Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że chce postawienia przed polskim sądem sprawcy zabójstwa Anastazji Rubińskiej i "surowego ukarania go". Sprawdzamy, czy to prawnie możliwe, czy jest to jedynie wykorzystywanie tragedii do celów politycznych.
Opolska prokuratura poinformowała, że nie będzie odwoływać się od wyroku w sprawie odszkodowania i zadośćuczynienia dla Tomasza Komendy. On sam nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji.
Adwokat prof. Zbigniew Ćwiąkalski został odznaczony Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego. "Za pokazanie Polakom, że wymiar sprawiedliwości nie może być wymiarem niesprawiedliwości".
Proces o blisko 19 milionów złotych odszkodowania i zadośćuczynienia dla Tomasza Komendy ciągnął się półtora roku. Teraz jest już bliski zakończenia.
Byłego polityka PiS oskarżonego przez prokuraturę o udział w wyprowadzaniu pieniędzy z dolnośląskiego oddziału PCK, w sądzie bronić będzie były prokurator generalny i minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Zbigniew Ćwiąkalski - ustaliła "Wyborcza".
Tomasz Komenda domaga się blisko 19 mln zł odszkodowania za 18 lat spędzonych niesłusznie w więzieniu. - Mam nadzieję, że moja noga tu już więcej nie postanie - mówił pod Sądem Okręgowym w Opolu, w którym toczy się rozprawa.
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla Tomasza Komendy, który domaga się od skarbu państwa blisko 19 mln zł. Został niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo. - Mój klient był w więzieniu traktowany jak śmieć - mówił przed sądem mec. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Komendy.
Sąd Okręgowy w Opolu, a nie we Wrocławiu rozpatrzy wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla Tomasza Komendy. Niesłusznie skazany za morderstwo Małgosi w Miłoszycach chce blisko 19 mln zł za 18 lat w więzieniu.
W środę Tomasz Komenda razem ze swoim pełnomocnikiem prof. Zbigniewem Ćwiąkalskim złożyli wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Chcą blisko 19 mln zł za 18 lat, które niesłusznie skazany mężczyzna spędził w więzieniu.
- Tomasz Komenda boi się znów stawać przed sądem i opowiadać o tym, co go spotkało. Dlatego wystąpimy o wyłączenie jawności postępowania - mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, pełnomocnik Komendy, który najprawdopodobniej 10 kwietnia złoży wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla swojego klienta.
- Spalenie czyjegoś zdjęcia to publiczny akt pogardy. Jeśli jest to zdjęcie kanclerz Niemiec, to wrocławska prokuratura powinna wszcząć śledztwo. Bo bezkarność zawsze rozzuchwala, a to prowadzi zwykle do eskalacji - mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.