Nowy sezon we Wrocławskim Teatrze Współczesnym otworzył wyreżyserowany przez Michała Kmiecika spektakl "Przemiana" na podstawie opowiadania Franza Kafki.
"Dramat rodzaju męskiego" Marcina Libera to spektakl gęsto utkany ze stereotypów na temat męskości. Metodą wyraźnego skrytykowania tych przebrzmiałych, dziś powszechnie uznawanych za niepożądane postaw nie jest jednak moralizatorski wykład, lecz wyśmiewanie ich i ironiczne ukazywanie absurdów, do jakich doprowadza funkcjonowanie mężczyzn w maczystycznych rolach.
Za "Uwolnieniem" stoi moja wiara we wrażliwość odbiorcy, w nieskrępowaną wyobraźnię i odwagę twórców, czytelników i publiczności - tak o swoim utworze pisał Zenon Fajfer. Za tą myślą podążył reżyser, Kuba Kowalski, który w spektaklu na podstawie tekstu Fajfera uwolnił siebie i widzów od znanych, teatralnych schematów.
"Młody mężczyzna", najnowszy spektakl Wrocławskiego Teatru Współczesnego, to wielopoziomowa opowieść. Tym, co przyciąga widza, jest mistrzowsko pomyślany i zrealizowany duet teatralny Eweliny Paszke-Lowitzsch i Dominika Smaruja, którzy stworzyli idealnie wyważone kreacje - nieprzesadzone, ale też pełne napięć.
Wrocławski Teatr Współczesny zaprasza na premierę spektaklu "Młody mężczyzna" na podstawie wydanej po 20 latach od napisania powieści "Le jeune homme". Jej autorką jest ubiegłoroczna noblistka Annie Ernaux.
W barwnym, przekomicznym, pozszywanym z nonsensów spektaklu oglądamy mistrzowskie popisy aktorskie. Ale to nie znaczy, że spektakl "Trąbka do słuchania" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym stanowi czystą rozrywkę i nic ponad.
- To spektakl, w którym o najpoważniejszych sprawach mówi się w sposób slapstickowy, a slapstick jest jednocześnie drogą do wiedzy i relacji z innymi ludźmi - mówią twórcy "Trąbki do słuchania", nowej premiery we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
- Ofiara przemocy - nie tylko stosowanej w teatrze - bardzo często nie dostrzega jej w momencie, gdy przemoc się wydarza. Dopiero po pewnym czasie człowiek dochodzi do wniosku, że był ofiarą. Tak też było w moim przypadku, gdy w teatrze często doświadczałem przemocy. Ale wówczas nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę - mówi aktor Miłosz Pietruski z WTW.
Teatralne rozprawianie się z patriarchatem, rasizmem czy klasowością zapowiadałoby spektakl, z którego widzowie wyjdą wymęczeni. Ale twórcy "Chamstwa" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym proponują publiczności od razu terapię.
Reżyserka spektaklu we Wrocławskim Teatrze Współczesnym zaprasza do onirycznego świata, w którym opowieści o miłosnych uniesieniach podwodnych istot przyjmują formę barowych zwierzeń. Twórczyni widzów zaprasza, ale ich do tego świata nie wpuszcza.
Poszukiwanie ludowych tradycji w poezji i opowiadaniach Różewicza pozwoliło twórcom "Wyskubów" na przybliżenie widzom wielu mniej lub bardziej znanych tradycji zakorzenionych w polskiej społeczności wiejskiej. Spektakl we wrocławskim Teatrze Współczesnym jest pomyślany jako interakcja z publicznością.
Intrygująca książka Tomasza Kwaśniewskiego "W co wierzą Polacy? Śledztwo w sprawie wróżek, jasnowidzów, szeptuch..." doczekała się teatralnej realizacji na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego. A widzowie doczekali się świetnie zagranej przez cały aktorski zespół komedii, w której dowcip, choć czasem banalny i przewidywalny, otrzymał tak atrakcyjną scenicznie oprawę, że stereotypowość przestaje być w wypadku tego spektaklu wadą.
Wrocławski Teatr Współczesny zorganizował serię czytań performatywnych tekstów Tadeusza Różewicza. Jednym z utworów był dramat "Wyszedł z domu. Tak zwana komedia". Performance wyreżyserowany przez Marka Fiedora wraca teraz na scenę jako spektakl teatralny.
Malina Prześluga, pisząc dramat "Kobieta i życie", wykorzystała emocje towarzyszące Ogólnopolskim Strajkom Kobiet w 2020 roku. A spektakl przygotowali aktorzy z kilku wrocławskich teatrów.
W ramach projektu wtw://zawsze_Różewicz Wrocławski Teatr Współczesny zaprosił na pięć czytań performatywnych współtworzonych także przez artystów z innych wrocławskich instytucji teatralnych: Teatru Muzycznego Capitol oraz Teatru Polskiego w Podziemiu.
Przedstawienie "Ja, Feuerbach" to doskonały wybór dla uczczenia jubileuszu aktorskiej pracy na scenie. Sztuka autorstwa niemieckiego dramatopisarza i reżysera Tankreda Dorsta to także doskonały pomysł na spektakl mistrzowski - aktor o wielkim doświadczeniu i dysponujący świetnym warsztatem, może z tego monodramu uczynić swój naprawdę popisowy numer.
"Rzeźnia numer pięć" Vonneguta otrzymały tak ciekawą sceniczną formę oraz doskonałą aktorską interpretację, że trudno wyobrazić sobie bardziej trafną teatralną adaptację, choć przed premierą trudno było sobie wyobrazić przekonującą próbę przełożenia tego tekstu na język współczesnego teatru.
Przedstawienie na podstawie najbardziej znanej powieści holenderskiego pisarza Arnona Grunberga to dla twórców duże wyzwanie inscenizacyjne.
Bilety na "Lazarusa" w Teatrze Capitol wyprzedały się w dwie godziny. Podobnie jak na inne spektakle wrocławskich teatrów. Wyjątkowa frekwencja dopisuje także w muzeach i galeriach sztuki. Aby obejrzeć wystawy, trzeba czekać w długich kolejkach.
Piotr Łukaszczyk ukazuje pozornie normalną rzeczywistość na wyspie Pitcairn. Poparte lokalnym prawem i tradycją praktyki gwałtów, kazirodztwa i pedofilii zdają się naturalnie komponować z oglądanym na scenie krajobrazem.
Niewielka społeczność byłej brytyjskiej kolonii Pitcarn w rajskim otoczeniu przyrody zgotowała piekło swoim dzieciom. Stworzyła własne prawa i kodeks moralny, który nie zakładał żadnych kar za kazirodztwo, gwałt czy pedofilię. O tym będzie najnowsza premiera we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
Ośmieszanie postaw rasistowskich, ksenofobicznych czy w finale wręcz nazistowskich jest głównym przesłaniem twórców spektaklu "Cicho/Tuxo" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
Koprodukcją z Układem Formalnym rozpocznie sezon Wrocławski Teatr Współczesny. "Cicho/Tuxo" będzie pierwszą z siedmiu zaplanowanych premier.
Sceną jest trawnik, kopułą teatru niebo, widownia zasiada na kocach, leżakach, parkowych ławkach - tak reklamuje się Wrocławski Teatr Plenerowy. W niedzielę, 1 września, wystąpi po raz ostatni w tym roku. Na widzów czekają dwa spektakle w parku Grabiszyńskim.
Przeszłość upomina się o moich bohaterów, staje im przed oczami jak wyrzut sumienia. Materializuje się w postaci żab, które lęgną się w środku i które trzeba z siebie wyrzucić - mówi Krzysztof Skonieczny, reżyser głośnego serialu HBO "Ślepnąc od świateł", który we Wrocławskim Teatrze Współczesnym wyreżyseruje "Magnolię" Paula Thomasa Andersona.
Polska w upadku, w momencie przełomu jest miejscem akcji spektaklu "Teraz każdy z was jest Rzeczpospolitą", powstającego w koprodukcji Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu i Wrocławskiego Teatru Współczesnego.
W poniedziałek otwarto Wrocławski Teatr Współczesny. Po remoncie elewacji i wnętrza. Jak teraz wygląda?
Wrocławianin Jacek Bierut i tegoroczna laureatka WARTO Magda Drab zostali nagrodzeni w III Konkursie Dramaturgicznym Strefy Kontaktu.
Wraz z premierą spektaklu Katarzyny Kalwat Wrocławski Teatr Współczesny wraca do swojej siedziby. A właściwie do jej części - Sceny na Strychu.
Idee Jerzego Grotowskiego w zderzeniu ze światopoglądem, tożsamością i wrażliwością aktora - to punkt wyjścia dla twórców spektaklu powstającego w koprodukcji Wrocławskiego Teatru Współczesnego i Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu.
Znikną szklane tafle z frontowej ściany Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Budynek skryty jest za rusztowaniami, bo trwa wymiana elewacji. Remont prowadzony jest również wewnątrz. Efekty poznamy już najbliższej wiosny.
Marek Fiedor próbuje odczarować Mrożkowego "Garbusa" - tekst napisany w 1975 roku, który do momentu premiery Wrocławskiego Teatru Współczesnego doczekał się zaledwie dziewięciu inscenizacji. Tej ostatniej brakuje wyraźnego akcentu na którykolwiek z licznych wątków pojawiających się w tekście
Wrocławski Teatr Współczesny wystawia swoją najnowszą premierę, "Garbusa" Sławomira Mrożka w reżyserii Marka Fiedora, gościnnie w Capitolu. Na scenie przy Rzeźniczej trwa remont.
W naszym spektaklu, który niewątpliwie jest feministyczny, dotykamy m.in. mechanizmu "mansplainingu" - tego splotu władzy, protekcjonalizmu, seksualnego upokorzenia, z którego kobietom trudno się wydostać - mówi Weronika Szczawińska, która reżyseruje "Genialną przyjaciółkę" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym
Bestsellerowa proza Eleny Ferrante na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego. W sobotę premiera "Genialnej przyjaciółki" w reżyserii Weroniki Szczawińskiej.
W "Pidżamowcach", najnowszej premierze Wrocławskiego Teatru Współczesnego, reżyser Marcin Liber sięga po nagrodzony w konkursie dramaturgicznym Strefy Kontaktu tekst Mariusza Sieniewicza, wycina z niego spore fragmenty i na podstawie tego, co pozostało, buduje metaforę.
Festiwal "Strefy Kontaktu" miał być jednorazową prezentacją dramatów nagrodzonych podczas konkursu we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Publiczność wymusiła powtórkę jednego ze spektakli.
Poza spektaklami repertuarowymi, wrocławskie teatry przygotowały wiele wydarzeń specjalnych. Współczesny zaprasza na premierę w ciemnościach, w Polskim akrobatyczne świąteczne przedstawienie, a w Capitolu pokaz tańca brzucha. Do Wrocławia zawitają też kabarety.
Brutalne morderstwa, ekscytujące śledztwo, tajemne sekty kokainistów, seks, przemoc, a wszystko rozgrywające się w scenerii Breslau z początku XX wieku.
Ponad 60 osób stało w kolejce pod Teatrem Współczesnym. Kilkadziesiąt osób ustawiło się także przed kasą biletową Teatru Polskiego przy ul. Gabrieli Zapolskiej. Czekający chcą obejrzeć spektakle za 250 groszy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.