Po tym, jak TSUE nakazał natychmiastowo wstrzymać pracę kopalni Turów, okoliczni mieszkańcy, którzy z kopalni żyją, zapowiadają protesty: blokadę wjazdu z Czech do Polski i demonstrację pod Domem Europy we Wrocławiu.
Ekologia. Decyzję TSUE o wstrzymaniu prac w kopalni Turów spółka PGE określiła "drogą do dzikiej transformacji energetycznej". - Przed takim obrotem sprawy przestrzegaliśmy od dawna - przypominają aktywiści. A premier Morawiecki sugeruje, że nie zamknie kopalni.
Polska Grupa Energetyczna wykupiła reklamy w Brukseli i Pradze, które mają przekonać do akceptacji wydobycia węgla w Turowie aż do 2044 r. Prezentuje przy tym mocno wypaczone dane.
Minister klimatu Michał Kurtyka wydał koncesję na wydobycie węgla w Turowie do 2044 roku. Przy wydawaniu decyzji zignorował konieczność udziału społeczeństwa polskiego i czeskiego, co zapewnia prawo UE. Sprawą Turowa zajmuje się już, na wniosek Czech, Trybunał Sprawiedliwości UE.
Czechy zarzucają przed unijnym sądem, że Polska naruszyła szereg przepisów unijnych, w związku z czym kopalnia nadal zabiera im wodę. Teraz do skargi mogą przyłączyć się inne państwa.
Ekologia. W czwartek około godz. 14 działacze Greenpeace'u zeszli z maszyny w kopalni Turów. PGE zarzuca im "nielegalny" i "inspirowany z zewnątrz" protest, aktywiści tłumaczą, że kryzys klimatyczny wymaga natychmiastowego działania rządu, który jednak nic nie robi.
Opolno-Zdrój, dawny sudecki kurort, pochłaniany jest przez powiększającą się tuż obok kopalnię węgla brunatnego Turów. - Ta dziura w ziemi ma swoją wymowę, tak jak ta cisza w Miedziance - mówił Filip Springer podczas debaty o przyszłości byłego uzdrowiska.
Odkrywka rocznie emituje 9,9 mln ton dwutlenku węgla - więcej emitują tylko elektrownie w Bełchatowie i Kozienicach.
Mieszkańcy trójstyku granic ślą listy do unijnych instytucji. Niemcy piszą o pękających ścianach, Czesi - o braku wody, Polacy - o lęku przed utratą pracy. Wszyscy jednak o tym samym - kopalni Turów.
Mieszkańcy czeskiego pogranicza cieszą się, że ich kraj zaskarża Polskę do Trybunału Sprawiedliwości za przedłużenie koncesji dla uciążliwej dla nich kopalni Turów. Polski rząd jest zaskoczony skargą, gdyż liczył na kompromis.
- Rozbudowa kopalni w Turowie spowoduje zabranie nam wody - twierdzą mieszkańcy Saksonii z okolic odkrywki i skarżą się do Komisji Europejskiej. Czesi są już na prostej drodze do pozwania Polski przed TSUE.
Komisja Europejska wydała opinię, w której podkreśla, że procedura w sprawie rozbudowy należącej do PGE kopalni węgla brunatnego naruszyła przepisy unijnego prawa. Skargę złożyły Czechy, które teraz mogą skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Rozbudowa wielkiej kopalni węgla brunatnego jest sprzeczna z polityką klimatyczną Unii Europejskiej - podkreślają ekolodzy i dodają, że kopalnia pozbawia wody aż 30 tys. osób. Sprawa może trafić do Trybunału Sprawiedliwości UE, a petycje w tej sprawie podpisują organizacje z całej Europy.
Anna Zalewska, europosłanka PiS, przedstawi na posiedzeniu Komisji Petycji PE list w obronie kopalni Turów, pod którym podpisało się ponad 30 tys. osób.
Manifestacja polskich, czeskich i niemieckich ekologów i samorządowców została zakłócona przez górników, którzy obawiają się o swoje miejsca pracy. - Te miejsca pracy i tak znikną, trzeba rozmawiać o sprawiedliwej transformacji regionu - mówią aktywiści.
Europosłowie, debatujący na temat kopalni Turów, stwierdzili, że Bruksela powinna wszcząć postępowanie przeciwko Polsce. - Państwa emocje są niepotrzebne. Rządy Polski, Czech i Niemiec absolutnie ze sobą współpracują - przekonywała europosłanka PiS Anna Zalewska, podczas gdy Czechy szykują pozew przeciw polskiemu rządowi.
Czeska Komisja Ochrony Środowiska zarekomendowała złożenie przez tamtejszy rząd pozwu przeciwko Polsce w związku z działalnością przygranicznej kopalni Turów. - Według nas strona polska nie przestrzegała niektórych dyrektyw europejskich - mówi czeski minister środowiska.
Przedłużoną koncesją kopalni odkrywkowej Turów zajmują się instytucje unijne. Samorządowcy i mieszkańcy regionu stają w jej obronie. Kopalniane związki zawodowe piszą: "Nie będzie Niemiec ni Czech pluł nam w twarz".
Komisja Europejska bada, czy rząd PiS naruszył unijne prawo, wydając zgodę na dalsze wydobycie węgla w odkrywkowej kopalni Turów. A Czechy myślą nad pozwem do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Leżąca na styku granic kopalnia Turów otrzymała przedłużenie koncesji na wydobycie węgla na kolejnych sześć lat. - Strona polska po prostu robi, co chce - mówią Czesi i liczą na pomoc unijnych instytucji.
Kopalnia PGE Turów sprzedaje węgiel, którego nie można palić w domach, bo jest zbyt trujący. - Państwowa firma nie robi sobie nic nawet z pisma od rządu - mówią ekolodzy.
Ekolodzy i przedstawiciele kopalni, a także okoliczni mieszkańcy spotkali się w czwartek w Bogatyni na rozprawie dotyczącej rozbudowy odkrywki kopalni Turów. - Powiększenie kopalni spowoduje większy hałas i problemy z wodą - podnosili przedstawiciele Czech, Niemiec i Polski.
Scanway i PiMerge to wrocławskie firmy, z którymi kontrakt podpisało PGE Ventures. Wrocławscy innowatorzy zajmują się branżą kosmiczną i walką ze smogiem.
Co najmniej pięć meczów potrwa walka o złoto w Tauron Basket Lidze. Stelmet Zielona Góra pokonał u siebie PGE Turów Zgorzelec 80:77 i po trzech meczach w finałowej serii przegrywa już tylko 1:2.
Po dwóch meczach na własnym parkiecie PGE Turów Zgorzelec prowadzi w finale ze Stelmetem Zielona Góra 2:0. Teraz rywalizacja przenosi się do Zielonej Góry
- Na pewno będziemy chcieli biegać, przyspieszać, bo każdy z naszych zawodników lubi i potrafi tak grać. Jeśli nam się to uda, będziemy mieli spory atut. Ale musimy też zatrzymać Łukasza Koszarka i jego dwójkowe akcje ze środkowymi - mówi Filip Dylewicz, skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec, który w czwartek zaczyna finałową rywalizację ze Stelmetem Zielona Góra.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.