Zarząd województwa z marszałkiem Pawłem Gancarzem na czele dostał wotum zaufania i absolutorium z wykonania budżetu za 2023 r. "Za" głosowali radni klubów zarówno PiS, jaki i KO, ale mieli różne motywacje.
Wpływowy działacz Aleksander Twardowski rzucił właśnie legitymacją Polski 2050, bo wbrew zapowiedziom Hołowni partia zawarła w sejmiku Dolnego Śląska koalicję z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Jego żona, która miała wejść do zarządu województwa, poszła do klubu KO.
Poprzedni zarząd sejmiku dolnośląskiego, pisowski zarówno w formie "PiS+Bezpartyjni Samorządowcy", jak i w treści, podjął w ostatnich dniach swego istnienia szereg decyzji o charakterze ochronno-zabezpieczającym. Chodziło o zabezpieczenie stołków dla "swoich", wpływów i stanowisk - pisze prof. Ludwik Turko.
Rewitalizacja linii kolejowych, dokończenie budowy wschodniej obwodnicy i kontrola składowisk odpadów - to zadania, które Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga-Polskie Stronnictwo Ludowe zapisały w umowie koalicyjnej w sejmiku dolnośląskim.
Lewicowa radna sejmiku dolnośląskiego Marta Stożek złożyła tylko ślubowanie, ale już na drugą sesję pod rząd się nie stawiła. Jej wyborcy są oburzeni i w internecie komentują: "Proszę nigdy już nie liczyć na mój głos".
Poseł Michał Jaros wciąż nie skomentował swojej porażki z wyborem na marszałka Dolnego Śląska. Monika Włodarczyk, szefowa klubu KO w sejmiku mówi "Wyborczej", że zgodzili się na marszałka z PSL, bo się obawiali, że do władzy wróci PiS.
Koalicja Obywatelska szła do wyborów samorządowych z hasłem odsunięcia PiS i Bezpartyjnych Samorządowców od władzy na Dolnym Śląsku. Ale "przystawka PiS", jak nazwał tych ostatnich Donald Tusk, zblatowała się z PSL, schowała szyld i weszła w układ z PO. Dzięki temu dalej rządzi.
Paweł Gancarz z Polskiego Stronnictwa Ludowego pokonał Michała Jarosa i został nowym szefem samorządu województwa. Jak przyznał Michał Dworczyk, nowy marszałek został wybrany z poparciem radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Koalicja 15 października wciąż nie może się dogadać, kto ma być marszałkiem sejmiku dolnośląskiego. Bezpartyjni to wykorzystują i robią skok na spółki wojewódzkie dla swoich oraz... PSL.
Rozmowy o tym, kto będzie rządził w województwach dolnośląskim i łódzkim przejęli krajowi liderzy Koalicji 15 października. Ogromny apetyt na oba regiony ma PSL, który negocjuje na dwie strony.
Nowy układ sił na Dolnym Śląsku stoi pod znakiem zapytania. Z Bezpartyjnymi Samorządowcami i z PiS chce ułożyć się PSL. Polska 2050 Szymona Hołowni alarmuje o rozpadzie Trzeciej Drogi.
PiS i Bezpartyjni samorządowcy wciąż będą rządzić Dolnym Śląskiem. Wyboru nowych władz szybko nie będzie, KO i Trzecia Droga wciąż się nie dogadały.
Rada regionu Platformy rekomendowała Michała Jarosa na marszałka Dolnego Śląska, a Wojciecha Bochnaka i Jarosława Rabczenkę do zarządu województwa. Ale nie wiadomo, jaka koalicja przejmie władzę w regionie - marszałkiem bardzo chce być także Paweł Gancarz z PSL, który dopuszcza porozumienie z PiS oraz Bezpartyjnymi Samorządowcami.
PiS i BS oferują politykowi PSL stanowisko marszałka, w zamian za koalicję z nimi, a nie z KO w sejmiku. Marszałek Cezary Przybylski z Bezpartyjnych Samorządowców miał już drugie miejsce na liście Trzeciej Drogi do Parlamentu Europejskiego, z rekomendacji dolnośląskich ludowców.
Koalicja 15 października odsunęła PiS i Bezpartyjnych od władzy na Dolnym Śląsku, ale zaczęły się wewnętrzne tarcia i walka o najważniejsze stanowiska. Tak zaciekła, że szef PO w regionie Michał Jaros, mimo rekomendacji partii, nie może być pewny wyboru na marszałka.
To KO przygotowała kodeks etyki, który na prezydenta nakłada m.in. zakaz wykorzystywania funkcji dla korzyści osobistej oraz zobowiązuje do współpracy z opinią publiczną - mówi Michał Jaros, szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej, rekomendowany na nowego marszałka województwa.
Przewodniczący dolnośląskiej PO Michał Jaros wygrał wybory samorządowe we Wrocławiu, choć tylko układał listy KO. I pomyśleć, że mógł być kandydatem na prezydenta.
Elżbieta Witek podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości we Wrocławiu narzekała na niewdzięczność Polaków i ostrzegała zwolenników partii, aby tym razem "nie dali się oszukać ich politycznym konkurentom". A Łukasz Kasztelowicz, pisowski kandydat na prezydenta miasta przekonywał: - Wrocławiem od 30 lat rządzi układ.
Wybory samorządowe 2024. O mandat sejmiku województwa dolnośląskiego powalczą m.in: Cezary Przybylski, obecny marszałek Dolnego Śląska, Andrzej Jaroch, niedawno odwołany przewodniczący sejmiku, Jacek Protasiewicz, wicewojewoda dolnośląski oraz Paweł Gancarz, wiceminister infrastruktury.
Obaj wicewojewodowie dolnośląscy - Jacek Protasiewicz i Piotr Sebastian Kozdrowicki - startują w wyborach do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Na dodatek będą ze sobą bezpośrednio konkurować - w okręgu nr 2.
Z ogromnych billboardów KD spoglądają liderzy Bezpartyjnych Samorządowców: Krzysztof Maj, Cezary Przybylski i Tymoteusz Myrda - członkowie zarządu województwa i kandydaci na radnych sejmiku. Sprawą może zająć się prokuratura.
W wyborach parlamentarnych Bezpartyjni Samorządowcy na listy w całej Polsce powstawiali urzędników i krewnych z Dolnego Śląska. W wyborach samorządowych do sejmiku Dolnego Śląska kandydatką na radną jest m.in. sekretarka marszałka i jego rzecznik prasowy.
Prawo i Sprawiedliwość na listach do sejmiku województwa umieściło byłych posłów i senatora. Przemysław Czarnecki, antybohater alkoholowego skandalu, wystartuje z 4. miejsca na liście w Wałbrzychu.
Do kandydowania do sejmiku byłego posła KO Sławomira Piechotę namówił Michał Jaros. A jedynkę na liście zapewnił Donald Tusk, szef PO.
Wybory samorządowe 2024. Donald Tusk nie podjął jeszcze decyzji, czy w wyborach na prezydenta Wrocławia Platforma wystawi posła Michała Jarosa, czy jednak udzieli poparcia Jackowi Sutrykowi. Z kolei Mateusz Jędrachowicz nie będzie liderem wrocławskiej listy KO do sejmiku dolnośląskiego.
Polityczny układ sił w sejmiku dolnośląskim raczej się zmieni po nadchodzących wyborach samorządowych. Kolejne prognozy wskazują, że PiS będzie w opozycji, a Bezpartyjni Samorządowcy stracą rolę rozgrywającego.
Wszystko wskazuje na to, że będziemy głosować za odwołaniem Andrzeja Jarocha - mówi "Wyborczej" Cezary Przybylski, marszałek Dolnego Śląska. W zasadzie oznacza to koniec niemal sześcioletniej koalicji Bezpartyjnych Samorządowców z Prawem i Sprawiedliwością.
Wbrew prawu Andrzej Jaroch, przewodniczący sejmiku Dolnego Śląska z PiS, nie zwołał posiedzenia sejmiku, podczas którego miał zostać odwołany. Broni się i tłumaczy, że "są ferie". - W polityce nie ma ferii i wakacji - ripostuje Michał Jaros, poseł Platformy Obywatelskiej.
Opozycja w sejmiku dolnośląskim zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury na przewodniczącego Andrzeja Jarocha z PiS.
Opozycja złożyła skargę do wojewody dolnośląskiego i nie wyklucza zawiadomienia do prokuratury na Andrzeja Jarocha, szefa sejmiku dolnośląskiego z PiS. Zdaniem radnych złamał prawo, bo nie zwołał sesji, na której mógł zostać odwołany. Jako powód podał zimowe ferie na Dolnym Śląsku.
Jest kolejny, już trzeci w tej kadencji wniosek o odwołanie szefa sejmiku dolnośląskiego z PiS. Opozycja sporo ryzykuje, ale liczy, że teraz już się uda. Ostatnio na takiej sesji był Michał Dworczyk - czy teraz też będzie śledził głosowanie?
Przejęcie władzy przez demokratyczne ugrupowania wyjątkowo zabolało Andrzeja Jarocha, szefa dolnośląskiego sejmiku z PiS. Przekonuje, że w Polsce wdrażany jest plan "noszący znamiona zdrady stanu", mający "zniszczyć Kościół katolicki". - Agenci niemieckich wpływów na łamach berlińskich i polskich gazet nawołują wprost do wywrotowych działań - pisze Jaroch.
Trzęsienia ziemi ani innego politycznego armagedonu w dolnośląskim sejmiku nie będzie. Przewodniczący z PiS Andrzej Jaroch może spać spokojnie, klub Nowa PL wstrzymuje wniosek o jego odwołanie.
Jeszcze w tym roku miało być finansowe wsparcie władz Dolnego Śląska dla in vitro. Konkurs, zauważyła opozycja, rozpisano bez konkretów i dopiero na przyszły rok.
Coraz większy konflikt w sejmiku dolnośląskim. Mimo braku większości marszałek Cezary Przybylski nie zaczął rozmów z opozycją. A na dodatek ostatnio prawnik urzędu marszałkowskiego wystąpiły do sądu w imieniu sejmiku, choć ten nie podjął niezbędnej uchwały.
Do prokuratury we Wrocławiu trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Cezarego Przybylskiego w sprawie kontroli składowisk odpadów. Na wniosek Komisji Ochrony Środowiska pismo do śledczych wysłał szef sejmiku z PiS, ale niemal całe utajnił.
"Lista powodów stojących za brakiem wotum zaufania i absolutorium dla koalicji PiS i Bezpartyjni jest długa" - tak urzędnikowi marszałka odpowiada przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej. I pyta, czy jego list do "Wyborczej" to "akt desperacji jego szefa i paniki u koalicjantów z PiS?"
Podczas głosowania nad absolutorium dla zarządu województwa dolnośląskiego ważniejsze od meritum były partykularne interesy kilku radnych, którzy rozpaczliwie walczą o miejsca na listach PO - pisze Bohdan Stawiski, działacz Bezpartyjnych Samorządowców.
PiS i Bezpartyjni Samorządowcy nie mogą już rządzić Dolnym Śląskiem, tylko nim administrować. Dzięki opozycji stracili większość, ale marszałek zaklina rzeczywistość i uważa, że głosowania zakończyły się remisem.
Polityczna zmiana w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Opozycja dała czerwoną kartkę PiS i Bezpartyjnym, którzy stracili większość. Nawet zmian w budżecie nie potrafili przegłosować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.