- Poszłam 2 listopada zapalić znicz dziadkowi, a grobu nie było, omal zawału nie dostałam. Po 61 latach poszukiwań znaleźliśmy jego kości w jednej z mogił więźniów z czasów stalinowskich, a teraz IPN uznał, że nie był bohaterem, więc go wykopali - mówi pani Agnieszka.
Rodzice Krystyny, wprowadzając się do wrocławskiego domu, zastali niemieckich właścicieli. Już spakowani, gotowi do drogi, poprosili nowych lokatorów o pozostawienie na ścianie obrazu. Płótno z romantyczną sceną podwieczorku wciąż tam wisi, choć mieszkańcy się zmieniają.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.