- Łokciami przebijała się po swoje, cierpliwie znosiła pogardę i niedocenianie przez mężczyzn - mówi o Marii Skłodowskiej-Curie Mariusz Wójtowicz, reżyser wrocławskiego spektaklu o polskiej noblistce.
"Maria Skłodowska-Curie w mowie obronnej" to nowy spektakl wrocławskiego Stowarzyszenia K.O.T. Jego autorką jest grecka piosenkarka, kompozytorka i dramatopisarka Efstathia Mantzoufa. Premierę sztuki zaplanowano na przedostatni weekend listopada.
"Lobster" to nowy spektakl Teatru Kombinat, efekt pracy dramaturżki Agnieszki Wolny-Hamkało, która odpowiada za scenariusz i reżyserki i aktorki Katarzyny Baranieckiej. Ich inspiracją jest historia kobiety dotkniętej chorobą terminalną, która nie zgadza się na rolę ofiary.
Jak nie utracić nadziei i się nie poddać? Jak godnie przejść przez życiowy kryzys? Jak nie utracić sprawczości? M.in. na te pytania spróbują odpowiedzieć pisarka Agnieszka Wolny-Hamkało i reżyserka Katarzyna Baraniecka, autorki sztuki "Lobster".
Bilety na tegoroczne pokazy "Romea i Julii" we wrocławskim Capitolu wyprzedały się w rekordowym tempie. - Odkrywam przy pracy nad tym spektaklem jakiś rodzaj galaktyki czy świata, w którym jeszcze nie byłem i to jest kosmiczne doznanie - mówi "Wyborczej" reżyser Jan Klata.
O tym, że artystyczna wyobraźnia we Wrocławskim Teatrze Pantomimy nie ma żadnych ograniczeń, świadczyć mogą właściwie wszystkie obecnie występujące w repertuarze tytuły. I właśnie dołącza do nich kolejny - "I love Chopin" w reżyserii Jędrzeja Piaskowskiego, według dramatu Huberta Sulimy.
Kobieta ma siłę, jeśli pozostaje w zgodzie sama z sobą i nie próbuje zadowolić otoczenia - przekonuje Waldemar Zawodziński, reżyser "Włoszki w Algierze". Opera Rossiniego wróciła po prawie 30 latach na wrocławską scenę i jest to powrót triumfalny.
"Manekiny" Zbigniewa Rudzińskiego wróciły po ponad czterdziestu latach na scenę Opery Wrocławskiej w znakomitej inscenizacji Kamili Siwińskiej, z doskonałą kreacją aktorską i wokalną Tomasza Rudnickiego jako kupca Jakuba.
Spektakl dyplomowy studentów wydziału aktorskiego wrocławskiej filii AST na podstawie książki "Bowie w Warszawie" wiernie oddaje zarówno tempo, jak i dopracowany do perfekcji przez Dorotę Masłowską chaos i absurd dramatu.
Lech Janerka o płycie pt. "Gipsowy odlew falsyfikatu", która ukazała się 17 listopada mówi tak: - W pewnym momencie nie mogłem już słuchać tego materiału. Stwierdziłem, że zadzwonię do wydawnictwa, z którym miałem kontrakt i zwrócę im koszty, które ponieśli. Zamkniemy tematy, a płyta nie wyjdzie.
Powrót Krystiana Lupy do Wrocławia już od momentu publikacji pierwszych oficjalnych informacji przez Teatr Polski w podziemiu wywołał burzę komentarzy. Jedni protestują, inni nie mogą się doczekać.
"Mroczny kryminalny roller-coaster" - tak o swojej nowej książce "Ostra" mówi Marek Krajewski. W książce, która ma oficjalną premierę 8 listopada, pisarz z Wrocławia nie sięga do historii, ale akcję osadza we współczesności, a śledztwo w jego powieści prowadzić będzie po raz pierwszy kobieta.
Jest takie żartobliwe powiedzenie, że genialny artysta to i książkę telefoniczną przeczyta czy wyśpiewa w sposób wybitny. Słychać to, gdy na scenie wrocławskiego Capitolu kolejni wykonawcy spektaklu "A statek płynie" zmagają się z topornymi tekstami, dając jednocześnie popis swych umiejętności.
"Odyseja" Homera w wydaniu zaproponowanym przez Jakuba Roszkowskiego zyskuje uwspółcześnioną, atrakcyjną dla młodych widzów formę, która może kojarzyć się z grą komputerową.
Scenariusz filmu Federica Felliniego "A statek płynie" zostanie w sobotę (7 października) przeniesiony na scenę wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol. - Cenię humor, który próbuje nas leczyć, oswoić ze światem albo sprowokować do walki w imię czegoś dobrego - mówi Wojciech Kościelniak, reżyser.
Obrys ciała na chodniku przed wejściem do opery sygnalizuje zbrodnię. W kręgu podejrzanych jest Marek Krajewski, autor kryminałów z Eberhardem Mockiem. Twierdzi, że to nie on zabił, ale o jego winie lub niewinności rozstrzygnie niedzielna premiera "Czarodziejskiego fletu w Breslau".
Wrocławski Teatr Współczesny zaprasza na premierę spektaklu "Młody mężczyzna" na podstawie wydanej po 20 latach od napisania powieści "Le jeune homme". Jej autorką jest ubiegłoroczna noblistka Annie Ernaux.
W spektaklu "Zbrodnia i kara. Z powodu zbrodni Rosjan, których nie potrafimy zrozumieć", reżyserowanym we Wrocławiu przez Jakuba Skrzywanka, nie rozlicza się bezpośrednio zbrodniarzy - rozlicza się natomiast tych, którzy powinni takiego rozliczenia dokonać.
Cezary Tomaszewski w "Symfonii alpejskiej" wysyła widzów na wyprawę w góry śladami Wandy Rutkiewicz, a samą Wandę wysyła na spotkanie z yeti, a ściślej - z Janem Pawłem II przebranym za yeti. I wbrew pozorom to jeszcze nie jest szczyt imaginacyjnych możliwości twórcy.
To jedna z najmocniejszych moich propozycji reżyserskich, ale nie byłaby możliwa bez aktorów, którzy nie boją się realizacji takich pomysłów, które są chwilami jawnie prowokacyjne. Mam nadzieję, że widzowie z dużą czułością i zrozumieniem podejdą do tego, co pokażemy - mówi Jakub Skrzywanek, reżyser spektaklu, którego premiera niebawem odbędzie się we Wrocławiu.
Gdy rodzice potrzebują trochę spokoju, często proponują dzieciom "zabawę w ciszę". Tylko kogo to bawi? A tymczasem bardzo zabawnie i celnie o potrzebie głośnego wyrażania emocji opowiada Michał Buszewicz w swoim najnowszym spektaklu. Okazuje się, że zarówno hałas, jak i cisza mają swoje zalety, a "Głośniej się nie da?" to rewelacyjna bajka o potrzebie komunikacji, szczególnie pomiędzy dziećmi i dorosłymi, oraz empatii.
- To spektakl, w którym o najpoważniejszych sprawach mówi się w sposób slapstickowy, a slapstick jest jednocześnie drogą do wiedzy i relacji z innymi ludźmi - mówią twórcy "Trąbki do słuchania", nowej premiery we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
"Fedra, czyli historia flanelowego wstydu" to spektakl, którego na wrocławskich scenach brakowało. Jest w nim niezwykła świeżość, połączona z pewną artystyczną bezczelnością, rozumianą bardzo pozytywnie.
Od piątku, 13 stycznia w sali wrocławskiej Akademii Sztuk Teatralnych będzie można oglądać spektakl dyplomowy studentów Wydziału Aktorskiego. Twórców "A najważniejsze jest..." zainspirowała znana seria filmowa "Dekalog" Krzysztofa Kieślowskiego.
Jedno jest pewne - tak blisko myśli romantycznej artyści dziś bywają rzadko i dlatego trzyczęściowe przedstawienie "Ballad i romansów" wrocławskiej Pantomimy działa oszałamiająco i zaskakuje.
Morderstwo Agnieszki Kotlarskiej, Miss Polski i Miss International to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych w powojennej Polsce. Powieść Magdaleny Majcher, inspirowana zbrodnią z wrocławskich Maślic ukaże się 26 października.
Wrocławska filia Akademii Sztuk Teatralnych, a dokładnie jej Wydział Lalkarski, obchodzi w tym roku 50-lecie istnienia. Rozpoczęciem jubileuszu była premiera prawdziwej lalkarskiej perełki, czyli spektaklu "Złe zabawy" w reżyserii Dudy Paivy, ale był to dopiero początek hucznych obchodów rocznicy.
Historia podróży drag queens i kobiety trans po raz pierwszy zostanie przedstawiona w realiach innych niż oryginalne australijskie. Polska prapremiera musicalu "Priscilla, Królowa Pustyni", pod patronatem "Wyborczej", w sobotę 8 października we Wrocławiu.
Po raz pierwszy na polskiej scenie "Priscillę, Królową Pustyni. Musical" zobaczymy w Teatrze Muzycznym Capitol. Premiera 8 października. Są jeszcze bilety na spektakle.
Reżyserka spektaklu we Wrocławskim Teatrze Współczesnym zaprasza do onirycznego świata, w którym opowieści o miłosnych uniesieniach podwodnych istot przyjmują formę barowych zwierzeń. Twórczyni widzów zaprasza, ale ich do tego świata nie wpuszcza.
Na zakończenie sezonu Wrocławski Teatr Lalek zaprosił na premierę swoich najmłodszych widzów. Spektakl "Kulka" adresowany jest do najnajów, czyli dzieci w wieku od roku do pięciu lat. To duże niedopowiedzenie - przedstawienie w reżyserii Tomasza Maśląkowskiego powinien zobaczyć widz w każdym wieku, bo to po prostu doskonała zabawa.
"Pani Ka patrzy na morze" to prawdziwie sentymentalna podróż. Tekst Thomasa Bernharda "Komediant", który był inspiracją do stworzenia przez Pawła Miśkiewicza spektaklu w Teatrze Polskim we Wrocławiu jest brutalnie gorzką refleksją o sztuce, konkretniej o sztuce teatralnej, a jeszcze konkretniej - o sztuce teatralnej uprawianej przez aktora.
Bohaterka dramatu Sandry Szwarc "Woda w usta" we wrocławskim Teatrze Współczesnym zmaga się z syndromem DDA (dorosłych dzieci alkoholików). Opowiada historię swojej rodziny, lawirując pomiędzy rzeczywistością a zmienionymi przez dziecięcą wyobraźnię wspomnieniami.
W czwartek na Scenie na Świebodzkim odbędzie się pierwsza w tym roku premiera w Teatrze Polskim. Będzie to spektakl "Pani Ka patrzy na morze" w reżyserii Pawła Miśkiewicza, sztuka o naturze teatru, jego ulotności, pięknie, ale też okrucieństwie, niewierności i pozornej realności.
"Tyran" w wykonaniu wrocławskiego zespołu to - trawestując klasyka - horror, który jest w odwrocie i którego nie trzeba się już bać. Ale jest niewątpliwie triumfem pantomimy.
Na premierę "Opowieści z Wielkich Bloków" czekałam z niecierpliwością. Spektakl Wrocławskiego Teatru Lalek to projekt wyjątkowy, ponieważ reżyserka Marta Streker zaprosiła do udziału w przedstawieniu głuchą aktorkę Dominikę Kozłowską. Weronika, grana przez aktorkę bohaterka, również nie słyszy, a historia rozgrywająca się wokół niej miała prowadzić do spotkania dwóch światów - głuchych i słyszących. Ten ambitny plan nie doczekał się jednak udanej realizacji, a spektakl w wielu aspektach dotkliwie rozczarowuje.
"Narutowicz powiedział: kula, która mnie trafi, niech będzie mądra" oraz "Antygona" to dwie premiery, które już niebawem zobaczymy na deskach wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego.
"W co wierzą Polacy" to nowy spektakl Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Publiczność czeka podróż w świat m.in. księży, egzorcystów i jasnowidzów. Premiera w najbliższy wtorek.
Teatr Polski kończy obchody Roku Różewiczowskiego premierą poetycko-muzycznego spektaklu "Czas na mnie" w reżyserii Jana Szurmieja. Premiera przedstawienia będącego opowieścią o życiu poety zaplanowana jest na piątek, 17 grudnia.
W ferworze polityczno-religijnych walk "w obronie życia" jego tzw. obrońcy wyżej wyceniają życie dziecka niż matki. Tymczasem reżyserka Ada Tabisz i współpracująca z nią przy powstawaniu tekstu do "Matek wyklętych" psycholożka Aleksandra Pulcer udzielają głosu kobietom, które doświadczyły poronienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.