W internecie pojawił się nowy sklep z produktami spożywczymi od dolnośląskich rzemieślników. Kupimy tam m.in. sery, miody, piwa, pieczywo, wyroby mięsne, przetwory owocowe i słodycze. Wśród firm są także te, które ucierpiały podczas wrześniowej powodzi na Dolnym Śląsku.
Grzyby na Dolnym Śląsku można zbierać już pod koniec lata, ale grzybowe żniwa przypadają na jesień. W tym roku, w niektórych rejonach, skomplikowała je powódź. - Grzyby to gąbki, kumulują wszystko. A woda niosła m.in. metale ciężkie - ostrzega Cecylia Uklańska-Pusz z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Zespół Pracy dla Polski, na którego czele stoi Mateusz Morawiecki, opublikował białą księgę powodzi. Miał wyjść obraz: "Za Tuska chaos, za PiS państwo działało szybko i sprawnie", więc wyszedł.
Ewakuacje dzieci, zalane budynki, grzyb na ścianach - tak wyglądają domy dziecka i mieszkania rodzin zastępczych na terenach, przez które przeszła powódź. Najgorzej jest w Kłodzku.
W piątek, 4 października, w Polanicy-Zdroju rozpocznie się Cały Kazio, czyli 11. edycja festiwalu Marii Czubaszek i Wojtka Karolaka. Przyjadą m.in. Zenon Laskowik, Anita Lipnicka, Natalia Przybysz, Mary Spolsky oraz dziennikarze Piotr Stelmach i Hirek Wrona.
Gdy pojawiła się wielka woda na dolnośląskich torach zdarzały się dramatyczne momenty, ale teraz sytuacja jest opanowana. - Realizujemy wszystkie połączenia, tak jak przed powodzią. Tylko niektóre odcinki są częściowo obsługiwane autobusami - mówi Andrzej Padniewski z biura prasowego Kolei Dolnośląskich. Najwięcej pracy jest z przywróceniem ruchu pociągów w Kłodzku.
Fala powodziowa przeszła już przez Dolny Śląsk, ale poziom Odry w wielu miejscach jest wciąż powyżej stanu alarmowego. Wrocław organizuje "miejski depozyt piasku".
Komunikacja po powodzi na Dolnym Śląsku w wielu rejonach jest utrudniona. Sprawdzamy, kiedy wróci do normy.
Podczas niedawnego Forum Ekonomicznego w Karpaczu w salach konferencyjnych odbywało się co najmniej kilkanaście debat równocześnie. Były też strefy przygotowane przez różne podmioty, a Dolny Śląsk miał największą.
Miasta i wsie na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie zmagają się z dramatycznymi skutkami powodzi. -Ludziom popłynęło wszystko: meble, pralki, ubrania - mówią wolontariusze, którzy pomagali sprzątać po powodzi. Zarówno oni, jak i policja przestrzegają przed fałszywymi zbiórkami pieniędzy.
Sto kontenerów mieszkalnych trafi na tereny zniszczone przez powódź na Dolnym Śląsku - poinformował w poniedziałek wojewoda dolnośląski Maciej Awieżeń. Mają to być miejsca tymczasowego pobytu dla osób, których domy muszą zostać odbudowane lub wyremontowane.
Poziom Odry w Głogowie powoli opada, ale zagrożenie powodziowe wciąż jest realne. Tam i w innych dolnośląskich miastach służby nadal są w pogotowiu.
Nie rezygnujcie z wyjazdów turystycznych na Dolny Śląsk - zaapelował Donald Tusk podczas niedzielnego posiedzenia przeciwpowodziowego sztabu kryzysowego. Premier zaznaczył, że odwołania rezerwacji, to "dodatkowe i niepotrzebne" straty finansowe dla tamtejszych przedsiębiorców.
Bardzo dużo śmigłowców nad zbiornikiem w Mietkowie - zaalarmowała "Wyborczą" w niedzielę 22 września przed południem zaniepokojona Czytelniczka. Sprawdziliśmy, co się tam dzieje.
Starosta głogowski Michał Wnuk wezwał mieszkańców terenów zalewowych z kilku gmin do samoewakuacji. Fala powodziowa na Odrze przechodzi przez okolice Głogowa, jest o prawie dwa metry wyższa od stanu alarmowego. Odwołano niedzielny mecz Chrobry-Głogów z Wisłą-Kraków
Mieszkanka wrocławskich Opatowic zaalarmowała Donalda Tuska, że woda odcięła osiedle od miasta. - To był akt desperacji, zareagowałem i udało się to załatwić. Musimy robić wszystko, by tak nieformalnych sygnałów nie było - mówił podczas wieczornego posiedzenia sztabu kryzysowego.
W piątek, 20 września odbyło się kolejne posiedzenie powodziowego sztabu kryzysowego z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska i dolnośląskich samorządowców. - We Wrocławiu sytuacja się stabilizuje, najważniejsza rzecz teraz to jakość wody pitnej - mówił prezydent Jacek Sutryk.
Trwająca m.in. na Dolnym Śląsku powódź jest źródłem teorii spiskowych i fake newsów. Niektóre z nich dotyczą zalanych miast takich, jak Stronie Śląskie, inne zdarzeń lokalnych, a jeszcze inne konkretnych osób, w tym premiera Donalda Tuska.
Nadbrygadier Michał Kamieniecki przejął zarządzenie kryzysowe w dwóch zniszczonych przez powódź gminach na Dolnym Śląsku. Już podał, że w Lądku-Zdroju w 75 obiektów zakwalifikowano jako zagrażające ludziom, w Stroniu Śląskim - 31.
- Pojawiają się fałszywe sygnały, że gdzieś ktoś chce wysadzać wały. Nikt nie ma takiego zamiaru - mówił w czwartek rano premier Donald Tusk. Dodał też, że dezinformację sieje "mężczyzna, który podaje się za wojskowego".
Ponad stuletnia tama uratowała mieszkańców Stronia Śląskiego i okolicznych miejscowości podczas powodzi tysiąclecia w 1997 r. Teraz pęknięty wał doprowadził do zalania nie tylko Stronia, ale też Lądka-Zdroju, Nysy i Kłodzka. Pochodzący z regionu prawnik szuka przyczyny i pyta, jak prowadzone były prace w jej pobliżu.
Rząd ogłosił szczegóły pomocy dla ofiar powodzi. Oprócz bieżących zasiłków i dotacji na remonty zaplanowano m.in. wsparcie dla kredytobiorców i pomoc dla dzieci.
Województwo dolnośląskie i Polskie Linie Kolejowe planują kolejne remonty nieczynnych linii kolejowych. Pociągi Kolei Dolnośląskich mają dojechać m.in. do Srebrnej Góry, Karpacza czy Lądka-Zdroju.
Dwie wsie koło miasta Oławy - Stary Otok i Stary Górnik - są już odcięte od świata. Czoło fali powodziowej na Odrze zaczyna przechodzić przez samą Oławę.
We Wrocławiu mieszkańcy i służby umacniają wały powodziowe. Do miasta o północy dotarła fala kulminacyjna. Tusk przyznaje: na odbudowę potrzebne będzie wielokrotnie więcej niż zabezpieczone 2 mld zł. Podczas powodzi zginęło już siedem osób. Reporterzy "Wyborczej" są na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie oraz w Lubuskiem.
Powodzianie mają poczucie, że są osamotnieni. Dlatego apeluję do wszystkich urzędników samorządowych, aby byli wśród ludzi - mówił podczas sztabu kryzysowego wyraźnie podenerwowany premier Donald Tusk.
Powrócił temat rozwoju sieci kolejowej w Zagłębiu Miedziowym, a docelowo stworzenia tu kolei aglomeracyjnej. - Jeżeli porozumienie, które podpisaliśmy, będzie realizowane, to można przyjąć, że w 2027 roku pociągi z Chocianowa pojadą przez Przemków do Głogowa - mówi Tymoteusz Myrda, radny województwa.
Prognozowana wysokość fali kulminacyjnej na Odrze w Oławie ma wynieść nawet 770 centymetrów, a więc prawie tyle, ile podczas powodzi w 1997 roku. Ludzie przygotowują się do obrony miasta. Otwarto też polder zalewowy Oława - Lipki.
Wezbrana Biała Lądecka w rejonie Stronia Śląskiego odcięła od świata kilka górskich wsi. Uwięzieni w nich mieszkańcy i turyści nie mają łączności, prądu i kończy im się jedzenie. Niektórzy planują wyruszyć przez góry do miejsc, w których znajdą pomoc.
Woda na południu Dolnego Śląska zaczęła powoli opadać, pokazując ogromne zniszczenia. Najtrudniejsza sytuacja jest wciąż w powiatach: kłodzkim, kłodzkim, karkonoskim, ząbkowickim, wałbrzyskim wraz z miastem i kamiennogórskim, a także w Jeleniej Górze.
Na dwóch suchych zbiornikach Sobieszów i Cieplice powoli opada i woda się już nie przelewa. Opadają też wody na rzekach, szczególnie na Bobrze - mówił po spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego w Jeleniej Górze prezydent Jerzy Łużniak. Wszystko wskazuje na to, że miasto poradziło sobie z falą powodziową, choć jeszcze kilkanaście godzin może potrwać, aż woda zniknie z zalanych obszarów
Jeszcze w sobotę koło południa w Kłodzku można było swobodnie przejść przez słynny Żelazny Most. Kilka godzin później wezbrane wody Nysy Kłodzkiej zalały ulice miasta. - Panie kochany, to pieprznęło w takim tempie, że szkoda gadać.
Kłodzko już jest częściowo zalane, ale szykuje się na kolejną falę powodziową. Władze gminy ostrzegają mieszkańców, że będzie ona większa niż ta pierwsza.
Zapora wodna Międzygórze niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej oraz zapora na Morawce w Stroniu Śląskim w nocy z soboty na niedzielę ledwo już wytrzymują napór wzbierających wód. Zanosi się na ciężką noc w Kłodzku.
Władze najbardziej zagrożonych przez powódź powiatów Dolnego Śląska rozpoczęły ewakuację mieszkańców. Swoje domy muszą opuścić m.in. osoby z okolic Kłodzka i Lwówka Śląskiego.
Najgorsza pogoda będzie w Sudetach i Kotlinie Kłodzkiej. Padać ma nieprzerwanie aż do niedzieli wieczór. Profesor Marek Błaś, meteorolog z Uniwersytetu Wrocławskiego szacuje, że spadnie 70 proc. tego, co w 1997 roku podczas "powodzi tysiąclecia".
W powiecie kłodzkim ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Przez padające od kilku dni deszcze w niektórych rzekach przekroczone zostały stany ostrzegawcze i alarmowe. A największe opady mają dopiero nadejść.
W Czechach, w związku z obfitymi opadami deszczu, w pełnej gotowości są wszystkie służby. Spuszczana jest woda ze zbiorników retencyjnych, a dodatkowym problemem może być silny wiatr. - Sytuacja może być podobna do tej z lat 1997 i 2002 - mówi czeski minister środowiska.
- Nie można lekceważyć tej sytuacji, ale dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która powodowałaby zagrożenie na terenie całego kraju - podkreślał we Wrocławiu premier Donald Tusk.
- Radziłbym nie ruszać się teraz zbyt daleko od domu. Może się zdarzyć, że tą samą drogą nie da się wrócić, bo będzie zalana czy zamknięta - mówi Maciej Awiżeń.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.