Zatruta Odra. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wzywa na świadków przedstawicieli wrocławskich Zielonych, którzy kilka dni temu złożyli zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków przez wojewodę Jarosława Obremskiego i dwóch wicewojewodów.
Burza w sieci o zrzut słonej wody do Odry przez KGHM nie ustaje. Poseł PiS broni kombinatu, tłumacząc, że wstrzymał zrzut po pierwszych śniętych rybach. Nie zgadzają się jednak daty
Z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wyciekły dane obywateli, którzy chcieli pomóc w sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze, dzieląc się swoimi podejrzeniami. Ich nazwiska, adresy zamieszkania czy numery telefonów urzędnicy rozesłali mailami.
Zatruta Odra. - Obecnie w Odrze w okolicach Wrocławia nie ma śniętych ryb, na Dolnym Śląsku rzeka jest czysta - twierdzi Mariusz Przybylski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - Nie kupujemy tej śpiewki "Polacy, nic się nie stało" - odpowiedział mu radny dolnośląskiego sejmiku.
Mieszkańcy protestujący pod Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu nie kryli rozgoryczenia tragiczną sytuacją na Odrze. Domagają się natychmiastowych dymisji wojewodów i dyrektorów urzędów.
Zastępca prokuratora okręgowego we Wrocławiu Paweł Nawara jest szefem specjalnego zespołu śledczego, który bada ekologiczną katastrofę na Odrze. Jeszcze cztery lata temu był adwokatem w Opolu. W strukturach prokuratury zrobił błyskawiczną karierę za czasów Zbigniewa Ziobry.
KGHM potwierdza, że wpuszcza do Odry wodę technologiczną, która zawiera zawiera sól. Broni się jednak, że firma rzeki nie zatruła: "Nasze zrzuty były minimalne w stosunku do tych z np. lipca 2021 roku."
Z dokumentów dolnośląskiego WIOŚ wynika, że już 3 sierpnia rządowe służby miały wiarygodne informacje, że na Odrze doszło do katastrofy ekologicznej na dużą skalę, a rzeką może płynąć toksyczna substancja. Premiera poinformowano tydzień później, a mieszkańców ostrzeżono dopiero po dziewięciu dniach.
Wody Polskie prowadzą kontrolę wylotów odprowadzających ścieki i wody opadowe do polskich rzek. "Rzeczpospolita" dotarła do pierwszych wyników. W samym dorzeczu Odry naliczono prawie 6 tys. urządzeń, które wylewały ścieki do rzeki nielegalnie.
- Biorąc pod uwagę, że badania były wykonywane stanowczo zbyt późno, to mamy raczej nikłe szanse na ustalenie, co tak naprawdę zatruło rzekę - mówi prof. Tomasz Kowalczyk, ekspert od ochrony środowiska z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
KGHM Głógów między 29 lipca a 10 sierpnia do Odry zrzucił ogromne ilości słonej wody z flotacji rud i kopalni - ustalił po kontroli poselskiej Piotr Borys z KO. - Wody Polskie nie poprosiły o wstrzymanie zrzutu - podkreśla poseł.
Zatruta Odra. W środę, 17 sierpnia, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wydał nowy komunikat dotyczący przebadanych próbek wody. "W ostatnich dniach powoli stan Odry się poprawia" - piszą urzędnicy.
Zatruta Odra. Jeden z mieszkańców Kozanowa przyłapał firmę Park-M, jak pobierała wodę z Odry. Woda miała być wykorzystana do podlewania wrocławskiej zieleni. - Zapewniam, że nie została użyta i znajduje się na terenie bazy sprzętowej - pisze prezes Park-M.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej z prokuratorem Krzysztofem Sierakiem i wiceministrem klimatu Jackiem Ozdobą winą za późne działanie służb obarcza wojewodę dolnośląskiego. Informuje też, co zrobiono dotąd w śledztwie w sprawie zatrucia Odry.
Zatruta Odra. Urząd Miejski zlecił badania wody z miejscowych kąpielisk, stawów i ujść rzek. Miały one wykluczyć lub potwierdzić obecność toksycznego mezytylenu na terenie Wrocławia.
Zatruta Odra. Z rzeki nadal wyławiane są martwe ryby, zabronione jest wędkowanie i kąpiele. Nie ma zakazu uprawiania sportów wodnych, jednak sporo turystów rezygnuje z tego typu rozrywki. - To, że sezon z głowy, to pewne. Pytanie, co dalej. Moim zdaniem ludzie od razu na Odrę nie wrócą, będą się bali - mówią właściciele niektórych firm.
Powinniśmy zaraz po pierwszych doniesieniach uruchomić system zbiorników retencyjnych, uwolnić z nich wodę i zalać Odrę. To dałoby nam szansę na rozcieńczenie wody w rzece i, być może, uratowanie ekosystemu, w tym większości ryb. Ale przez dwa tygodnie sprawę ukrywano - żałuje prof. Marcin Drąg, wybitny chemik i zapalony wędkarz.
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski nie widzi błędów w swojej reakcji na ekologiczną katastrofę na Odrze. Nie zgadza się z zarzutami, że działano opieszale, i nie widzi powodów do swojej dymisji. Mówi też, że... nie chciał nadużywać alertu RCB.
Zatruta Odra. Minister Anna Moskwa podkreśla, że do tej pory w Odrze nie wykryto substancji toksycznych, a obecnie analizowane są warianty związane z wysoką temperaturą czy ściekami przemysłowymi. Zapowiedziała też budowę nowego systemu monitoringu rzek w Polsce.
Jarosław Obremski, przedstawiciel rządu PiS w terenie, nie po raz pierwszy spóźnia się z reakcjami na katastrofę ekologiczną na Dolnym Śląsku. Kiedy w rzece Barycz wyzdychały ryby, też zajmował się czym innym.
Zatruta Odra. We wrocławskiej fosie miejskiej wciąż pływają martwe ryby. - W weekend usunęliśmy ponad 350 kg - mówi rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej. Martwe ryby pojawiły się też w parku Szczytnickim. - Odłowiliśmy ponad 70 kg - dodaje.
Zatruta Odra. We wrocławskiej Fosie Miejskiej wciąż pływają martwe ryby
Od trzech tygodni polskie służby nadal nie wiedzą, co zabija Odrę, ani kto jest sprawcą katastrofy. Z rzeki nadal wyławiane są tony śniętych ryb.
Były niemieckie badania stwierdzające obecność rtęci w dopływach i starorzeczach Odry - wynika z komunikatu opublikowanego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w poniedziałek, 15 sierpnia, po południu. Informację polskie służby dostały w południe. Kilka godzin później "teorię rtęci" premier Mateusz Morawiecki nadal nazywał "fake newsem".
Partia Zieloni żąda odwołania pięciu wojewodów: śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego. Na Jarosława Obremskiego i jego zastępców złożyła doniesienie do prokuratury: "Powinni ponieść nie tylko konsekwencje polityczne, ale także karne".
Władze Wrocławia zeleciły badania wody w stawach, na kąpieliskach, rzekach i w fosie miejskiej. Obecność rtęci już wykluczono, ale ryby nadal zdychają.
Zatruta Odra. Kontrolę poselską we wrocławskim zarządzie Wód Polskich przeprowadził w piątek poseł Krzysztof Mieszkowski (Koalicja Obywatelska). Nie otrzymał jednak dokumentów, o które prosił.
Z Odry wyłowiono już przeszło 40 ton nieżywych ryb - to dane z niedzielnego popołudnia podane na posiedzeniu rządowego sztabu kryzysowego. Wciąż nie wiadomo, co zabiło życie w Odrze.
Kryzysową sytuację na Odrze omówili w Szczecinie polscy i niemieccy politycy odpowiedzialni za ochronę środowiska. - Nie wykluczamy wypuszczenia substancji toksycznej do rzeki. Zależy nam na szybkiej identyfikacji potencjalnego sprawcy. Prowadzimy kontrole zakładów prowadzących działalność gospodarczą wzdłuż rzeki - ogłosiła po zakończeniu spotkania minister Anna Moskwa.
W czasie gdy zdarzyła się największa katastrofa ekologiczna na Odrze, PiS-owski wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski był na urlopie. Do tej pory nie wrócił do pracy. Zamiast tego na Twitterze pisał o Robercie Lewandowskim, czy wernisażu w rocznicę śmierci świętej Edyty Stein.
40 kg martwych ryb wyłowiono w niedzielę 14 sierpnia ze stawu we wrocławskim parku Szczytnickim. Od rana sprzątanie trwa też na zalewie Bajkał w podwrocławskiej gminie Czernica. Tam wyłowiono już 250 kg ryb.
- Alert o zatrutej Odrze wysyłany po kilkunastu dniach to nie jest alert. Wojewoda wiedział o sytuacji, ale nie reagował - mówi posłanka Lewicy i domaga się odwołania wojewody Obremskiego. Wnioskuje też o kontrolę NIK w urzędzie wojewódzkim.
Mieszkaniec wrocławskiego Kozanowa przyłapał firmę Park-M, jak pobierała wodę z zatrutej Odry do podlewania zieleni. Urzędnicy zażądali od niej wyjaśnień. Tych na razie brak
Oława została wskazana przez GIOŚ i Wody Polskie jako miejsce, gdzie zaczęło się zatrucie Odry. Ale mieszkańcy miasta w to nie wierzą, bo "martwe ryby nie płyną w górę rzeki".
Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że premier Mateusz Morawiecki w końcu musiał zabrać głos. I przyznać, że w sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze popełniono masę błędów. Oto najważniejsze informacje w tej sprawie
W sobotę 13 sierpnia poznaliśmy pierwsze wyniki badań toksykologicznych siedmiu gatunków ryb z Odry. Kolejne wyniki badań mogą być znane w niedzielę - dowiadujemy się nieoficjalnie. Prokuratura powołała zaś specjalną grupę śledczych.
Mecenas Łukasz Buczko z Wrocławia oferuje 10 tys. zł za wskazanie sprawcy zatrucia Odry. Sygnaliści już się do niego zgłaszają.
W Odrze umierają już nie tylko ryby. Znaleziono też martwe bobry i ptaki. - Ale nie wiadomo, co jest przyczyną ich śmierci. Nie mieszkańcy, tylko odpowiednie służby powinny zabrać ciała i je przebadać - mówi wrocławski biolog.
Od zatrucia Odry na jej dolnośląskim odcinku minęło już ponad dwa tygodnie. Szefowie WIOŚ i Wód Polskich we Wrocławiu: działacz PiS i marynarz, ani razu nie zabrali głosu. Nie ostrzegli ludzi przed katastrofą.
Przybywający na urlopie prezydent Wrocławia Jacek Sutryk stale dzielił się z internautami wrażeniami z wakacji na Mazurach. Przez długi czas nie wspomniał o zatruciu Odry, o którym mówi się od dwóch tygodni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.