Grubo ponad sto osób pokrzywdzonych naliczyła już wrocławska Prokuratura Regionalna prowadząca śledztwo w tzw. aferze hejterskiej. To głównie sędziowie Stowarzyszenia "Iustitia", których hejtowała i próbowała zdyskredytować grupa przestępcza, wywodząca się ze środowiska skupionego wokół Zbigniewa Ziobry.
Sędziowie: Igor Tuleya i Tomasz Zawiślak, oraz twórcy filmu dokumentalnego "Sędziowie pod presją" Iwona Haris i Kacper Lisowski spotkali się z mieszkańcami Wrocławia. - My jako społeczeństwo nie możemy się poddać. Nie można szukać kompromisów. Nie możemy zaakceptować takiego bezprawnego traktowania sędziów - mówili.
"Jesteśmy Sędziami Rzeczypospolitej Polskiej, nie jesteście w stanie nas złamać" - piszą. Po raz kolejny wyszli przed sądy, by wesprzeć swoich zawieszonych kolegów i przypomnieć, że sprzeciwiają się działalności tzw. Izby Dyscyplinarnej.
Cała energia ministra Ziobry idzie na pozbywanie się niewygodnych sędziów. Za rządów PiS obywatel coraz dłużej czeka na wyrok, a miało być odwrotnie - komentuje sędzia Michał Lewoc z Legnicy.
W Legnicy protestowali dolnośląscy sędziowie. "Sprzeciwiamy się represjom, które dotykają coraz większą liczbę sędziów, stosujących orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej" - podkreślają.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", którego sędziowie walczą o niezawisłość sądów i wspierają represjonowanych przez PiS sędziów, w weekend obchodziło swoje 31-lecie. Podczas gali w Gdańsku wręczono nagrody. Obywatelską Honorową Odznakę Iustitii otrzymał głosami obywateli sędzia Michał Lewoc z Legnicy.
Ponieważ wciąż do pracy nie zostali przywróceni sędziowie Igor Tuleya i Paweł Juszczyszyn, ich koledzy z Dolnego Śląska ponownie wyszli przed sądy, by okazać swoją solidarność.
Już 187 dolnośląskich sędziów podpisało się pod apelem do rządu oraz do I Prezes Sądu Najwyższego o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Izby Dyscyplinarnej SN. Nakazał on natychmiastowe wstrzymanie jej działalności.
Dolnośląscy sędziowie jak co miesiąc stanęli na pl. Wolności we Wrocławiu, by okazać swoją solidarność z represjonowanymi sędziami. Jak zawsze z zachowaniem dystansu i w maseczkach. Tym razem jednak wylegitymowała ich policja. Rzecznik policji tłumaczy: to była interwencja własna policjantów.
Dolnośląscy sędziowie znów pokazują, że nie boją się represji władzy i nie poddadzą się w walce o sędziowską niezawisłość. - Żądamy, aby sędziowie Igor Tuleya, Beata Morawiec i Paweł Juszczyszyn wrócili do pracy, bo Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa polskiego i Unii Europejskiej. Nikt nie uznaje tego ciała za wyjątkiem obecnej władzy - podkreśla sędzia Michał Lewoc. Pod sąd wyszli też wrocławianie.
Sędziowie z Dolnego Śląska w ramach "Dnia Solidarności z Represjonowanymi Sędziami", Igorem Tuleyą, Beatą Morawiec i Pawłem Juszczyszynem, oddali krew potrzebującym.
- Jeżeli sędziowie zaczną się bać represji, to obywatel w starciu z władzą będzie bezbronny - podkreślają sędziowie z dolnośląskiego oddziału Iustitii.
W środę o godz. 18 przeciwnicy planowanych zmian w wymiarze sprawiedliwości spotkają się pod sądem na Podwalu.
Powołany przez Zbigniewa Ziobrę rzecznik dyscyplinarny oskarżył poznańską sędzię Monikę Frąckowiak, nie czekając nawet na jej wyjaśnienia. - To pozbawianie prawa do obrony - podkreślają jej obrońcy.
Kilkaset spotkań z młodymi ludźmi rocznie organizują sędziowie w całej Polsce. W piątek świętują doroczny Dzień Edukacji Prawnej. W kilkunastu miastach będą symulacje rozpraw i rozmowy o mowie nienawiści. Również we Wrocławiu - w Sądzie Okręgowym - 15 marca o godz. 10.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.