Uważam, że to jest ten moment, w którym trzeba powiedzieć opinii publicznej, na kogo zagłosuję w II turze wyborów na prezydenta Wrocławia - mówi Władysław Frasyniuk.
- Oczekiwałem przesilenia. To miał być marsz, który wzmocniłby siły demokratyczne przed wyborami europarlamentarnymi i doprowadził do dobrego wyniku w wyborach prezydenckich. Ale tego nie osiągnęliśmy - komentuje wybory samorządowe Władysław Frasyniuk.
Oskarżali działaczy "Solidarności", domagali się surowych wyroków. Świadkowie o prokuratorach: "oskarżał z wielkim zapałem", "wiedział, że mnie bili", "szantażował, żebym podpisał". Prokuratorzy o sobie: "byliśmy profesjonalistami", "dostałem polecenie na piśmie", "to był dramat po obu stronach".
"Sprzedaliśmy" Władysława Frasyniuka za 21,1 tys. zł i dziękujemy tym, którzy licytowali nasz spacer. Bo to gest przyzwoitości, która napędza Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. - Mamy wielki obywatelski ruch bezinteresownych i patrzących życzliwie ludzi - mówi Frasyniuk.
- Wrocławski sąd, policja i areszt to miejsca, do których trafiali nie tylko ludzie mający problemy z prawem, ale także ci, którzy chcieli zmienić świat na lepszy. To będzie breslauersko-wrocławska podróż w czasie - zapowiada Beata Maciejewska, dziennikarka "Wyborczej" i zaprasza do udziału w licytacji spotkania z Władysławem Frasyniukiem dla WOŚP, zakończonego wytwornym obiadem w restauracji Między Mostami.
Do 32. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przyłączyła się wrocławska "Wyborcza", która wystawia na licytację obiad z Frasyniukiem i Maciejewską w niedawno otwartej restauracji Między Mostami. Menu przygotuje znany szef kuchni Łukasz Budzik. Właściciel lokalu zdradza, co będzie można zjeść.
- Niezależnie od tego, jak PiS przez te osiem lat krytykowało Orkiestrę i próbowało ją ograniczać, to ludzie na finały WOŚP przychodzili, pomimo sprzeciwu władzy. Na tym polega siła demokracji - mówi Władysław Frasyniuk, legenda "Solidarności" w czasach PRL.
Zbliża się 32. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Już kilkanaście osób licytuje spotkanie z Władysławem Frasyniukiem i Beatą Maciejewską. - Finałem będzie wytworny obiad w restauracji Między Mostami i opowieści, których w podręcznikach historii nie znajdziecie - zachęcają.
Marsz PiS ku dyktaturze musi być rozliczony. Nie chcę, żeby się powtórzyła sytuacja z 1989 r., kiedy zło czasów komunizmu nie zostało nazwane złem. Jasno i oficjalnie, przez sąd - mówi Władysław Frasyniuk.
42 lata temu, w niedzielny poranek, 13 grudnia, Władysław Frasyniuk czekał wraz z trójką kolegów na pociąg z Poznania do Wrocławia. Kelnerka w bufecie szepnęła: - Panowie, schowajcie te znaczki. Mówią, że aresztują wszystkich z "Solidarności".
W sądach dostrzegamy zbyt często niechęć do rozstrzygania: jeżeli mogę odwlec to w czasie, zrobię to, jeśli mam pretekst do uchylenia, to uchylę - mówi mecenas Radosław Baszuk, obrońca Władysława Frasyniuka.
Władysław Frasyniuk ma rację, gdy mówi, że wytoczony mu proces przypomina jego sprawy ze stanu wojennego. Dokładnie tak jest. Jak za komuny stoi za tym politbiuro.
W środę 29 listopada został wznowiony proces apelacyjny Władysława Frasyniuka, uznanego w pierwszej instancji za winnego znieważenia żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy. Sąd okręgowy zdecydował, że sprawa wróci do sądu rejonowego.
Władysław Frasyniuk: czeka nas chaos, brutalność i korupcja PiS. Mimo że społeczeństwo odniosło sukces.
- Trudno jest przetłumaczyć przede wszystkim młodym ludziom, że jak nie pójdą na Marsz Miliona Serc, czy nie zagłosują w wyborach, to wkrótce na ulicach mogą pojawić się polewaczki, a zatrzymana posłanka Kinga Gajewska już z tej policyjnej "suki" nie wyjdzie - mówi Władysław Frasyniuk, legendarny opozycjonista z czasów PRL.
- To niebywałe, że prezydent Polski śmie nazwać świniami obywateli, dlatego że poszli do kina obejrzeć wstrząsający film - mówi 88-letni prof. Andrzej Wiszniewski, były opozycjonista i rektor Politechniki Wrocławskiej. W poniedziałek we Wrocławiu samorządowcy, artyści, naukowcy oraz politycy apelowali o udział w Marszu Miliona Serc i wyborach.
Wleczeniem posłanki Gajewskiej do radiowozu przez policję ta władza chce nas zastraszyć - mówi Władysław Frasyniuk, legenda antykomunistycznego podziemia o akcji policji w Otwocku.
Ludzie przyszli na marsz 4 czerwca, bo widzą, czym się skończy trzecia kadencja PiS, mają w sobie wolę walki i energię, a tego nie można zmarnować - mówi Władysław Frasyniuk. - Czeka nas tak brudna kampania, jakiej jeszcze nie widzieliśmy. Nie można spocząć na laurach, powtarzając, że marsz się udał.
Zmiana władzy w Polsce jest możliwa, ale wymaga determinacji, odwagi i wytrwałości. Bo oni są bezwzględni, nie mają żadnych hamulców. Okażesz im słabość, dostaniesz w dziób. Demonstracja 4 czerwca dlatego jest tak ważna, gdyż musimy uwierzyć w swoją siłę i sprawność organizacyjną - mówi Władysław Frasyniuk.
- Mariusz Błaszczak, zgłoś się szybko do sądu, szukają cię - mówił Władysław Frasyniuk po rozprawie apelacyjnej w sprawie znieważenia żołnierzy służby granicznej. Sąd we Wrocławiu orzekł: musi być wskazany ktoś, kto poczuł się znieważony. Sprawa wraca do pierwszej instancji.
Sąd pierwszej instancji uznał, że wypowiedź Władysława Frasyniuka znieważyła żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy, ale odstąpił od wykonania kary. Od wyroku odwołały się obie strony.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował decyzję wrocławskiego sądu, który uznał Władysława Frasyniuka za winnego znieważenia żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej, i nazwał byłego opozycjonistę "śmieciem". "Na śmietniku historii wyląduje pan" - ripostują posłowie i prawnicy.
Wrocławski sąd uznał Władysława Frasyniuka za winnego znieważenia żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy, bo określił ich mianem "śmieci". Były opozycjonista z wyrokiem się nie zgadza i podtrzymuje swoje słowa.
Wrocławski sąd uznał za winnego Władysława Frasyniuka, oskarżonego przez prokuraturę o znieważenie i pomówienie żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy. Sąd uznał, że sformułowanie były obraźliwe, ale wina nie była znaczna, więc umorzył warunkowo postępowanie. Na razie orzeczenie jest nieprawomocne, adwokat Frasyniuka zapowiada apelację.
Wrocławski sąd utajnił proces Władysława Frasyniuka, oskarżonego o znieważenie i pomówienie żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy. Prokuratrura domaga się dla niego kary grzywny. Wyrok zapadnie najprawdopodobniej w sierpniu.
- Śledztwo w sprawie wypowiedzi Władysława Frasyniuka zostało wszczęte z motywacji politycznej, a nie z inicjatywy rzeczywistych pokrzywdzonych. Dlatego sąd powinien go uniewinnić z zarzutów pomówienia - napisał do sądu mecenas Radosław Baszuk.
W jawnych aktach sprawy Władysława Frasyniuka prokuratura podała mnóstwo dokładnych informacji o uzbrojeniu, kryptonimach i działaniach jednostek Wojska Polskiego, z numerami pesel i telefonów komórkowych żołnierzy i dowódców włącznie.
Po wypowiedzi Władysława Frasyniuka prokuratura wzywała na przesłuchania żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej, żeby znaleźć takich, którzy poczuli się przez niego obrażeni. A wojsko przeprowadziło nawet wśród mundurowych badania opinii publicznej.
Legendarny lider dolnośląskiej Solidarności Władysław Frasyniuk został oskarżony o znieważenie żołnierzy. Chodzi o wypowiedź dla telewizji TVN24, w której w ostrych słowach skomentował sytuację z uchodźcami na granicy polsko-białoruskiej.
40. rocznica stanu wojennego to znakomita okazja dla PiS, żeby jeszcze wnikliwiej przyjrzeć się komunistycznym genom zdrady, które ma każdy, kto się z tą władzą nie zgadza. "Niech bohaterowie będą nazywani bohaterami, a zdrajcy zdrajcami" - powiedział Andrzej Duda. Że chodzi o jego "bohaterów", to już dla każdego jest oczywiste.
Znów w Polsce mamy, jak po wprowadzeniu stanu wojennego 40 lat temu; za walkę o demokrację jesteśmy bici, skuwani kajdankami, nękani przez aparat policyjno-prokuratorski. Dla niepokornych są znów grzywny, procesy, zwolnienia - mówi Władysław Frasyniuk, legenda antykomunistycznego podziemia.
Władysław Frasyniuk ma ogłosić, że "szanuje dotychczasowy dorobek oraz działalność społeczną i zawodową pana Roberta Bąkiewicza" oraz przeprosić za naruszenie jego "dobrego imienia i renomy zawodowej". Ordo Iuris już zaczęło bronić tej renomy, grożąc pozwem.
Razem pompowali balony z ulotkami, spuszczali Władysława Frasyniuka z wieżowca. Razem siedzieli na strajkach i w więziennych celach. Dzisiaj już są podzieleni, na PiS i opozycję, na polityków i cywilów, ale 40. urodziny NZS jednak świętują wspólnie.
Prokuratura postawiła Władysławowi Frasyniukowi zarzuty zniesławienia i znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego po tym, jak na antenie TVN24 w ostrych słowach odniósł się do ich działań na granicy polsko-białoruskiej.
Władysław Frasyniuk ma stawić się w czwartek w prokuraturze. Został wezwany jako podejrzany o zniesławienie i znieważenie funkcjonariuszy. "Premier oraz podlegli mu ministrowie odpowiadają za tortury oraz śmierć uchodźców na naszej wschodniej granicy" - napisał w oświadczeniu.
Niech dziennikarze TVN24 nie oczekują od Frasyniuka, żeby w sprawie uchodźców próbował pięknie różnić się z Kaczyńskim, bo z nim pięknie różnić się nie sposób - pisze poetka Urszula Kozioł.
Przerażające jest to, że donosem na Władysława Frasyniuka zajmuje się już aż dwóch ministrów rządu PiS, zamiast rozwiązywaniem kryzysu humanitarnego na naszej wschodniej granicy. Co gorsza, sekundują im politycy opozycji.
Władysław Frasyniuk powiedział głośno to, co myśli wielu z nas o osobnikach ubranych w mundury polskiego wojska, nieludzko traktujących garstkę uchodźców.
Władysław Frasyniuk na antenie TVN24 ostro skrytykował działania polskich żołnierzy na granicy z Białorusią. W internecie rozpętała się burza. - Zamiast rozmawiać o bezprawnym działaniu polskiego rządu wobec uchodźców, rozmawiamy o wywiadzie - powiedział "Onetowi" Frasyniuk.
- Lewica, która zdążyła już odtrąbić swój sukces w sprawie głosowania nad KPO, musi zdobyć się na odwagę i wziąć odpowiedzialność, stając się częścią koalicji. Że to niemożliwe? To po co siadali do rozmów z PiS? Skoro powiedzieli A, niech powiedzą B - mówi Władysław Frasyniuk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.