Tadeusz Różewicz mówił: - Wrocław... Musiałbym przez kilka nocy i dni wymieniać wszystkie instytucje, nazwiska, redakcje, szpitale. A przecież to my właśnie wszyscy stworzyliśmy i tworzymy, z dnia na dzień, z godziny na godzinę - to magiczne miasto.
Cukrownię Klecina wyburzono, bo śmierdziała, rzeźnię - bo się kojarzyła z Oświęcimiem, a Port Miejski jest teraz niszczony, bo to ruina, a może być jak w Barcelonie. Od trzydziestu lat ciągle słyszę tę samą śpiewkę.
Było ich 50, po 120 latach został tylko 1. Zezłomowany, zamieniony w działkową altankę, cudem uratowany. W niedzielę tramwaj "Max Berg" wyjedzie na ulice Wrocławia.
Sprzedać Leszka Balcerowicza i skarby Wrocławia - oto jest wyzwanie. Ale się udało. Bo Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy trudno odmówić.
Zdobyć polityczny Mount Everest, a potem runąć w dół do kloaki i utopić się - excusez le mot - w gównie... Cóż to byłby za koniec!
6 maja 1945 r. skończyła się wojna w Europie. Padła Festung Breslau, ostatnia twierdza III Rzeszy. Ale nie zamieniła się w miasto. Nie było domów ani ulic, tylko 18 milionów metrów sześciennych gruzu. Nad tym pobojowiskiem unosił się zapach spalenizny i gnijących ciał. Odór śmierci. Oto trzy spacery z Beatą Maciejewską, która opowiada o historii powojennego Wrocławia.
Miasto na jedną noc. Przejechałam całą Europę, w każdym mieście znalazłam coś interesującego - przedmiot, człowieka, historię - ale żadne nie naruszyło mojej fascynacji Wrocławiem.
Tych listów nie powinno być. Helmuth James von Moltke z Krzyżowej jest więźniem Gestapo, oskarżonym o zdradę III Rzeszy. Nie wolno mu prowadzić swobodnej korespondencji. Siedzi w berlińskim więzieniu Tegel, w budynku nazywanym "Domem umarłych", bo trzymają tu skazanych na śmierć.
Na mieszczańskie kamienice wracają detale skute po wojnie, w parku wylądował samolot Czerwonego Barona, a w Kościele Pokoju konserwatorzy cofnęli czas o kilkaset lat. Świdnica pokazuje swoje skarby i czeka na turystów.
Opolno-Zdrój od kilku dekad żyje na krawędzi wielkiej dziury, a mimo to zdołało utrzymać klimat XIX-wiecznego kurortu. Zagłada jednak nadciąga, na linii frontu zostali już tylko konserwatorzy.
WOŚP 2021. - Pomyślałam, że skoro prof. Balcerowicz jest człowiekiem od pieniędzy, powinnam go zabrać na spacer śladem wrocławskiego złota. To jednak tylko jeden ze scenariuszy - mówi dziennikarka wrocławskiej "Wyborczej" Beata Maciejewska.
Można zwiedzić Wrocław razem z prof. Leszkiem Balcerowiczem oraz Beatą Maciejewską i jednocześnie wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Albo wylicytować okładkę "Tygodnika Wrocław".
Wrocławskie ulice lustrowali z pasją naziści i komuniści, twórcy III i IV RP. Patron uliczny to w naszym mieście zajęcie wysokiego ryzyka, rekordzista stracił tabliczkę po ośmiu miesiącach. Znacie stare nazwy?
- Błędy lekarza kryje ziemia, błędy architekta widzą wszyscy - mówi Kazimierz Śródka, architekt i współtwórca Archicomu.
- To niesamowite, ile legend i ciekawych historii ma Wrocław - mówili Anna i Piotr, którzy w ramach WOŚP wylicytowali kilkugodzinny spacer po stolicy Dolnego Śląska. W niezwykłej wędrówce towarzyszyli im prof. Jerzy Buzek i dziennikarka "Wyborczej" Beata Maciejewska.
Herb Wrocławia z budynku CUK przy ul. Swobodnej to fałszerstwo historyczne. Konserwatorzy mają to naprawić, ale rada osiedla prosi, żeby zostawić "znak czasu".
Zapraszasz ją (jego) na walentynkowy koncert i słyszysz marsz "Mit Bomben und Granaten". Od razu wiadomo, że miłość jest groźna
Z mostu Tumskiego zniknęły nie tylko kłódki miłości, ale i gazowe latarnie. Najbardziej romantyczny obrazek Wrocławia odszedł właśnie do historii.
W ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy można wylicytować spacer po Wrocławiu z profesorem Jerzym Buzkiem, byłym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Przed nami pierwszy weekend karnawału, który w tym roku potrwa do 25 lutego. Tańce, hulanki, swawola są usprawiedliwione, choć pomysłów dawnych mieszkańców Wrocławia raczej nie przebijemy.
Spotkać się to początek, zgodzić się to postęp, pracować razem to sukces. Wrocławiowi ta sztuka chyba się udała, co w tym roku będziemy mogli podsumować. Świętujemy trzydziestkę wolności.
Berlińczycy ruszyli ławą, żeby oglądać Kinderbrutanstalt, czyli wylęgarnię dzieci. Bilety kosztowały tylko jedna markę, a widowisko było niezwykłe. O tym, jak zaczęliśmy ratować wcześniaki, opowiada dr Magdalena Mazurak.
Przedświąteczną gorączkę zbijam płytą "A la carte 2", ale czuję, że to będzie też najlepsze remedium na poświąteczne wyczerpanie.
Już po raz drugi "Wyborcza" zaprosiła wrocławian do udziału w teście wiedzy o mieście. Tytuł Wrocławskiego Mistrza przypadł Jackowi Wójcikowi, któremu udało się zdobyć 70 punktów na 90 możliwych.
Konrad Imiela wykopał wilcze doły na polu kultury, Mariusz Urbanek szukał natchnienia w poezji i na Przedmieściu Oławskim, a prof. Jan Miodek sięgnął do etymologii. Jestem na razie jedyną osobą, która zna wszystkie pytania, więc trochę mnie ta wiedza uwiera i marzę, żeby się nią podzielić.
Konrad Imiela wykopał wilcze doły na polu kultury, Mariusz Urbanek szukał natchnienia w poezji i na Przedmieściu Oławskim, a prof. Jan Miodek sięgnął do etymologii. Widać, że autorzy Wielkiego Testu Wiedzy o Wrocławiu doceniają zawodników.
Zabytki na Dolnym Śląsku. Czy malarz może pić przy pracy, jak ostrzec mężczyznę w dniu ślubu i jak to się stało, że błazen został mordercą? Jeśli wejdziecie na szlak Pomników Historii, znajdziecie odpowiedzi
Pytania dla Was piszą prezydenci Wrocławia i prof. Jan Miodek, a w jury zasiadają Konrad Imiela, Maciej Łagiewski i Mariusz Urbanek. Szykujcie się na Wielki Test Wiedzy o Wrocławiu. Zwycięzca zdobędzie 7 tys. zł i wieczną sławę.
Prof. Rudolf Weigl wykorzystał fakt, że sam zachorował. Uznał, że skoro jest chory, może sam karmić i zarażać wszy potrzebne do szczepionek. Umieszczał je w drewnianych klateczkach, które mocował na udach lub przedramionach. Z 40-stopniową gorączką dyktował żonie Zofii uwagi na temat rozwijającej się choroby .
Zdobyli sławę, ale stracili zdrowie. Szukali ratunku na Dolnym Śląsku, a znaleźli tu śmierć. Jednego wykończył Napoleon, drugiego do grobu wpędziły kobiety.
W ciele każdego z nas jest kilka kawałków anatomicznych, nazwanych od medycznych odkrywców pochodzących lub pracujących na Dolnym Śląsku. Na przykład w komorach serca mamy włókna Purkyniego, a w korze móżdżku komórki Purkyniego
Wybory parlamentarne 2019. Michał Dworczyk na wałbrzyskiej konwencji ogłosił, że Dolny Śląsk jest eksperymentem komunistów, którzy postanowili tu stworzyć nowego człowieka socjalistycznego, wyzutego z wszelkich właściwości. Żaden kandydat na posła nie próbował jeszcze tak otwarcie obrazić własnych wyborców, Dworczyk robi to pierwszy. Ale prawda historyczna jest tego warta.
80 lat temu w kościele św. Marcina na Ostrowie Tumskim ks. Józef Sikora odprawił po raz ostatni polskie nabożeństwo w przedwojennym Wrocławiu. Ludzie płakali, śpiewali "Boże coś Polskę". Zaraz potem hitlerowcy kazali zamknąć świątynię.
Niby to krótka wycieczka za rogatki Wrocławia - do Jaworzyny Śląskiej, Piotrowic Świdnickich i Dzierżoniowa - ale tak naprawdę czeka nas podróż do przeszłości.
W sierpniu warto zarezerwować czas na 16. już edycję Forum Musicum czyli festiwal muzyki dawnej. W tym roku organizatorzy zaproszą nas do "Gabinetu Osobliwości" i pozwolą nie tylko posłuchać, ale i potańczyć. Na renesansowej potańcówce w "Mleczarni" będziemy mogli się nauczyć skandalizujących pląsów.
Zakończył się remont wieży Hali Targowej przy ul. Piaskowej. Zegary widać z daleka, bo oprawa tarcz zegarowych zmieniła kolor z ceglanej na turkusową.
Rosjanin z Petersburga zbudował w niemieckiej wsi na Dolnym Śląsku obserwatorium, które polski uniwersytet chce przekształcić w centrum edukacji astronomicznej.
Wprawdzie nadal trwa publiczna zbiórka na zrobienie dziury w bunkrze przy pl. Strzegomskim, ale konserwator miejski rozwiewa plany artystów: - To zabytek chroniony przez prawo, nikt się do mnie nie zwrócił z pytaniem, czy wolno przebić otwór w ścianie.
Niemieckie szyldy sklepowe, stare reklamy, hasła propagandowe czy podziurawione kulami mury to ślady historii Wrocławia. Remont budynku nie oznacza, że muszą zostać bezpowrotnie zniszczone.
Wybuch Wieży Prochowej zniszczył 270 lat temu pół Wrocławia i był jedną z najsławniejszych katastrof w historii miasta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.