarżony o molestowanie 13-letniej zawodniczki. Jak ujawniła "Wyborcza" do nadużyć dochodziło także przed laty. - Cieszymy się, że nikogo już nie skrzywdzi - mówią jego ofiary.
Prokuratura Rejonowa w Legnicy sprawdzi, czy w jednym z przedszkoli w podlegnickiej miejscowości mogło dojść do znęcania się i molestowania dzieci.
W Sądzie Rejonowym w Dzierżoniowie rozpoczął się proces zasłużonego trenera karate Marcina S., który został oskarżony o molestowanie 13-letniej zawodniczki. A, jak ujawniła "Wyborcza", do podobnych nadużyć miało dochodzić już przed laty, tyle że policja to zbagatelizowała.
Ks. Leopold F. latami obmacywał Pawła, a gdy ten poskarżył się jego przełożonym, usłyszał, że ma się wyspowiadać z kłamstwa.
Dominikanin Paweł M., który we wrocławskim duszpasterstwie akademickim stworzył sektę, został prawomocnie skazany za zgwałcenie zakonnicy. Sąd zdecydował się obniżyć mu wyrok.
Licealistki oskarżyły kolegę o podłożenie kamerki w damskiej toalecie. W legnickiej szkole doszło już do rękoczynów. - Brak reakcji kuratora może jedynie spotęgować samosądy - ocenia prawnik.
Uczennice V LO w Legnicy zgłosiły, że jeden z uczniów ukrył w damskiej toalecie kamerkę do podglądania. Sprawą zajęła się policja, tymczasem młodzież wymierza sprawiedliwość na własną rękę.
Kiedy 20 lat temu wychowanki trenera karate zgłaszały, że są przez niego dotykane i całowane, policja nic z tym nie zrobiła. I chociaż wydawałoby się, że po fali #MeToo zwiększyła się świadomość dotycząca molestowania, służby znów uznały, że nic się nie da zrobić. Od panów w mundurach mądrzejsza okazała się 13-latka.
Do sądu w Dzierżoniowie wpłynął akt oskarżenia przeciwko znanemu w środowisku karate trenerowi. Dotyczy molestowania 13-letniej zawodniczki. Jak ujawniła "Wyborcza", podobnych historii było więcej, ale przed laty zeznań wychowanek trenera policja nie potraktowała poważnie.
Sprawa o pedofilię w sądzie. W Jeleniej Górze zapadł wyrok dotyczący trenera biegów przełajowych Romualda O. Mężczyzna został skazany za molestowanie czterech chłopców, którzy byli jego podopiecznymi, i gwałt na jednym z nich.
Policjanci podpisani pod listem w obronie molestowanej koleżanki są przesłuchiwani, toczone jest postępowanie pod kątem naruszenia zasad etyki zawodowej - skarżą się funkcjonariusze drogówki w Legnicy. Ich szef chce także, by listem zajęła się prokuratura.
Prokuratura sprawdza, czy są podstawy do prowadzenia postępowania karnego w sprawie molestowania w drogówce w Legnicy. "Wyborcza" opisała, jak tamtejszy kierownik osaczał podwładną, paradując przed nią w samej bieliźnie, ocierając się, rzucając dwuznaczne uwagi i propozycje seksu.
Kierownik drogówki w Legnicy stawał przed Agatą w samej bieliźnie, kołysał biodrami i mówił: "Chcesz złapać słonia za ucho?". Po wewnętrznej kontroli, która wykazała, że dopuszczał się nadużyć, on został na stanowisku, a jej wręczono wypowiedzenie.
Siostra zakonna jest ostatnią znaną ofiarą dominikanina Pawła M., której zeznania pozwoliły go aresztować pod zarzutem gwałtów i innych czynności seksualnych. - Byłam przekonana, że skoro on twierdzi, że Pan Bóg tego chce, to może to jest jedyna droga, żeby wyjść z problemów - tłumaczy kobieta.
- Policzkiem dla ofiar była wycena gwałtu czy pobicia. "Dobrze" - powiedziała mi jedna z dziewczyn. "Jak chcą tak wyceniać, to ja im powiem, ile razy byłam zgwałcona, i oczy im wyjdą na wierzch. Niech pomnożą te kwoty razy 50" - opowiadają dominikanie z Wrocławia zaangażowani w pomoc ofiarom jednego ze współbraci.
Dominikanie zapewniali, że chcą pomóc poszkodowanym przez o. Pawła, który stosował przemoc psychiczną, fizyczną i seksualną. Jak mówią jednak teraz jego ofiary w katolickim portalu Więź - kontakt z władzami zakonu szybko się urwał, a zatrudnieni przez niego prawnicy przedstawili cennik, w ramach którego za krzywdy psychiczne należy się "przepraszam".
Nowe informacje odnośnie sprawy ojca spod Oławy, który przez lata miał gwałcić małoletnią córkę. Mężczyzna nie przyznaje się, matka dziewczynki mówi, że nic nie zauważyła.
W Polanicy-Zdroju ludzie są podzieleni. Jedni opowiadają, że Marta L. - 35-latka, która pod koniec kwietnia zabiła swojego ojca, wiele wycierpiała, bo mężczyzna miał ją molestować. Ale są i tacy, którzy twierdzą, że to jej próba obrony przed dożywociem.
Studenci wrocławskiej AST mieli być zastraszani, wyzywani, a czasem nawet dotykani w miejsca intymne. "W zachowaniach tych nie dopatruje się perfidii (...) są one raczej wyrazem pedagogicznej ambicji i nieprzeciętnego zaangażowania magister B. w zajęcia" - napisała powołana do sprawy rzecznik dyscyplinarna uczelni w piśmie końcowym, do którego dotarła "Wyborcza".
W szkołach teatralnych nawet ich władze nie widzą granic, których nie wolno przekraczać. Bo ci ludzie też przechodzili przez te szkoły i teraz powtarzają to, co znają, a nie znają innej rzeczywistości - mówią aktorki zaangażowane w odkrywanie przemocy, mobbingu i molestowania w środowisku aktorskim.
Ojciec Paweł był jak drapieżnik, który w całym tym stadzie wyszukiwał osoby najbardziej wrażliwe, podatne - mówi o. Wojciech Delik, przeor wrocławskiego klasztoru Dominikanów, który ujawnił sprawę nadużyć, w tym seksualnych, jednego ze współbraci.
Poprzednie roczniki nas ostrzegały przed zajęciami z techniki wokalnej - opowiadają studenci. Mówią o przemocowych zajęciach, wyzwiskach i jak byli dotykani w miejsca intymne. Mają żal, że uczelnia rozmyła sprawę.
- Charyzmatyczny - mówią o ojcu Pawle znający go zakonnicy oraz dawni podopieczni. Z ich opowieści wynika, że stworzył pod nosem dominikanów coś na wzór sekty, w której uzależniał od siebie i krzywdził, także seksualnie, studentki.
Wrocławscy dominikanie przeprosili w niedzielę za seksualne nadużycia, do których doszło ponad 20 lat temu w ich duszpasterstwie akademickim. Parafianie komentują: - To powinno wyjść na jaw już dawno temu. Ukrywanie sprawy przez lata jest przerażające.
Kilkanaście studentek potwierdziło, że zostało wykorzystanych seksualnie przez dominikanina z Wrocławia, który psychicznie uzależniał je od siebie. Mimo że zakon zarządził jego izolację, to ofiarami duchownego padły kolejne kobiety.
Patrzę z bólem i człowieczym, zwyczajnym współczuciem na sędziwego kardynała, którego poznałam z odważnych akcji w stanie wojennym. Teraz, gdy widzę go w tej nędzy, w tym upadku, nie idę do niego z kamieniem.
Jarosław G., lekarz i wykładowca Wyższej Szkoły Zawodowej w Legnicy, został prawomocnie skazany za molestowanie studentów. Na uczelni od lat tajemnicą poliszynela było, że lubi klepać ich po pośladkach.
Mężczyzna wykorzystywał nieobecność rodziców i pod wpływem alkoholu gwałcił 12-letnią dziewczynkę. Sąd we Wrocławiu skazał go na trzy lata więzienia. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro zarzucił "niewspółmierność kary".
Jarosław G., lekarz i wykładowca Wyższej Szkoły Zawodowej w Legnicy został ukarany przez sąd grzywną i czteroletnim zakazem wykonywania zawodu za molestowanie studentów. Swoim ofiarom ma wypłacić po 2 tys. zł
Wrocławianki chodzące do wrocławskiego Aquaparku poskarżyły się na Fb, że jego pracownik bez uprzedzenia wchodzi do damskiej szatni, gdy są rozebrane albo biorą prysznic. Aquapark odpowiada, że oskarżenia są fałszywe i grozi pozwami do sądu.
Policjanci apelowali o pomoc w ustaleniu tożsamości mężczyzny, który miał molestować dwie nastoletnie dziewczynki w autobusie. Dzięki reakcji mieszkańców Wałbrzycha szybko udało się ustalić podejrzanego.
Dziewczynka miała sześć lat, gdy zgwałcił ją dziadek. Był jej rodziną zastępczą, bo została odebrana rodzicom. Wcześniej molestował ją ojciec.
Na karę więzienia bez zawieszenia skazał Sąd Rejonowy w Lubinie byłego proboszcza jednej z podlubińskich parafii, którego prokuratura oskarżyła o molestowanie 13-letniej dziewczynki.
Wiceprezes fundacji prowadzącej dwa domy opieki został oskarżony o molestowanie i gwałty. Ofiarą miało paść siedem dziewcząt, z czego jedna z nich nie miała nawet 15 lat. - To zemsta - komentuje sprawę przedstawicielka fundacji.
Na uczelni tajemnicą poliszynela było, że wykładowca doktor G. lubi poklepać studentów po pośladkach. Żartowali: "dostałem dzisiaj klapsa" albo "a mnie zlał tydzień temu". Prokuratura oskarżyła wykładowcę o tzw. inne czynności seksualne.
O molestowanie seksualne uczennicy podejrzewa prokuratura 59-letniego nauczyciela z liceum w Bolesławcu. Mężczyzna miał zamykać się z nastolatką w klasie i m.in. dotykać ją.
Były proboszcz jednej z głogowskich parafii przyznał się do winy. Sąd skazał go na wyrok w zawieszeniu.
"Po mieście krąży zboczeniec. Napiera swoim ciałem. Jego ręka zjechała na moje udo" - napisała jedna z pań na Facebooku. - Takie sytuacje trzeba zgłaszać. To naruszenie godności i przemoc seksualna - słyszymy w Centrum Praw Kobiet we Wrocławiu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.