Podczas sobotniego kongresu prawicy Prawo i Sprawiedliwość połączy się z Suwerenną Polską. Stanowisko jednego z wiceprezesów PiS może objąć Beata Kempa, była europosłanka z partii Ziobry. - To będzie ogromne wzmocnienie dla PiS - komplementuje poseł PiS Janusz Kowalski.
Grubo ponad sto osób pokrzywdzonych naliczyła już wrocławska Prokuratura Regionalna prowadząca śledztwo w tzw. aferze hejterskiej. To głównie sędziowie Stowarzyszenia "Iustitia", których hejtowała i próbowała zdyskredytować grupa przestępcza, wywodząca się ze środowiska skupionego wokół Zbigniewa Ziobry.
We wrześniu Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego będzie rozpoznawać wniosek dotyczący pozbawienia immunitetu sędziego Jakuba Iwańca. Zawnioskowała o to Prokuratura Regionalna we Wrocławiu, bo tutejszy zespół śledczych zajmuje się tzw. aferą hejterską.
Obóz PiS histerycznie broni podejrzanego o wielomilionowe przekręty księdza, bo jego członkowie widzą, że rozliczenie nie jest tylko wyborczym frazesem i że wielu z nich trafi za kratki.
Sędziowie Łukasz Piebiak, Jakub Iwaniec, Arkadiusz Cichocki oraz Przemysław Radzik mieli działać w zorganizowanej grupie przestępczej i mogą stracić immunitety. Mieli oni brać udział w tzw. aferze hejterskiej i kompromitowaniu sędziów sprzeciwiających się zmianom w wymiarze sprawiedliwości za czasów ministra Zbigniewa Ziobry.
Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości - zarządzanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, któremu szefował Zbigniew Ziobro - miały być wykorzystane na pomoc ofiarom przestępstw i do resocjalizacji osadzonych. Ale okazuje się, że służyły głównie do realizacji celów politycznych.
Na co poszły pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, przez wiele miesięcy ukrywały Ministerstwo Sprawiedliwości Ziobry i propisowski Urząd Gminy w Trzebnicy. Po zmianie władzy zobaczyliśmy faktury.
"Wyborcza" przejrzała raport NIK z kontroli Funduszu Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Jest 200-stronicowy. Ustalenia jego patologii są porażające.
Mikołaj Pawlak, późniejszy pisowski rzecznik praw dziecka, odręcznie wykreślił z komisyjnych protokołów oferty rekomendowane do finansowania z Funduszu Sprawiedliwości - wynika z raportu NIK.
Joanna Śliwińska-Łokaj do I tury wyborów na prezydenta Legnicy szła pod szyldem PiS, przed II już go schowała. Zapewnia, że jest bezpartyjna - choć Zbigniew Ziobro umieścił ją na mapce kandydatów Suwerennej Polski.
Prawica nerwowo i histerycznie zareagowała na akcję ABW, podczas której przeszukano m.in. dom Zbigniewa Ziobry. Europosłanka Suwerennej Polski Beata Kempa w mediach społecznościowych napisała o "zbrojnym wejściu policji do domów posłów" i przekonywała: - Rząd Tuska zamiast pokornej pracy dla Polski i realizacji obietnic wybrał nienawiść.
Są nowi szefowie dolnośląskich Prokuratur Okręgowych. Kierownictwo objęli ci, którzy w ostatnich latach byli degradowani i delegowani odległych prokuratur na polecenie Zbigniewa Ziobry.
Jest śledztwo w sprawie - ujawnionych przez "Wyborczą" - bezprawnych nacisków na wrocławskich prokuratorów. Przełożeni oczekiwali od nich, by postawili zarzuty przestępstwa mecenasowi Romanowi Giertychowi, mimo że dowody były słabe. Efektem odmowy była czystka w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu.
Wrocławski Prokurator Regionalny Bartosz Pęcherzewski - odwołany przez Adam a Bodnara - nie uznaje tej decyzji. - Rozesłał do prokuratorów e-mail, że odwołali go bezprawnie. We wtorek rano zamknął się w gabinecie ze swoimi zastępcami i się naradzają - twierdzi rozmówca Wyborczej.
W najwyższym kierownictwie prokuratury doszło do bezprecedensowego, żenującego i gorszącego konfliktu, uderzającego w prestiż prokuratury. Dlatego popieram apel do zastępców prokuratora krajowego, żeby zrzekli się stanowisk - mówi Waldemar Kawalec, wrocławski prokurator.
Już wiele tysięcy osób podpisało się pod apelem do szefów Prokuratury Krajowej mianowanych przez Zbigniewa Ziobrę o to, żeby podali się do dymisji. Jednym z pierwszych podpisanych jest prokurator Waldemar Kawalec z wrocławskiej prokuratury regionalnej. Dwa dni później przełożony odesłał go na dwumiesięczny urlop.
Z opinii prawnych czterech naukowców wynika, że Dariusz Barski nie jest czynnym prokuratorem i nie może sprawować funkcji prokuratora krajowego. - Decyzje Zbigniewa Ziobry o jego powołaniu nie wywołały skutków prawnych. Argumentem są konstytucyjne reguły prawidłowej legislacji - przekonują.
Zdominowana przez ludzi PiS-u Prokuratura Krajowa przekonuje, że decyzja ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o odwołaniu z delegacji 144 prokuratorów utrudni ważne śledztwa. Tyle, że kiedy Zbigniew Ziobro robił w prokuraturze rewolucję, losem śledztw nikt się nie przejmował.
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało wykaz organizacji, które za rządów Zbigniewa Ziobry otrzymały z Funduszu Sprawiedliwości dziesiątki milionów złotych na "przeciwdziałanie przyczynom przestępczości". To głównie organizacje prawicowe i katolickie, w tym fundacja o. Rydzyka.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odblokował możliwość wpisu na listę adwokatów Małgorzacie Kalecińskiej, byłej wrocławskiej prokuratorce. Poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości mściło się za jej niepokorną postawę.
- Słowa Małgorzaty Manowskiej nie licują z pozycją pierwszej prezes Sądu Najwyższego. To próba obrony tylko swojego status quo, a nie obywateli i ich dostępu do niezależnego sądu - komentuje w rozmowie z "Wyborczą" sędzia Michał Lewoc, wiceprezes zarządu oddziału Iustitii we Wrocławiu.
Sędziowie Dariusz Kliś i Paweł Siwek nie będą już szefować w sądzie w Jeleniej Górze. Tego drugiego Ziobro nominował na prezesa w ostatniej chwili, ale nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar cofnął tę nominację.
Tekst propisowskiej "Gazety Wrocławskiej" o wrocławskich prokuratorach, którzy - jej zdaniem - bez powodu narzekali na zeszłą władzę, jak raz skojarzył mi się z tą historią z ZSRR o "schiozofrenii postępującej" - pisze Marcin Rybak.
Za czasów PiS śledczy wycofywali z sądu akty oskarżenia, wnosili o obniżanie kar i umarzali postępowania - w taki sposób prokuratura pod rządami Zbigniewa Ziobry roztoczyła parasol ochronny nad antysemitami.
Do prokuratury we Wrocławiu przyszedł właśnie mężczyzna związany z Suwerenną Polską Zbigniewa Ziobry oznajmiając, że od teraz tam pracuje jako prokurator. To jedna z wielu takich nominacji dokonanych przez obóz PiS w ostatniej chwili ich rządów. Nie można ich cofnąć.
Kiedyś był prokuratorem, dziś raczej jest politykiem. Bardzo zaufanym Zbigniewa Ziobry - mówią "Wyborczej" o Michale Ostrowskim prokuratorzy. - A kierowany przez niego Departament Przestępstw Gospodarczych leży, nic się w nim nie dzieje - dodają.
- No to macie swoje "wolne sądy" - tak Zbigniew Ziobro skomentował wyrok na wrocławskiego ginekologa, który za zgwałcenie pacjentki dostał zaledwie dwa lata w zawieszeniu. A przy okazji, jak to ma w zwyczaju, manipulował i mijał się z prawdą.
Zbigniew Ziobro złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną ws. ofiar wrocławskiego lichwiarza. Ten za grosze przejął ich nieruchomość wycenianą na 13 mln zł, a potem zarobił dzięki niej 200 tys. zł na umowie ze szpitalem tymczasowym dla chorych na COVID-19.
Dwie wrocławskie prokuratorki naraziły się, stawiając zarzuty mowy nienawiści byłemu księdzu, antysemicie Jackowi Międlarowi. Jednej wytoczono sprawę karną i dyscyplinarną, druga została właśnie bezorobotną, gdy pracę w adwokaturze zablokował jej minister Zbigniew Ziobro.
Prokuratorka z 20-letnim stażem, o nieposzlakowanej opinii jest kolejną, która przechodzi z wrocławskiej prokuratury do adwokatury. Została zmuszona do odejścia przez ludzi Zbigniewa Ziobry.
Poseł Roman Giertych zapowiedział złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez szefów i politycznych zwierzchników prokuratury. Chodzi o opisane przez "Wyborczą" polowania na mecenasa Giertycha, do którego próbowano zaangażować wrocławskiego prokuratora Piotra Kalecińskiego, wymuszając na nim stawianie zarzutów.
- To będzie droga przez mękę - mówi o koniecznych zmianach w wymiarze sprawiedliwości znany wrocławski sędzia Piotr Mgłosiek. I wyjaśnia, dlaczego polityczny walec nie powinien rozjechać wszystkiego, co PiS zrobiło w sądach.
Tkwimy po uszy w prawnym bagnie, w jaki PiS i Ziobro zamienili wymiar sprawiedliwości. Trzeba przekonać prezydenta Dudę - jako doktora prawa - że procedura autoryzowania "neosędziów" będzie demokratyczna, bez udziału polityków, z możliwością odwołania się do sądu. Że nie będzie żadnej wendety - mówi Krzysztof Śmiszek, prawnik, adwokat, wrocławski poseł Lewicy.
W sprawie zbrodni miłoszyckiej Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację Zbigniewa Ziobry, który chce bardziej surowych wyroków, oraz obrońców skazanych, którzy wskazują na wadliwe prawnie nominacje orzekających neosędziów.
Prokuratorzy mówią "Wyborczej", że po wyborach chcą wreszcie zacząć normalnie pracować, bez nacisków, permanentnej kontroli i potężnego chaosu. A szefowie, choć przekonani, że są nie do ruszenia, zaczęli przywracać na stanowiska prokuratorów, których wcześniej zdegradowano.
- To było polowanie Zbigniewa Ziobry na Romana Giertycha. Szefów nie interesowało nic poza stawianiem zarzutów - słyszymy od naszych informatorów z prokuratury, którzy znają szczegóły wrocławskiego śledztwa dotyczącego Romana Giertycha.
Niemal od roku w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej wisi złożony przez Zbigniewa Ziobrę wniosek dotyczący unijnych przepisów, na podstawie których nałożono na Polskę kary ws. kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej. Końca sprawy nie widać, bo trybunał po raz kolejny odwołał termin posiedzenia.
Gdy prezydent Duda podpisał PiS-owską ustawę o sądach powszechnych, Zbigniew Ziobro mógł bez podania przyczyny odwoływać prezesów i wiceprezesów sądów w całym kraju. Dziś wśród mianowanych przez niego prezesów znajdziemy np. neosędziego, który podpisał listy poparcia dla Piebiaka, czy człowieka, o którym media pisały przy okazji grupy "Kasta".
Oczekujący na kasację zbrodniarz z Miłoszyc Ireneusz M. wysyła z więzienia, m.in. do "Wyborczej" rzekome dowody, że jak Tomasz Komenda został niesłusznie ukarany. Zgromadził na Fb grupę regularnie udostępniającą materiały, które mają świadczyć o jego niewinności.
W kolejną odsłonę sądowej batalii o kopalnię Turów włącza się Prokuratura Krajowa. Zbigniew Ziobro poinformował, że weźmie ona udział w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym i będzie domagać się oddalenia zażaleń organizacji ekologicznych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.