Afrykarium we Wrocławiu to nie tylko wielkie akwaria. Jest tam także ogromna piwnica z techniką akwarystyczną oraz specjaliści na co dzień dbający o działanie tego wielkiego organizmu. Do tego kuchnia i chłodnia pełna owoców morza oraz dziesiątki kilogramów sałaty. Zobaczcie Afrykarium, jakiego nie znacie.
Jeżeli Odra jest dla kajakarza niczym autostrada, to rzekę Strzegomkę można porównać do offroadu zapewniającego wiele wrażeń w krótkim czasie. A z niej wpływamy do pięknie meandrującej Bystrzycy.
Regulamin otwartej debaty z publicznością w ramach cyklu Miasta Idei "Woda, ziemia, powietrze. Jak dbamy o nasze żywioły?" 13 czerwca 2024, start godzina 18.00 w budynku H-14 Politechniki Wrocławskiej, przy Wybrzeżu Wyspiańskiego we Wrocławiu.
Szukacie pomysłu na Majówkę? Proponujemy spacer po torfowisku pod Zieleńcem, jednym z najstarszych w dolnośląskich Sudetach.
Przez całą wędrówkę towarzyszą nam głównie rzeka, pokrzywy i kleszcze, więc niby nic się nie dzieje. Ale odkąd Marsz dla Odry się zaczął, to przekonał już ponad trzy tysiące osób, że jest żywa i powinna być osobą prawną.
Podczas ponad 40 dni uczestnicy Marszu dla Odry przejdą łącznie około tysiąca kilometrów, towarzysząc jej od źródła do ujścia. Cel jest jasny: zmiana podejścia społeczeństwa do rzeki i nadanie osobowości prawnej, która pomoże ją chronić.
Zwolennicy idei nadania Odrze osobowości prawnej zyskali wyjątkową sojuszniczkę: Olgę Tokarczuk. - Czujemy się mniej winni, bo traktujemy tę rzekę jak matkę, która rzadko czegoś potrzebuje, jest tylko od dawania - mówiła noblistka w rozmowie z Robertem Rientem.
- Na północy mogłem robić, co lubię robić najbardziej, a więc obserwować przyrodę. Ona jest tam na talerzu, nie boi się człowieka. Raczej to człowiek musi chować się przed nią - opowiadał Adam Wajrak, znany przyrodnik i dziennikarz, w Hali Stulecia we Wrocławiu.
Po Lesie Rędzińskim spacerowaliśmy w ramach projektu artystyczno-badawczego Rondino, a przewodniczką była przyrodniczka Małgorzata Piszczek. Las Rędziński ma około 400 hektarów i rośnie na terenie ukształtowanym przez Odrę. Bardzo żyzne gleby mady porastają dęby, graby zwyczajne, wiązy szypułkowe, jesiony i lipy, ale znajdziemy tu też dęby czerwone czy ptasie czereśnie. Ten cenny przyrodniczo obszar aktywiści wraz z Dorotą Piszczek i Katarzyną Roj pragną objąć ochroną, i uczynić rezerwatem.
Uznanie dotkniętej katastrofą ekologiczną Odry za osobę prawną poparło w petycji ponad osiem tysięcy osób. Aby jeszcze bardziej rozpropagować ten pomysł, na wiosnę zaplanowano Wielki Marsz dla Odry, podczas którego uczestnicy przejdą około tysiąca kilometrów wzdłuż brzegu rzeki.
Bronić swoich praw przed sądem mogą już las amazoński w Kolumbii, góra Taranaki w Nowej Zelandii czy rzeka Magpi w Kanadzie. Po katastrofie ekologicznej na Odrze coraz więcej osób chce, aby i ona do tego grona dołączyła.
Mieszkańcy wsi Wierzbice zaprotestowali przeciwko wycince starej alei lipowej, bo na ich miejscu gmina chciała zbudować chodnik. W reakcji na protesty urzędnicy poszukają rozwiązania, które nie zaszkodzi drzewom.
Tegoroczny sezon w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego upłynie pod znakiem żurawek, astrów i rozplenic. To właśnie one zostały wybrane na rośliny roku 2022. O tym, jak będzie się zmieniał ogród w ciągu pierwszych kilku tygodni, opowiedział "Wyborczej" dyrektor dr hab. Zygmunt Kącki.
Krainę Wygasłych Wulkanów odwiedzili eksperci Światowej Sieci Geoparków UNESCO. Sprawdzali, czy Góry i Pogórze Kaczawskie mogą dołączyć do prestiżowej społeczności geoparków pod patronatem Organizacji Kulturalnej ONZ.
W pobliżu Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Klekusiowo" w Tomaszowie Bolesławieckim ktoś poluje na bociany. Wyznaczono nagrodę za wskazanie sprawcy.
W dwóch wysokich na metr konstrukcjach, które stoją przy Wroclavii, owady mogą się schronić, odpocząć czy rozmnażać.
Zaledwie 1 proc. terenów jest w Polsce chroniony jako parki narodowe. Powinno być ich więcej, np. w Borach Dolnośląskich, na Stawach Milickich czy w Krainie Wygasłych Wulkanów.
Ryś Zygmunt najpierw przeszedł setki kilometrów, zanim dotarł do lasów na Dolnym Śląsku. A gdy się już rozgościł w Górach Sowich, to odwiedził wędrowców, którzy odpoczywali na przełęczy.
Wrocławskie zoo powitało na świecie nową mieszkankę - żyrafę siatkowaną. W naturze pozostało już tylko ok. 4 tys. tych zwierząt, a jeszcze 25 lat temu żyło ich 28 tys. Dlatego tak istotne są narodziny każdego młodego osobnika.
Rechoczące kumaki, leśne motyle, brodzące w wodach żurawie i parujące o poranku podmokłe lasy - to wszystko można znaleźć we Wrocławiu.
Nigdy nie wiadomo, co nagra leśna pułapka. Leśnicy z Wałbrzycha zwykle za ich pomocą śledzą dzikie zwierzęta, ale ostatnio w środku nocy "złapali" dwa domowe psy, które - jak podejrzewają - zagryzły muflona.
"Siejący powszechny popłoch i śmierć najgroźniejszy mieszkaniec puszczy" - tak cyjony opisywano w "Księdze dżungli". Zespół naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego sprawdza, skąd wzięły się na terenie dawnego Śląska i dlaczego już ich tu nie ma.
Kampinos to wilk z miotu szczeniąt, które urodziły się w Puszczy Kampinoskiej. Został potrącony przez samochód, a gdy wyzdrowiał, zawędrował aż na Dolny Śląsk. Teraz naukowcy odkryli, że założył rodzinę.
- Tworzony przez korony drzew chłód chroni inne organizmy leśne przed globalnym ociepleniem - piszą na łamach "Science" badacze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.