42 lata temu, w niedzielny poranek, 13 grudnia, Władysław Frasyniuk czekał wraz z trójką kolegów na pociąg z Poznania do Wrocławia. Kelnerka w bufecie szepnęła: - Panowie, schowajcie te znaczki. Mówią, że aresztują wszystkich z "Solidarności".
Przywieźli nas w nocy, psy strasznie ujadały, strażnik wrzasnął: "Zakład karny Kamienna Góra". I wtedy ktoś z internowanych powiedział: "O rany, mój ojciec tu siedział! Przecież to Gross Rosen".
Zbrodnia Lubińska. To miała być pokojowa manifestacja. "Panie, fotografuj pan to skurwysyństwo!" - usłyszał fotoreporter. Dziś można by tak powiedzieć o wykorzystywaniu tej tragedii do celów wizerunkowych.
Zdjęcia są kolorowe, więc widać niebieskie smugi gazów łzawiących zrzucanych z milicyjnych helikopterów czy ślady po armatce wodnej. Dokumentują demonstrację we Wrocławiu, która w latach 80. okazała się największym protestem ulicznym w Polsce
- Dziewczyna na balkonie w Sedesowcu była zamyślona, trochę zmęczona. Nie widziała mnie - opowiada Chris Niedenthal, który po 40 latach spotkał się z bohaterką swego słynnego zdjęcia na wrocławskim Manhattanie przy pl. Grunwaldzkim, o którym nakręcono film.
Zmarł Jarosław Hyk - legenda walki z komuną w PRL-u, przejechany w stanie wojennym przez milicyjną ciężarówkę. O śmierci byłego działacza "Solidarności Walczącej" poinformowała jego żona.
40. rocznica stanu wojennego to znakomita okazja dla PiS, żeby jeszcze wnikliwiej przyjrzeć się komunistycznym genom zdrady, które ma każdy, kto się z tą władzą nie zgadza. "Niech bohaterowie będą nazywani bohaterami, a zdrajcy zdrajcami" - powiedział Andrzej Duda. Że chodzi o jego "bohaterów", to już dla każdego jest oczywiste.
Znów w Polsce mamy, jak po wprowadzeniu stanu wojennego 40 lat temu; za walkę o demokrację jesteśmy bici, skuwani kajdankami, nękani przez aparat policyjno-prokuratorski. Dla niepokornych są znów grzywny, procesy, zwolnienia - mówi Władysław Frasyniuk, legenda antykomunistycznego podziemia.
Na pl. Wolności we Wrocławiu stoi milicja obywatelska z 80 mln starych złotych w milicyjnym polonezie. - To 80 mln jest związane z historią Wrocławia - przypominają członkowie Studia Historycznego Huzar, które wraz z wrocławskim oddziałem IPN zorganizowało grę miejską z okazji obchodów 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Google wypluwa cały tłum święcie oburzonych na Michnika za słowa do Jaruzelskiego. W ich głosach pobrzmiewa fałszywa narracja, jakoby to Michnik zaprzedał duszę komunistycznemu zbrodniarzowi.
Wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej organizuje wydarzenia upamiętniające wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku. Odbędą się one we Wrocławiu, w Świdnicy i w Wołowie.
Ta noc zmieniła miasto. Zamilkły telefony, na ulice wjechały czołgi, do uśpionych domów załomotała milicja. To miał być blitzkrieg. Władza uderzyła z soboty na niedzielę, kiedy większość zakładów nie pracowała i natychmiastowa odpowiedź "Solidarności" była praktycznie niemożliwa.
- Coś się w nas zmieniło już na zawsze. To jest zasługa nas, kobiet - mówiła jedna z inicjatorek wrocławskiego strajku kobiet w przeddzień rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Protest odbył się pod hasłem"stan wojny z kobietami". - Chore wyobrażenia jednego człowieka, Jarosława Kaczyńskiego, budują nam wszystkim Polskę - mówiły.
Bez udziału milicji i prokuratury Pomarańczowa Alternatywa nie odniosłaby sukcesu. "Czy brał pan udział w nielegalnym zgromadzeniu krasnoludków?"
To nie jest święto ludzi przegranych! Władza miała czołgi, my tylko rację moralną, ale w końcu wygraliśmy - mówił w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego Władysław Frasyniuk
Były komendant wałbrzyskiej Milicji Obywatelskiej, a później komendant główny policji usłyszał w piątek powtórnie wyrok związany z internowaniem przed stanem wojennym 92 osób. Sąd uniewinnił go od trzech zarzutów, a pozostałe uznał za przedawnione.
W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego na manifestacji kiboli i nacjonalistów były ksiądz Jacek Międlar kolejny raz posługiwał się mową nienawiści i kolejny raz szczuł na Żydów. I kalał pamięć Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego premiera w dawnym bloku wschodnim, nazywając go "komunistycznym parchem" i paląc jego portret.
Podczas demonstracji narodowców, która miała uczcić pamięć ofiar stanu wojennego, Jacek Międlar nazwał Lecha Wałęsę "komunistycznym zdrajcą". Z kolei Tadeusza Mazowieckiego określił "komunistycznym parchem"i spalił jego portret.
W czwartek rano kwiatami i przemówieniami władze Politechniki Wrocławskiej, działacze dolnośląskiej Solidarności, ich goście oraz władze miasta i regionu uczciły 37. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce o bohaterach i ofiarach tamtych czasów.
"Róbcie, co chcecie, a kiedy będą was pytać, to mówcie, że ja wam kazałem" - powiedział im w marcu 1982 r. Henryk Gulbinowicz, arcybiskup wrocławski. Zapewnił im ochronę, a oni pomagali rodzinom osób internowanych.
Sąd apelacyjny uchylił wyrok uniewinniający wobec byłego szefa Milicji Obywatelskiej w Wałbrzychu za internowanie działaczy "S" w stanie wojennym. Przekaz sądu jest jasny - nie wolno stosować prawa, które nie zostało ogłoszone.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.