Sąd okręgowy uniewinnił antyaborcyjnego aktywistę, który na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Rynku we Wrocławiu prezentował zdjęcia martwych, zakrwawionych płodów. - Wyrok jest zaskakujący - nie ukrywa prawnik Bartłomiej Ciążyński, który złożył do RPO wniosek o kasację. A RPO już poprosił sąd o akta.
Bawer Aondo-Akaa, twarz fundacji Pro - Prawo do Życia, został prawomocnie skazany za umieszczenie przy ul. Awicenny we Wrocławiu billboardu ze zdjęciem zakrwawionego płodu.
Najpierw prokuratura Ziobry wycofała z sądu wniosek o ukaranie antyaborcyjnego działacza za to, że prezentował we wrocławskim Rynku zdjęcia zakrwawionych płodów. Gdy dzięki determinacji wrocławianek i wrocławian został skazany, to teraz walczy o jego uniewinnienie.
Przy drodze głównej w podwrocławskiej wsi od dwóch lat wiszą billboardy z makabrycznymi zdjęciami martwych płodów. - Policja nic nie może zrobić, a temu właścicielowi tablicy nie da się przemówić do rozsądku - mówi sołtys.
Urzędniczka wrocławskiego magistratu rozwiązała piątkową pikietę ze zdjęciami martwych płodów, którą zorganizował m.in. znany antyaborcjonista Bawer Aondo-Akaa. Niedługo wejdą w życie przepisy, które zabronią prezentacji treści drastycznych w centrum miasta.
Wrocławski aktywista antyaborcyjny został ukarany przez sąd za pokazywanie rozczłonkowanych płodów. Sędzia, który teraz wydał wyrok, wcześniej skazał Martę Lampart i Marcina Murzyńskiego za protest przeciw tym treściom.
We wtorek (16 listopada) zapadł wyrok w sprawie aktywisty antyaborcyjnego, który prezentował we wrocławskim Rynku zdjęcia rozczłonkowanych płodów. O karę dla działacza wnosili wrocławianie, bo prokuratura wycofała z sądu wniosek o ukaranie.
- Każda osoba o najmniejszej chociażby wrażliwości nie chce być epatowana treściami eksponującymi okrucieństwo, zwłoki, krew czy okaleczenie - tak sąd 14 października uzasadnił wyrok dla antyaborcjonisty Bawera Aondo-Aki - twarzy fundacji Pro-Prawo do Życia. Aktywista stanął przed sądem za billboard powieszony niedaleko szkoły przy ul. Awicenny we Wrocławiu.
Dr Łukasz Jagielski, ordynator ze szpitala w Oleśnicy, wygrał w sądzie z działaczami antyaborcyjnymi, którzy pomawiali go o "zabijanie dzieci". Fundacja musi zapłacić 15 tys. zł zadośćuczynienia.
Wrocławskie koło Partii Zieloni złożyło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia przez właściciela działki w Siechnicach, na której umieszczono billboard przedstawiający zakrwawione ludzkie płody.
Plakaty wspierające osoby LGBT+ wiszą m.in. we Wrocławiu, ale wandale zaczęli je przerabiać i dokładać homofobiczne treści. - To kampania nienawiści za przyzwoleniem władzy - komentuje działacz Kultury Równości.
Na początku kwietnia we Wrocławiu i innych miastach pojawią się billboardy zwracające uwagę na brak akceptacji osób ze społeczności LGBT przez rodziców. W ciągu zaledwie dwóch dni na tę kampanię zebrano pół miliona złotych.
Radni Oleśnicy wprowadzili zakaz prezentowania w przestrzeni publicznej drastycznych zdjęć. Domagali się tego mieszkańcy mający dość oglądania na ulicach fotografii zakrwawionych płodów.
Strajk Kobiet. Wrocławianki i wrocławianie wyszli zaprotestować przeciwko wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej. Policja zablokowała marsz, zatrzymała dwie osoby i zaczęła spisywać uczestników. Protest przeniósł się później pod komisariat przy ul. Trzemeskiej.
Za pieniądze wydane przez antyaborcjonistów na billboardy z płodami można było kupić roczne dożywienie 4655 dzieci albo 1868 wózków dla chorych z mózgowym porażeniem dziecięcym. Wrocławianki postanowiły nadać antyaborcyjnej kampanii nową treść.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.