Gdy rozmawiałam ze znajomymi o sobotnim Marszu Równości, usłyszałam, że to wojna ideologiczna. Tych, którzy maszerowali z tęczowymi flagami, i ludzi, którzy rodzinę definiują za pomocą kobiety, mężczyzny i dwójki dzieci.
- Nie było podstaw do rozwiązania marszu - przekonywał we wtorek w sądzie adwokat znanego antysemity Piotra Rybaka. Bilans marszu do chwili rozwiązania? Trzy osoby ranne, race lecące na kontrmanifestantów.
- Decyzja miasta o rozwiązaniu marszu narodowców była w pełni zasadna - uznał Sąd Okręgowy we Wrocławiu, oddalając tym samym zażalenie Romana Zielińskiego na decyzję miasta. - Celem tego zgromadzenia nie było uczczenie pamięci poległych żołnierzy, ale nawoływanie do nienawiści wobec ludności żydowskiej - podkreślał sąd.
Prokurator Justyna Pilarczyk, znana przede wszystkim z umorzenia śledztwa wobec szefowej dolnośląskiego ONR, będzie od kwietnia nowym rzecznikiem Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu - dowiedziała się "Wyborcza".
Wrocławski magistrat rozwiązał w piątek marsz nacjonalistów za groźby i nawoływanie do nienawiści na tle wyznaniowym. "To początek końca tych groźnych ruchów" - ogłosił jeden z miejskich aktywistów.
Kilkanaście wylegitymowanych osób i 11 wniosków o ukaranie do sądu - to bilans piątkowego marszu narodowców, który został rozwiązany przez magistrat.
"To my jesteśmy gospodarzami w tym mieście, my Polacy!", "Żydowscy komuniści gorsi niż naziści", "Precz z żydowską okupacją" - m.in. takie hasła wykrzykiwali narodowcy podczas marszu z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Obserwatorzy po dwóch ostrzeżeniach rozwiązali zgromadzenie.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych alarmuje, że przed piątkowym marszem z okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych, były ksiądz Jacek Międlar nawołuje do agresji.
- Podczas marszów nacjonalistów, które rozciągały się na kilkaset metrów, jeden obserwator nie był w stanie widzieć wszystkiego. Teraz jest więc ich kilku, wysyłamy również prawnika - o tym, jak miasto chce walczyć z ksenofobią i nienawiścią, opowiada Bartłomiej Ciążyński, nowy doradca prezydenta.
W Dniu Żołnierzy Wyklętych wrocławscy nacjonaliści planują dziś marsz przez miasto, który ma się zakończyć pod pomnikiem rotmistrza Witolda Pileckiego. Będzie tam m.in. były ksiądz, Jacek Międlar, głoszący nienawistne hasła antysemita.
Wojciech Mazowiecki, syn premiera pierwszego niekomunistycznego rządu, złożył zawiadomienie w sprawie wystąpienia Jacka Międlara podczas demonstracji narodowców 13 grudnia. Postępowanie wszczyna też wrocławska prokuratura.
Krzysztof Mieszkowski, krytyk teatralny, dziennikarz i były dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, a obecnie poseł Nowoczesnej, złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów demonstracji środowisk nacjonalistycznych 13 grudnia we Wrocławiu. Zawiadomienie dotyczy m.in. Jacka Międlara.
"Musimy przyznać, że mamy megamieszane uczucia odnośnie pośmiertnych nagród dla Bartosza Niedzielskiego, który zginął w zamachu w Strasburgu" - napisali narodowcy z Wrocławia. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych: "Od czynów ważniejsze, że był >lewakiem<. Oto prawdziwe oblicze nacjonalizmu".
Dopiero we wtorek prezydent Wrocławia ma złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie czwartkowej demonstracji narodowców, podczas której Jacek Międlar spalił portret Tadeusza Mazowieckiego. - Zwłoka wynika z analizy materiału - tłumaczy Jacek Sutryk.
Członkowie Unii Europejskich Demokratów zapowiedzieli, że złożą do prokuratury doniesienie na Jacka Międlara, który podczas czwartkowej demonstracji spalił zdjęcie Tadeusza Mazowieckiego i nazwał go "komunistycznym parchem".
Polskie zespoły z Wrocławia i Warszawy wystąpią w weekend na otwarcie neonazistowskiego festiwalu w Kijowie, który gromadzi prawicową ekstremę z całej Europy.
Podczas demonstracji narodowców, która miała uczcić pamięć ofiar stanu wojennego, Jacek Międlar nazwał Lecha Wałęsę "komunistycznym zdrajcą". Z kolei Tadeusza Mazowieckiego określił "komunistycznym parchem"i spalił jego portret.
- Jeżeli pod pozorem świętowania suwerenności odbywa się zgromadzenie, w którym nawołuje się do nienawiści do drugiego człowieka, to osoba wierząca powinna z takiego wiecu zrezygnować. Uczestnicząc w nim, wyrażamy poparcie dla haseł, które na nim padają - mówi ks. Rafał Kowalski, rzecznik wrocławskiego arcybiskupa.
Trwa batalia o niedzielny marsz organizowany przez narodowców. Jeśli w czwartek sąd przychyli się do argumentów magistratu i podtrzyma jego zakaz, nacjonaliści będą zbierać się na pikietach. Jeśli jednak na marsz zezwoli, miasto obiecuje monitorować go w sposób szczególny. I rozwiązać w przypadku najdrobniejszego nawet przypadku łamania prawa.
Były ksiądz Jacek Międlar i podpalacz kukły Żyda Piotr Rybak złożyli w sądzie odwołanie od decyzji prezydenta Dutkiewicza, który zakazał organizowanego przez Rybaka Marszu Polski Niepodległej. Sąd ma teraz 24 godziny, aby odwołanie rozpatrzyć.
- "Śmierć wrogom ojczyzny" to dla mnie hasło patriotyczne. Widziałem race i agresję narodowców, ale nie interweniowaliśmy, bojąc się zamieszek - mówił we wtorek w sądzie szef policyjnego zabezpieczenia ubiegłorocznego marszu 11 listopada we Wrocławiu.
Władze Wrocławia żądają od organizatorów sobotniego "Marszu Wielkiej Polski Niepodległej" usunięcia z reklamujących go plakatów herbu miasta. - Jeśli tego nie zrobią, skierujemy sprawę do sądu - zapowiada rzecznik magistratu Arkadiusz Filipowski.
Pięciu wrocławskich Obywateli RP pojawiło się we wtorek na pl. Dominikańskim. Z plakietkami i kartką upamiętniającą powstańców warszawskich stanęli wśród setek narodowców. Zostali zwyzywani. Manifestację opuszczali w asyście policji.
Sąd ogłosił w poniedziałek wyrok w sprawie zakłócenia wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Zaraz po tym, jak go odczytał musiał przerwać posiedzenie ze względu na zachowanie publiczności. Narodowcy zostali skazani na wysokie grzywny i kary aresztu. Zapowiadają apelację.
LIST DO REDAKCJI. Z zainteresowaniem czytam ostatnie publikacje listów i apeli, drukowane w "Wyborczej", a skierowane do włodarzy miasta, poruszające temat szerzącej się w rzekomo tolerancyjnym "mieście spotkań" fali nienawiści, nacjonalizmu, rasizmu i faszyzmu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.