"Trzeba iść na peryferia wiary, tak jak mówi papież Franciszek" - tłumaczył we wrocławskim sądzie były ksiądz - nacjonalista Jacek M. oskarżony o znieważanie Żydów w słynnym kazaniu, które wygłosił w katedrze w Białymstoku w kwietniu 2016. Te "peryferia" to narodowcy z ONR, których on był duszpasterzem.
Jeden na wiecach ONR, ze znakiem falangi na ramieniu, krzyczał: "Ukraińcy, won z Polski!". Drugi udostępniał swą knajpę kapelom związanym ze sceną neonazistowską. Teraz organizują niedzielny marsz w obronie Jana Pawła II we Wrocławiu.
Justyna Pilarczyk jest najpoważniejszą kandydatką na nową prokurator okręgową we Wrocławiu - ustaliła "Wyborcza". Jej kolejne awanse to elementarzowy przykład prokuratorskiej kariery w czasach rządów PiS.
Gdy pokazuję mu zdjęcia, na których wznosi rękę w geście "heil Hitler", Michał R., wrocławski adwokat i wykładowca uniwersytecki, na chwilę milknie. - Byłem młody, zindoktrynowany i głupi - wzdycha i zapewnia, że dawno wyrzekł się neonazistowskiej przeszłości.
W cywilizowanym państwie ktoś taki jak Tomasz Greniuch nie miałby szans na otrzymanie nominacji, a gdyby już ją dostał, to po wyciągnięciu jego brudów przez media, do dymisji podawaliby się jego przełożeni.
Tomasz Greniuch, w przeszłości związany z ONR, nie jest już pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej. W czwartek decyzję o rozwiązaniu umowy z nim podjął prezes IPN Jarosław Szarek.
Po rezygnacji ze stanowiska szefa IPN we Wrocławiu Tomasz Greniuch nadal pozostaje pracownikiem Instytutu. Historyków wywodzących się ze skrajnej prawicy, gloryfikujących antysemitów i rasistów jest w tej instytucji więcej. Od lat nikomu w IPN to nie przeszkadza.
Tomasz Greniuch - po fali protestów i oburzenia, również międzynarodowego - złożył rezygnację ze stanowiska. Nie jest już szefem IPN we Wrocławiu. Szarek: Dalsze pełnienie przez niego tej funkcji jest niemożliwe.
Tomasz Greniuch stracił już stanowisko dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu - podał się do dymisji. Jego nominacja wywołała falę protestów.
Odwołanie Tomasza Greniucha ze stanowiska szefa wrocławskiego oddziału IPN jest przesądzone - słyszymy od rozmówców z PiS i IPN. Domagają się jej premier i prezydent, po apelach wpływowych organizacji żydowskich. Byłego ONR-owca broni szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Tomasz Greniuch tłumaczy się w oświadczeniu, że "nigdy nie był nazistą", a hajlowanie było "młodzieńczą brawurą". Od szefa wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej zaczęli się odcinać politycy Prawa i Sprawiedliwości, a dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau mówi jasno: - Ta nominacja to skandal i kompletna kompromitacja.
Nominacja ONR-owca Tomasza Greniucha na szefa IPN we Wrocławiu to policzek wymierzony z premedytacją naszemu miastu, które od odzyskania wolności jednoznacznie opowiada się przeciw nacjonalistycznym demonom.
Najpoważniejsze światowe organizacje żydowskie wyraziły oburzenie po mianowaniu byłego ONR-owca Tomasza Greniucha szefem wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej. "Delegowanie neonazisty na państwowe stanowisko to skandal" - napisał dyrektor Centrum Szymona Wiesenthala.
Sławomir Cenckiewicz, historyk znany z prawicowych sympatii i członek Kolegium IPN, skrytykował decyzję o powołaniu Tomasza Greniucha na stanowisko dyrektora oddziału IPN we Wrocławiu.
Na 10 miesięcy prac społecznych skazał sąd byłą szefową dolnośląskiego ONR za nawoływanie do nienawiści wobec muzułmanów. Gdy poprzednio stawiano jej zarzuty za nienawistne hasła, prosiła o pomoc Ministra Sprawiedliwości i pomoc nadeszła.
Organizatorzy niedzielnej antyniemieckiej manifestacji narodowców chcieli usunąć spod konsulatu we Wrocławiu przedstawiciela magistratu. Miasto składa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
- Żaden radca prawny ani urzędnik nie będzie podejmował decyzji o rozwiązaniu patriotycznych manifestacji - przemawiał na wiecu Jacek Międlar. W demonstracji zorganizowanej przez Romana Zielińskiego, brał też udział raper Stopa, oskarżony o mowę nienawiści wobec Żydów.
W Dniu Żołnierzy Wyklętych wrocławscy nacjonaliści planują dziś marsz przez miasto, który ma się zakończyć pod pomnikiem rotmistrza Witolda Pileckiego. Będzie tam m.in. były ksiądz, Jacek Międlar, głoszący nienawistne hasła antysemita.
- Sporo ludzi idzie w takim marszu z pobudek psychologiczno-społecznych, niekoniecznie ideologicznych. Ich nie interesują hasła, tylko bycie w gromadzie, ze "swoimi", dla których Polska też ma być wielka i wspaniała - tłumaczy psycholożka społeczna.
Prezydent Rafał Dutkiewicz zakazał Marszu Polski Niepodległej, organizowanego przez podpalacza kukły Żyda Piotra Rybaka. - Decyzję podjąłem po zasięgnięciu opinii policji i w porozumieniu z prezydentem elektem Jackiem Sutrykiem - tłumaczy Dutkiewicz.
- Mieli twarze zasłonięte chustkami, pałki teleskopowe, wywrócili nas i szarpali - opowiada Anna Kowalczyk-Derlęga z zarządu wrocławskiego KOD. Gdy po 10. Wrocławskim Marszu Równości wracała z kolegą do biura, napadło ich ośmiu mężczyzn.
Dziesięć osób z Obozu Narodowo-Radykalnego przyszło w sobotę pod pręgierz na wrocławskim Rynku ze swoją "akcją informacyjną" dotyczącą obywateli Ukrainy we Wrocławiu i w Polsce. "W Polsce nie możemy rozmawiać po polsku", "Ukraińcy, won z Polski", "Nikt was w Polsce i we Wrocławiu nie chce". "Polska dla Polaków" - "informowali" narodowcy.
- Planowana na dzisiaj manifestacja ONR skierowana przeciwko mieszkańcom Wrocławia, którzy pochodzą z Ukrainy, jest dla mnie czymś odrażającym - napisał Rafał Dutkiewicz, apelując o zdelegalizowanie nacjonalistycznych ugrupowań.
Antyukraińską w swej wymowie "pikietę informacyjną" organizuje w sobotę pod pręgierzem Obóz Narodowo-Radykalny (ONR). Kandydaci na prezydenta Wrocławia są zgodni: dla takich akcji nie może być miejsca w europejskim i otwartym Wrocławiu.
Tylko niewiele ponad pół godziny trwał w w sobotę legalny wiec Jacka Międlara na wrocławskim Rynku. Ale choć został oficjalnie rozwiązany, policja nie wyegzekwowała tej decyzji. Sam Międlar może jesienią ubiegać się o prezydenturę Wrocławia.
Przez pół godziny eks-ksiądz Jacek Międlar głosił na wrocławskim Rynku swoje tezy o "żydowskich mordercach" i "przedsiębiorstwie Holocaust". Potem jego wiec został oficjalnie rozwiązany przez przedstawiciela magistratu. A jednak trwał w najlepsze, a policjanci nie interweniowali.
"Nie ma zgody na antysemityzm w przestrzeni publicznej" - pisze Razem Wrocław i zachęca, by w sobotę przyjść na pl. Solny, gdzie odbędzie się kontrdemonstracja do spotkania organizowanego przez Jacka Międlara.
Do tej pory na pl. Dominikańskim w rocznicę Powstania Warszawskiego gromadzili się narodowcy. Na środę zgromadzenie zgłosił tam jednak wrocławianin Adam Witas. - ONR nie będzie zawłaszczał ważnych dat z historycznego kalendarza Polski.
Od prokuratury będzie się domagał wyjaśnień w sprawie sposobu prowadzenia śledztwa wobec byłego księdza Jacka M., oskarżonego o szerzenie nienawiści do Żydów i Ukraińców.
O problemie neonazistowskiego podziemia "Wyborcza" alarmuje od lat. Podajemy miejsca koncertów faszystowskich kapel, nazwiska organizatorów, ich międzynarodowe powiązania. Ale w Polsce PiS śledztwa są umarzane albo akty oskarżenia, po interwencjach z góry, wycofywane z sądów. Czy po reportażu TVN politykom otwierają się oczy na odradzający się w Polsce faszyzm?
W sobotę, 8 lipca, we Wrocławiu zostaną zorganizowane trzy pikiety, z czego dwie manifestacje odbędą się w tym samym czasie i miejscu.
Śledztwo w sprawie nawoływania do nienawiści rasowej przez Justynę Helcyk, kierującą dolnośląską brygadą Obozu Narodowo-Radykalnego, zostało umorzone. Pomogły jej Prokuratura Regionalna i Ministerstwo Sprawiedliwości.
Czy 10 miesięcy więzienia za spalenie kukły Żyda w centrum europejskiego miasta to dużo, czy mało? Piotr Rybak na rozprawie pojawił się z kolegami z manifestacji, którzy w rękach trzymali biało-czerwone flagi. Jeden przyniósł nawet krzyż. Sąd jednak nie wydał wyroku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.