W ciągu roku na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia ma ruszyć odcinkowy pomiar prędkości. Będzie obejmował m.in. most Rędziński i kontrolował w ciągu doby nawet 81 tys. przejeżdżających tamtędy samochodów.
Wrocławska policja skontrolowała 166 samochodów, których kierowcy byli podejrzani o udział w nielegalnych wyścigach.
"Wały to nie miejsce na spacery! Wczoraj Straż Miejska ostrzegała, dziś karze" - informuje oficjalny profil miasta Wrocław. Straż Miejska i Policja nałożyły już kilkadziesiąt mandatów. To kary w wysokości 500 zł. Z kolei sąd zarządzić może grzywnę nawet 5000 zł.
Policjanci z Wrocławia zatrzymali do kontroli kierowcę osobowego audi, który na skutek swoich wyczynów na drodze w zaledwie 10 sekund stracił prawo jazdy. - Nie miał nic na swoją obronę - relacjonuje policja.
Rada Osiedla Tarnogaj zawnioskowała o wprowadzenie w tej części Wrocławia strefy płatnego parkowania. Osiedle znajduje się w centrum miasta, gdzie wciąż powstają nowe mieszkania.
Działacze Nowej PL apelują, aby osoby, które we Wrocławiu otrzymały mandat gotówkowy od straży miejskiej, zweryfikowały jego wysokość. Jedna ze strażniczek miejskich została oskarżona przez prokuraturę o to, że wystawiała kary na wyższe kwoty i część pieniędzy zostawiała sobie.
Dzięki odcinkowym pomiarom prędkości tysiące kierowców dostało w 2023 r. kary za zbyt szybką jazdę. Prawie połowa z nich została złapana w jednym miejscu: na autostradzie A4 pod Wrocławiem, w okolicy, w której powtarzają się wypadki.
Od 18 grudnia rozszerzy się strefa płatnego parkowania we Wrocławiu. Do tego miasto skuteczniej walczy z kierowcami, którzy nie korzystają z parkomatów. Mobilny system e-kontroli wystawia prawie trzy razy więcej mandatów niż kontrolerzy w terenie.
Na Dolnym Śląsku już działa jeden odcinkowy pomiar prędkości - na autostradzie A4. Wkrótce zostanie uruchomiony kolejny - na al. Sobieskiego we Wrocławiu.
Ponad 100 tys. kierowców ukaranych mandatami tylko po miesiącu działania odcinkowego pomiaru prędkości na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Niebawem powstanie 37 nowych, także na autostradach i trasach szybkiego ruchu, którymi wielu jeździ nawet o kilkadziesiąt kilometrów na godzinę szybciej, niż pozwalają przepisy.
Odcinkowy pomiar prędkości na autostradzie A4 pod Wrocławiem wykrył w ciągu zaledwie miesiąca aż 100,5 tys. przypadków przekroczenia prędkości. A to nie wszyscy kierowcy, którzy w tym miejscu złamali przepisy.
Mandatami w wysokości prawie 2 tys. zł ukarali czwórkę Polaków czescy policjanci i strażnicy leśni. Nasi rodacy zbierali jagody na terenie parku narodowego, niedaleko Śnieżki.
Spieszył się do kolegi, dlatego jadąc ulicami Wrocławia popełnił wiele wykroczeń. Dostał 50 punktów karnych i musi zapłacić 3,2 tys. zł.
- Nie mam zamiaru co kolejne parkowanie pisać wyjaśnień, że nie jestem wielbłądem - skarży się na mandaty od wrocławskich kontrolerów właściciel elektrycznego jaguara. Zgodnie z przepisami taki kierowca nie płaci za postój w miejskich strefach płatnego parkowania.
Na autostradzie A4 w piątek, 21 lipca, został uruchomiony odcinkowy pomiar prędkości. Sprawdza kierowców na 8-kilometrowym odcinku drogi między węzłami Kostomłoty a Kąty Wrocławskie, gdzie w ciągu czterech lat doszło do prawie 30 wypadków.
W mieście, które okazało się niechlubnym rekordzistą pod względem liczby wypadków i kolizji, takich zdarzeń było ponad 22 tys. A w tym najbezpieczniejszym odnotowano ich zaledwie 2,4 tys.
Mężczyzna poruszał się hulajnogą elektryczną po ścieżce rowerowej we Wrocławiu tak szybko, że patrolujący ulicę policjanci wlepili mu 200 zł mandatu. Wraz z nadejściem wiosny takich kontroli będzie więcej.
Wielu wrocławian uważa, że firmy parkingowe działające przy sklepach stosują nieuczciwe praktyki wobec klientów. Karzą mandatami i nie ma możliwości ich zareklamowania. Nie pomaga wysłanie paragonu jako dowodu, że było się na zakupach.
Klienci Ferio Gaj we Wrocławiu nie będą już ścigani mandatami na parkingu przed centrum handlowym. Jego operator, firma ATPark, ma jeszcze w tym tygodniu zabrać swoje oznaczenia i parkomaty.
Moje zakupy w Ferio Gaj we Wrocławiu trwały 15 minut. Po powrocie zastałem mandat. Wystawiony ledwie kilkanaście sekund po zostawieniu auta - pisze kierowca w liście do "Wyborczej".
Przy Ferio Gaj we Wrocławiu działa od niedawna płatny parking. Za brak biletu firma ATPark wystawia wysokie wezwania do zapłaty, a reklamacje nie są przyjmowane. - Lichwa w białych rękawiczkach - komentują klienci centrum handlowego.
We Wrocławiu strażnicy dają najwyższe mandaty spośród wszystkich sprawdzanych przez NIK straży miejskich. Gorzej jest z ich egzekwowaniem.
Wrocławianin chciał zrobić zakupy w Tarasach Grabiszyńskich, ale okazało się, że wyczerpał limit darmowego parkowania przed sklepem, bo tego dnia był tam już drugi raz. - To dla dobra klientów - tłumaczy zarządca centrum handlowego.
Na parkingu przed centrum handlowym Tarasy Grabiszyńskie we Wrocławiu pojawiły się nowe parkomaty, a wraz z nimi nowe zasady. - Pierwszy raz spotkałem się z tym, że sklep zniechęca do zakupów - mówi jeden z klientów, pan Jacek.
Klientów sklepu Ferio Gaj we Wrocławiu zaskoczyło wprowadzenie tam płatnego parkingu. Wielu dowiadywało się o tym, dopiero gdy znajdowali za wycieraczką auta wezwanie do zapłaty. Nie można było go anulować, nawet przedstawiając paragony z zakupów. Po tekstach "Wyborczej" ma się to zmienić.
Policjanci z wrocławskiej grupy SPEED zatrzymali kolejnego pirata drogowego. 22-letni mieszkaniec Częstochowy spieszył się do swojej sympatii. Musiał jednak się zatrzymać, aby porozmawiać z drogówką.
Wrocławianie narzekają na kierowców parkujących, gdzie się da i jak się da. Twierdzą, że straż miejska, wbrew twierdzeniom magistratu, kompletnie sobie z tą plagą nie radzi. A zgłaszających przypadki patoparkowania nazywa "skarżypytami".
Zatrzymany przez wrocławskich policjantów 32-latek jechał pojazdem bez wymaganych przez ustawę przerw. Dostał 18 mandatów i ponad 5 tys. zł kary, a grozi mu jeszcze 19 tys. zł grzywny.
O tym, jak bardzo podniosła się wysokość mandatów za wykroczenia drogowe, przekonał się 59-latek z Oleśnicy. Jechał rowerem po alkoholu, a teraz musi zapłacić aż 2,5 tys. zł.
Mija miesiąc od wprowadzenia nowych przepisów ruchu drogowego. Kary za prowadzenie pojazdu bez uprawnień są surowsze, o czym przekonali się kierowcy z Wrocławia.
Nowy taryfikator mandatów przewiduje nawet 2,5 tys. zł za przekroczenie dozwolonej prędkości. Kierowców, którzy mają za ciężką nogę, dodatkowo będzie teraz wyłapywać 100 nowych fotoradarów.
Nowe przepisy ruchu drogowego. Od Nowego Roku surowiej karani są nie tylko nietrzeźwi kierowcy czy ci, którzy przekroczyli prędkość. Dolnośląska policja złapała pierwsze osoby za kółkiem bez prawa jazdy. Grozi im do pięciu lat więzienia.
MPK Wrocław zwróciło się do policji, by zajęła się karaniem pasażerów, którzy ignorują nakaz noszenia maseczek w pojazdach komunikacji miejskiej. Wielu wrocławian zgłaszało, że przez takie osoby czują się zagrożone w tramwajach i autobusach.
Sejm w piątek zajmował się podwyższeniem stawek mandatów za szczególnie niebezpieczne wykroczenia drogowe. Projekt oprócz PiS-u poparły też Koalicja Obywatelska i Lewica. Bartłomiej Sienkiewicz z PO zagłosował za, choć teraz twierdzi, że był przeciw.
- Gdy ostatnio poznańska straż zintegrowała swój system z aplikacjami, które pozwalają raportować przestępstwa, wrocławska jednostka postanowiła zakupić kolorową drukarkę - mówią aktywiści Akcji Miasto i przedstawiają "12 prac Heraklesa" dla nowego komendanta Straży Miejskiej Wrocławia.
W Sejmie politycy i eksperci rozmawiali o propozycjach zmian wymierzonych w piratów drogowych. - Oprócz wyższych mandatów potrzebna jest też egzekucja, w tym kolejne fotoradary, także samorządowe, i częstsze kontrole drogówki - stwierdzili specjaliści.
Opozycja będzie pracować nad projektem, który chce zwiększyć wysokość mandatów za niebezpieczne zachowania na drodze. - Sama podwyżka nie wystarczy, potrzebna jest też sprawna egzekucja, w tym powrót fotoradarów do samorządów - mówią przedstawiciele klubów opozycyjnych.
Ujawniamy szczegóły rządowego projektu, który ma zapewnić bezpieczeństwo na polskich drogach m.in. poprzez podwyższenie stawek mandatów. Najprawdopodobniej ustawa będzie miała poparcie również ze strony opozycji.
Mandaty drogowe muszą być zdecydowanie podwyższone. Od lat nie były zmieniane, a w Polsce w wypadkach ginie coraz więcej osób - mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy i przewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Rząd przyjął projekt zmian, które mają poprawić sytuację na drogach. Po raz pierwszy od 24 lat podwyższone zostaną stawki mandatów, wyższe mają być też kary więzienia dla pijanych kierowców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.