W prawicowych mediach trwa obrona flagowych instytucji państwa PiS przed "zemstą" nadchodzącej nowej władzy. W obronie IPN wystąpił w orlenowskiej "Gazecie Wrocławskiej" prof. Włodzimierz Suleja, wieloletni pracownik Instytutu, ale jego słowa tym bardziej przekonują, że IPN trzeba zlikwidować.
Prezbiter archidiecezji wrocławskiej i profesor teologii ks. Michał Czajkowski był pierwszym księdzem, który przyznał się do współpracy z SB. Kiedy w 2006 roku sprawa wyszła na jaw, zniknął z życia publicznego. Teraz "Rzeczpospolita" ujawnia, że księdza zwerbowano po zarzutach o pedofilię.
Obóz pracy przymusowej Burgweide, na terenie dzisiejszych Sołtysowic, był największym w dawnym Breslau. Archeolodzy odkryli tam ponad 380 zabytkowych przedmiotów.
Hejter i narodowiec Rafał Dobrowolski znalazł się w radzie programowej ośrodka edukacyjnego dla młodzieży, finansowanego przez rząd. Wcześniej pisał o wysyłaniu "lewackiego bydła i podludzi" do kanału.
- Był prorokiem w swoich czasach i tylko we własnej ojczyźnie prorok może być tak zlekceważony - mówił Karol Nawrocki, prezes IPN, podczas uroczystości nadania centrum edukacyjnemu "Przystanek Historia" imienia Kornela Morawieckiego.
Nowym zastępcą dyrektora wrocławskiego IPN został Marcin Marczak, wcześniej zawodowy bokser o pseudonimie "Polish Express". Kompetencje? Skończył politologię i podyplomówkę z psychologii sportu.
Dolnośląskie Kuratorium Oświaty prognozuje wzrost liczby uczniów z Ukrainy. Mimo że - wg danych kuratorium - uchodźcy z Polski wyjeżdżają. Młodzi Ukraińcy natomiast czytają o Wołyniu z podręczników sprezentowanych przez IPN.
Radzieckie czołgi i armaty nie znikną z terenu cmentarza przy al. Karkonoskiej we Wrocławiu. Jak tłumaczy wojewoda, działa nie podlegają pod przepisy dotyczące dekomunizacji.
Na pl. Wolności we Wrocławiu stoi milicja obywatelska z 80 mln starych złotych w milicyjnym polonezie. - To 80 mln jest związane z historią Wrocławia - przypominają członkowie Studia Historycznego Huzar, które wraz z wrocławskim oddziałem IPN zorganizowało grę miejską z okazji obchodów 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej organizuje wydarzenia upamiętniające wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku. Odbędą się one we Wrocławiu, w Świdnicy i w Wołowie.
Dopóki IPN nie uporządkuje listy Żołnierzy Niezłomnych, uczestniczenie w jakichkolwiek uroczystościach w tej sprawie jest nieporozumieniem - pisze Marlena Joks*
"Kto pozwala w naszym mieście na taką samowolę uzurpatorów" - pyta Urszula Kozioł, poetka, wieloletnia redaktorka magazynu literackiego "Odra".
W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" prezes Jarosław Szarek tłumaczył, że do przyjęcia rezygnacji i zwolnienia Greniucha z IPN skłoniły go nowe fakty, o których miał nie wiedzieć. - Dla dobra IPN uznałem, że trzeba to przeciąć - powiedział.
W cywilizowanym państwie ktoś taki jak Tomasz Greniuch nie miałby szans na otrzymanie nominacji, a gdyby już ją dostał, to po wyciągnięciu jego brudów przez media, do dymisji podawaliby się jego przełożeni.
Tomasz Greniuch, w przeszłości związany z ONR, nie jest już pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej. W czwartek decyzję o rozwiązaniu umowy z nim podjął prezes IPN Jarosław Szarek.
Po rezygnacji ze stanowiska szefa IPN we Wrocławiu Tomasz Greniuch nadal pozostaje pracownikiem Instytutu. Historyków wywodzących się ze skrajnej prawicy, gloryfikujących antysemitów i rasistów jest w tej instytucji więcej. Od lat nikomu w IPN to nie przeszkadza.
W poniedziałek Tomasz Greniuch - po fali protestów i oburzenia - zrezygnował ze stanowiska dyrektora wrocławskiego oddziału IPN. Zostaje jako pracownik w Instytucie, który dziś powołał jego następczynię.
- Wydaje mi się, że osoby decydujące o nominacji pana Greniucha miały pełną świadomość jego brunatnej działalności i poglądów. Jeśli faktycznie tak było, to powinny ponieść poważne konsekwencje - mówi Sebastian Lorenc.
Tomasz Greniuch po nominacji na dyrektora wrocławskiego oddziału IPN odwołał dotychczasową wicedyrektorkę, na jej miejsce awansując sekretarkę, którą ściągnął z poprzedniego miejsca pracy.
Tomasz Greniuch - po fali protestów i oburzenia, również międzynarodowego - złożył rezygnację ze stanowiska. Nie jest już szefem IPN we Wrocławiu. Szarek: Dalsze pełnienie przez niego tej funkcji jest niemożliwe.
Czy to wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk stoi za szybką karierą w IPN Tomasza Greniucha - jak słyszymy od naszych rozmówców. Szwagrzyk: - To nieprawda. Decyzję o powierzeniu mu szefostwa oddziału we Wrocławiu podjąłem nie ja, ale prezes IPN Jarosław Szarek.
Tomasz Greniuch stracił już stanowisko dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu - podał się do dymisji. Jego nominacja wywołała falę protestów.
Odwołanie Tomasza Greniucha ze stanowiska szefa wrocławskiego oddziału IPN jest przesądzone - słyszymy od rozmówców z PiS i IPN. Domagają się jej premier i prezydent, po apelach wpływowych organizacji żydowskich. Byłego ONR-owca broni szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Najpierw wicepremier Sasin, a za nim kolejni ministrowie PiS zaczęli odcinać się od nowego szefa wrocławskiego IPN. Teraz do sprawy krytycznie odniósł się prezydencki minister. W imieniu Andrzeja Dudy, który trzy lata temu odznaczył Tomasza Greniucha Brązowym Krzyżem Zasługi.
Tomasz Greniuch tłumaczy się w oświadczeniu, że "nigdy nie był nazistą", a hajlowanie było "młodzieńczą brawurą". Od szefa wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej zaczęli się odcinać politycy Prawa i Sprawiedliwości, a dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau mówi jasno: - Ta nominacja to skandal i kompletna kompromitacja.
Nominacja ONR-owca Tomasza Greniucha na szefa IPN we Wrocławiu to policzek wymierzony z premedytacją naszemu miastu, które od odzyskania wolności jednoznacznie opowiada się przeciw nacjonalistycznym demonom.
Najpoważniejsze światowe organizacje żydowskie wyraziły oburzenie po mianowaniu byłego ONR-owca Tomasza Greniucha szefem wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej. "Delegowanie neonazisty na państwowe stanowisko to skandal" - napisał dyrektor Centrum Szymona Wiesenthala.
Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej zaapelowali do prezesa IPN o dymisję Tomasza Greniucha z funkcji szefa oddziału we Wrocławiu. Jego powołanie na to stanowisko krytykuje coraz więcej osób.
Sławomir Cenckiewicz, historyk znany z prawicowych sympatii i członek Kolegium IPN, skrytykował decyzję o powołaniu Tomasza Greniucha na stanowisko dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu.
Historycy z Uniwersytetu Wrocławskiego oprotestowali nominację Tomasza Greniucha na szefa IPN w stolicy Dolnego Śląska: "Żyjącym więźniom Gross-Rosen będzie tłumaczył korzenie rzymskiego salutu?" - pytają.
Nie milkną kontrowersje wobec powołania na dyrektora wrocławskiego oddziału IPN Tomasza Greniucha, który zasłynął jako aktywny działacz Obozu Narodowo-Radykalnego i rzecznik prasowy opolskich narodowców. Poseł PO Michał Szczerba wzywa prezesa IPN do natychmiastowej dymisji Greniucha.
Ambasada Izraela w Polsce zajęła stanowisko w sprawie faktu, że Tomasz Greniuch, historyk z nacjonalistyczną przeszłością, który niegdyś bronił hajlowania, został szefem oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.
Potwierdziły się ustalenia "Wyborczej": Tomasz Greniuch zaczął pełnić obowiązki dyrektora IPN we Wrocławiu. Instytut odniósł się do nacjonalistycznej przeszłości historyka.
Tomasz Greniuch, historyk z nacjonalistyczną przeszłością, od najbliższego poniedziałku ma objąć stanowisko dyrektora wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. - To policzek wymierzony ofiarom faszyzmu i hitleryzmu - mówi Sebastian Lorenc, wiceprezydent miasta.
Znany ze swojej nacjonalistycznej przeszłości, doktoryzowany na "żołnierzach wyklętych" Tomasz Greniuch ma zostać dyrektorem IPN we Wrocławiu - dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza".
O wielkim proteście z 1980 r., którego efektem było m.in. powstanie w PRL-u "Solidarności", 10-milionowego niezależnego od władzy związku zawodowego, opowiada wystawa przygotowana przez IPN.
- To mało fortunne i bolesne, że Polak, i to jeszcze znana postać w środowisku, uwiarygodnia swoim nazwiskiem i pełnioną funkcją sowiecką wersję historii - mówi Katarzyna Pawlak-Weiss, zastępca dyrektora IPN we Wrocławiu.
- To zdjęcia wywiadowcze wykonane przez załogi samolotów alianckich. Są tak wyraźne, że możemy na nich zobaczyć, jak wyglądało rozmieszczenie obiektów strategicznych, obozów pracy czy filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen - mówi dr Katarzyna Pawlak-Weiss, wicedyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.
Po raz kolejny ruszył proces byłego komendanta Milicji Obywatelskiej w Wałbrzychu. Leszek L. oskarżony jest o 92 zbrodnie przeciwko ludzkości.
Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie uchylił dekomunizacyjne zarządzenie wojewody, który zmienił nazwę ul. Karola Marksa w Boguszowie-Gorcach pod Wałbrzychem. Sędziowie wskazywali m.in., że Instytut Pamięci Narodowej wydawał w tej sprawie sprzeczne ze sobą opinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.