W czasie, gdy w gabinecie prezesa Orlenu Daniela Obajtka działał podsłuch, zapadały w koncernie ważne decyzje, m.in. dotyczące fuzji Orlenu i Lotosu.
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek złożył do prokuratury zawiadomienie w sprawie nielegalnego podsłuchiwania jego gabinetu w koncernie. Zdaniem prezesa podsłuchy były nielegalne, a za ich instalacją stoją "nieustaleni funkcjonariusze CBA." Z ustaleń "Wyborczej" wynika, że Obajtek już rok temu wiedział o podsłuchach, nawet słuchał nagrań. Ale wtedy nic nie zrobił.
Od kilkunastu miesięcy krążą słuchy o tym, że w gabinecie prezesa Orlenu był podsłuch. Nie wiemy, kto go założył, po co, na jak długo, kogo nagrał i o czym rozmawiano. Polskie służby o sprawie miały dowiedzieć się z mediów i nie zareagowały prawidłowo.
"Afera taśmowa PiS". Daniel Obajtek już rok temu miał wiedzieć, że był potajemnie nagrywany w gabinecie prezesa Orlenu, a nawet miał słuchać taśm - ustaliła "Wyborcza". Ale prokuraturę zawiadamia dopiero teraz, gdy sprawę ujawniły media.
Wrocławski sąd okręgowy skazał prawomocnie Marka F., biznesmena znanego z afery taśmowej, na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu za oszustwo podatkowe z 2007 roku. F. nie zapłacił 8,4 mln zł podatku ze sprzedaży gruntu w Malinie pod Wrocławiem, na którym dziś planowana jest inwestycja budząca protesty okolicznych mieszkańców.
Dolnośląski biznesmen Marek F. został skazany przez wrocławski sąd za przestępstwo podatkowe. Bo nie zapłacił 8,4 mln zł podatku od sprzedaży gruntów firmie należącej do biznesmena Leszka Czarneckiego.
Prokuratura Zbigniewa Ziobry przez sześć lat prowadziła postępowanie w sprawie przestępstwa, którego nie popełniono. Akcja, której dotyczyła, mogła doprowadzić do przejęcia wszystkich nagrań rozmów, które wykonano na zlecenie dolnośląskiego biznesmena Marka Falenty.
Historia z początków działalności Marka Falenty to styk biznesu, polityki i służb specjalnych. Śledztwo, ws. próby skorumpowania posła PiS z komisji ds. służb zostało umorzone, ale akta są nadal ściśle tajne. Mógłby je odtajnić Zbigniew Ziobro, jak to zrobił z innymi sprawami Falenty.
Od października ub. roku prowadzone jest śledztwo w sprawie rosyjskiego wątku afery taśmowej - ustaliła "Wyborcza". Ale śledczy nie odpowiadają na konkretne pytania.
To, co Zbigniew Ziobro zrobił z wyjaśnieniami i zeznaniami Marcina W. (tymi o Tusku, Napieralskim i rosyjskim wywiadzie), jest nadużyciem prawa. I nijak nie odpowiada na najważniejsze pytanie, czy to była ruska robota.
Wałbrzyski poseł PO Tomasz Siemoniak, w 2015 roku minister obrony narodowej - mógł zostać nagrany w jednej z warszawskich restauracji w czasie spotkania z szefową resortu obrony Holandii - opowiedział w wywiadzie dla "Wyborczej" gen. Piotr Pytel. - Służby zadziałały skutecznie - wspomina Siemoniak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.