Nie ma zgody biskupów na mniej religii w szkole i łączenie klas, gdy chętnych jest za mało. Tymczasem we Wrocławiu to żadna nowość. Lekcje katechezy prowadzono wspólnie dla kilku klas. Powód jest prozaiczny: coraz mniej uczniów chce w niej uczęszczać.
Nie wystarczy, że lekcje religii wrócą do kościołów czy parafialnych salek. Wciąż bowiem jako społeczeństwo będziemy za publiczne pieniądze kształcić rzesze księży i katechetów, a ci będą wbijać do głów dzieciom i młodzieży, że aborcja to grzech śmiertelny, a orientacja seksualna to zboczenie.
Za finansowaniem lekcji religii, obroną Jana Pawła II czy budową pomnika żonierzy wyklętych to tematy, w których wielu radnych z klubu prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka głosuje ręka w rękę z PiS.
PiS rzuciło się w obronę wiary i konstytucji po tym, jak na sesji Rady Miejskiej Wrocławia stanął projekt apelu, by z budżetu miasta nie finansować lekcji religii w szkołach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.