- W takiej sytuacji tylko tymczasowe aresztowanie mogło zapewnić bezpieczeństwo sprawie. Oskarżony potwierdził to, co mówił wcześniej. Obecnie weryfikujemy jego motywy, prokuratura zleci też badania psychiatryczne - mówi Mariusz Pindera, szef Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
- To nie jest zbrodnia wynikająca z afektu, tylko w pełni świadome działanie - mówi o morderstwie 10-letniej Kristiny Mariusz Pindera, szef Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
W poniedziałek do internetu wyciekło zdjęcie z przesłuchania Jakuba A., który usłyszał zarzut zabójstwa 10-letniej Kristiny oraz podżegania do udziału i współudziału w zabójstwie. Policja zapowiada wewnętrzne postępowanie.
Jakuba A. namierzono, bo na policję zgłosiła się osoba, którą podżegał do przestępstwa. Już miesiąc wcześniej planował zabójstwo Kristiny. We wtorek przed godz. 13 prokuratura złożyła w sądzie wniosek o areszt.
W niedzielę wieczorem policja zatrzymała 22-letniego Jakuba A. podejrzewanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny w Mrowinach. Dziś pokazano film z jego zatrzymania. - Gdy weszli policjanci, był zaskoczony - mówi nadkom. Krzysztof Zaporowski.
Kilkaset osób stało w niedzielę pod budynkiem Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Po godz. 20 przywieziono tutaj 22-latka podejrzewanego o brutalne zabicie 11-letniej Kristiny. W tłumie narastały negatywne emocje. Po godz. 1 w nocy mężczyznę wyprowadzono bocznym wyjściem. Policja zastosowała fortel.
Mrowiny. Podejrzewany o zabójstwo 10-letniej Kristiny 22-letni mężczyzna został w niedzielę wieczorem doprowadzony do prokuratury na przesłuchanie.
Mrowiny. Podejrzewany o zabójstwo 10-letniej Kristiny został zatrzymany - poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak mówią nam nieoficjalnie śledczy niezwiązani z tą sprawą, ich zdaniem "doszło do kuriozalnej sytuacji, w której minister sprawiedliwości ujawnił szczegóły śledztwa, które prowadzi prokuratura".
Mrowiny. Nadal nie wiadomo, kto zabił 10-letnią Kristinę. Do śledczych spływają tysiące wiadomości z całego kraju. Każdy chce pomóc złapać okrutnego zabójcę i pedofila.
W sobotę o godz. 18 w kościele w Mrowinach odbyła się msza, podczas której modlono się za 10-letnią Kristinę. W czwartek dziewczynka została brutalnie zamordowana. Policja wciąż szuka sprawcy.
Nowa Wieś Kącka. Do tragicznego wypadku doszło ok. godz. 18.30 na linii kolejowej nr 274 (Wrocław - Wałbrzych) w pobliżu Kątów Wrocławskich. W trakcie silnej burzy na przejeździe pociąg uderzył w samochód.
Od czwartku policja i prokuratura poszukują sprawcy brutalnego zabójstwa 10-letniej Kristiny. Dziewczynka zaginęła w czwartek w drodze ze szkoły do domu w Mrowinach. Jej zwłoki znaleziono kilka godzin później. - Nigdy nic takiego się tu nie zdarzyło, nasz spokój został zrujnowany - mówią mieszkańcy.
Prokuratura i policja szukają sprawcy zbrodni, do której doszło w powiecie świdnickim. Swoje nagrody wyznaczyły też osoby prywatne.
10-letnia Kristina została uprowadzona w czwartek w drodze ze szkoły do domu. Jej zwłoki znaleziono kilka godzin później w lesie w Pożarzysku. Po trwającej 12 godzin sekcji zwłok, prokuratura poinformowała, że przyczyną śmierci były liczne rany kłute klatki piersiowej i szyi.
Komisariat Policji Wrocław Psie Pole szuka świadków wypadku, do którego doszło 30 marca na obrzeżach miasta.
O pobicie dwóch osób ze skutkiem śmiertelnym oskarża prokuratura Władysława N., który w młodości był bokserem. Mężczyzna zapewnia, że konkubiny nie uderzył, a jej zięcia "tylko dwa-cztery razy". To nie zgadza się z ustaleniami biegłych.
Dolnośląscy policjanci otrzymali sześć nowych radiowozów marki Volkswagen Crafter.
Do zdarzenia doszło wczoraj pod jednym z wrocławskich supermarketów. Temperatura przekraczała wtedy 30 stopni Celsjusza. Chłopiec był wymęczony i cały mokry od potu. Według ratowników jeszcze tylko kilka minut w tak rozgrzanym pojeździe i mogło dojść do poważnego zagrożenia życia i zdrowia dziecka.
Na 15 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy we Wrocławiu Mariusza L., który w lipcu 2018 r. podpalił sąsiada. Ten doznał tak rozległych poparzeń, że po kilku dniach zmarł.
Były dyrektor Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Roman P. i jego obecny pracownik - kierownik oddziału kadr, zatrzymani przez CBA. Śledczy ustalili, że mieli niezgodnie z prawem wydać prawie 2 mln zł. Niezgodnie z prawem zawierali też umowy cywilnoprawne.
35-letni mężczyzna od dwóch lat prześladował swoją byłą partnerkę. Groził jej i dzieciom, aż w końcu wzniecił pożar.
Kierowcy na dolnośląskich drogach mieli okazję zobaczyć kolumny pojazdów wojskowych, w tym czołgi. Ma to związek z ćwiczeniami sił zbrojnych państw NATO.
Policjanci zatrzymali 29-latka, który w miniony weekend strzelał przed dyskoteką w Bolesławcu. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.
Wiceprezes fundacji prowadzącej dwa domy opieki został oskarżony o molestowanie i gwałty. Ofiarą miało paść siedem dziewcząt, z czego jedna z nich nie miała nawet 15 lat. - To zemsta - komentuje sprawę przedstawicielka fundacji.
Rafał B., który celowo przejechał niesłyszącego psa Maksa, decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Natomiast rodzina mężczyzny otrzymuje pogróżki. "Prosimy o uszanowanie naszej prywatności i zrozumienie, że nie ponosimy winy za działania członka naszej rodziny" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez siostrę podejrzanego.
Policja zatrzymała mężczyznę, który miał z premedytacją przejechać psa, a nagranie z tego zdarzenia wrzucić do sieci. Według internautów pracował on w firmie Bodzio. Zarząd wydał w tej sprawie oświadczenie.
Fundacja Oleśnickie Bidy opublikowała nagranie, na którym widać, jak mężczyzna celowo przejeżdża po leżącym na ulicy psie. Zwierzę nie przeżyło. Sprawą zajmuje się już policja.
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Lubawce we wtorek zatrzymali agresywnego mężczyznę, który pracownikom lokalnego MOPS-u groził śmiercią.
Dolnośląski Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu prowadzi śledztwo w sprawie podżegania do zabójstwa Zbigniewa Ziobry - podaje "Rzeczpospolita". Zleceniodawcą ma być poszukiwany europejskim nakazem aresztowania boss branży dopalaczowej.
Pięćdziesięciopięcioletnia Iwona Trojanowska wyszła z domu w poniedziałek. Nie dotarła do szkoły, w której uczy.
Pięcioletni chłopiec przyszedł do przedszkola z woreczkiem strunowym, w którym znajdował się biały proszek. Dyrektor placówki zaalarmował policję. Okazało się, że w torebce była amfetamina. Ojciec dziecka tłumaczy się, że znalazł narkotyki w lesie.
- Dla 31-latka i jego samochodu żadne miejsce parkingowe nie było na tyle szerokie, żeby się na nim bezpiecznie zmieścić - opowiada st. sierż. Przemysław Rybikowski z komendy w Polkowicach. Mężczyzna uszkodził siedem samochodów i płot. Okazało się, że był po alkoholu i narkotykach.
- Jego "kryjówka" była ciężka do zlokalizowania. Unikał kontaktu z osobami postronnymi, starał się, aby miejsce, w którym się ukrywał, wyglądało na niezamieszkane - mówi kom. Kamil Rynkiewicz, informując o zatrzymaniu mężczyzny należącego do grupy mającej na swoim koncie kradzieże części samochodowych o wartości blisko 2 milionów euro.
Tragiczne wieści z autostrady A4. Jedna osoba nie żyje po zderzeniu motocykla z busem. Druga jest ranna.
Sąd zdecydował o areszcie dla 17-letniego nożownika, który w środę wieczorem na dziecięcym oddziale szpitala przy ul. Chałubińskiego zaatakował pielęgniarkę. Zadał kobiecie trzy ciosy nożem. Przyznaje się do zarzutów.
Nożownik we wrocławskim szpitalu. Do zdarzenia doszło w środę wieczorem na dziecięcym oddziale szpitala przy ul. Chałubińskiego. Pielęgniarka przeżyła dzięki szybkiej pomocy lekarzy.
W nocy z soboty na niedzielę ktoś rzucił w grupę osób stojących przed Browarem Sabotaż petardę i rozpylił gaz łzawiący. W ubiegłym tygodniu obrzucono lokal kamieniami, wybijając szyby.
Wrocławska policja zatrzymała 57-letniego mężczyznę, który napadł na pracownicę MOPS-u podczas interwencji. Napastnikowi grożą trzy lata więzienia.
Dwie ciężarówki i samochód osobowy zderzyły się w rejonie Punktu Poboru Opłat w Karwianach pod Wrocławiem. Jedna osoba nie żyje. Autostrada jest częściowo zablokowana.
Pilot paralotni nieumyślnie spowodował wypadek lotniczy, w którym zginął pasażer - uznał Sąd Rejonowy w Oleśnicy. Rodzina zmarłego domagała się miliona złotych za śmierć mężczyzny. Sąd uznał, że wystarczy, gdy pilot zapłaci 25 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.