Kolejna tura polsko-czeskich negocjacji w sprawie kopalni Turów nie przyniosła rezultatu, a strony nie podały żadnych szczegółów dotyczących planowanej umowy. Kolejne rozmowy dotyczące Turowa zaplanowano na środę.
Górnicy z kopalni Turów pojadą pod Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Protest przeciwko nałożonej na Polskę karze finansowej jest planowany na 22 października.
Czeski Kraj Liberecki zwróci się do Komisji Europejskiej o utworzenie specjalnego funduszu, poprzez który kary płacone przez Polskę za działanie kopalni Turów mogłyby zostać przeznaczone na ochronę środowiska w regionie.
Premier Mateusz Morawiecki zrezygnował z udziału w Budapesztańskim Szczycie Demograficznym, w którym weźmie udział czeski premier Andrej Babisz.
Mieszkańcy Bogatyni boją się zamknięcia kopalni Turów, z której żyją. O wywołanie kryzysu obwiniają rząd PiS i Morawieckiego oraz Czechów, Niemców i UE.
Wirtualny licznik - w złotówkach, euro i "sasinach" - na bieżąco wskazuje, ile w danej chwili wynosi kara nałożona na Polskę za działanie kopalni Turów wbrew postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości UE.
- Chcemy się dogadać. I mam nadzieję, że Polska chce tego samego - powiedział mediom czeski minister środowiska Richard Brabec. Tymczasem premier Morawiecki zarzucił Czechom brak dobrej woli.
Pomimo budowy podziemnej ściany pomiędzy czeską Uhelną a kopalnią Turów, poziom wód podziemnych nadal spada - twierdzą czescy eksperci. Mają wątpliwości, czy ekran faktycznie będzie działać.
Po głośnym raporcie IPCC ws. globalnego ocieplenia, organizacje ekologiczne żadają od spółki PGE i rządu przygotowania planu odejścia od spalania węgla do 2030 roku. - Raport nie pozostawia wątpliwości: do tego czasu Turów musi najpóźniej zakończyć pracę - mówią ekolodzy.
Minęły już dwa miesiące, odkąd przedstawiciele Polski i Czech próbują wypracować porozumienie w sprawie kopalni Turów. Na razie końca negocjacji nie widać.
Z danych wynika, że blok w Turowie był zamykany aż dwa razy, a tylko raz osiągnął pełną moc. PGE twierdzi, że awarii nie było, a zamknięcie jest planowe, choć spółka zleciła naprawę elementów elektrowni.
Przedstawiciele PGE twierdzą, że przestój w wartym 4 mld bloku w Turowie był zaplanowany w uzgodnieniu z wykonawcą. Jednocześnie potwierdzają jednak, że potrzebne były "dodatkowe prace", a po sześciu dniach urzędowania z funkcji zrezygnował też prezes spółki zarządzającej elektrownią.
Nowy, wybudowany za ponad 4 mld zł blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po miesiącu działalności. Teraz okazuje się, że błędy popełniono i przy projektowaniu, i przy uruchamianiu elektrowni.
Nowy, wybudowany za ponad 4 mld zł blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po miesiącu działalności z uwagi na zapchanie filtrów. Podległa Jackowi Sasinowi spółka PGE jednak nie odpowiada na pytania w tej sprawie.
W czwartek odbyła się czwarta tura rozmów strony polskiej z Czechami na temat kopalni Turów. Nie udało się osiągnąć porozumienia, kolejne negocjacje zaplanowano w przyszłym tygodniu.
W czwartek przedstawiciele Czech i Polski znów będą rozmawiać na temat kopalni Turów. - Negocjacje nie są łatwe, bo strona czeska zaproponowała trudny do zaakceptowania projekt umowy międzyrządowej - przyznał Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych.
Już trzeci tydzień negocjowali przedstawiciele polskich i czeskich władz w sprawie kopalni Turów. Wiceminister Artur Soboń wbrew optymizmowi niektórych kolegów z rządu mówi, że rozmowy są trudne.
Przedstawiciele czeskiego i polskiego rządu już drugi tydzień negocjują w Pradze przyszłą umowę międzynarodową, która ma rozwiązać konflikt ws. kopalni w Turowie. - Nie przewiduję szybkiego rozwiązania - mówi wicepremier Jacek Sasin.
Brytyjska telewizja publiczna pisze o kopalni Turów, która stała się przedmiotem sporu między Polską a Czechami. Tymczasem rządy obu państw rozpoczynają drugą turę negocjacji.
W piątek przerwano dwudniowe negocjacje pomiędzy przedstawicielami Polski i Czech ws. kopalni Turów. Strony wrócą do rozmów w przyszłym tygodniu.
Od czwartku przedstawiciele Czech i Polski próbują wypracować porozumienie ws. kopalni Turów. - Pospiesznie napisana umowa, bez analizy problemu, to gra w rosyjską ruletkę - uważa Milan Starec, mieszkaniec przygranicznej Uhelnej.
Greenpeace złożył skargę do sądu na decyzję ministra klimatu o przedłużeniu koncesji do 2044 roku dla kopalni PGE Turów. Organizacja chce uchylenia przyznanej zgody.
W Pradze rozpoczęły się polsko-czeskie rozmowy na temat porozumienia dotyczącego kopalni Turów. Od powodzenia negocjacji zależy, czy Republika Czeska wycofa skargę na Polskę z TSUE.
Punkt dotyczący kopalni Turów został nagle zdjęty z porządku obrad Sejmu, co wywołało dyskusję na sali sejmowej. - Mentalność zdrajców, która dominuje na opozycji, powoduje, że stajecie po stronie innego państwa - stwierdził poseł PiS Marek Suski.
Polsce grozi gigantyczna kara za niedostosowanie się do decyzji TSUE ws. kopalni Turów. - Nie pytajcie, co załatwił premier, zobaczcie, co zrobił Trzaskowski - powiedział w TNV24 minister Michał Wójcik.
Polska, jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, nie wykona postanowienia TSUE ws. wstrzymania wydobycia w kopalni Turów. Teraz Czechy zamierzają wystąpić do Trybunału o karę w gigantycznej wysokości.
Jeśli coś zasługuje na miano prawdziwego "kłamstwa turowskiego", to jest to przede wszystkim oszukiwanie górników, że ich miejsca pracy przetrwają do 2044 roku.
- Jesteśmy solidarni z górnikami, ale nigdy z kopalniami - podkreślali uczestnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, którzy pikietowali w piątek pod elektrociepłownią przy ul. Flisackiej we Wrocławiu. Domagają się od rządu podjęcia działań ws. transformacji energetycznej.
Polsko-czeski spór o kopalnię Turów w Bogatyni pokazał tylko, że Polska nie ma realnego planu odejścia od węgla. - A im szybciej zaczniemy o nim mówić, tym lepiej będzie nie tylko dla klimatu, ale też dla pracowników kopalni i elektrowni - podkreślają eksperci.
- To konsekwencja nieudolnego podejścia polskiego rządu do sprawiedliwej transformacji energetycznej - tak konflikt wokół kopalni Turów komentują przedstawiciele organizacji ekologicznych.
Karolina Kijek, dziennikarka wrocławskiej "Wyborczej", została laureatką Polsko-Niemieckiej Nagrody im. Tadeusza Mazowieckiego w kategorii "Dziennikarstwo na pograniczu". Otrzymała nagrodę za reportaż o kopalni Turów. - Jego siła polega na wielogłosowości. Nie znajdziemy w nim jednej prostej prawdy - tłumaczy jury.
Dopóki czeska skarga przeciwko Polsce w sprawie Turowa nie zostanie wycofana, nadal obowiązuje postanowienie dotyczące zakazu wydobycia węgla - przypomina rząd w Pradze. Mimo to polskie władze jawnie zapowiedziały jego ignorowanie.
Decyzja Trybunału Sprawiedliwości EU o natychmiastowym wstrzymaniu prac w kopalni węgla brunatnego PGE Turów wywołała u tamtejszych mieszkańców przerażenie i złość. We wtorek w ramach protestu zablokowali granicę z Czechami.
Premier Mateusz Morawiecki w nocy ogłosił sukces i wycofanie skargi z Trybunału Sprawiedliwości UE. Tymczasem umowa dopiero jest negocjowana i nie ma wcale czeskiej decyzji o cofnięciu. Przyznał to wicepremier Jacek Sasin, który powiedział w Turowie, że obecnie są dopiero "zręby porozumienia, czyli zestaw warunków jego zawarcia".
Jesteśmy już bardzo bliscy porozumienia z Czechami, które zgodziły się wycofać wniosek z Trybunału Sprawiedliwości UE - przekazał premier Mateusz Morawiecki. Tymczasem jego czeski odpowiednik Andrej Babiš poinformował, że póki co "nie ma planów wycofania skargi przeciwko Polsce ws. kopalni Turów.". Według rzecznika polskiego rządu "doszło do nieporozumienia".
Pamiętam, jak podczas spotkania PGE pokazała mapę, z której wynikało, że granicą hałasu, zapylenia czy odpływu wody z powodu działalności kopalni Turów jest granica polskiego państwa. Że za nią kopalnia już nie oddziałuje. Nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać - mówi Martin Puta, hetman przygranicznego, czeskiego kraju libereckiego.
Z prawdą mijają się w komentarzach po decyzji TSUE ws. Turowa zarówno premier, jak i europosłowie PiS, czy przedstawiciele PGE. Sprzeczne z faktami jest m.in., że TSUE ostatecznie zamknął kopalnię, a manipulacją łączenie tej sprawy z gazociągiem Nord Stream.
- Nie przewidujemy i nie doprowadzimy do zamknięcia kopalni w Turowie - powiedział w poniedziałek premier Morawiecki. Zapowiedział również rozmowy z Czechami, a także... przekonywanie TSUE.
Wszystko wyprzedali, autobusy polikwidowali, pociągów nie ma, a teraz chcą wykończyć Turów. Bez kopalni i elektrowni ludzie tutaj będą umierać z głodu - mówią mieszkańcy Bogatyni, na której terenie znajduje się Turów.
PGE udostępniła protokół z konsultacji transgranicznych ze stroną czeską ws. przedłużenia koncesji dla kopalni Turów. - Nie chodzi o liczbę, a jakość tych konsultacji i to, jak na nie reagowała druga strona - komentuje specjalista z zakresu inwestycji energetycznych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.