Wrocławski sąd skazał na dziesięć lat więzienia mężczyznę z Milicza oskarżonego o seksualne wykorzystywanie dwóch małych dziewczynek przez kilka lat. Co najmniej w jednym przypadku miało dojść co zgwałcenia.
Obrońca oskarżonego o gwałt chciał, aby wrocławski sąd powołał biegłego seksuologa, który przebada ofiarę. Kobieta miałaby się tłumaczyć ze swoich seksualnych preferencji i opowiadać, ilu miała partnerów seksualnych. - Szokujące - komentuje dla "Wyborczej" prezes Fundacji Przeciw Kulturze Gwałtu.
Mateusz J. jest podejrzany o uwięzienie, bicie i gwałcenie 30-letniej kobiety. Niewykluczone, że prokuratura zechce zbadać, czy jest poczytalny.
Kobieta od stycznia 2019 roku była więziona w pomieszczeniu gospodarczym w niewielkiej miejscowości koło Głogowa. W niewoli urodziła też dziecko.
Ofiary przemocy seksualnej są często w Polsce krzywdzone podwójnie - najpierw przez swoich oprawców, później wymiar sprawiedliwości. Pierwszym krokiem powinna być zmiana definicji gwałtu, która funkcjonuje w niezmienionej formie od blisko stu lat. Oprócz paragrafu, równie ważna jest jednak świadomość.
Chciałabym, żeby wymiar sprawiedliwości patrzył na ofiarę jak na ofiarę, a nie sprawcę. Pokazuję twarz, bo to nie ja powinnam się wstydzić, że zostałam zgwałcona - mówi Ola Jasińska.
Śmierć 25-letniej Lizawiety z Białorusi poruszyła całą Polskę, a w miastach odbywają się zgromadzenia, które mają ją upamiętnić. W piątek 8 marca wieczorem Lizę pożegnają także mieszkańcy Wrocławia, którzy przyjdą ze zniczami na Rynek.
Studenci wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego zaczęli sprawdzać, kim jest wykładowca Jan K., gdy zauważyli, jak się spoufala z uczestniczkami zajęć. Mówią, że było to molestowanie.
- Sprawa gwałtu ginekologa na pacjentce była od lat znana w środowisku lekarskim - twierdzą informatorzy "Wyborczej". Ówczesny dyrektor USK nie chce o tym rozmawiać. Rzecznik dyscyplinarny przy wrocławskiej izbie lekarskiej swoją bezczynność tłumaczy w sposób kuriozalny.
Dopiero po tym, jak wrocławski ginekolog Jan K. został nieprawomocnie skazany za gwałt na 19-letniej pacjentce, Uniwersytet Medyczny odsunął go od zajęć ze studentami . Uczelnia tłumaczy, że wcześniej o ciążących na nim zarzutach nie wiedziała.
Sąd we Wrocławiu uznał, że dwa lata w zawieszeniu dla znanego ginekologa, który w gabinecie zgwałcił 19-latkę, to wystarczająca kara. - Niestety, u nas funkcjonariusze państwowi często uważają, że gwałt jest "wpisany w kobiecy los" - mówi "Wyborczej" adwokatka Kamila Ferenc.
Do gwałtu w prywatnym gabinecie ginekologa we Wrocławu doszło, gdy Anna zgłosiła się na zasugerowany przez niego zabieg nacięcia błony dziewiczej. Z jej relacji wynika, że lekarz najpierw poczęstował ją drinkiem z whisky, tłumacząc, że to na rozluźnienie. Potem wstrzyknął jej znieczulenie i zobaczyła jak rozpina rozporek w spodniach.
Dziwne rzeczy dzieją się z dowodami w śledztwie dotyczącym gwałtu, do którego miało dojść w komisariacie we Wrocławiu. Nie wiadomo, co się stało z zabezpieczonymi w trakcie badania trzema włosami, a ślady męskiego nasienia raz nadają się do badań, a innym razem nie.
Młoda kobieta została zgwałcona pod Wrocławiem w ubiegłym roku. Prokuratura postawiła zarzuty kierowcy taksówki na aplikację.
- To była wrażliwa, pełna empatii dziewczyna. Za ostatnie pieniądze potrafiła nam jakiś prezent przywieźć - mówi ojciec 27-letniej Anastazji Rubińskiej z Wrocławia, zamordowanej kilka dni temu na greckiej wyspie Kos.
Prokuratura Krajowa i dolnośląska policja szukają kobiet, które padły ofiarą gwałciciela z Wrocławia. Przez pięć lat wynajmował swoje mieszkanie przy Stawowej 2/12, głównie młodym kobietom.
Agnieszka T. z Bolesławca twierdzi, że została zgwałcona we wrocławskim areszcie przy ul. Kleczkowskiej przez inną aresztowaną kobietę. Miała też być bita i pocięta ostrzem z maszynki do golenia. A wszystko przy biernej postawie Służby Więziennej.
Policja z Wrocławia opublikowała wizerunek mężczyzny, który może coś wiedzieć na temat gwałtu, do ktorego doszło kilka dni temu na wrocławskich Krzykach. Funkcjonariusze proszą o pomoc w dotarciu do tego człowieka.
Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia-Krzyki Zachód skierowała do Sądu Okręgowego we Wrocławiu akt oskarżenia przeciwko 61-letniemu obywatelowi Ukrainy Wasylowi H. oskarżonemu o handel ludźmi i gwałty.
Projekt dotyczący zmiany prawnej definicji gwałtu od trzech lat leży w sejmowej zamrażarce. Ostatnio miał już być poddany pod obrady, ale wypchnęła go uchwała w obronie Jana Pawła II.
Według ustaleń śledczych Grzegorz K. zaatakował kobietę w damskiej toalecie na dworcu PKP w Legnicy, ale wołanie o pomoc usłyszał funkcjonariusz SOK. Tego samego dnia oskarżony wyszedł z więzienia.
Artur B. przez ponad rok wielokrotnie i brutalnie gwałcił 10-letnią dziewczynkę. Był partnerem jej ciotki. Został skazany na 8 lat więzienia. Jak podaje PAP, sprawa po raz trzeci wróci do sądu apelacyjnego.
Mijają trzy miesiące od czasu oskarżenia przez Agnes policjanta z komisariatu przy ul. Traugutta we Wrocławiu o gwałt. Policja twierdzi, że do opisanej sytuacji nie doszło
O. Paweł M., dominikanin z Wrocławia, został nieprawomocnie skazany na cztery lata więzienia za gwałt na zakonnicy. Jego ofiar było jednak znacznie więcej.
Ponad 6,5 tys. osób podpisało petycję o odwołanie komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu, nadinsp. Dariusza Wesołowskiego. To pokłosie zarzutu o gwałt, o który oskarżyła jednego z wrocławskich policjantów osoba niebinarna.
W toalecie we wrocławskim aquaparku został zgwałcony 12-letni chłopiec. Policja zatrzymała podejrzewanego o ten czyn mężczyznę. Na wniosek prokuratury trafił do aresztu.
W ubiegłą sobotę, 16 lipca, w toalecie we wrocławskim aquaparku został zgwałcony 12-letni chłopiec. Policja zatrzymała podejrzewanego. Mężczyzna często bywał na basenie i miał imienny karnet.
Minął miesiąc, a ja nadal walczę o siebie, boję się powiedzieć, jak mam na imię. Spójrz w lewo, spójrz w prawo, może stoję obok ciebie - mówiła w imieniu Agnes jedna z organizatorek protestu przed komisariatem policji na ul. Traugutta we Wrocławiu.
Protest pod komisariatem przy ul. Traugutta we Wrocławiu. W sobotę, 2 lipca, zorganizowano tam spontaniczną demonstrację po tym, jak jeden z policjantów został oskarżony przez Agnes o gwałt.
O gwałt w komisariacie we Wrocławiu oskarża policjanta Agnes, osoba niebinarna, która trafiła tam na przesłuchanie. - Wykonane do chwili obecnej policyjne czynności kontrolne nie potwierdziły, aby sytuacja opisywana przez osobę w mediach zaistniała - zapewnia policja.
Obywatel Ukrainy jest podejrzany o zgwałcenie swojej osiemnastoletniej rodaczki, wojennej uchodźczyni. Do przestępstwa dojść miało we wtorek we Wrocławiu
Jest akt oskarżenia dla 34-letniego mężczyzny, który w biały dzień w parku w Głogowie zaciągnął w krzaki 15-latkę i próbował ją zgwałcić. Później tłumaczył, że był pod wpływem narkotyków i nic nie pamięta.
Mężczyzna podejrzany o zgwałcenie 19-letniej Ukrainki jednak trafi do aresztu. Sąd rejonowy najpierw odmówił aresztowania podejrzanego.
To nie koniec sprawy kuriozalnego wyroku sądu, który uznał, że gwałtu na 14-letniej dziewczynce nie było, bo ta "nie krzyczała". Jej krewny został skazany tylko na rok więzienia w zawieszeniu. Skargę nadzwyczajną wniósł Prokurator Generalny.
Wrocławska prokuratura złożyła do sądu zażalenie na odmowę zastosowania aresztu wobec mężczyzny podejrzanego o gwałt na młodej Ukraince. Sąd wcześniej ustanowił wobec niego tylko dozór policyjny. Decyzję o złożeniu zażalenia podjął minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
- Ta sprawa była dla mnie jak wyprawa na Mount Everest. Na szczycie podpisałam ugodę. A teraz trzeba z tego szczytu zejść i poskładać życie - mówi Anna, skrzywdzona przez dominikanina Pawła M.
Strajk Kobiet. 6 listopada we Wrocławiu i w całej Polsce odbędą się protesty po śmierci Izy z Pszczyny, która pisała do matki ze szpitala: "Dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć".
Fundacja Pro - Prawo do Życia złożyła w Sejmie projekt zmian w Kodeksie karnym. Wprowadziłby bezwzględny zakaz przerywania ciąży, zrównując aborcję z zabójstwem.
Wrocławski sąd aresztował 32-letniego mężczyznę podejrzanego o to, że groził gwałtem nieletniej dziewczynce. Grzegorz T. niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za gwałt. Od kilku tygodni mieszkańcy południowych osiedli Wrocławia ostrzegali się przed nim w mediach społecznościowych.
Rok więzienia w zawieszeniu za współżycie z 14-latką to niesprawiedliwa kara - przyznał Sąd Najwyższy, komentując wyrok wrocławskiego Sądu Apelacyjnego sprzed roku. - Jednak nie da się jej zmienić, bo Prokurator Generalny źle napisał kasację. - Szkolny błąd - przyznaje mecenas Justyna Beni, pełnomocniczka pokrzywdzonej w tej sprawie dziewczynki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.