System energetyczny będzie oparty o odnawialne źródła energii, ale potrzebujemy też możliwości jego stabilizacji, na przykład przez magazyny czy biogazownie - podkreślali uczestnicy debaty "Miasta Idei" na Politechnice Wrocławskiej.
Wielkim wyzwaniem w najbliższych latach będzie modernizacja sieci energetycznych i dostosowanie ich do rozproszonych, czyli odnawialnych źródeł - mówi Błażej Miernikiewicz, jeden z uczestników czwartkowej debaty Miasta Idei. Zapisz się i posłuchaj czym zastąpiona zostanie przestarzała infrastruktura energetyczna.
W ramach debaty "Miasta Idei" 27 czerwca porozmawiamy o przyszłości energetyki, która stoi u progu wielkiej transformacji. Jakie źródła energii mają przyszłość i jak zaprojektować zmianę w sposób korzystny dla społeczeństwa?
Regulamin otwartej debaty z publicznością w ramach cyklu Miasta Idei "Energia. Co nas będzie napędzać?" 27 czerwca 2024, start godzina 17.30 w budynku H-14 Politechniki Wrocławskiej, przy Wybrzeżu Wyspiańskiego we Wrocławiu.
- Jeśli chcemy, żeby prąd nie był taki drogi, to nie ma odwrotu od szybkiej transformacji energetycznej. Energetyka węglowa, coraz droższa, będzie potrzebna, ale tylko po to, żeby stabilizować źródła odnawialne, a nie jako podstawa systemu - mowi Włodzimierz Ehrenhalt, ekspert do spraw energetyki.
Krajowy Plan Odbudowy będzie ogromnym wsparciem Unii Europejskiej dla lokalnych inwestycji, zwłaszcza w zieloną transformację energetyki czy transportu. Samorządy już mogą się starać o fundusze.
Związkowcy z Turowa zapowiadają strajk i zatrzymanie wydobycia węgla w kopalni. Wspiera ich Anna Zalewska, europosłanka PiS. - Węgiel nie ma przyszłości, nie ma ucieczki przed transformacją regionu - ripostują ekolodzy.
Mateusz Kokoszkiewicz z wrocławskiej "Gazety Wyborczej" otrzymał specjalne wyróżnienie w konkursie branży energetycznej "Platynowe Megawaty". - Od lat zajmuje się kwestiami klimatycznymi i energetyką, przedstawiając z dużym zaangażowaniem niełatwe tematy - uzasadniała kapituła.
Polskie regiony, w tym Dolny Śląsk, stoją u progu wielkiej zielonej transformacji energetyki i transportu. - Ona i tak się wydarzy, ważne, żeby jak najlepiej zaplanować ten proces - twierdzą eksperci.
Turów to dobre miejsce na elektrownię szczytowo-pompową, w przeciwieństwie np. do Młotów, gdzie planowana jest taka elektrownia i gdzie spotkało się to z protestami. Miejsce już jest zdewastowane, nikogo nie trzeba wysiedlać.
Budowa nowych elektrowni szczytowo-pompowych jest niezbędna dla zielonej transformacji Polski. Budzi jednak opory mieszkańców, którzy będą musieli opuścić swoje domy. - Będę zapierała się rękami i nogami, żeby zostać - zapowiada "Wyborczej" mieszkanka Kotliny Kłodzkiej, gdzie planowana jest jedna z inwestycji.
- Sposobem na inflację jest jak najszybsza rozbudowa źródeł odnawialnych, bo one są najtańsze. Niestety, PiS nie chce skorzystać z europejskich funduszy na zieloną transformację - mówi posłanka Koalicji Obywatelskiej i działaczka Zielonych Małgorzata Tracz.
We Wrocławiu powstanie największa w Polsce instalacja do pozyskiwania energii ze ścieków. Za dwa lata ma dostarczać ciepło do 5 proc. domów w mieście.
Jeśli Polacy zaczną palić byle czym, zaczną się truć, a na kryzys energetyczny podczas zbliżającej się zimy może nałożyć się ten ekologiczny. Jak walczyć ze smogiem w tej sytuacji?
Oszczędzanie energii to konieczność, zwłaszcza w czasie trwającego kryzysu energetycznego, ale również z uwagi na środowisko oraz rosnące ceny. Potrzebne są działania w skali całego kontynentu i państwa, jednak pewne zmiany może wprowadzić każdy z nas.
Wtorkowa konferencja prasowa prezydenta Jacka Sutryka w całości dotyczyła inflacji, z którą musi radzić sobie samorząd Wrocławia. Z uwagi na kryzys zapowiedział oszczędności, a wśród nich odwołanie corocznych imprez miejskich. Możliwe jest też zgaszenie latarni na ulicach.
W Karpaczu rozpoczęło się Forum Ekonomiczne - spotkanie ekspertów, naukowców, praktyków biznesu oraz przedstawicieli władz różnego szczebla z Polski i zagranicy. Zaplanowano ponad 300 dyskusji i debat.
W stolicy Dolnego Śląska na Borku powstanie inkubator przedsiębiorczości, oferujący przestrzeń i specjalistyczny sprzęt dla firm działających w branżach energetycznej, informatycznej i elektronicznej.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę ceny węgla rosną znacznie szybciej niż ceny gazu. To kolejny argument za wymianą pieca na inne źródło ciepła. Ekolodzy szczególnie polecają rozwiązania oparte na zielonej energii.
Kopalnia węgla brunatnego Turów była przedmiotem poważnego międzynarodowego sporu między Polską a Czechami. Ten konflikt zażegnano, ale region Bogatyni cały czas czeka na transformację energetyczną. Już wiadomo bowiem, że energetyka oparta na węglu nie ma przyszłości. Na zdjęciach widać też jednak jaskółki zmian: elektrownie wiatrowe i słoneczne w okolicach Bogatyni.
Przez lata dezinformacja utrudniała skuteczną walkę z katastrofą klimatyczną. Teraz jest szczególnie istotna, gdyż potrzebne jest odcięcie się od paliw kopalnych z Rosji.
Umowa ws. kopalni Turów to pyrrusowe zwycięstwo premiera Morawieckiego w sporze z Czechami - uważają posłanka Partii Zieloni Małgorzata Tracz i Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Unia. Od początku apelują o podjęcie działań w sprawie sprawiedliwej transformacji regionu zgorzeleckiego.
W Warszawie we wtorek, 18 stycznia, spotkały się czeska i polska minister środowiska, by rozmawiać o rozwiązaniu konfliktu ws. kopalni Turów. Nadal porozumienia nie ma, choć obie strony zapewniały o swojej otwartości. Szczegóły zostały utajnione.
Działacze Młodzieżowego Strajku Klimatycznego protestowali przed wrocławską siedzibą Komisji Europejskiej przeciwko uwzględnieniu energetyki gazowej w Europejskim Zielonym Ładzie. - Zastępowanie węgla gazem jest bezsensowne, bo musimy szybko ograniczać spalanie paliw kopalnych - przekonywali.
"DGP" ujawnia, że Polska będzie próbowała pozwać Czechy ws. Turowa do sądu arbitrażowego. Eksperci podkreślają, że w UE to Trybunał Sprawiedliwości rozpatruje takie spory, a nie sądy arbitrażowe. Zresztą to Polska wcześniej mocno zabiegała o to, by arbitraż zlikwidować.
18 stycznia w Pradze mają na nowo rozpocząć się polsko-czeskie negocjacje w sprawie kopalni Turów. Odwoływany ambasador robi swoje i projekt porozumienia powinien być już na ukończeniu. Tymczasem formacja Ziobry szuka winnego w rządzie.
Z raportu urzędu górniczego, który "Wyborcza" ujawnia jako pierwsza, wynika, że do katastrofy w kopalni Turów w 2016 r., doprowadziły liczne błędy po stronie PGE, np. zbyt szybkie zwałowanie oraz brak wiedzy i procedur. Mimo to nikt nie poniósł konsekwencji.
Jacek Sasin dzięki głosom koalicji rządowej nie wyjaśnił posłom stanu negocjacji ws. kopalni Turów. Zamiast niego wiceminister klimatu zapewniał, że koncesja dla kopalni została wydana zgodnie z prawem, a to po stronie czeskiej nie ma woli dogadania się w sprawie Turowa.
Sąd administracyjny nakazał minister klimatu i środowiska Annie Moskwie, by umożliwiła udział Greenpeace'u w postępowaniu koncesyjnym dla kopalni Turów. Ekolodzy już zapowiadają skargę do sądu, jeśli koncesja się utrzyma, bo uważają, że decyzja jest sprzeczna z prawem.
Kopalnia Turów. Polska naciska na wznowienie rozmów i przyjęcie jej wersji umowy ws. Turowa, choć nie chce mówić o szczegółach. Czesi na podpisanie umowy się nie zgadzają i chcą poczekać na uformowanie się nowego rządu.
Kopalnia Turów. Bruksela domaga się, żeby Polska udowodniła, że wykonała orzeczenie w sprawie zamknięcia Turowa. Inaczej zacznie wysyłać wezwania do zapłaty za kary, którą orzekł TSUE.
Polska już od ponad 100 dni łamie prawo unijne, nie wstrzymując wydobycia w kopalni Turów. - Czesi nie wierzą w polskie obietnice, bo wiele razy zostali wprowadzeni w błąd - podkreślają ekolodzy.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na listopad zaplanował rozprawę ws. kopalni Turów. Tymczasem rozmowy polsko-czeskie nadal trwają, pomimo że już trzy miesiące temu rząd zapowiadał podpisanie porozumienia.
Z danych wynika, że blok w Turowie był zamykany aż dwa razy, a tylko raz osiągnął pełną moc. PGE twierdzi, że awarii nie było, a zamknięcie jest planowe, choć spółka zleciła naprawę elementów elektrowni.
Przedstawiciele PGE twierdzą, że przestój w wartym 4 mld bloku w Turowie był zaplanowany w uzgodnieniu z wykonawcą. Jednocześnie potwierdzają jednak, że potrzebne były "dodatkowe prace", a po sześciu dniach urzędowania z funkcji zrezygnował też prezes spółki zarządzającej elektrownią.
Nowy, wybudowany za ponad 4 mld zł blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po miesiącu działalności. Teraz okazuje się, że błędy popełniono i przy projektowaniu, i przy uruchamianiu elektrowni.
Nowy, wybudowany za ponad 4 mld zł blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po miesiącu działalności z uwagi na zapchanie filtrów. Podległa Jackowi Sasinowi spółka PGE jednak nie odpowiada na pytania w tej sprawie.
- Od pięciu lat chcemy porozumieć się w sprawie Turowa, ale dopiero teraz Polska traktuje nas jako równych sobie - mówił czeski minister środowiska Richard Brabec. Zapewniał, że Czesi nie domagają się zupełnego zamknięcia kopalni, ale ekolodzy mówią, że będzie to potrzebne.
Planowana przez Fortum budowa elektrociepłowni miała być transparentna. Zainteresowani inwestycją mieszkańcy nie mogą się doprosić jednego dokumentu - porozumienia firmy, Wrocławia i Wiszni Małej.
Ekologia. Firma Fortum planuje pod Wrocławiem budowę elektrociepłowni, która ma spalać paliwo pochodzące z odpadów nienadających się do ponownego wykorzystania. Ma powstać na terenie gminy Wisznia Mała, ale z lokalizacją budowy nie zgadzają się okoliczni mieszkańcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.