Wrocławski sąd apelacyjny wydał wyrok w sprawie zbrodni miłoszyckiej bez udziału mediów i zaledwie półtorej godziny po zakończeniu postępowania. Ten pośpiech i brak jawności zdumiewa, w szczególności, że w tej historii zapadł już niechlubny wyrok dla Tomasza Komendy.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wyrok skazujący dla sprawców zbrodni miłoszyckiej, za którą przed laty niesłusznie skazano Tomasza Komendę. Zmienił jednak wymiar kary dla jednego z mężczyzn.
Wyciekły materiały z akt sprawy zbrodni miłoszyckiej, za którą niewinnie siedział Tomasz Komenda. Ktoś skopiował nagrania z przesłuchań świadków przeprowadzanych w Prokuraturze Krajowej.
W celi wrocławskiego aresztu, w której siedział oskarżony o zbrodnię miłoszycką Ireneusz M., znaleziono nielegalny telefon komórkowy z dostępem do internetu - dowiedziała się "Wyborcza". Mógł mu służyć do niekontrolowanych przez sąd kontaktów ze światem zewnętrznym.
Badania DNA nie potwierdziły związku z zamordowaniem 15-letniej Małgosi w Miłoszycach w 1997 r. ochroniarza z dyskoteki, na której się bawiła. Ale śledczy zamierzają przebadać jeszcze wiele wytypowanych osób.
Superwizjer TVN zajął się sprawą Beaty Pasik, skazanej za morderstwo w butiku Ultimo w Warszawie w grudniu 1997. Pokazano, że poszła na 18 lat do więzienia, mimo że miała alibi, a kolejne dowody upadały.
Sąd Najwyższy bada, czy wrocławski sędzia Paweł Pomianowski może orzekać, skoro w jego powołaniu na urząd Sędziego Sądu Okręgowego uczestniczyła nowa KRS. Sędzia był jednym z orzekających w sprawie zbrodni miłoszyckiej, za którą dwóch mężczyzn skazano na 25 lat więzienia.
Oskarżony o zbrodnię miłoszycką sam oskarża. Ireneusz M. - zdaniem śledczych prawdziwy sprawca zbrodni, za którą niewinnie siedział w więzieniu Tomasz Komenda - doniósł do prokuratury, że jeden ze świadków z jego sprawy składał fałszywe zeznania. Nie mogąc się pogodzić z decyzją o umorzeniu tego śledztwa, odwołał się do sądu. - Do Ziobry napiszę, jak będzie trzeba - złości się.
Policjant kryminalny z wrocławskiego wydziału CBŚP Remigiusz Korejwo odebrał we wtorek, 31 sierpnia w Warszawie Nagrodę Orła Jana Karskiego. Kapituła przyznała mu ją za sprawę Tomasza Komendy. Nagrodę otzrymał też Jan Holoubek, reżyser filmu "25 lat niewinności".
Akcje charytatywne. Rafał i Grzegorz Collins pomogą w uzbieraniu pieniędzy na terapię dla Amelki Gmyrek, chorej na SMA. Aby nagłośnić zbiórkę potrzebnych 6 mln zł, przejadą na rowerach 500 km, z Sopotu do Legnicy.
We Wrocławiu zakończył się 14. Festiwal Reżyserii Filmowej i 10. Festiwal Aktorstwa Filmowego. Główna nagroda - Złoty Dzik za najlepszą reżyserię - trafiła w ręce Jana Holoubka za film "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Platynowego Szczeniaka przyznano Andrzejowi Chyrze.
Prokurator Tomasz F., który oskarżał Tomasza Komendę, został wydalony z zawodu przez Izbę Dyscyplinarną. Powodem była jazda po alkoholu.
Emocje na pierwszej rozprawie apelacyjnej w sprawie zbrodni miłoszyckiej były tak duże, że policja wyprowadziła z sali matkę ofiary, a sędzia przerwał przepytywanie biegłego przez oskarżonego. Do sądu napisał też świadek, który twierdzi, że jego zeznania mogą być kluczowe.
"Superwizjer" ujawnia nowe fakty dotyczące zbrodni miłoszyckiej. Na imprezie sylwestrowej, podczas której brutalnie zgwałcono i zabito nastoletnią Małgosię, był mężczyzna, który mógł być związany ze zbrodnią.
Najpierw prokuratura, a teraz sam Tomasz Komenda postanowili, że nie będą się odwoływać od wyroku w sprawie zadośćuczynienia i odszkodowania. - Mój klient nie chce już chodzić po sądach i prokuratorach - mówi mec. Zbigniew Ćwiąkalski, który reprezentował Komendę.
Opolska prokuratura poinformowała, że nie będzie odwoływać się od wyroku w sprawie odszkodowania i zadośćuczynienia dla Tomasza Komendy. On sam nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji.
Adwokat prof. Zbigniew Ćwiąkalski został odznaczony Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego. "Za pokazanie Polakom, że wymiar sprawiedliwości nie może być wymiarem niesprawiedliwości".
Tomasz Komenda ma otrzymać blisko 13 mln zł. Tak zdecydował w poniedziałek opolski sąd, przed którym toczył się proces o zadośćuczynienie i odszkodowanie za 18 lat niesłusznie spędzonych w więzieniu. - Zacznę w końcu żyć, tak jak powinienem żyć od samego początku - mówił Komenda po wyjściu z sali rozpraw.
Proces o blisko 19 milionów złotych odszkodowania i zadośćuczynienia dla Tomasza Komendy ciągnął się półtora roku. Teraz jest już bliski zakończenia.
Film "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" otrzymał dwie nagrody podczas festiwalu w Gdyni. Wyróżniono go za główną rolę i reżyserski debiut.
Tomasz Komenda podczas premiery filmu "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" oświadczył się swojej obecnej narzeczonej i ogłosił, że będzie ojcem. Po niespełna trzech miesiącach urodził mu się synek.
Emerytowany policjant Adam Bigaj był zaskoczony, kiedy jeden z funkcjonariuszy w filmie o Tomaszu Komendzie otrzymał jego nazwisko, a i wiele innych faktów zgadzało się z jego życiorysem. Z postacią policjanta, który katował Komendę, nie ma nic wspólnego.
Stanisław O., prokurator, który postawił zarzuty Tomaszowi Komendzie, został skazany na 5 lat więzienia za przyjmowanie łapówek. Ma także zapłacić 30 tys. zł grzywny, a przez 7 lat nie może wykonywać zawodu.
Remigiusz Korejwo to funkcjonariusz CBŚP, który w wolnym czasie przyjrzał się zbrodni miłoszyckiej. I wykazał, że Tomasz Komenda jej nie popełnił. Teraz udzielił pierwszego wywiadu w "Superwizjerze" TVN24.
Tomasz Komenda walczy o blisko 19 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia za 18 lat spędzonych niesłusznie w więzieniu. - Sprawa przeciągnęła się m.in. przez koronawirusa, ale mam nadzieję, że teraz decyzja zapadnie już szybko - mówi.
Tomasz Komenda wyrok na sprawców zbrodni miłoszyckiej oglądał w telewizji. - Sprawiedliwości stało się zadość. Niech prawdziwi sprawcy gniją tam, gdzie jest ich miejsce - komentuje.
- Oni powinni być 20 lat temu zatrzymani, ale nikomu się nie chciało - mówił po wyroku ojciec Małgorzaty, która w czasie dyskoteki sylwestrowej w Miłoszycach została brutalnie zgwałcona i zamordowana. I denerwował się: - Niech Ziobro już odp... się od mojego dziecka i przestanie się na nim lansować.
Po trwającym 16 miesięcy procesie Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał wyrok w sprawie zbrodni miłoszyckiej, za którą 17 lat temu niesłusznie skazano Tomasza Komendę. Obydwu oskarżonych - Ireneusza M. i Norberta Basiurę - uznano za winnych.
Po 16-miesięcznym procesie sąd wyda wyrok w sprawie zbrodni, za którą niewinnie siedział Tomasz Komenda. Prokuratura uważa, że Małgosia padła ofiarą polowania na młode dziewczyny, które urządzili Ireneusz M. i Norbert Basiura.
Tomasz Komenda skarżył się na trudne warunki w swojej poprzedniej pracy. Teraz został zatrudniony przez sławnych legniczan - braci Collins. - To wstyd, że Tomek do tej pory nie dostał odszkodowania - mówi Rafał Collins.
Za brutalny gwałt i morderstwo Małgosi w Miłoszycach przed laty niesłusznie skazano Tomasza Komendę. Oskarżeni i ich obrońcy w mowach końcowych przywoływali jego historię, by przekonać sąd, że znów doszło do pomyłki.
Rodzice Małgosi, która została brutalnie zgwałcona i zamordowana w Miłoszycach, przed wrocławski sąd przyszli z transparentami. Żądają kar dla oskarżonych, ale też dla uniewinnionego Tomasza Komendy.
Podczas premiery filmu "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", Komenda oświadczył się swojej partnerce.
- Oni wrócili na dyskotekę, a ona umierając słyszała odgłosy świętowania Nowego Roku - mówił prokurator Dariusz Sobieski, wnioskując o dożywocie i 25 lat więzienia dla oskarżonych o brutalny gwałt i zabójstwo Małgosi w Miłoszycach. Za tę zbodnię wcześniej niesłusznie skazano Tomasza Komendę.
Dowody DNA przeciwko oskarżonym o zbrodnię miłoszycką biegły ocenił jako "ekstremalnie mocne" i "mocne". - Nie ma możliwości, że doszło do pomyłki - mówił biegły Krzysztof Koloch, gdy oskarżeni próbowali wytykać mu nieścisłości w badaniach.
Zgodnie z pierwszą decyzją sądu apelacyjnego Ireneusz M., oskarżony o brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach, miał wyjść z aresztu i przed sądem odpowiadać z wolnej stopy. Po odwołaniu prokuratury decyzję jednak zmieniono.
Sąd uznał, że oskarżony o brutalny gwałt i morderstwo Małgosi w Miłoszycach powinien zostać zwolniony z aresztu. Nie nałożył na niego nawet dozoru policyjnego, chociaż grozi mu dożywocie, a już wcześniej, gdy tylko opuścił więzienie za gwałt, znów zaatakował kobietę.
Sąd apelacyjny nie zgodził się na przedłużenie aresztu dla Ireneusza M., oskarżonego o brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach, za którą to zbrodnię został niesłusznie skazany Tomasz Komenda. Mężczyzna, którego obciążają wyniki badań DNA i zostawiony na ciele ofiary odcisk szczęki, we wrześniu wyjdzie na wolność.
Jolanta Krysowata prowadziła przed laty dziennikarskie śledztwo w sprawie zbrodni miłoszyckiej, wielokrotnie rozmawiała też z aktualnie oskarżonym Norbertem Basiurą. Przed sądem nie chciała jednak zeznawać, zasłaniając się tajemnicą dziennikarską.
Ireneusz M., jeden z oskarżonych o brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi w Miłoszycach, złożył w sądzie szereg wniosków dowodowych. - Chcę pokazać, że nie mam z tą zbrodnią nic wspólnego - tłumaczył.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.