Michał Dworczyk toczy oponę, a Anna Zalewska fotografuje się ze słomianymi kukłami. Nadszedł czas dożynek i wyborczych obietnic.
Wybory 2023. Bój o głosy wsi idzie pełną parą. Politycy od prawa do lewa ruszyli na dożynki. Agitują, częstują ciastem, a Michał Dworczyk z PiS-u nawet wystartował w zawodach w przetaczaniu opony z traktora.
Wyniki rekrutacji do szkół średnich we Wrocławiu. Z powodu deformy edukacji Anny Zalewskiej rywalizacja była w tym roku zacięta. 1,1 tys. osób nie dostało się do żadnej klasy.
Trwa rekrutacja do szkół średnich. - Rodzice mają do nas pretensje, ale nie jestem w stanie zwiększyć liczby klas. Nie mam na to ani możliwości kadrowych, ani lokalowych - mówi dyrektorka jednej z najbardziej obleganych szkół we Wrocławiu. To efekt deformy edukacji Anny Zalewskiej.
Powiedzieć, że Anna Zalewska przekracza kolejne granice obciachu, byłoby nadmiernym eufemizmem. Nawet słowa Michała Dworczyka, że "zachowuje się jak baba z magla. Na dodatek przeżarta kłamstwem do szpiku kości", nie oddają całości obrazu.
W czwartek o katastrofie ekologicznej na Odrze dyskutowano w Parlamencie Europejskim. Europoseł Łukasz Kohut mówił o "bezkarności PiS-owskiej władzy", która "bez żenady zamiotła sprawę pod dywan".
Zamieszani w aferę we wrocławskim PCK wspierali kampanię wyborczą Anny Zalewskiej - ujawnia Onet.pl. - Jej były asystent zeznał w prokuraturze, że wiedziała, kto przekazuje pieniądze.
Anna Zalewska apeluje do wojewody dolnośląskiego, aby znalazł lepsze miejsce dla radzieckich czołgów. "Wrocławianie nie chcą oglądać symboli rosyjskiego barbarzyństwa!" - pisze na swoim Twitterze europosłanka PiS.
Europosłanka PiS z Dolnego Śląska Anna Zalewska ogłosiła: "Polska jest liderem, jeśli chodzi o twarde stanowisko wobec Rosji. Domagamy się wstrzymania eksportu paliw kopalnych".
Nie ma się co dziwić, że Anna Zalewska w momencie dziejowym dla Europy i świata pisze tweeta uderzającego nie w Putina, Ławrowa, Szojgu czy innego zbrodniarza rosyjskiego, tylko w Unię Europejską.
Anna Zalewska, europosłanka PiS z Dolnego Śląska i Opolszczyzny, pisała na Twitterze o putinizacji Europy i wojnie polsko-polskiej. Po fali krytyki zaprosiły ją do siebie państwowe media PiS: TVP i Radio Opole.
"Dziś czas skutecznie zatrzymać putinizację UE, putinizację europejskiej energetyki" - napisała w niedzielę, 13 marca, na Twitterze Anna Zalewska, europosłanka PiS z Dolnego Śląska i Opolszczyzny. "Kupując więcej rosyjskiego węgla czy próbując rozwalić UE od środka?" - zapytała ją Katarzyna Lubnauer.
Prokuratura wszczęła śledztwo z doniesienia europosłanki PiS Anny Zalewskiej w sprawie jej pomówienia. Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Wyborcza" chodzi o publikacje wiążące ją z aferą we wrocławskim oddziale PCK, z którego działacze PiS mieli wyprowadzić przeszło 3 mln zł.
Kopalnia Turów. Europosłanka PiS Anna Zalewska usiłuje przekonać, że to TSUE się myli w sprawie kopalni PGE Turów. Dowodzi tego za pomocą licznych manipulacji i przeinaczeń.
Z prawdą mijają się w komentarzach po decyzji TSUE ws. Turowa zarówno premier, jak i europosłowie PiS, czy przedstawiciele PGE. Sprzeczne z faktami jest m.in., że TSUE ostatecznie zamknął kopalnię, a manipulacją łączenie tej sprawy z gazociągiem Nord Stream.
W styczniu "Wyborcza" ujawniła nagrania szantażu w wałbrzyskim PiS. Była to kolejna odsłona konfliktu od lat toczącego partyjne struktury. W walce o wpływy pojawiają się nazwiska Dworczyka, Witek, Zalewskiej czy Święczkowskiego. Teraz sprawa wraca w kontekście maila Michała Dworczyka z 27 września 2020 r., w którym szef kancelarii premiera pisał o dewizie Waffen SS.
Na ujawnionych taśmach działacze Prawa i Sprawiedliwości z frakcji Dworczyka straszą kolegę, który sprzeciwia się jego decyzjom: - Nie prowokuj, bo, k..., człowieku, zniszczą cię.
Europosłanka PiS Anna Zalewska uważa, że 3 mln zł dla dyrektora artystycznego Opery Wrocławskiej jest "nie do przyjęcia". Na radnych sejmiku dolnośląskiego ta kwota nie robi wrażenia.
W środę europosłowie rozmawiali o petycji w obronie kopalni Turów i przestrzeganiu unijnych przepisów przez Polskę. Tymczasem Anna Zalewska próbowała udowodnić fotografiami basenu i stada krów, że mieszkający obok odkrywki Czesi w ogóle nie mają problemów z wodą.
- Zamiast trafiać do najbiedniejszych, żywność i szkolne wyprawki wykorzystywane były w kampaniach polityków PiS - mówili w śledztwie pracownicy dolnośląskiego PCK, podejrzewani o jego okradanie. Ten wątek śledztwa został jednak umorzony.
Jak ustaliła "Wyborcza", już w 2017 r. prokuratura wiedziała, że pieniądze ukradzione PCK zasiliły kampanię wyborczą Anny Zalewskiej z Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie trwającego trzy lata śledztwa ten wątek jednak pominięto.
"Zwyciężyło DOBRO" - tak europosłanka Beata Kempa skomentowała wynik wyborów prezydenckich. W jej Sycowie wygrał Rafał Trzaskowski.
- Jestem ofiarą całej tej sytuacji. W pewnym momencie po prostu utraciłem kontrolę nad funkcjonowanie oddziału - mówił przed sądem Jerzy G., były polityk Prawa i Sprawiedliwości, dziś główny oskarżony o okradanie dolnośląskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża. Pytania o finansowanie z kradzionych pieniędzy kampanii Prawa i Sprawiedliwości na razie nie padły.
Rozpoczyna się proces byłych działaczy PiS oskarżonych o okradanie PCK. Jako pierwszy zeznawać będzie w piątek Jerzy G., były radny dolnośląskiego sejmiku, b. członek wałbrzyskich władz tej partii, a do czasu wybuchu afery jeden z najbliższych współpracowników Anny Zalewskiej, byłej szefowej MEN.
Była szefowa MEN Anna Zalewska uważa, że w szkołach nie potrzeba dodatkowych lekcji o klimacie, o które apelowali dolnośląscy radni Nowoczesnej. Jacek Iwancz: - Brakuje w nich wielu zagadnień, m.in. o emisji dwutlenku węgla.
3 mln 36 tys. 598,30 zł - taką kwotę zdaniem prokuratury mieli wyprowadzić z dolnośląskiego oddziału PCK rządzący nim politycy PiS. Prokuratura ma dowody, że część z tych pieniędzy zasiliła później kampanię wyborczą partii. Ale śledczy nie są tym zainteresowani.
Afera PCK. Nawet 3 mln zł mieli wyprowadzić z PCK dolnośląscy działacze PiS: poseł, dwóch radnych i najbliższy współpracownik Anny Zalewskiej. Do sądu wpłynął właśnie akt oskarżenia. Grozi im nawet do 10 lat więzienia.
Od początku afery PCK pojawia się nazwisko Anny Zalewskiej, byłej minister edukacji w rządach Szydło i Morawieckiego. Świadek zeznał, że z kasy PCK wpłacił na rzecz jej kampanii wyborczej. Prokuratura już rok temu zapowiedziała jej przesłuchanie. Dziś odmawia nawet informacji, czy ją w ogóle przesłuchała.
Zorganizowała ją Justyna Gąsior, polonistka, która od 10 lat pracuje w Podstawowej Szkole Integracyjnej w Świebodzicach. Mimo że miała obawy, jak zareagują niektórzy uczniowie, a także ich rodzice.
Beata Kempa i Anna Zalewska to dolnośląskie europosłanki, które głosowały przeciw rezolucji Parlamentu Europejskiego, która miała być apelem o respektowanie praw osób nieheteronormatywnych.
Po wyborach Michał Dworczyk umocnił swoją pozycję - praktycznie przejął po Annie Zalewskiej władzę w wałbrzyskimi Prawie i Sprawiedliwości. Teraz chce być ministrem obrony narodowej. Ministerialne ambicje mają też inni dolnośląscy pisowcy.
Wybory parlamentarne 2019. Grzegorz Schetyna nie musi przepraszać Anny Zalewskiej, byłej minister edukacji w rządzie PiS, za słowa o jej związkach z aferą PCK. Bo, jak uznał sąd, przewodniczący PO oparł je na rzetelnych publikacjach "Gazety Wyborczej".
Na pierwszym posiedzeniu wybranego w majowych wyborach europarlamentu odegrano hymn Unii Europejskiej. Nie wszystkim zasiadającym tam było to w smak, ale nie da się przecież grać hymnów wszystkich 28 państw członkowskich, bo wtedy europarlamentarzyści zajmowaliby się głównie ich słuchaniem.
Legnicka posłanka Elżbieta Witek jest bardzo poważną kandydatką do objęcia teki ministra spraw wewnętrznych i administracji po odchodzącym do Brukseli Joachimie Brudzińskim.
Wybory do europarlamentu. Anna Zalewska i Beata Kempa przestaną pełnić mandaty w polskim Sejmie. Są do wzięcia. Kto na pół roku przed wyborami je obejmie?
Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała oficjalne wyniki wyborów do europarlamentu 2019. Z okręgu dolnośląsko-opolskiego mandaty otrzymało czworo kandydatów. To oznacza, że nasz region "stracił" jednego europosła względem wyników exit poll.
Co drugi wałbrzyszanin głosował na Koalicję Europejską. Bezkonkurencyjna okazała się także i tutaj Janina Ochojska. Druga - Anna Zalewska, miała ponad 2,5 tysiąca głosów mniej.
Wybory do europarlamentu 2019. Anna Zalewska uzyskała trzeci wynik na Dolnym Śląsku i pewnie zapewniła sobie bilet do Brukseli. Na minister edukacji w rządzie PiS zagłosowało 168 337 osób.
Wybory do europarlamentu 2019. Janina Ochojska zdobyła największe poparcie we Wrocławiu. Beata Kempa "przeskoczyła" tu Annę Zalewską, także - Jarosława Dudę. Jednak w miastach minister Kempy i Zalewskiej wygrała Koalicja Europejska.
Dwoje działaczy KOD dostało wyrok za "atak na policjantów" wełnianą czapką i za "spier**" rzucone po wizycie minister Anny Zalewskiej.
Copyright © Agora SA