Wrocławski lekarz został prawomocnie uniewinniony z zarzutu udziału w ciężkim pobiciu wojskowego pilota, do którego doszło w 2018 roku w pasażu Niepolda.
Firma Kino Świat, dystrybutor filmu "Amok" musi zapłacić zadośćuczynienie za wykorzystywanie informacji z prywatnego, intymnego życia zabitego mężczyzny - uznał prawomocnie sąd.
Producentka filmu "Amok" o mordercy Krystianie B. przekonywała, że nie miała zamiaru mu pomagać w oszukiwaniu rodziny jego ofiary. - Sąd uznaje ją za winną - usłyszała wyrok.
Ukraiński sprzedawca ze sklepu "Żabka" w centrum Wrocławia został wulgarnie zwyzywany i uderzony przez klienta, który nie chciał zapłacić za piwo. Sprawą zajmuje się wrocławski sąd okręgowy.
We wtorek, 22 listopada zapadnie wyrok w procesie byłego senatora, legendarnego działacza dolnośląskiej "Solidarności" Józefa Piniora. Wrocławski sąd okręgowy rozpatruje apelację od wyroku skazującego Piniora na 1,5 roku więzienia za fałszowanie oświadczeń majątkowych.
Rozpoczął się proces o brutalne pobicie w pasażu Niepolda we Wrocławiu. Oskarżeni zaprzeczają ustaleniom prokuratury i tłumaczą: - To nie my byliśmy prowodyrami.
Farmaceuta i były starosta średzki, kandydat na radnego powiatu z listy PiS wpadł, gdy policjanci sprawdzali, czym handlują pseudokibice.
Szajka wymuszająca haracze od uczestników przetargów i licytacji działała na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i w Wielkopolsce od 2015 do jesieni 2017 roku. Czasami grozili tylko złośliwym podbijaniem ceny licytacji, czasem "Ruskimi" albo "Ukraińcami". "Chyba nie chcesz, żeby coś się stało twojej rodzinie - usłyszała jedna z ofiar.
Policja w Lubinie chwali się wyrokiem, zgodnie z którym internauta ma zapłacić "zadośćuczynienie" za nagranie policjanta i wrzucenie filmiku do sieci. Policja jednak ukrywa, że pozwany nie poradził sobie z sądowymi procedurami i sąd nie badał, kto ma rację.
Prokuratura chce wsadzić do więzienia legendę dolnośląskiej "Solidarności". Żąda dla Józefa Piniora zaostrzenia kary. W środę, 21 września, rozpoczął się proces w drugiej instancji. Były senator jest pewien, że - jeśli nie dziś, to po odsunięciu PiS-u od władzy - jego procesy wrócą i zostanie uniewinniony.
W Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze rozpoczął się proces Agnieszki Tucholskiej oskarżonej przez córkę o gwałt, bicie i znęcanie się. Obrona uważa, że matka, która przesiedział dwa miesiące w areszcie, jest niewinna.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował decyzję wrocławskiego sądu, który uznał Władysława Frasyniuka za winnego znieważenia żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej, i nazwał byłego opozycjonistę "śmieciem". "Na śmietniku historii wyląduje pan" - ripostują posłowie i prawnicy.
Wrocławski sąd uznał Władysława Frasyniuka za winnego znieważenia żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy, bo określił ich mianem "śmieci". Były opozycjonista z wyrokiem się nie zgadza i podtrzymuje swoje słowa.
Wrocławski sąd uznał za winnego Władysława Frasyniuka, oskarżonego przez prokuraturę o znieważenie i pomówienie żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy. Sąd uznał, że sformułowanie były obraźliwe, ale wina nie była znaczna, więc umorzył warunkowo postępowanie. Na razie orzeczenie jest nieprawomocne, adwokat Frasyniuka zapowiada apelację.
Wrocławski sąd utajnił proces Władysława Frasyniuka, oskarżonego o znieważenie i pomówienie żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy. Prokuratrura domaga się dla niego kary grzywny. Wyrok zapadnie najprawdopodobniej w sierpniu.
Mieszkaniec Jelcza-Laskowic strzelił synowi w tył głowy. Zamordowany nie wiedział, z czyjej ręki ginie. Motyw? - Zawiódł moje marzenia. Zdradził mnie - mówił później w śledztwie i w czasie procesu sprawca Andrzej K. Twierdził, że żałuje, ale sąd w tę skruchę nie uwierzył i skazał mężczyznę na dożywocie.
Koniec procesu Dariusza H., właściciela strzelnicy na Dworcu Świebodzkim we Wrocławiu. W jej pożarze zginął młody mężczyzna, a osiem osób zostało rannych. - To tragiczna historia, ale nie mogę pozostać niemym wobec stwierdzenia, że wszystkiemu winien jest pan H. - przekonywał w sądzie obrońca.
Rok i siedem miesięcy ma przesiedzieć w więzieniu kibic wrocławskiego Śląska Robert G. za napaść na dziennikarki "Wyborczej". - To był akt najgorszego rodzaju chuligaństwa, zaczerpnięty z najczarniejszych kart historii XX wieku - mówił, uzasadniając wyrok, sędzia Michał Basa.
Prokuratura zarzuca Markowi W., że bił, szarpał i wyzywał tureckiego pracownika budki z kebabami i gyrosami na wrocławskim Kiełczowie. "Ja p... Turków" - miał krzyczeć. Następnego dnia pod budką pojawili się mężczyźni z bronią i żądali haraczu. Kto? Tego nigdy nie ustalono.
Przed wrocławskim sądem kończy się proces mężczyzny z Jelcza-Laskowic, który zamordował własnego syna strzałem w głowę. Strzelał z broni palnej, na której posiadanie nie trzeba mieć zezwolenia. Coraz częściej jest używana do popełniania przestępstw.
Zawodowy oszust z Wrocławia Marcin M. został skazany na osiem lat więzienia. Prokuratura udowodniła mu 46 przestępstw na miliony złotych. Ale naprawdę głośno zrobiło się o nim, gdy próbował zorganizować wrocławski gang obcinaczy palców.
Duża ilość prochu na podłodze mogła być przyczyną błyskawicznego rozprzestrzenienia się ognia w strzelnicy na Dworcu Świebodzkim - ocenił biegły, który wydawał opinię w procesie Dariusza H. W pożarze z listopada 2019 r. zginął 24-letni mężczyzna, a osiem osób zostało rannych.
- Współczuję Ukrainie, w każdy weekend jako wolontariusz pomagam uchodźcom na wrocławskim Dworcu Głównym, nigdy nie miałem problemu narodowościowego - przekonywał przed wrocławskim sądem mężczyzna oskarżony o udział w napadzie na grupę Ukraińców. Jeden dostał w głowę, drugiemu rzucony kamień złamał rękę.
Dobiega końca proces Dariusza H., właściciela strzelnicy na dworcu Świebodzkim we Wrocławiu, w pożarze której jeden młody mężczyzna zginął, a osiem osób zostało rannych. W sądzie wyjaśnienia złożył oskarżony: - To była dla mnie tragedia. Pamiętam tych poparzonych ludzi.
Pijany mężczyzna wyzywał sprzedawczynie z wrocławskiego sklepu Żabka. W sądzie przepraszał i przekonywał, że "nie ma żadnych uprzedzeń narodowościowych" i z wieloma Ukraińcami pracował na budowach.
Obrona byłego wiceprezydenta Wrocławia, oskarżonego o korupcję, uważa że Michał Janicki powinien zostać uniewinniony. Oskarżenie - przekonywał w sądzie mecenas Przemysław Skoczek - nie przedstawiło żadnych dowodów winy.
We wrocławskim sądzie zakończył się proces mężczyzny oskarżonego o znęcanie się nad suczką Zizi. Miał jej wlać do pyska niemal całą butelkę żrącego płynu do czyszczenia toalet. Prokuratura i Fundacja "Centaurus" domagają się więzienia.
We wrocławskim sądzie zakończył się proces w sprawie pobicia 32-letniego pilota wojskowego Krzysztofa M. Prokuratura domaga się więzienia dla jednego z oskarżonych i ograniczenia wolności dla dwóch pozostałych - w tym dla lekarza z wrocławskiego USK.
Ośmiu lat więzienia zażądała prokuratura dla Mariana S., b. wrocławskiego radnego, który był prezesem Południowo-Zachodniej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej, powstałej przy parafii na Grabiszyńskiej. Wyparowało stamtąd 168 mln zł.
Wrocławski sąd apelacyjny wydał wyrok w sprawie zbrodni miłoszyckiej bez udziału mediów i zaledwie półtorej godziny po zakończeniu postępowania. Ten pośpiech i brak jawności zdumiewa, w szczególności, że w tej historii zapadł już niechlubny wyrok dla Tomasza Komendy.
W celi wrocławskiego aresztu, w której siedział oskarżony o zbrodnię miłoszycką Ireneusz M., znaleziono nielegalny telefon komórkowy z dostępem do internetu - dowiedziała się "Wyborcza". Mógł mu służyć do niekontrolowanych przez sąd kontaktów ze światem zewnętrznym.
Sąd w Kłodzku uniewinnił katolickiego księdza Mateusza U. z zarzutów pedofilii oraz znęcania się nad dwoma ministrantami, bo uznał, że to były żarty. To sprawa wyjątkowa. Bo oskarżycielami są matka chłopców i jeden z nich, który dziś jest już dorosły, gdyż prokuratura sprawę umorzyła.
Przedsiębiorca spod Wrocławia stworzył fikcyjne Biuro Doradcy Wicepremiera Rządu RP. Swoim biznesowym partnerom opowiadał o koneksjach w polskim rządzie, ale obiecywał też spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Został skazany na 6 lat więzienia.
Józef Pinior 30 sierpnia usłyszał wyrok sądu w swojej drugiej sprawie. Tak jak poprzednio został skazany na więzienie. Jeden wyrok Józef Pinior już odsiaduje w systemie dozoru elektronicznego. Co z drugim?
Sąd uniewinnił Józefa Piniora z zarzutu wyłudzenia pieniędzy za wykłady, ale skazał go na więzienie za oszustwa w oświadczeniach majątkowych. To wyrok w drugim procesie Józefa Piniora, jego asystenta Jarosława Wardęgi i 14 biznesmenów i przedsiębiorców.
Prokuratura domaga się bezwzględnego więzienia. Obrona dziś - tak jak poprzednim razem - przekonuje, że ten proces to zemsta obecnej władzy. - Jestem niewinny, wnoszę o uniewinnienie - mówił w sądzie Józef Pinior.
Prokuratura chce bezwzględnego więzienia dla Józefa Piniora, którego w drugim procesie oskarżyła o oszustwo w oświadczeniach majątkowych i przyjęcie wynagrodzenia za wykłady, których nie przeprowadził. Pinior przekonuje, że jest niewinny.
- Nie miał krwi na rękach. To był jeden solidny cios, to było zaplanowane - zeznawał policjant, który zatrzymywał Zygmunta W. Mężczyzna w 2019 r. w kościele na Piasku dźgnął nożem wchodzącego tam księdza. W sądzie we Wrocławiu zapadł prawomocny wyrok w sprawie byłego zakonnika.
Zdzisław K. - były wrocławski esbek, jest podejrzany o wielomilionowe oszustwa na szkodę pracowników, ZUS-u i firm, które uwierzyły, że Unia Europejska będzie dopłacać do składek, które powinny odprowadzać za pracowników. Na ławie oskarżonych razem z nim zasiada jeszcze 12 osób.
Józef Pinior ubiegał się o dozór elektroniczny po tym, jak sąd drugiej instancji wydał prawomocny wyrok i skazał go na półtora roku bezwzględnego więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.