Dwóch lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu jest winnych śmierci bliźniąt i kalectwu ich matki, która już nigdy nie będzie mogła mieć dzieci - tak orzekł sąd. Mimo to jeden z lekarzy nadal pracuje przy ul. Borowskiej, a rodzice chłopców do tej pory nie usłyszeli przeprosin
Na konwencji zorganizowanej we Wrocławiu przed wyborami samorządowymi 2024 Bezpartyjni Samorządowcy zapowiedzieli wsparcie dla in vitro, a także walkę o czyste powietrze, żłobki, przedszkola i linie kolejowe. Ogłosili, że "Dolny Śląsk jest dumny, bo ma ich", a "ich dziedzictwa nie da się wymazać"
Pacjentki z rozpoznaniem onkologicznym stoją przed swego rodzaju ścianą, za którą nie widzą niczego innego. Możliwość zachowania płodności daje im inną perspektywę niż tylko choroba, i wiarę, że da się tę przeszkodę pokonać - mówi dr Piotr Lepka, ginekolog-onkolog z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii we Wrocławiu.
W 2024 r. budżet na in vitro wyniesie we Wrocławiu 2 mln zł zamiast dotychczasowych 800 tys. zł. Wrocław zmienia zasady programu. Ma być "no limit", z wyższą dotacją dla par starających się o dziecko. Władze miasta zapowiadają, że jeśli będzie potrzeba, wyłożą dodatkowe pieniądze.
Dolny Śląsk wreszcie doczekał się programu in vitro, cała Polska też - decyzją Sejmu. Czy to się nie wyklucza?
Sześć dolnośląskich samorządów dostanie dofinansowanie na program in vitro. To niemal historyczne wydarzenie, bo PiS i Bezpartyjni Samorządowcy blokowali go przez lata.
- Będę konsekwentnie przypominać posłom PSL-u i Polski 2050, jak wiele głosów zawdzięczają kobietom. W ich elektoratach większość również opowiada się za legalną aborcją - mówi Jolanta Niezgodzka, najmłodsza posłanka z Wrocławia, debiutująca w Sejmie.
Przez ostatnie osiem lat tysiące kobiet straciło możliwość posiadania potomstwa. To zbrodnia, za którą odpowiadacie - mówiła do przedstawicieli PiS Sylwia Bielawska, wałbrzyska posłanka KO. Tylko jedna posłanka PiS z Dolnego Śląska w Sejmie zagłosowała za obywatelską ustawą o in vitro i nie była nią "prorodzinna" Elżbieta Witek.
Wrocław już wie, że nie dostanie dodatkowych pieniędzy na in vitro z budżetu województwa. PiS i Bezpartyjni tak rozpisali konkurs, że go na starcie wykluczyli. Tak wygląda próba ogrania opozycji.
Jeszcze w tym roku miało być finansowe wsparcie władz Dolnego Śląska dla in vitro. Konkurs, zauważyła opozycja, rozpisano bez konkretów i dopiero na przyszły rok.
W budżecie Dolnego Śląska są pieniądze na in vitro dla samorządów, ale Wrocław ich nie dostał. - To test dla marszałka, czy ważna dla niego jest koalicja z PiS, czy pomoc dla mieszkańców - komentuje prezydent Jacek Sutryk.
Za finansowaniem lekcji religii, obroną Jana Pawła II czy budową pomnika żonierzy wyklętych to tematy, w których wielu radnych z klubu prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka głosuje ręka w rękę z PiS.
Magistrat we Wrocławiu co rok wydaje ponad 800 tys. zł na dofinansowanie procedury in vitro. Jest szansa, że pieniędzy na ten cel będzie więcej, bo w budżecie województwa dolnośląskiego są środki dla samorządów na finansowanie tego właśnie programu.
Są pieniądze z budżetu województwa dla samorządów na finansowanie procedury in vitro. Głosowali za tym radni PiS, którzy od lat to blokowali, krzycząc, że metoda jest niemoralna.
W Polsce zebrano już około 300 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem w sprawie dofinansowania z budżetu państwa procedury in vitro. We Wrocławiu do poparcia akcji namawiali m.in. dziennikarka Małgorzata Rozenek-Majdan oraz przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.
Bóg, Kościół, wiara i mordowanie poczętych dzieci stały się przedmiotem sesji o in vitro w radzie miejskiej w Jeleniej Górze. W obecności Armii Boga i rycerzy Chrystusa Króla radny z klubu PiS opowiedział o swoim poczęciu.
Bawer Aondo-Akaa, twarz fundacji Pro - Prawo do Życia, został prawomocnie skazany za umieszczenie przy ul. Awicenny we Wrocławiu billboardu ze zdjęciem zakrwawionego płodu.
Program wsparcia in vitro ze środków miasta będzie kontynuowany w 2022 roku. W budżecie Wrocławia zaplanowano na ten cel 800 tys. zł. Dotychczas do programu zgłosiło się blisko 1000 par, z czego zakwalifikowane zostały 622.
Awantura w sejmiku dolnośląskim o finansowanie in vitro. Radni PiS skoczyli sobie do oczu: "Nie myl sejmiku z kościołem. To nie miejsce, żeby się odwoływać do przysięgi z komunii świętej".
Za pieniądze wydane przez antyaborcjonistów na billboardy z płodami można było kupić roczne dożywienie 4655 dzieci albo 1868 wózków dla chorych z mózgowym porażeniem dziecięcym. Wrocławianki postanowiły nadać antyaborcyjnej kampanii nową treść.
Strajk kobiet we Wrocławiu. Dziecko w łonie w kształcie serca - plakaty z taką grafiką wiszą na terenie całego miasta. Aktywiści i aktywistki z Wrocławia postanowili je przerobić.
Świdnica przyjęła miejski program in vitro, ale radny PiS grzmiał: - Podczas tych technik dochodzi do aborcji.
Program dofinansowania in vitro na 2020 rok dobiega końca. Kwota wsparcia z wrocławskiego urzędu miasta to 5 tys. zł. Są ostatnie wolne miejsca dla chętnych.
Narodziny chłopca, dziewczynki i pary bliźniąt to efekt programu leczenia niepłodności dla wrocławian. Rodzice dzieci skorzystali z pomocy urzędu miasta i dofinansowania do zabiegów in vitro. Do programu zgłosiło się 400 par.
Program leczenia niepłodności dla mieszkańców Wrocławia przynosi pierwsze efekty. Kilka dni temu przyszedł na świat pierwszy, zdrowy chłopiec, a kolejne kobiety są w ciąży.
Sympatię wrocławian zaskarbił sobie przygarnięciem porzuconego kota. Gdy na portale społecznościowe wrzuca zdjęcie z opisem: "Sobota, dzień kota" - sypie się od razu kilkaset komentarzy, i to pozytywnych
Wrocławscy radni przedłużyli na czas nieokreślony miejski program in vitro. Jeden z radnych PiS grzmiał: - To zabawa w Pana Boga.
Świdniczanka Anna Gromek walczy o program dofinansowania in vitro w swoim mieście. Wcześniej przeciwko był m.in. biskup Ignacy Dec, a jeden z prawicowych radnych nazywał tę skuteczną metodę leczenia niepłodności "oczywistym złem".
Co tydzień przedstawiamy plusy i minusy mijających dni. Oto krótkie podsumowanie tego, na co zwróciliśmy uwagę w ubiegłym tygodniu.
Wrocławski program leczenia niepłodności wystartował w kwietniu 2019 r., a już może pochwalić się pierwszymi sukcesami. Cztery pacjentki są w ciąży dzięki finansowanym przez miasto zabiegom in vitro.
Do końca 2019 r. 307 par z Wrocławia będzie mogło uzyskać oraz skorzystać z dofinansowania do leczenia niepłodności. Na ten cel z budżetu Wrocławia przeznaczono 1,5 mln zł.
Wrocławski magistrat rozstrzygnął konkurs na realizację programu leczenia niepłodności metodą in vitro. Kiedy ruszy?
Radni sejmiku zagłosowali przeciwko wsparciu programu in vitro we Wrocławiu. Marszałek Cezary Przybylski swojego zdania od dwóch lat nie zmienił.
Sztuczna inseminacja kotów to technika wspomaganego rozrodu, którą stosuje się rzadko - głównie ze względu na budowę anatomiczną zwierzęcia i związane z tym trudności techniczne. Naukowcom z Uniwersytetu Przyrodniczego udało się przeprowadzić taki zabieg zakończony sukcesem.
Większością Platformy, Nowoczesnej i SLD wrocławscy radni przyjęli program finansowego wspierania zapłodnienia metodą in vitro. Programem objętych będzie ponad 400 par, o ile wejdzie w życie.
W czwartek wrocławscy radni głosować mają nad programem wspierania leczenia in vitro. Radni Nowoczesnej i SLD w środę zapewniali, że jest w radzie większość dla projektu.
W przyszłym tygodniu radni będą głosować uchwałę o dofinasowaniu zabiegów in vitro z kasy miasta. Nie na dwa lata jednak, ale na niecały rok. Powód? Obawa, żeby wojewoda z PiS jej nie uchylił.
Nowoczesna nie składa broni i wraca do tematu dofinansowania zabiegów in vitro z kasy miejskiej. To będzie pierwsza uchwała jaką złożą w nowej kadencji.
Platforma Obywatelska zamierza wrócić do finansowania in vitro z miejskiej kasy. Chce sprawdzić środowisko Rafała Dutkiewicza, które weszło w przedwyborczą koalicję z lewicowymi ugrupowaniami.
Radni Głogowa nie zgodzili się, by z budżetu miasta dofinansowano zabiegi in vitro. Tylko osiem osób było "za", a 13 podniosła o rękę "przeciw". - Nie potępiam tego, że ludzie chcą mieć dzieci, ale ta metoda zabiera życie innym dzieciom - to zdanie radnej PiS, którą cytuje portal miedziowe. pl.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.