Bezpartyjni ogłosili, że w wyborach do parlamentu wystartują jako partia. Jak wylicza Daniel Pers, poparcie w kraju mają jednak znikome: od niewiele ponad 1 do 3,6 proc. To najwyższe jest na Dolnym Śląsku.
Coraz większy konflikt w sejmiku dolnośląskim. Mimo braku większości marszałek Cezary Przybylski nie zaczął rozmów z opozycją. A na dodatek ostatnio prawnik urzędu marszałkowskiego wystąpiły do sądu w imieniu sejmiku, choć ten nie podjął niezbędnej uchwały.
- Partie mają przywileje i tak zabetonowały całe środowisko, żeby mogły jak najwięcej dla siebie ukraść - tłumaczy Urszula Krawczyk z Bezpartyjnych Samorządowców, którzy zapowiedzieli, że - pomimo swojej nazwy - wystartują w wyborach parlamentarnych jako partia.
Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki w kontekście przenosin żołnierzy z grupy Wagnera na Białoruś zapowiedzieli wzmocnienie granicy z Białorusią, ale rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił, że "nie jest rozważane wprowadzanie stanu wyjątkowego". - W żadnej kwestii nie mam zaufania do PiS - zastrzega Bogdan Zdrojewski, senator Koalicji Obywatelskiej.
Na kilku ulicach miasta pojawiły się nielegalne plakaty Agnieszki Soin, wrocławskiej posłanki Prawa i Sprawiedliwości. Straż Miejska zapowiedziała, że plakaty usunie, gdyż wiszą bez pozwolenia. W podobny sposób postępują inni politycy PiS - nielegalne billboardy ministra Michała Dworczyka i wicemarszałka województwa Grzegorza Macki pojawiły się w Wałbrzychu oraz w Kotlinie Kłodzkiej.
Prezydenci Mysłowic i Świętochłowic opuścili szeregi Bezpartyjnych Samorządowców po tym, jak ich działacze zarejestrowali partię wykorzystując nazwę konkurencyjnego ruchu Tak! Dla Polski i Ogólnopolskiej Koalicji Samorządowej.
Kobiety nie chcą czekać kolejnych 50 lat na pełne i realne równouprawnienie w świecie polityki. We Wrocławiu zorganizowano polsko-niemiecką debatę o roli kobiet w polityce lokalnej i regionalnej.
Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy został zamknięty. Czarne plakaty w jego witrynach informują, że nie będzie żadnych spektakli, premier, koncertów, warsztatów czy spotkań.
Tak! Dla Polski i Ogólnopolska Koalicja Samorządowa będą walczyć o zachowanie nazw swoich stowarzyszeń. Rejestrując partię, wykorzystali je Bezpartyjni Samorządowcy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński kazał bronić kopalni Turów jak niepodległości. W Inowrocławiu radni jego partii chcieli przyjąć uchwałę o odrzuceniu decyzji polskiego sędziego. Internauci zakpili z nich: "Zlikwidujcie wszystkie sądy, będziecie mieli święty spokój"
Na wrocławski rynek przyszli artyści, żeby opowiedzieć dziennikarzom o likwidacji wieloletniego studium SKiBA przez ministra Glińskiego. - Policjanci mnie spisali za organizację rzekomego zgromadzenia. Czyżby nie spodobała się im tematyka konferencji? - zastanawia się poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
Bezpartyjni Samorządowcy złożyli w sądzie wniosek o rejestrację partii politycznej wykorzystując nazwy ruchu Jacka Karnowskiego "Tak! Dla Polski" i związanej z nim Ogólnopolskiej Koalicji Samorządowej. To już druga partia, należąca do Bezpartyjnych.
Wiec PiS w Bogatyni miał przykryć marsz Donalda Tuska w Warszawie. Jedni byli wzruszeni: "Aż ciarki przeszły mi po plecach po wystąpieniu Jarosława", inni nie bardzo: "Nie porwał przemówieniem".
Do wiecu Donalda Tuska we Wrocławiu doszło w kilkanaście godzin po wybuchu wojny domowej w Rosji. W swoim wystąpieniu lider opozycji odniósł się do tych wydarzeń i skrytykował politykę zagraniczną obozu Jarosława Kaczyńskiego. - Nie możemy skazywać Polski na osamotnienie. Każdy, kto dziś, kiedy wojna jest u naszych granic, wypowiada wojnę cywilną Unii Europejskiej i Zachodowi, podnosi rękę na żywotne interesy naszej ojczyzny - mówił Tusk.
Kilkudziesięciu związkowców "Solidarności" z kopalni Turów wulgarnie wyzywało Donalda Tuska, gwizdało i wyło podczas śpiewania hymnu Polski. - PiS-owskie bojówki, przeszkadzające w odśpiewaniu hymnu, to prawdziwa twarz tych zdrajców Polski - skomentowała wydarzenia Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka PO.
Wiec Donalda Tuska w Jeleniej Górze zakłóciła ekipa "Solidarności" z kopalni Turów. Związkowcy szli przez miasto prymitywnie, wulgarnie wyzywając lidera opozycji, a później wygwizdali hymn Polski i zakłócali spotkanie z tysiącami mieszkańców.
Donald Tusk na otwartym wiecu w rynku spotykał się dzisiaj z mieszkańcami Jeleniej Góry. Spotkanie zakłócili związkowcy z "Solidarności", którzy gwizdali i buczeli, gdy tysiące zebranych śpiewało hymn Polski, a później wyciem syren zagłuszali słowa lidera opozycji. - Prawdziwa "Solidarność" nigdy nie jest z władzą przeciwko ludziom, prawdziwa "Solidarność" protestuje przeciwko złej władzy, przeciwko złodziejstwu - mówił do zebranych Tusk.
- Przed wiecem PiS w Bogatyni chcieli zrobić wrażenie, że kontrolują władzę w regionie, i wkroczyli administracyjnie w kompetencje radnych - skomentował Marek Łapiński, szef klubu KO, decyzję Regionalnej Izby Obrachunkowej, która unieważniła uchwałę o nieudzieleniu absolutorium zarządowi województwa.
Konwencja PiS niespodziewanie została przeniesiona z Łodzi do kopalni Turów koło Bogatyni na Dolnym Śląsku. W mediach społecznościowych internauci złośliwie komentują: "Czyli Łódź macie w d*pie?", "Trudno PiS-owi zapełnić Atlas Arenę, bo ludzie są na spotkaniach z Tuskiem", "Czy pytania na kartkach pozostają?".
Donald Tusk: - Od serca proszę wszystkich mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska, żebyście byli razem ze mną w sobotę we Wrocławiu. Żeby nikt nie pomyślał, że to region panów: Czarnka, Kaczyńskiego, Morawieckiego, Błaszczaka, czy Sasina, skoro postanowili tu przenieść swoją konwencję.
PiS swoją sobotnią konwencję ma zorganizować w Bogatyni w okolicy elektrowni Turów. Będzie ją bronił przed zamknięciem i atakował PO, Czechy i Niemcy. Tusk do mieszkańców gminy: "Nie dajcie się oszukać zawodowym kłamcom z PiS. To oni stworzyli problem z kopalnią"
Politycy Platformy Obywatelskiej spotykają się dzisiaj z mieszkańcami Dolnego Śląska we wszystkich powiatach regionu. Podczas otwartych wieców chcą rozmawiać o problemach ludzi. - Kiedy spotykamy się z rolnikami, wszędzie słyszymy jedno: "PiS doprowadził polską wieś do bankructwa, a sytuacja jest dramatyczna" - mówi posłanka Dorota Niedziela.
Koalicja Obywatelska na Dolnym Śląsku odrabia straty i tu wygrałaby wybory do Sejmu. PiS-owi poparcie mocno leci w dół, co dla partii Jarosława Kaczyńskiego oznacza utratę mandatów. Jak wypadają inne partie?
W poniedziałek na Dolnym Śląsku będzie nie tylko Donald Tusk. W małych i dużych miastach w regionie pojawią się parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej. Spotkania z mieszkańcami zaplanowali w ośrodkach kultury, w bibliotekach, restauracjach i wiejskich świetlicach.
- Ma mocne związki z Kościołem i reprezentuje jego poglądy - tak koledzy sejmowi charakteryzują legnicką posłankę PiS Ewę Szymańską, która zakpiła z protestujących po śmierci Doroty z Nowego Targu.
Szef sejmiku z PiS utajnił swoje pismo do prokuratury. Z wnioskiem do śledczych o zbadanie, czy Cezary Przybylski mógł popełnić przestępstwo zaniechania kontroli składowisk odpadów, wystąpili radni. Tymczasem w regionie są kolejne protesty, kolejni Dolnoślązacy domagają się od marszałka działań.
Prawicowi politycy zgodnie z partyjnym "przekazem dnia" w internecie krytykowali marsz Tuska w Warszawie, kłamliwie zarzucając, że dominowały w nim "nienawiść i wulgaryzmy". Jednak media społecznościowe całkowicie zdominował pozytywny przekaz o manifestacji uśmiechniętych ludzi w obronie wolności i demokracji. A internauci drwią z polityków prawicy, pisząc "Oj żal, że nie ma takich tłumów na wiecach poparcia PiS".
Donald Tusk przyjedzie do Wrocławia we wtorek, 20 czerwca i spotka się z mieszkańcami na wrocławskim Rynku - przyjść może każdy. To kolejny etap kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej prowadzonej pod hasłem "Tu jest przyszłość".
Monika Wielichowska rok temu znalazła się w ścisłym sztabie Donalda Tuska, zarządza jego kampanią i prowadzi spotkania z wyborcami. Dlaczego to właśnie na nią postawił szef PO i wyznaczył tak odpowiedzialne zadanie?
Do prokuratury we Wrocławiu trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Cezarego Przybylskiego w sprawie kontroli składowisk odpadów. Na wniosek Komisji Ochrony Środowiska pismo do śledczych wysłał szef sejmiku z PiS, ale niemal całe utajnił.
Na kilka dni przed marszem 4 czerwca w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać informacje, że osoby, które nie są w stanie dojechać do Warszawy, mogą uczestniczyć w podobnym marszu we Wrocławiu, organizowanym przez KOD. - To był typowy atak internetowych trolli - mówi Anna Kowalczyk-Derlęga z KOD-u.
Przemawiający w niemieckim konsulacie wiceprezydent Wrocławia słusznie powiedział, że demokratyczna Polska jest pełna ludzi dobrej woli, otwarta na współpracę, szukająca przyjaciół i porozumienia. W przeciwieństwie do mściwej, skłóconej ze wszystkim, wiecznie obrażonej - pisowskiej.
"Lista powodów stojących za brakiem wotum zaufania i absolutorium dla koalicji PiS i Bezpartyjni jest długa" - tak urzędnikowi marszałka odpowiada przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej. I pyta, czy jego list do "Wyborczej" to "akt desperacji jego szefa i paniki u koalicjantów z PiS?"
Skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin, 100 proc. wynagrodzenia na chorobowym, tabletki "dzień po" bez recepty, dziedziczenie połowy emerytury po zmarłym mężu - takie postulaty przedstawiła Lewica podczas sobotniej konwencji tego ugrupowania.
Władze państwowej spółki PKP PLK bardzo długo zwlekały z wydaniem pozwolenia na przejazd dwóch składów z Wrocławia do Warszawy. Dosłownie w ostatniej chwili dostaliśmy zgodę - podkreśla Michał Jaros, przewodniczący PO na Dolnym Śląsku.
Szef sejmiku z PiS zwołał sesję w sobotę, 3 czerwca, przed świętem demokraji i marszem w Warszawie zwołanym przez Donada Tuska. - Planował w niedzielę, 4 czerwca, ale PiS się wystraszył - komentuje radny KO Jerzy Pokój.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk dostał wotum zaufania i absolutorium. Na sesji były pochwały jego rządów i nagany - od "najgorszy prezydent" do "jestem zachwycona".
Koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców Dolnym Śląskiem może już tylko administrować, ale nie rządzić. Demokratyczna opozycja ma pomysł, jak zmienić układ sił w sejmiku. - Na marszałku ciąży konieczność zbudowania większości w sejmiku - mówi przewodniczący dolnośląskiej PO poseł Michał Jaros.
Na partyjne spotkanie działaczy PiS w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim z Jarosławem Obremskim zapraszała posłanka Agnieszka Soin. Biuro prasowe urzędu zapewnia, że to nie byli politycy partii, ale "liderzy społeczni"
Janusz Cieszyński, obecny minister cyfryzacji, a podczas pandemii odpowiedzialny za zakup bezużytecznych chińskich respiratorów i bezwartościowych maseczek ochronnych, będzie liderem wrocławskiej listy PiS w wyborach do Sejmu. Jego ojciec działał w Solidarności Walczącej z Kornelem Morawieckim, stąd zaufanie pisowskiego premiera.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.