"Modlę się za Rosję", "Putin stanął na czele uciemiężonych przez syjonizm narodów" - pisała na swoim Facebooku Marzena T. Prokuratura oskarżył ją o pochwalanie wojny Władimira Putina. Sąd uznał jednak, że nie jest winna.
Profil prof. Jana Miodka na Facebooku obserwuje pół miliona internautów. Nieoczekiwanie dla językoznawcy jego nazwa nagle się zmieniła, a ktoś przejął oryginalną i oferuje np. pożyczki finansowe.
59-letnia mieszkanka gminy Sobótka pod Wrocławiem stanęła przed sądem za pochwalanie wojny w Ukrainie. W jej postach można było dostrzec zachwyt Putinem, którego chwaliła, pisząc m.in.: "z góry dziękuję i modlę się za Rosję" i "Putin stanął na czele uciemiężonych przez syjonizm narodów".
Stalker z Tindera, którego opisała "Wyborcza", w aplikacji randkowej korzystał ze skradzionego zdjęcia. - Teraz ludzie myślą, że mogłem mieć coś wspólnego z jego przestępstwami - mówi projektant Sebastian Sagan, którego podobiznę wykorzystał oszust matrymonialny.
Marcin Nieroda z Akcji Miasto w odpowiedzi na pytania o facebookowy profil Jacka Sutryka otrzymał od prezydenta przedsądowe wezwanie do usunięcia posta i przeprosin. - Władza, która nie chce być autorytarna, powinna dziękować za takich aktywistów - komentuje Marcin Rybak z "Gazety Wyborczej".
Powstała grupa "Eksperci dla Odry". Przekonują, że samorządy nie czekając na rząd, same badały stan wód na swoim terenie, bo jest duże zagrożenie przedostania się zanieczyszczeń do wód gruntowych. I chcą im w tych badaniach pomóc.
Małżeństwo spacerowało z dwójką dzieci po osiedlu Księże Wielkie we Wrocławiu. Ich czteroletniego syna potrącił pijany rowerzysta. Gdy rodzice opatrywali chłopca, mężczyzna uciekł. Internauci pomogli go znaleźć.
Nowa autostrada A4 zniszczy przyrodę, a mieszkańcom przyniesie hałas - to podstawowe argumenty wysuwane przez przeciwników budowy tej trasy w nowym śladzie, na południe od Wrocławia. Tymczasem taki wariant wspierają marszałek dolnośląski i prezydenci największych miast Dolnego Śląska.
Na Facebooku pojawiło się zdjęcie pieczątki ze świątecznymi życzeniami od komornika: "Wesołych Świąt Bożego Narodzenia życzy komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Środzie Śląskiej".
Po zaginięciu 20-latka, Macieja Aleksiuka, młodzi wrocławianie przekazują sobie "newsy" o tym, że rośnie liczba zaginięć i że porwania we Wrocławiu są po to, by pozyskać organy. Te fake newsy rozsiewa m.in. wideobloger z kryminalną przeszłością Zbigniew Stonoga.
Jacek Sutryk zamierza ograniczyć liczbę swoich relacji na Facebooku. Od początku pandemii obejrzało go półtora miliona osób.
Brand24 w czwartym kwartale 2019 r. stracił 8 proc. klientów. Powodem jest blokada od Facebooka, tymczasem wrocławska firma sprzedaje narzędzie do monitorowania internetu. - To był najtrudniejszy okres w historii spółki - tłumaczy jej założyciel Michał Sadowski.
Jeszcze 30 lat temu z choroby nowotworowej udawało się wyleczyć zaledwie co piąte dziecko, dzisiaj już nawet 85 procent wraca do zdrowia. Do 5 lutego na Facebooku każdy może wesprzeć dzieci chore na raka.
Sytuację, w której wrocławscy policjanci prowadzą 90-latkę ul. Świnicką, niosąc jej zakupy, sfotografował jeden z przechodniów. Zdjęcie umieścił na Facebooku, gdzie zareagowało na nie prawie 8 tys. osób.
Oto najpopularniejsze miasta w sieci pod względem liczby fanów na Facebooku. Jak wynika z raportu Sotrender Wrocław zajmuje pierwsze miejsce wśród oficjalnych fanpage'ów! Wrocław pokonał Warszawę czy Kraków. "Lubię to" na fanpage'u Wrocławia kliknęło ponad 240 tys. internautów.
Policja zatrzymała w środę wieczorem i przewiozła do szpitala psychiatrycznego mężczyznę, na którego skarżyli się mieszkańcy Świdnicy. To efekt skarg mieszkańców i akcji społecznościowej na Facebooku.
Pracownicy MPK zobowiązali się, że w internecie nie będą pisać absolutnie nic o swojej pracy - przewoźnik zobowiązał kierowców do poufności. Nie wiadomo jednak, jakie dane w spółce są tajne
Wśród setek, jeśli nie tysięcy, oficjalnych profili wrocławskich instytucji, organizacji, firm i miejsc coraz więcej jest takich, które naprawdę warto polubić. Kliknięcie ?Lubię to? da nam w ich przypadku dostęp nie tylko do masy konkursów, ale także dziesiątek zabawnych zdjęć, historycznych ciekawostek i anegdot albo po prostu przydatnych na co dzień informacji. Zobaczcie, co wam polecamy
Jesteśmy społeczeństwem postbigbrotherowskim i celebryckim - lubimy informować innych, że właśnie wypiliśmy kawę albo że byliśmy na fajnej imprezie. Z drugiej strony wstydzimy się przyznać, że mamy potrzebę pokazywania innym tego wszystkiego
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.