Słynny rudy kocur z wrocławskiego Antykwariatu Naukowego ostatni raz widziany był w połowie listopada. Prócz wylegiwania się w witrynie lubił czasem skoczyć na spacer, ale zawsze wracał. Tym razem nie wrócił. Właścicielka Antykwariatu apeluje o pomoc w jego znalezieniu.
Najstarszy wrocławski sklep z antykami ma blisko 70 lat i wygląda jak muzeum. - W odróżnieniu od stałych ekspozycji muzealnych u nas wymiana eksponatów następuje ciągle, więc każda kolejna wizyta może być ciekawa - podkreśla właściciel sprowadzający skarby z całego świata.
Rodzice Krystyny, wprowadzając się do wrocławskiego domu, zastali niemieckich właścicieli. Już spakowani, gotowi do drogi, poprosili nowych lokatorów o pozostawienie na ścianie obrazu. Płótno z romantyczną sceną podwieczorku wciąż tam wisi, choć mieszkańcy się zmieniają.
Książki od lat są pasją i sposobem na życie pana Mariana. Od siedmiu lat sprzedaje je nieopodal Galerii Dominikańskiej. Teraz wrocławianie chcą go wesprzeć - zorganizowali dla niego zbiórkę. Pomóc może każdy.
Rusza festiwal niezależnych księgarń i antykwariatów. Świętują te kameralne miejsca, których na mapie Wrocławia jest coraz mniej
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.