Przemówienie Donalda Tuska na Wiecu Wolności we Wrocławiu było jak dotąd w jego kampanii najmocniejszym politycznym oskarżeniem obozu PiS. - Kaczyński zbudował tu model putinowski i chcę, żebyśmy wszyscy zrobili rachunek sumienia, czy nie za długo na to pozwalaliśmy - mówił lider opozycji.
Do wiecu Donalda Tuska we Wrocławiu doszło w kilkanaście godzin po wybuchu wojny domowej w Rosji. W swoim wystąpieniu lider opozycji odniósł się do tych wydarzeń i skrytykował politykę zagraniczną obozu Jarosława Kaczyńskiego. - Nie możemy skazywać Polski na osamotnienie. Każdy, kto dziś, kiedy wojna jest u naszych granic, wypowiada wojnę cywilną Unii Europejskiej i Zachodowi, podnosi rękę na żywotne interesy naszej ojczyzny - mówił Tusk.
W sobotę o godzinie 13 swoje konwencje z wyborcami zaplanowały na Dolnym Śląsku dwie najpotężniejsze partie polityczne - Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Lider opozycji Donald Tusk spotka się z wyborcami w samym centrum Wrocławia, a przedstawiciele rządu z Jarosławem Kaczyńskim na placu niedaleko kopalni w Bogatyni. - Nasza frekwencja pokaże, że nie mają szans - zapowiada Władysław Frasyniuk, legenda opozycji i przeciwnik PiS.
Kilkudziesięciu związkowców "Solidarności" z kopalni Turów wulgarnie wyzywało Donalda Tuska, gwizdało i wyło podczas śpiewania hymnu Polski. - PiS-owskie bojówki, przeszkadzające w odśpiewaniu hymnu, to prawdziwa twarz tych zdrajców Polski - skomentowała wydarzenia Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka PO.
W sobotę, 24 czerwca o godz. 13 na pl. Nowy Targ we Wrocławiu Donald Tusk spotka się z mieszkańcami miasta i regionu. - Idę i namawiam na to samo wszystkich, którym zależy, żeby żyć w normalnym kraju - apeluje aktor i piosenkarz Konrad Imiela.
Wiec Donalda Tuska w Jeleniej Górze zakłóciła ekipa "Solidarności" z kopalni Turów. Związkowcy szli przez miasto prymitywnie, wulgarnie wyzywając lidera opozycji, a później wygwizdali hymn Polski i zakłócali spotkanie z tysiącami mieszkańców.
Donald Tusk na otwartym wiecu w rynku spotykał się dzisiaj z mieszkańcami Jeleniej Góry. Spotkanie zakłócili związkowcy z "Solidarności", którzy gwizdali i buczeli, gdy tysiące zebranych śpiewało hymn Polski, a później wyciem syren zagłuszali słowa lidera opozycji. - Prawdziwa "Solidarność" nigdy nie jest z władzą przeciwko ludziom, prawdziwa "Solidarność" protestuje przeciwko złej władzy, przeciwko złodziejstwu - mówił do zebranych Tusk.
Donald Tusk: - Od serca proszę wszystkich mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska, żebyście byli razem ze mną w sobotę we Wrocławiu. Żeby nikt nie pomyślał, że to region panów: Czarnka, Kaczyńskiego, Morawieckiego, Błaszczaka, czy Sasina, skoro postanowili tu przenieść swoją konwencję.
Politycy Platformy Obywatelskiej spotykają się dzisiaj z mieszkańcami Dolnego Śląska we wszystkich powiatach regionu. Podczas otwartych wieców chcą rozmawiać o problemach ludzi. - Kiedy spotykamy się z rolnikami, wszędzie słyszymy jedno: "PiS doprowadził polską wieś do bankructwa, a sytuacja jest dramatyczna" - mówi posłanka Dorota Niedziela.
W poniedziałek na Dolnym Śląsku będzie nie tylko Donald Tusk. W małych i dużych miastach w regionie pojawią się parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej. Spotkania z mieszkańcami zaplanowali w ośrodkach kultury, w bibliotekach, restauracjach i wiejskich świetlicach.
Początkowo Donald Tusk miał spotkać się z mieszkańcami Wrocławia we wtorek, 20 czerwca, na Rynku. Jednak ostatecznie do wiecu lidera opozycji w stolicy Dolnego Śląska dojdzie w sobotę, 24 czerwca, na pl. Nowy Targ.
Donald Tusk przyjedzie na Dolny Śląsk w dniach 19-22 czerwca 2023 r. w ramach kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej. O szczegółach wizyty opowiadają wrocławscy działacze PO: senator Bogdan Zdrojewski oraz poseł Michał Jaros.
Prawicowi politycy zgodnie z partyjnym "przekazem dnia" w internecie krytykowali marsz Tuska w Warszawie, kłamliwie zarzucając, że dominowały w nim "nienawiść i wulgaryzmy". Jednak media społecznościowe całkowicie zdominował pozytywny przekaz o manifestacji uśmiechniętych ludzi w obronie wolności i demokracji. A internauci drwią z polityków prawicy, pisząc "Oj żal, że nie ma takich tłumów na wiecach poparcia PiS".
Donald Tusk przyjedzie do Wrocławia we wtorek, 20 czerwca i spotka się z mieszkańcami na wrocławskim Rynku - przyjść może każdy. To kolejny etap kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej prowadzonej pod hasłem "Tu jest przyszłość".
Monika Wielichowska rok temu znalazła się w ścisłym sztabie Donalda Tuska, zarządza jego kampanią i prowadzi spotkania z wyborcami. Dlaczego to właśnie na nią postawił szef PO i wyznaczył tak odpowiedzialne zadanie?
Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, na Dolnym Śląsku będzie przebywał przez cztery dni, od 19 do 22 czerwca. Wizyta jest kolejnym etapem kampanii wyborczej PO, prowadzonej pod hasłem "Tu jest przyszłość".
"Pociąg wolności" o świcie wyjechał z Wrocławia w podróż na marsz 4 czerwca w Warszawie. Do stolicy na marsz Donalda Tuska wybrało się nawet kilkanaście tysięcy Dolnoślązaków.
Na kilka dni przed marszem 4 czerwca w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać informacje, że osoby, które nie są w stanie dojechać do Warszawy, mogą uczestniczyć w podobnym marszu we Wrocławiu, organizowanym przez KOD. - To był typowy atak internetowych trolli - mówi Anna Kowalczyk-Derlęga z KOD-u.
Na opozycji mamy różne elektoraty, jesteśmy różnymi partiami, nasi wyborcy oczekują od nas różnych rzeczy. Natomiast wspólnie bezdyskusyjnie zgadzamy się co do jednego: to, co się właśnie wydarzyło, ten podpis Andrzeja Dudy, to uderzenie w fundamenty polskiej wolności i demokracji - mówi Michał Kobosko, I wiceprzewodniczący Polski 2050.
Władze państwowej spółki PKP PLK bardzo długo zwlekały z wydaniem pozwolenia na przejazd dwóch składów z Wrocławia do Warszawy. Dosłownie w ostatniej chwili dostaliśmy zgodę - podkreśla Michał Jaros, przewodniczący PO na Dolnym Śląsku.
Szef sejmiku z PiS zwołał sesję w sobotę, 3 czerwca, przed świętem demokraji i marszem w Warszawie zwołanym przez Donada Tuska. - Planował w niedzielę, 4 czerwca, ale PiS się wystraszył - komentuje radny KO Jerzy Pokój.
Koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców Dolnym Śląskiem może już tylko administrować, ale nie rządzić. Demokratyczna opozycja ma pomysł, jak zmienić układ sił w sejmiku. - Na marszałku ciąży konieczność zbudowania większości w sejmiku - mówi przewodniczący dolnośląskiej PO poseł Michał Jaros.
PiS i Bezpartyjni Samorządowcy nie mogą już rządzić Dolnym Śląskiem, tylko nim administrować. Dzięki opozycji stracili większość, ale marszałek zaklina rzeczywistość i uważa, że głosowania zakończyły się remisem.
Donald Tusk zaapelował, aby 800 plus wypłacać już od 1 czerwca. Co zrobi teraz Jarosław Kaczyński? - PiS znalazł się pod ogromną presją społeczeństwa i nie ma wyjścia. Oni pieniędzmi chcą kupić wyborców i przed wyborami państwo zacznie wypłacać dodatek 800 plus - mówi Piotr Borys, poseł Platformy.
Platforma Obywatelska szacuje, że z Dolnego Śląska do Warszawy na marsz Donalda Tuska zaplanowany na 4 czerwca pojedzie kilka tysięcy osób. Partia nie tylko szykuje autokary, ale też planuje wynająć nawet pociąg.
Premier Mateusz Morawiecki skasował z planów zapowiadaną od lat inwestycję we Wrocławski Węzeł Kolejowy. Poseł Koalicji Obywatelskiej i szef regionalnej PO Michał Jaros zapowiada, że będzie walczyć o przywrócenie tego remontu do planów.
Poseł PO Piotr Borys wezwał TVP do przeprosin. Chce również, by telewizja wpłaciła 100 tys. zł na cel charytatywny za to, że oskarżyła go o ujawnienie informacji, które miały zidentyfikować ofiarę pedofila i przyczynić się do śmierci 15-letniego Mikołaja Filiksa.
- Nie można mówić, że ktoś edukuje, cywilizuje Prawo i Sprawiedliwość. Kto z PiS, to nie z nami - podkreśla Michał Jaros, przewodniczący PO na Dolnym Śląsku. Opozycyjni politycy i samorządowcy z regionu zapowiedzieli, że w sejmiku zagłosują przeciwko absolutorium dla marszałka województwa Cezarego Przybylskiego.
Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, 8 i 9 maja na Dolnym Śląsku miał kontynuować partyjną kampanię wyborczą. Jednak spotkania zaplanowane na ten termin odwołano, a Tusk na Dolny Śląsk ma przyjechać w czerwcu.
Szymon Hołownia zamieścił filmik, w którym stwierdził, by odpuścić sobie marsz Tuska 4 czerwca: "Marszami w Warszawie wyborów się nie wygrywa". Jego apel spotkał się z potężną krytyką: - Szymon, jak nie chcesz pomóc, to po prostu nie przeszkadzaj - napisał Borys Budka, wiceprzewodniczący PO.
Donald Tusk zaprosił wszystkich Polaków, aby 4 czerwca w Warszawie poszli w marszu "za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską". W mediach społecznościowych obywatele zachęcają się do udziału w manifestacji: "Są sprawy ważne i ważniejsze".
Tylko politycy Nowej Lewicy bezwarunkowo popierają ideę i pomysł lidera Platformy Donalda Tuska, który na 4 czerwca wezwał wszystkich Polaków na marsz "za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską". Przedstawiciele PSL narzekają, że "Tusk powinien zaprosić, a nie wzywać", a politycy Polski 2050 Szymona Hołowni wytykają, że "szef PO zaproszenie skierował do ludzi, a nie do partii opozycyjnych" i na marsz się nie wybierają.
Jarosław Dudkowiak, starosta głogowski, będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Senatu w okręgu numer 3, obejmującym m.in. Legnicę, Lubin, Głogów i Polkowice. W Zagłębiu Miedziowym Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo popularne - w ostatnich wyborach do Sejmu wygrało tu z Koalicją Obywatelską, a mandat senatora wywalczyła Dorota Czudowska z PiS.
Wyborca PiS podczas transmitowanego na żywo w TVP Info spotkania w Radomiu zapytał o Donalda Tuska: "Skąd on się wziął premierem Polski, skoro był synem czy wnuczkiem esesmana?". Z kolei europoseł PiS Dominik Tarczyński mówił: "wilk w niemieckiej skórze", "nic nie potrafi, dwie lewe niemieckie ręce".
Jeszcze do niedawna dolnośląski poseł PO Piotr Borys regularnie chodził do programów TVP Info. - Trzeba się pojawiać, aby prostować kłamstwa PiS - mówił. Kilka dni temu pozwał rządową telewizję do sądu, zaznaczając: - TVP Info powinna być bojkotowana, a później zlikwidowana.
- W czasie spotkań podchodzi do mnie wiele osób, od których otrzymuję głosy wsparcia i solidarności. Mówią, żebym się trzymał, ludzie podkreślają, że są ze mną. Z drugiej strony mój Messenger zasypywany jest okropnym hejtem - mówi Piotr Borys, poseł PO.
TVP nieprawdziwie oskarża posła Piotra Borysa oraz PO o ujawnienie informacji, które miały zidentyfikować ofiarę pedofila i przyczynić się do śmierci 15-letniego Mikołaja Filiksa. Borys zapowiedział złożenie prywatnego aktu oskarżenia. Wezwał telewizję do przeprosin, chce również, by TVP wpłaciła 100 tys. zł na cel charytatywny.
Politycy PO rozpoczęli kampanię wyborczą. - W małych miejscowościach rządowo-partyjny przekaz TVP Info jest sprzężony z wypowiedziami lokalnych autorytetów: księdza, burmistrza, wójta czy dyrektora. Mają wspólną narrację, przez którą opozycja może się przebić tylko w jeden sposób: musimy jeździć i rozmawiać z wyborcami mieszkającymi w Polsce powiatowej. Bez tego nie wygramy wyborów - opowiadają przedstawiciele Platformy.
W Polsce zebrano już około 300 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem w sprawie dofinansowania z budżetu państwa procedury in vitro. We Wrocławiu do poparcia akcji namawiali m.in. dziennikarka Małgorzata Rozenek-Majdan oraz przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.
- Kampania wyborcza będzie straszna, pełna hejtu, manipulacji i kłamstw. Próbkę ich możliwości zobaczyliśmy przy tragedii 15-letniego Mikołaja - mówi Piotr Borys. Prorządowe media właśnie posła PO obwiniły za śmierć chłopca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.