Sąd nieprawomocnie skazał Pawła P. ps. "Panoramix" na pięć lat więzienia m.in. za produkowanie dopalaczy dla szajki, która przez kilka lat sprzedawała je w lokalu przy ul. Stawowej we Wrocławiu. Szefowie i inni członkowie tego gangu już dwa lata temu usłyszeli wyroki, ale o "Panoramixie" przez długi czas nikt nie wiedział.
Dwaj wrocławscy gangsterzy zostali nieprawomocnie skazani za brutalne zabójstwo - Krystian W. umarł na bulwarze przy ul. Łąka Mazurska pobity, pocięty maczetą, z niemal odrąbaną lewą nogą. To najprawdopodobniej skutek sporu o rozliczenia za handel dopalaczami.
Ta sprawa była jednym z największych śledztw wrocławskiej prokuratury. Zarzuty postawiono blisko stu osobom. Główny podejrzany - wrocławski gangster "Gekon" właśnie usłyszał prawomocny wyrok.
Wrocław. Gangster "Gekon", dla znajomych z półświatka "król wrocławskich dopalaczy", jest sukcesywnie rozliczany z tego, ile i czego w swojej "karierze" sprzedał. W sądzie we Wrocławiu zapadł kolejny wyrok - tym razem za marihuanę.
Na bezwzględne więzienie skazał sąd okręgowy wrocławskiego "króla dopalaczy" Łukasza W. i jego ludzi. Dopalaczami przez kilka lat handlowali w punkcie przy ul. Stawowej. Stali też pod szkołami, przy boiskach. Klientów szukali wśród młodzieży.
480 tys. porcji trucizny, 480 tys. potencjalnych zatruć i zdarzeń dotykających nie tylko biorących dopalacze, ale nas wszystkich. Tam był smutek, łzy i totalny upadek - mówił prokurator Łukasz Kudyk, żądając bezwzględnych kar więzienia dla handlarzy z Wrocławia.
Wrocławska prokuratura wysłała właśnie akt oskarżenia do sądu w sprawie Jana S. zwanego "Królem Dopalaczy". Postawiła mu 14 zarzutów. Oskarża go m.in. o oferowanie 100 tys. zł za zabójstwo Zbigniewa Ziobry. Miał zginąć od bomby, trucizny czy napromieniowania.
Zarzut zabójstwa postawił prokurator dwójce młodych mężczyzn, uczestników sobotnich wydarzeń w rejonie placu Kromera we Wrocławiu. Od ciosów maczetą zginął tam młody mężczyzna. W środę rano sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych. Grozi im dożywocie.
Dopalacze sprzedawali głównie w lokalu przy ul. Stawowej we Wrocławiu, ale chodzili też na boiska w okolicach szkół, gdzie ich klientami byli nastolatkowie. Przez kilka lat na handlu szkodliwymi substancjami zarobili - zdaniem prokuratury - ponad 14 mln zł.
Policjanci z Głogowa zatrzymali mężczyznę, który posiadał przy sobie znaczne ilości narkotyków i substancji psychotropowych. Podejrzany był już w przeszłości karany.
Dopalacze były prawdopodobną przyczyną zgonu 36-latka, który przyjechał do Bolkowa na festiwal Castle Party. Mężczyzna zmarł mimo reanimacji.
Dolnośląski Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu prowadzi śledztwo w sprawie podżegania do zabójstwa Zbigniewa Ziobry - podaje "Rzeczpospolita". Zleceniodawcą ma być poszukiwany europejskim nakazem aresztowania boss branży dopalaczowej.
Nożownik we wrocławskim szpitalu. Do zdarzenia doszło w środę wieczorem na dziecięcym oddziale szpitala przy ul. Chałubińskiego. Pielęgniarka przeżyła dzięki szybkiej pomocy lekarzy.
Od 10 miesięcy do czterech lat i ośmiu miesięcy więzienia. Takie wyroki usłyszeli we wtorek członkowie gangu handlującego dopalaczami.
Jedna saszetka Małego Turbo Pochłaniacza Wilgoci zawierała od kilkudziesięciu do kilkuset miligramów substancji chemicznej, która przyjęta w nadmiarze mogła doprowadzić do ostrych psychoz, rozpadu mięśni, zatrzymania krążenia, a nawet do śmierci. Zakończył się proces 12 osób, które prokuratura oskarża o handel i produkcję tego specyfiku.
Grupa młodych muzyków i aktywistów z Nadodrza chce walczyć z problemem dopalaczy we Wrocławiu. W sobotę organizuje turniej piłki nożnej i koncert hiphopowy.
Policjanci z wrocławskiego Śródmieścia zatrzymali agresywnego mężczyznę, który biegał po ulicach w samej bieliźnie. Był najprawdopodobniej pod wpływem dopalaczy.
Jak relacjonuje policja, 21-latek zachowywał się nieracjonalnie, agresywnie i nie było z nim logicznego kontaktu. Udało się go obezwładnić dopiero na dachu 10-piętrowego bloku. Mężczyzna wcześniej zażył dopalacze.
Przed wrocławskim sądem okręgowym rozpoczął się proces dziesięciu osób oskarżonych o produkcję i handel dopalaczami. Mieli rozprowadzać we Wrocławiu saszetki z substancjami psychotropowymi takimi jak N-etylohexedron, PVP i PVT, które zagrażają życiu zażywających je osób. Jeden z oskarżonych twierdzi, że nie zna Rafała H., inny - że szef gangu mści się na nim, bo sypiał z jego dziewczyną.
15 wniosków o areszt i 15 osób aresztowanych - sąd uwzględnił wszystkie wnioski prokuratury i zdecydował o zatrzymaniu podejrzanych o wprowadzenie do obiegu przynajmniej 480 tys. sztuk opakowań dopalaczy o wartości blisko 14,5 mln zł.
Zatrzymano 18 osób odpowiedzialnych za sprzedaż dopalaczy, z czego dwóm zarzuca się kierowanie grupą. Odpowiadają za wprowadzenie do obiegu przynajmniej 480 tys. sztuk opakowań narkotyków o wartości blisko 14,5 mln zł.
Rozpoczął się głośny proces 13 mężczyzn oskarżonych o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem dopalaczami. Na ławie oskarżonych zasiedli szefowie gangu i osoby, które zajmowały się produkcją oraz rozprowadzaniem środków odurzających. Żaden z nich nie przyznaje się do winy.
Po raz pierwszy w Polsce zapadły wyroki bezwzględnego więzienia za handel dopalaczami. Sześć osób dobrowolnie poddało się karze. Na proces czeka jeszcze trzynaście, w tym szefostwo gangu.
W wyniku prawie rocznego śledztwa funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali piętnaście osób podejrzanych o handel dopalaczami i ich produkcję. Zarzuca się im m.in. działalność w zorganizowanej grupie przestępczej.
Wrocławscy policjanci znaleźli w jednej placówek usługowych na terenie Starego Miasta ponad czterysta woreczków z dopalaczami oraz marihuanę. Zatrzymano dwudziestojednoletniego właściciela firmy.
Centralne Biuro Śledcze Policji rozbiło najniebezpieczniejszą w Polsce grupę handlarzy dopalaczami. Działania prowadzone były również na Dolnym Sląsku, a wśród piątki zatrzymanych jest mieszkanka Wrocławia.
Policjanci z Rakowca zarekwirowali 60 opakowań nielegalnych substancji. Mężczyźni w wieku od 20 do 32 lat - mieszkańcy powiatu wrocławskiego, milickiego i świdnickiego - trafili do aresztu.
200 sztuk opakowań z dopalaczami, maczeta i paralizator - m.in. to znaleźli w czwartek wrocławscy policjanci w jednym z lokali na Starym Mieście.
Mocarz - substancja psychoaktywna kilkaset razy silniejsza od marihuany zbiera żniwo również na Dolnym Śląsku. Lekarze przyjmują na oddział kolejnych zatrutych, policja zatrzymuje kolejnych handlarzy.
Policja robiła już na niego naloty, a sprzedawcy odpowiedzą przed sądem za narażenie życia innych. Mimo to we wrocławskim lombardzie wciąż bez problemu można kupić dopalacze. - Do jarania czy ćpania? - pytają w lokalu.
Wrocławscy prokuratorzy postanowili oskarżyć handlarzy dopalaczami o narażenie życia i zdrowia wielu osób. To pierwszy taki akt oskarżenia we Wrocławiu i jeden z kilku w Polsce
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.