Mariusz Gierus z PiS ma zostać odwołany ze stanowiska dyrektora Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze. Za poprzednich rządów był nie do ruszenia, choć ambulanse jeździły z zepsutymi drzwiami i klejono je pianką budowlaną.
Na przełęczy Łącznik w Górach Izerskich piorun uderzył w pobliżu 24-osobowej grupy turystów. Niektórzy zostali ranni i trafili do szpitala.
We wtorek, 28 listopada, w szpitalu w Głogowie zmarł Gabriel Seweryn, 56-letni projektant mody znany z programu "Królowe życia". OMZRiK: "Doszło do skandalicznej sytuacji". Prokuratura: - Rozpoczęliśmy już własne postępowanie. Wpłynęły do nas też dwa inne zawiadomienia w tej sprawie.
Protest ratowników we Wrocławiu skutkuje tym, że z pracy wyłączonych jest do 10 karetek dziennie. Nie mają obsady, bo pracownicy biorą chorobowe. Na L4 jest obecnie 45 osób. Urząd marszałkowski twierdzi, że to niewiele, bo w pogotowiu zatrudnionych jest ponad 550 osób. To jednak nie do końca prawdziwy obraz sytuacji.
- Mam pretensje do kolegów, że biorą nadgodziny. Jak jakiś ratownik pójdzie w ramach protestu na L4, inni zaraz biorą jego dyżury i łatają dziury kadrowe. Przez ten brak solidarności rząd nigdy nie zacznie traktować nas poważnie - mówi ratownik medyczny Jerzy Dąbrowski.
Ratownicy z Oławy mają od 1 września nową tymczasową siedzibę. Dzięki temu ich podstacja zostaje w powiecie.
Po tym, jak sanitariusz pod wpływem amfetaminy woził karetką po Wrocławiu martwą pacjentkę, Uniwersytecki Szpital Kliniczny wszczął wewnętrzne dochodzenie. Są już znane jego wyniki.
Ratownicy z Oławy boją się, że ich podstacja pogotowia ratunkowego zostanie przeniesiona do Wrocławia. Przekonują: - Miasto nie może zostać bez karetek, bo wydłuży się czas dojazdu do pacjenta. Łamie to unijne normy dotyczące ratownictwa medycznego.
Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Kamieńskiego wznowił działalność. Problemy z funkcjonowaniem oddziału związane były z brakiem personelu.
- Poprzednie fale pandemii to były wakacje w porównaniu z tym, co się teraz dzieje. Poprzednie fale kładły na OIOM osoby otyłe i w wieku ponad 70 lat. A ta kładzie nawet zdrowego 38-latka - mówi ratownik z Wrocławia.
Jeden z internautów opublikował dramatyczne nagranie, na którym widać przypadkowego przechodnia próbującego reanimować mężczyznę. Świadkowie twierdzą, że nieprzytomna osoba na przyjazd karetki czekała godzinę, leżąc na śniegu.
Ratownicy medyczni opublikowali film, by pokazać, jak blokada drogi przez protestujących rolników wyglądała z ich perspektywy. Wioząca chore dziecko karetka na sygnale przebijała się przez korek 20 minut.
Epidemia koronawirusa. 50 pracowników pogotowia ratunkowego z podstacji Wrocław-Krzyki zostało skierowanych na kwarantannę. Zakażenie wykryto u jednego z nich. Stacja, która swoim rejonem obejmuje domy około 200 tys. mieszkańców Wrocławia, została zamknięta.
Do dwóch tragicznych zdarzeń doszło w sobotę, 23 maja, w godzinach wieczornych w Ząbkowicach Śląskich. Na jednym z osiedli dwie osoby wypadły z okien swoich mieszkań.
Jeden ratownik zakażony koronawirusem, 20 na kwarantannie - to informacja z wrocławskiego pogotowia. Po południu poinformowano także o 14 kolejnych zakażonych mieszkańcach Dolnego Śląska.
U jednego z ratowników medycznych pogotowia ratunkowego w Dzierżoniowie wykryto koronawirusa. Pozostali pracownicy są na kwarantannie.
- Ci, którzy w czasie protestów mówili nam: "niech jadą" albo "spier..... na kasę do supermarketu", teraz powinni jednak docenić, że zostaliśmy. I zrobić coś, byśmy nie musieli codziennie myśleć, że w razie choroby wielu z nas zostanie bez środków do życia - mówią medycy z pierwszej linii walki z epidemią.
Z prywatnej karetki przejeżdżającej przez skrzyżowanie ulic Legnickiej i Nabycińskiej wypadły nosze - wprost na tory tramwajowe.
Wojewoda dolnośląski poinformował, że na Dolnym Śląsku pojawi się 16 nowych karetek pogotowia.
Pędzący buspasem taksówkarz jednej z wrocławskich korporacji blokował przejazd jadącej na sygnale karetce wiozącej pacjenta.
Dyspozytorzy pogotowia są zastraszani, wyzywani, szantażowani. To wszystko jest na nagraniach z rozmów, każdy dyspozytor to potwierdzi - pisze nasza Czytelniczka.
Piątkowe spotkanie dyrekcji Pogotowia Ratunkowego i ratowników medycznych, którzy starają się o wyższe stawki godzinowe, zakończyło się bez porozumienia.
Przewożony karetką do szpitala 57-latek odmówił nagle pomocy medycznej, wyrwał się ratownikom i uciekł z pojazdu. Policjanci wszczęli poszukiwania i rano odnaleźli go nieżywego.
55-latek wykonywał swoją pracę w piątek przy 35-stopniowym upale. Zsiadł z traktora kiedy, najprawdopodobniej, źle się poczuł.
W spokojne sobotnie południe z leniwego letargu w domowych pieleszach wyrywa mnie telefon od mojej przyjaciółki. Ledwie udaje się jej do mnie dodzwonić, bo bardzo źle się czuje. Prosi mnie o szybki przyjazd - pisze na Alert24 internautka Samochodziara z Wrocławia. - Z tonu głosu wnioskuję, że jest kiepsko i potrzebuje mojej natychmiastowej pomocy.
Na skrzyżowaniu ulic Hallera i Grabiszyńskiej we Wrocławiu zderzył się autobus z ciężarówką. Do kolizji doszło ok. godz. 8 rano.
- Bezdomny, wygłodzony pies przybłąkał się w nocy na plac Dominikański, a pan z pogotowia dla zwierząt odmówił zabrania go - poskarżyła się Alertowi24 Oburzona Wrocławianka. Sprawdziliśmy, kogo w takiej sytuacji można poprosić o pomoc
- Zawsze twierdziłem, że wolę płacić za opiekę medyczną i mieć pewność, że gdy będzie potrzebna pomoc, to nie trafię na strajkującego lekarza lub nie będę odesłany na koniec trzymiesięcznej kolejki. Jednak zmieniłem zdanie - napisał na Alert24 internauta Arqs z Wrocławia.
We wtorek wieczorem we Wrocławiu kierowca daewoo tico, który próbował wjechać z ul. Żmigrodzkiej na pobliskie osiedle, nie zauważył nadjeżdżającego tramwaju linii 21. Samochód został uderzony od strony pasażera. Na miejsce przyjechały dwie karetki pogotowia, straż pożarna, policja i MPK. Nikomu nic się nie stało.
Na ul. Braniborskiej we Wrocławiu, u zbiegu z placem Strzegomskim zderzyły się w piątek wieczorem dwa auta. Jedno z nich owinęło się wokół latarni ulicznej. - Trzy ranne osoby zostały odwiezione do szpitala - dowiedzieliśmy się od lekarza inspekcyjnego miasta.
51-letni mieszkaniec Psar pod Wrocławiem (gm. Wisznia Mała) próbował rozbroić niewypał w garażu swojego domu. Włączył szlifierkę i zabrał się za rozbrajanie jednego z niewybuchów, które leżały w pomieszczeniu. Pocisk eksplodował, mężczyzna zginął na miejscu. Jego żona, która przebywała w tym czasie na pietrze domu, doznała w szoku i obecnie przebywa pod opieką lekarzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.