- Piszą, że się sprzedaliśmy koncernom, chcemy truć ludzi i życzą nam plajty. Mam się zacząć bać o lokal i rodzinę? - mówi właścicielka wrocławskiej Czekoladziarni, która do menu włączyła jadalne larwy chrząszcza. I ściągnęła sobie na głowę falę hejtu, że wciska ludziom "toksyczne robale".
W dwóch wysokich na metr konstrukcjach, które stoją przy Wroclavii, owady mogą się schronić, odpocząć czy rozmnażać.
"Do walki z komarami musi wystąpić całe społeczeństwo. Prowadzić w niej będą Komitety Blokowe" - pisało w 1950 roku "Słowo Polskie". Armię formowaną we Wrocławiu na wojnę z komarami miały wzmocnić nietoperze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.